GALLILEOUS – 2017 – Stereotrip

GALLILEOUS - Stereotrip

1. Eaten By The Universe
2. Sonic Boom
3. 5D Flight
4. Five Suns
5. Born Into Space
6. Open Window
7. Dust On My Back
8. The Sound of The Stereo Sun
9. Stereotrip

Rok wydania: 2017
Wydawca: Musicom


Śląski Gallileous od niemal trzech dekad walczy w muzycznym podziemiu. Zmieniali się ludzie, zmieniał się też styl muzyczny. Obecne wcielenie zespołu nie ma praktycznie nic wspólnego z doom metalem.

Za mikrofonem Galileusza stoi dzisiaj Anna Pawlus – Szczypior (odpowiada również za większość tekstów), chyba najbardziej zapracowana wokalistka w naszym kraju, dziewczyna o szerokich muzycznych horyzontach (udziela się w składach od bluesa po ekstremalny metal). Obdarzona charakterystyczną, niską barwą głosu dobrze wpasowuje się w klimaty, jakie rządzą obecnie w tej załodze z Wodzisławia. A są to przede wszystkim: stoner oraz space rock. Słychać też, że Gallileous z należnym szacunkiem podchodzi do rockowej klasyki oraz klasycznych rockowych brzmień.

„Eaten By The Universe” – kapitalny „otwieracz”, napędzany soczystym basem. Jeszcze lepiej prezentuje się następny w zestawie „Sonic Boom”. Lekcja ze starego, dobrego „Children of The Grave” Sabbathów odrobiona z wyróżnieniem. Ozzy, Iommi, Butler i Ward mogli by również przybić piątkę Ślązakom za „Born Into Space”. Ogromny walec wjeżdżający pod górkę – że obrazowo opiszę tempo i ciężar tego kawałka.

Taka dygresja: miałem przyjemność recenzowania ich albumu „Necrocosmos” sprzed czterech lat. Tam było zaledwie 5 kompozycji, ale żadna nie schodziła poniżej 5 minut. Tym razem muzycy powściągnęli swoje zapędy do tworzenia długich utworów, na przekrojowy zestaw z podtytułem „The Longs” trafiłoby niewiele: wspomniany wyżej „Born Into Space” oraz „Dust On My Back”. W pozostałych numerach zdarza im się nie dociągnąć nawet do trzech minut, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia… Ale ta zmiana nie wpłynęła na jakość muzyki, chociaż jeśli ktoś zetknął się z poprzednimi wydawnictwami Gallileous będzie zaskoczony stylistyczną woltą.

Osobiście jednak kupuję to wcielenie zespołu bez problemu. Lubię zarówno stonerowe klimaty, jak i kosmiczno – psychodeliczne odloty. Oby udało im się wreszcie zaistnieć tym krążkiem w szerszym gronie odbiorców. Zasługują na to, nie tylko za wytrwałość…

8/10

Robert Dłucik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *