VIGIL – Michał Dyrda (02.02.2016)

vigil1

„Gramy to, co siedzi nam w serduchach w danej chwili”

„Wspólnie ustaliliśmy sobie taką strategię wydawania trzy lub cztero-numerowych EP’ek przynajmniej co pół roku, zamiast jednego long paly’a w długim okresie czasu. Do końca drugiej epki pozostał nam jeden numer i planujemy wrzucić wszystko łącznie z pierwszą na jednym fizycznym krążku. To jest fajna sprawa, bo możesz mocno eksperymentować (…)” – wrocławski Vigil jest w przededniu wydania swojego najnowszego materiału oraz szeregu koncertów, które maja go promować. O tym, co działo się w zespole w 2015 oraz, co będzie się działo w 2016 rozmawiamy z Michałem Dyrdą, perkusistą i współzałożycielem.


Miniony 2015 rok był dla Vigil bardzo ważny. W sumie, był to pierwszy rok funkcjonowania zespołu od upublicznienia utworu „Strength Within” – jak dziś patrzycie na ten kawałek?

Michał Dyrda: Tak się składa, że dawno nie słuchałem tego numeru, więc to dobra okazja, żeby sobie przypomnieć. Powiem skromnie, że ten utwór nadal ma ogromną moc i słucham go z dużym sentymentem. Wspominając tamten czas myślę, że po przesłuchaniu pierwszego miksu, każdy z nas utwierdził się w przekonaniu, że warto angażować się w ten projekt. To był dobry start i wszystko zaczęło się składać do kupy.


Gdybyście mieli wskazać jedno najważniejsze dla Vigil i związane z zespołem wydarzenie z roku 2015, co by to było?

Z pewnością nasz pierwszy wspólny koncert, który odbył się we Wrocławiu, gdy tylko mieliśmy wystarczającą ilość materiału i skompletowaliśmy cały skład. To jest całkowicie osobna strona grania. Możesz nagrywać w studiu i grać próby, ale koncerty to jest to, co napędza nas najbardziej. Nic innego nie daje takiej motywacji i energii, a debiutancki występ uważam za bardzo dobry i definitywnie dał nam zajebistego kopa 🙂


Jakie inne, muzyczne wydarzenie z roku 2015 uważacie za najważniejsze dla naszego środowiska i dlaczego?

Nie da się ukryć, że 2015 rok przyniósł nam wiele wydarzeń. Niestety te złe przychodzą mi na myśl jako pierwsze. Odszedł od nas ostatni prawdziwy rock’n’rollowiec, a Jack z colą już na zawsze będzie dla mnie „Lemmym”. Osobiście żałuję nieobecności na (jak się okazało) ostatnim koncercie Motörhead w Polsce. Do tego masakra na koncercie Eagles Of Death Metal… Po czymś takim dochodzi do Ciebie fakt, iż ciężko czuć się dziś bezpieczne na dużych imprezach masowych. Nawet rockowych czy metalowych. No i kropka nad i – Tool nadal nie wydał płyty…
No ale dosyć tych smętów, 2015 dał nam nowego Slayera, Lamb Of God, Baroness i dla fanów złocistego trunku – wyroby spod znaku Behemotha 😉


We wrześniu 2015 roku singlem „In Gray” rozpoczęła się promocja Waszego nadchodzącego mini albumu. Ile o tym wydawnictwie możecie powiedzieć już teraz i kiedy ujrzy ono światło dzienne?

Wspólnie ustaliliśmy sobie taką strategię wydawania trzy lub cztero-numerowych EP’ek przynajmniej co pół roku, zamiast jednego long paly’a w długim okresie czasu. Do końca drugiej epki pozostał nam jeden numer i planujemy wrzucić wszystko łącznie z pierwszą na jednym fizycznym krążku. To jest fajna sprawa, bo możesz mocno eksperymentować i szukać nowych brzmień, nie trzymając się za bardzo jednego stylu. Nasz nowy materiał mocno różni się od poprzedniego, a przecież nie minęło dużo czasu. Gramy po prostu to, co siedzi nam w serduchach w danej chwili. Takie podejście bardzo sprzyja naszej kreatywności.

Kolejnym singlem promującym nową Ep-kę Vigil był utwór „Horizon Falls”, do którego powstał także klip. Jak i gdzie powstawał ten teledysk? Jak oceniacie wersję ostateczną?

Klip powstał w naszej kanciapie, gdzie na co dzień mamy próby i małe studio. Całość nagraliśmy i zmontowaliśmy sami w ciągu dwóch dni i jest to taki przedsmak profesjonalnego klipu. To coś, na czym można zawiesić oko przy słuchaniu kawałka, co dobrze oddaje klimat tego utworu – szybko, dynamicznie i konkretnie. Uważam, że wyszło całkiem spoko, jak na nasze reżyserskie „umiejętności”.


vigil

Za kilka tygodni Vigil zaprezentuje kolejny teledysk i nowy singiel. Co to będzie za utwór? Jak będzie wyglądał klip i kiedy dokładnie będziemy mogli go zobaczyć?

Kawałek, do którego powstaje następny klip dosyć mocno odbiega od reszty z tej EP’ki. Jest wolniejszy, bardziej nastrojowy i klimatyczny, dzięki czemu teledysk będzie świetnie uzupełni całość przekazu. Nie chcieliśmy się ograniczać wyłącznie do ujęć grającego zespołu, więc zdecydowaliśmy się zaangażować profesjonalną aktorkę. Cała produkcja ma być gotowa w drugiej połowie lutego, a jest za nią odpowiedzialna ekipa z Tutek Video, która odwaliła kawał solidnej roboty – gorąco ich polecamy! Mamy nadzieję, że to wszystko dobrze razem się skomponuje, ale oczywiście odbiór publiki zweryfikuje wszystko 🙂 Dla nas, kręcenie pierwszego w pełni profesjonalnego teledysku było fantastycznym doświadczeniem.


Jak rysują się kolejne plany promocyjne zespołu?

Koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty! To jest najlepszy sposób na promocję oraz kwintesencja tego, co robimy. Oddajesz energię, która wraca do Ciebie z podwójną mocą i nic innego tak nie buduje kapeli. Sporo pracujemy nad tym, aby było ich w tym roku jak najwięcej i u boku rozpoznawalnych zespołów.


Co chcielibyście osiągnąć w 2016 roku?

Dalej realizujemy plan wydawania materiału w półrocznych odstępach, tak więc na pewno kolejne czekają nas kolejne EPki. W temacie koncertów mamy plan zorganizowania mini trasy oraz wynurzenia się gdzieś nieopodal za granicę naszego pięknego kraju. Najlepiej Japonia albo Stany… (żart ;)) Najprawdopodobniej będą to Czechy i Niemcy.


Dziękuję za rozmowę i ostatnie słowo oddają Vigil!

Wielkie dzięki za możliwość udzielenia tego wywiadu i pozdrowienia dla redakcji!
No i oczywiście pozdrowienia dla każdego, kto zagłębił się w tę „lekturę” 😉 W imieniu całej kapeli zachęcam do śledzenia naszego profilu na facebook’u, gdzie na bieżąco będziemy informować o nadchodzących koncertach, no i oczywiście o planowanej premierze klipu. Poprzedni rok zaliczamy do bardzo udanego, więc w tym na pewno nie zwolnimy tempa!

Pytania: Jakub Raj

Dodaj komentarz