Holenderski Ulysses właśnie wydał nowy album. Sylvester Vogelenzang de Jong – gitarzysta grupy zgodził się dopowiedzieć na kilka pytań dla Rock Area. Padły więc pytania zarówno o nową płytę, jak i plany zespołu… zapraszamy do lektury poniższego wywiadu
Wasz poprzedni album ukazał się 5 lat temu. Dlaczego kazaliście swoim fanom czekać tak długo na kolejny?
Tak, masz rację, trochę to trwało. Jednym z powodów było to że rozstały się nasze drogi z Raymondem (wokal), krótko po wydaniu… a później z także z René Schippers’em (bas). Zmiana składu zajmuje sporo czasu. Ważniejsze że, chcieliśmy mieć album, który mógł dojrzeć do naszych oczekiwań i to zajęło trochę czasu … haha..
Zrobimy niemal wszystko by tym razem przyspieszyć i nie kazać wam czekać kolejnych pięciu lat.
Michael Hos dołączył do zespołu krótko po wydaniu poprzedniego albumu. Nie rozważaliście nagrania kilku starych kawałków z wokalizami Michaela na przykład na potrzeby Epki?
W zasadzie to zrobiliśmy to. W czerwcu 2004 roku wzięliśmy trzy kawałki z Symbioses i dodaliśmy do nich wokale Michaela. Użyliśmy tych nagrań jedynie do celów promocyjnych dla agencji koncertowych itd. Na Symbioses jest kilka utworów, które chcielibyśmy nagrać ponownie… więc może w przyszłości…
„The Gift of Tears” opowiada prawdziwe historie… więc o czym opowiadają teksty na waszym nowym albumie?
Wszystko zaczęło się od utworu 'Anat’, historii dwojgu młodych rodziców, którzy tracą swoją roczną córeczkę. Większość chłopaków z zespołu ma własne dzieci, więc mogliśmy naprawdę odnieść się do tego problemu i dlatego też czuliśmy, ze ta historia powinna być opowiedziana i napisana. Z drugiej strony Michael doszedł do wniosku, że to dziwne, że zazwyczaj wokalista decyduje o czym będą opowiadały utwory i ma wyłączne prawo dzielenia własnych demonów ze światem jeśli się na to zdecyduje. Patrząc wokół siebie znalazł tak wiele historii do opowiedzenia wiele bardziej interesujących niż jego własne i mocnych. Wydaje się, że historie te czasami smutne (How Much More) są tak naprawdę o odnajdywaniu siły w przyjaźni, która daje ci moc i odwagę by walczyć o przyszłość. Więc jest to album o nadziei. Family Portrait tłumaczy trochę w jaki sposób możemy to osiągnąć. W sumie uważamy, że jest to inspirujący album, który ludzie mogą odnieść do podobnych sytuacji w swoim życiu i znaleźć nieco siły i mądrości.
Kiedy pisaliście materiał na nowy album, zespół miał dwóch nowych członków. Czy proces powstawania utworów różnił się od poprzednich?
Mhhh.. jedyna spora różnica jest taka, że pracowaliśmy z punktu widzenia tekstów. Próbowaliśmy dopasować muzykę do zawartości tekstowych. Proces tworzenia stał się bardziej demokratyczny, a co za tym idzie dużo bardziej czasochłonny, haha.
Jakie jest znaczenie okładki waszego ostatniego albumu? Zastanawiam się co oznaczają linijki tekstu (jak przypuszczam) Hebrajskiego?
Okładkę wykonał Michael. Ręka podaje ci szklaną kulę wypełnioną opowieściami i łzami. Możesz wybrać czy ją przyjąć lub po prostu patrzeć na nią. Odnosi się do tytułu albumu “Podarunek łez” (“The Gift of Tears”). Rodzice Anat oddali (w przenośni) nam swoje łzy, my daliśmy je światu. Zrozumienie i reakcje jakie odebrali z całego świata dają im siłę by kroczyć dalej i pozostać pozytywnie nastawionymi mimo tego co im się przytrafiło. Prawdziwy dar! Linie hebrajskiego tekstu w tle to przejście z żydowskiej modlitwy zwanej Mourners Kaddish, którą słyszysz w utworze Anat. Na pogrzebie Anat to jest modlitwa, którą rabin odmówił.(http://en.wikipedia.org/wiki/Kaddish ) Anat jest bardzo specjalnym utworem, który jest nam osobiście bliski, musieliśmy to dodać do ścieżki by uzupełnić historię Anat.
Widziałem w internecie wiele recenzji The Gift of Tears. Wy zamieszczacie również te negatywne na waszej stronie internetowej. Czy jesteście zadowoleni z odbioru albumu i jakie są główne powody negatywnych recenzji
W
tej chwili mamy ponad 50 recenzji na naszej stronie i jak widzisz 90% z
nich jest pozytywnych (dobre lub ok) zaledwie garść jest złych.
Chcieliśmy przedstawić uczciwy pogląd na to jak ludzie postrzegają nasz
album. Nie oznacza to, że zgadzamy się ze wszystkimi recenzjami. Mam
wiele szacunku dla recenzji, która nie jest pozytywna, tak długo jak
recenzent ma dobre argumenty. Napisanie trzech negatywnych zdań o
62-minutowym albumie nie może przekonać mnie, że recenzent poświęcił
czas by przesłuchać album. Szczerze mówiąc, większość złych opinii, to
naprawdę słabe recenzje w sensie pisowni i argumentacji. Wstawiliśmy je
aby wszyscy mogli zobaczyć, że recenzja jest osobistą opinią i że
większość jednak wgryza się w album. Garść negatywów w większości wiąże
się z tym, że ktoś nie przepada za danym gatunkiem muzyki. Ale takich
ludzi nie zadowolimy… taka jest prawda.
Jakie są wasze muzyczne inspiracje? Prawdę mówiąc przyrównałbym wasze niektóre dźwięki do klimatu Queensryche.
Porównanie do Queensryche.. potraktujemy jako komplement. Ale myślę, ze
najwyżej dwóch z pięciu członków zespołu zna tą nazwę, reszta nie ma ani
jednego ich albumu w swojej kolekcji… Wszystko sprowadza się do
wpływów. Wszystkie zespoły w końcu czerpią inspiracje z innych zespołów.
Nie mamy jednego zespołu, który byłby naszą największą inspiracją.
Nasze muzyczne gusta są bardzo różnorodne ale także mamy wiele
wspólnych. Ron głównie siedzi w sympho neo progresywnych rzeczach jak
IQ, Camel, Marillion etc.. ja osobiście dryfuję między Whitesnake,
Blotted Science, Zappa i Nevermore wszystko zależy od chwili. Dość różne
ale także składają się na brzmienie Ulysses..
W tym roku Ulysses obchodzi 10-lecie… Jakie są wasze plany świętowania tej rocznicy?
Oczywiście wydanie albumu jest małym prezentem dla nas. Dalej myślimy o
mocnej promocji Ulysses i naszego albumu. Oczywiście granie na żywo jest
dobrą okazją by świętować z naszymi fanami.
Czy jest szansa abyście zagrali w najbliższej przyszłości w Polsce? Są takie plany?
Jeśliby to od nas zależało chcielibyśmy pojawić się pod koniec lata.
Chcielibyśmy zrobić małą trasę po Europie i oczywiście Polska
(Europejska stolica progresywnego grania) powinna być na naszym grafiku.
W końcu to publiczność sprawia że to możliwe. Więc możemy skorzystać ze
wszystkich rad i wsparcia jakie możemy otrzymać. Zacznijcie grasować po
waszych lokalnych klubach i domagajcie się Ulysses u nich na scenie…
haha..
Czy Symbioses Music jest waszą wytwórnią? Czy zamierzacie zajmować się innymi grupami, czy tylko Ulysses?
Taa, założyłem Symbioses Music osobiście. Symbioses Music jest wytwórnią
dla Ulysses. Cała działalność promocyjna/marketingowa jest robiona pod
tym szyldem. Dystrybucję zawarła z nami Musea Records na Europę i
Japonię a Burnside Distribution Company w Stanach.
Album jest praktycznie w sprzedaży w każdym sklepie na świecie. Również
wszystkie serwisy sprzedające pliki jak I tunes i Lala sprzedają nasz
album.
Zbudowałem dość solidną sieć z niezliczoną bazą kontaktów prasowych etc.
Moim planem jest pozwolić innym zespołom korzystać z tych informacji.
Załatwiam dystrybucję, tłoczenie albumu okładki, wysyłanie albumów
prasie Jeśli jakiś zespół jest zainteresowany – może się ze mną
kontaktować.
Dzięki za wywiad i mam nadzieję – do zobaczenia na trasie.
Dziękuję bardzo i jeśli to będzie od nas zależało – do zobaczenia w Polsce!
Pytał: Piotr Spyra