IRONBOUND – 2024 – Serpent’s Kiss

1. Doomsday to Come
2. Holy Sinners
3. Serpent’s Kiss
4. The Destroyer of Worlds
5. The New Dawn
6. Forefathers’ Rites
7. Vale of Tears
8. The Healer of Souls

Rok wydania: 2024
Wydawca: Ossuary Records


Nowy, drugi w dyskografii, album IRONBOUND zatytułowany „Serpent’s Kiss” od pewnego czasu jest już na rynku a fani heavy metalu znów mogą być dumni z tego, że i w Polsce coraz więcej zespołów gra ten rodzaj muzyki! Do tego na wysokim poziomie!

Nowa propozycja zespołu to osiem utworów, które aż skrzą się od wpadających w ucho melodii i rewelacyjnych gitar! Współpraca wiosłowych IRONBOUND jest mistrzowska. Nie mogę się wręcz koncentrować na innych aspektach muzyki zespołu wsłuchując się w to co wyczyniają tu gitarzyści. No i te solówki (np. „Vale of Tears”, “The Healer of Souls”)! Coś niesamowitego! Jak przystało na zespół mocno zapatrzony w Iron Maiden dużą rolę odgrywa też bas, który nigdzie się nie chowa, jest wyraźnie słyszalny, a czasami wychodzi na pierwszy plan („The Destroyer of Worlds”). Odpowiednie tempo narzuca dynamiczna warstwa perkusyjna a wokal (młodsza wersja Blaze’a Bayleya) wypełnia całość melodyjnym, czystym śpiewem.

To dynamiczny i fajnie zbalansowany album. Jest i klasyczne heavy („Holy Sinners”) są klimatyczne zwolnienia („The Destroyer of Worlds”), są i klimaty okołoballadowe („The Healer of Souls”). Napisałem okołoballadowe gdyż utwór rozkręca się, robi się dynamiczny by pod koniec uraczyć słuchacza akustycznymi gitarami.

„Serpent’s Kiss” to kawał porządnego heavy metalu, do tego ozdobionego ciekawą okładką. Kibicuję tej załodze i aż się boję co pokażą na płycie numer trzy!

8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz