1. Moonsoon
2. With The Bliss To Abyss
3. A Castle In The Purple Fog
4. Dance With The Planet Caravan
5. From Me To You
6. Boom Boom Disco Doom (Kill The Alarm Clock)
7. Gap Between The Words
8. The Inside Planet
9. Wasteland
Rok wydania: 2019
Wydawaca: Musicom
https://www.facebook.com/gallileous/
Wodzisławski kwartet Gallileous, na swoim świeżutkim krążku
-„Moonsoon” kontynuuje doomowo- stonerowo-spacerokowo-progresywną ,
muzyczną podróż, którą zainaugurował już na poprzedniej płycie
„Stereotrip”. Okładkowy, wiekowy, kosmiczny Cadillac z tamtego albumu,
odstawili na parking, na którejś z barwnych planet, przesiadając się do
rakiety. I odpalili z taką muzyką, że żadne czarne dziury nie powinny
być im straszne.
Nawiązałem do okładek, wypada więc wspomnieć o stronie graficznej tego
wydawnictwa. Zwłaszcza, że jest to, moim zdaniem, jedna z piękniej
wydanych tegorocznych płyt, na naszym rodzimym rockowym podwórku.
Kosmiczny krajobraz, który zdobi front digipacku, jest fragmentem
obrazu Ludwika Holeszy – śląskiego artysty, malarza -amatora,
mieszkańca Świerklan Dolnych, na co dzień górnika kopalni Moszczenica.
Holesz do realizacji swoich prac używał samodzielnie wykonanych
monochromatycznych farb, które przygotowywał z naturalnych surowców
takich jak sadza i olej. Inspiracją dla artysty była praca w kopalni
oraz historia węgla. Wewnątrz płyty znajduje sie wkładka. Po rozłożeniu
ukazuje kopię obrazu , w pełnej krasie. Pod względem klimatu, obraz
przypomina w pewnym stopniu nieziemskie pejzaże zdobiące płyty space
rockowego Ozric Tentacless.
Album rozpoczyna tytułowy, a także singlowy „Moonsoon” – spory ładunek
energii. Bardzo dynamiczna i soczysta kompozycja, jak na stonerowo-
doomowe standardy. Nie mniej dynamiczny jest „With The Bliss To Abyss”.
Natomiast „A Castle In The Purple Fog”, to już prawdziwy sabbathowy
walec. Jeśli ktoś ma bujną wyobraźnię , może wyobrazić sobie, jak
brzmiałby Black Sabbath gdyby w zespole zamiast Ozzy’ego czy Dio,
zaśpiewała Janis Joplin. „Dance With The Planet Caravan” zaczyna się
jak akustyczna ballada (jedynie wokal i gitarowe pudło). W drugiej j
fazie wchodzą doomowe, przesterowane gitary, w połączeniu z bardzo
melodyjnym wokalem Ani Pawlus. Daje to znakomity efekt. „From Me To
You” – znowu bardziej dynamiczny, mógłbym chyba tutaj użyć określenia,
że to taki stonerowy Dire Straits. W „Boom Boom Disco Doom (Kill The
Alarm Clock)”, który również ukazał się na singlu, zespół zabiera nas –
uwaga, na disco! Nie jest to jednak taka zdehumanizowana dyskoteka XXI
wieku. Tutaj pod obrotową, kryształową kulą szaleją postacie odziane w
dzwony i kolorowe koszule, z długimi, szpiczastymi kołnierzami. Na
parkiecie znalazł się również queenowy Flash Gordon. Podobną aurę można
znaleźć, w kompozycji „Disco Queen”, prog metalowców z Pain Of
Salvation, a ostatnio również u prog rockowego guru Stefka Wilsona
(„Permanating”). „Gap Between The Words”, to już prawdziwie doom
metalowy walec, bardzo wolny na wstępie, z turbodoładowanie w drugiej
fazie. Candlemass ze Świętym Witem powinni pękać z zazdrości. „The
Inside Planet”, to fajna ballada, taka którą chciała by mieć w swoim
repertuarze, każda rasowa, rockowa kapela. Zamykający „Wasteland”,
zagrany w średnim tempie, przyjemnie wieńczy tą księżycową , muzyczną
podróż.
Znamienne w muzyce Gallileousa jest to, że mimo licznych rockowych
wzorców (również tych z lat 70-tych), brzmią bardzo nowocześnie, a nie
jak kolejne, nieodkryte, rockowe wykopalisko sprzed wieku.
„Moomsoon”, to niezwykle barwne i bogate wydawnictwo, pod względem graficznym , ale przede wszystkim muzycznym.
8,5/10
Toma Marek