EXODUS – 1980/2024 – Widok z góry najwyższej

CD1
Zapowiedź
Ten najpiękniejszy dzień
Ci wybrani
Stary Noe
Złoty promień słońca
Komendarek (solo)

CD2
Gonitwa myśli
Widok z góry najwyższej
Spróbuj wznieść się wyżej
Wagabunda
Fyk (solo)
Ostatni teatrzyk objazdowy

Rok wydania: 2024
Wydawca: GAD Records


Klasycy rodzimego progrocka chcieli – jak SBB – zadebiutować płytą koncertową, tymczasem doczekali się jej dopiero po… 45 latach. Bywa i tak. Ale dobrze, że ten archiwalny materiał ukazał się wreszcie w kompletnej wersji (niegdyś jego fragmenty dostępne były na DVD „A Ray of Sunshine”).

     „Widok z góry najwyższej” jest zapisem koncertu Exodusu na warszawskiej imprezie „Rockin’ Jamboree” (siostrzane wydarzenie kultowego „Jazz Jamboree”) w 1980 roku. Portretuje grupę w ciekawym momencie: tuż przed wydaniem debiutanckiej płyty „The Most Beautiful Day” oraz wybuchem rockowego boomu nad Wisłą, który – paradoksalnie – zmiótł zespół z krajowego showbusinessu, mimo prób dopasowania się do nowych trendów i zmian składu (a później także i nazwy).

     Exodus pojawił się ze swoją wysublimowaną muzyką, czerpiącą inspiracje przede wszystkim z twórczości Yes, parę lat za późno (rock symfoniczny był już w odwrocie w na przełomie lat 70 i 80), albo… trochę za wcześniej, gdy za sprawą „Script For A Jester’s Tear” Marillion progrock wrócił do łask i jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać w Europie grupy przyznające się do fascynacji Genesis i Yes.

     Zespół – jedna z flagowych formacji Muzyki Młodej Generacji – cieszył się zresztą w Polsce dużą popularnością (sprzedał oficjalnie około 200 tysięcy egzemplarzy „The Most Beautiful Day”), co bardzo dobrze słychać po reakcjach publiczności, która wypełniła Salę Kongresową.

     Tamtego wieczoru grupa wykonała w całości pierwszą płytę, z prawie dwudziestominutową suitą „Ten najpiękniejszy dzień” na czele. Sztandarowy (i najambitniejszy) utwór w dyskografii Exodusu nabrał na żywo prawdziwie rockowej werwy. Słychać, że mamy do czynienia z bardzo dobrymi muzykami, świetnie rozumiejącymi się na scenie.

Drugą dłuższą formą w setliście była wówczas „Gonitwa myśli”, bardziej luźna w formie, będąca pretekstem do solowych popisów (na pierwszy plan wysuwa się tu Andrzej Puczyński z wyborną gitarową solówką). Są również utwory znane z singli, szkoda tylko że „Ostatni teatrzyk objazdowy” urywa się z banalnego powodu – awarii prądu na koncercie.

     Po wydaniu „The Most Beautiful Day”, zespół zmienił styl, wydał w latach osiemdziesiątych jeszcze tylko jedną płytę („Supernova”), już z krótszymi utworami. Nagrał materiał na kolejny album, ale ten trafił na półkę i światło dzienne ujrzał dopiero po latach. Rozsypał się też skład: klawiszowiec Władysław Komendarek rozpoczął karierę solową i zanurzył się w muzyce elektronicznej, Andrzej Puczyński rozkręcił Izabelin Studio i stał się jedną z najważniejszych postaci polskiego przemysłu muzycznego, natomiast wokalista Paweł Birula zdecydował się na inny exodus – wyjechał za Ocean w poszukiwaniu lepszego życia.

     Archiwalny koncert ukazał się na dwóch dyskach, z bogatą książeczką. Brzmi naprawdę bardzo dobrze, biorąc pod uwagę ówczesną jakość sprzętu w PRL-u…

10/10 (za wartość historyczną i … nie tylko)

Robert Dłucik

Dodaj komentarz