W krainie, w której ludzie chodzą do góry nogami, gęstość zaludnienia
jest przybliżona do tej na Księżycu, a wśród zwierząt można spotkać
kaczki z futrem też grać potrafią! Najlepszym tego przykładem jest grupa
UNITOPIA, której trzeci album „Artifical” jest już od pewnego czasu do
kupienia. Na kilka pytań dla naszego serwisu odpowiedział Sean Timms.
Muszę wyznać, że Wasza poprzednia płyta „The Garden” zrobiła na mnie
ogromne wrażenie, w mojej prywatnej klasyfikacji na ulubiony album 2008
roku była absolutnym liderem, dlatego bardzo mnie ucieszyła informacja o
wydaniu waszej nowej płyty. Ciekawiło mnie czy wasze najnowsze dzieło
„Artificial” będzie równie dobre? Obecnie już znam muzyczną zawartość
nowej płyt i musze stwierdzić że z pewnością tak jest. I tutaj nasuwa
mi się już pierwsze pytanie
Praca nad którą z płyt sprawiła Wam największa trudność? Pracę nad którym z Waszych dzieł wspominacie najmilej ?
Z pewnością każdy rodzaj muzyki jaki tworzymy ma w sobie trudniejsze i
łatwiejsze fragmenty. „More than a Dream”, nasz pierwszy album,
nagrywaliśmy dziewięć lat, więc podstawowy problem polegał na tym, że
nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu żeby się temu zadaniu poświęcić i
ukończyć nagrania w rozsądnym terminie. Jeśli chodzi o „The Garden” to
już sam rozmach podwójnego albumu, utrzymanie spójności kompozycji we
wszystkich utworach nastręczało problemy…i prawdopodobnie, w tym
przypadku, sukces jest tylko częściowy. W przypadku „Artificial”,
chcieliśmy mieć pewność, że stworzymy album, który będzie oznaczał
postęp w porównaniu do „The Garden”. Pamiętam jak powiedziałem do Marka
(wokalisty i perkusisty zespołu), że będzie nam bardzo trudno stworzyć
coś lepszego niż „The Garden”, ale jak tylko zabraliśmy się do pracy
wszystko potoczyło się bardzo szybko.
Jak doszło do powstania zespołu Unitopia?
Poznałem Marka przez naszego wspólnego przyjaciela i natychmiast
zaczęliśmy razem coś tworzyć. Początkowo było to jedynie nasze hobby (i
pod wieloma względami nadal jest!) i nie mieliśmy za dużo czasu z uwagi
na inne zobowiązania. Po zadowalającym sukcesie „More Than a Dream”,
postanowiliśmy podejść do sprawy nieco bardziej poważnie i
zdecydowaliśmy się stworzyć zespół do występów na żywo, dlatego
rozpoczęliśmy poszukiwania i przeprowadziliśmy przesłuchania. Skład
zespołu zmieniał się od tamtego czasu, ale trzon zespołu, czyli Mark,
Matt (nasz gitarzysta) i ja pozostaje bez zmian.
W waszej muzyce słychać wiele wpływów: od klasyków progresywnego
grania czy w ogóle klasyków rocka począwszy, poprzez pop, elementy hard
rockowe, fokowe na jazzie skończywszy. Wynika z tego że słuchacie
przeróżnej muzyki. Jaką muzykę preferują poszczególni członkowie zespołu
i w jakim stopniu odbija się to na Waszej twórczości?
Nasze gusta muzyczna są bardzo zróżnicowane. Na przykład Mark uwielbia
Kate Bush, John’a Martyn’a, Marillion, Peter’a Gabriela oraz słucha
sporo muzyki elektronicznej, ambientu, natomiast ja lubię klasyczne
brzmienia progresywne, Yes, Genesis, Alana Parsons’a, nowego prog-rocka
(Moon Safari, Flower Kings, Spock’s Beard), słucham też folk’u (Al.’a
Stewarta) country rocka (James Taylor, Nicolette Larson), muzyki
klasycznej (Gershwin, Stravinsky, Bernard Hermann), jazzu (Hiromi, Miles
Davis, Oscar Peterson)…itd…itp…
Matt lubi starego poczciwego Rock’n’Roll’a, trochę mocniejszych brzmień i ogólnie rzecz ujmując wszystkiego co jest dobre.
Prawdopodobnie najbardziej widoczne są w naszej muzyce gusta muzyczne moje i Marka ponieważ piszemy większą część utworów.
Wasze kompozycje powstają kolektywnie, albo są w większym stopniu wizja lidera zespołu?
Spotykamy się z Markiem regularnie i piszemy kilka różnych wersji.
Czasami on przynosi tekst lub melodię lub i to i to i śpiewa mi….czasami
po prostu siadamy do pianina i nagrywamy wszystko, czasami ja piszę
cały utwór a Mark dodaje coś od siebie do melodii i tekstu, tak aby mógł
wnieść coś od siebie.
Czego dotyczą teksty waszego nowego dzieła, można chyba stwierdzić że jest to koncept album?
Myślę, że jest zarysowana myśl przewodnia. Matt miał taki pomysł, aby
wpleść motyw sztucznej inteligencji. Chodzi o to w jaki sposób
społeczeństwo korzysta z technologii i albo przynosi nam poczucie
spełnienia lub samotności. Mógłbym dużo więcej powiedzieć na ten temat
ale pozostawię słuchaczowi miejsce na interpretację.
Wasze płyty charakteryzuje bogata warstwa muzyczna, zdobią je również
przepiękne okładki autorstwa Eda Unitzky’ego (znanego w progresywnej
branży grafika). Jak doszło do Waszej współpracy z tym panem, i czy
zamierzacie kontynuować tą współpracę na waszych kolejnych płytach aby
tak fantastyczne, bogate okładki na stałe były cechą charakterystyczną
zespołu ? (podobnie jak z płytami Yes-ów oczywiście autorstwa innego
grafika – Rogera Deana).
Pewnie! Bylibyśmy szaleni, gdybyśmy zrezygnowali ze współpracy z nim i
to nie on tworzyłby okładki do kolejnych albumów! Ed stał się kolejnym
członkiem naszego zespołu. Bardzo cenimy sobie jego pracę.
Mark znalazł Ed’a na MySpace i wkrótce się zaprzyjaźnili jeszcze zanim poprosiliśmy go o zrobienie okładek do naszych albumów.
Początkowo niechętnie podchodziliśmy do pomysłu zatrudnienia kogoś spoza
kraju, jednak nie mieliśmy KOMPLETNIE SZCZĘŚCIA w tym zakresie. Mimo iż
inni artyści tworzyli dobre prace nie potrafili uchwycić tego co
chcieliśmy! A Ed trafił od razu w samo sedno! Czasami wydaje mi się, że
potrafi czytać nasze myśli.
Jak wyglądają plany koncertowe zespołu Unitopia? Czy zaszczycą swoja
obecnością Stary Kontynent. Czy jest szansa aby zobaczyć i usłyszeń na
żywo zespół Unitoia w ojczyźnie Tadeusza Kościuszki, którego imieniem
nazwana jest najwyższa australijska góra ?
Zaplanowaliśmy kilka występów w Eurobie i UK w październiku tego roku.
Zapraszamy na naszą stronę internetową, gdzie znajdziecie więcej
szczegółów na ten temat www.unitopiamusic.com.
Z wielka przyjemnością zagralibyśmy w Waszym kraju. Może ktoś z waszych
czytelników mógłby nas skontaktować z osobą odpowiedzialną za
organizację koncertów i moglibyśmy razem nad tym pomyśleć.
I oczywiście masz rację…. Góra Kościuszki jest najwyższym szczytem w
Australii. Jednakże do tej pory nie udało mi się tam wspiąć (śmiech).
Ostatnio w moim mieście gościł artysta będący Waszym rodakiem – Rob
Tognoni (wydaje swoje płyty w europie w belgijskiej wytwórni Music
Avenue). Porusza się on w nieco innych muzycznych obszarach grając
soczystego blues -rocka. Czy znacie może tego pana i czy lubicie również
tego typu muzykę?
Nie, nie znam, ale na pewno sprawdzę kto to taki
Muzyka jest chyba dla Was największa pasja. Jakie są jednak Wasze pasje pozamuzyczne?
Tak, mam. Sześć miesięcy temu zostałem szczęśliwym tatą Oliver’a
Gershwin’a Timmis’a i jest on radością mojego życia. Staram się spędzić
możliwie jak najwięcej czasu z nim i z moja kochana żoną Amandą.
Zbieram również komiksy, głownie te z superbohaterami (mam całą kolekcję
ze Spider-Man’em!), ćwiczę i uczę karate.
Czy macie w planach wydanie płyty koncertowej a może DVD?
Byłoby wspaniale, ale póki co jest to niemożliwe. Kolejnym projektem
jest nagranie albumu z coverami naszych ulubionych utworów.
Dziękuje za czas poświęcony naszemu serwisowi. Życzę w imieniu Rock
Arei a także w imieniu wszystkich sympatyków grupy Unitopia w naszym
kraju (do których również się zaliczam) wielu sukcesów.
Dziekujemy bardzo za zainteresowanie i wspieranie naszej muzyki. Ma to dla nas ogromne znaczenie!
Wywiad: Marek Toma