TOTENTANZ – Rafał Huszno (08.05.2014)

totentanz-czowiek

Grupa Totentanz powróciła z albumem, który przypadnie do gustu fanom pierwszych dwóch krążków formacji. O płycie „Człowiek” i paru innych sprawach rozmawialiśmy z Rafałem Huszno.


No i w końcu jest, nowy album od kilku dni stał się dostępny. Dodam, że efekt finalny zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie. Jak to wygląda z Waszej perspektywy? Jesteście w pełni zadowoleni czy też na chwilę obecną macie chwilowo dość premierowego materiału?

Nie:) na razie nie mamy dość, choć może się wydawać, że powinniśmy. Cieszę się, że Ci się podoba:).


Nie da się ukryć – zresztą sami o tym pisaliście – że Totentanz wrócił do korzeni. Skąd taka decyzja? Czyżby kierunek obrany przy okazji „Innych” nie był najlepszym posunięciem? A może po prostu zatęskniliście za rockowym pazurem oraz gitarową energią?

Decyzja o powrocie „do korzeni” dojrzała nawet już trakcie wydania płyty „Inni”, a po jej wydaniu na dobre. Co do posunięcia z „Innymi”…z perspektywy czasu wygląda na to, że niestety nie było to trafne posunięcie…nagrać płytę, która powstaje w studiu od samego początku i jest tak odmienna od poprzednich dokonań. Ale cóż… powstała i nikt już tego nie zmieni:). A co do braku energii – tej nigdy zespołowi nie brakowało i chyba udowadniamy to na naszych koncertach.


Wracając do nowej płyty, powiedz coś więcej odnośnie procesu powstawania premierowych kompozycji. Ile czasu zajęło komponowanie, nagrania itd. Co w ogóle chcieliście tym razem przekazać światu?

Hmm… proces powstawania materiału na płytę odbywał się w sali prób, kawałek po kawałku gromadziliśmy materiał, przychodziły nowe pomysły, tworzyły się linie zwrotek, refrenów, warstwa muzyki, gitar itd. Gotowy materiał został nagrany w formie tzw.”rybek” a potem trafił do obróbki studyjnej, a więc nagraliśmy bębny, bas, gitary, instrumenty klawiszowe i na samym końcu wokale. Tu zaczął się proces miksowania, masteringu i wreszcie sam proces tłoczenia płyt. Daty wydania zmieniały się w trakcie, ale nie były zależne od nas, więc sama data premiery odciągała się w czasie. Co do przekazu… ”Człowiek” to album o człowieku… ludziach skierowany do ludzi. Myślę, że w sporej warstwie o nich samych.


Premierowy materiał stylistycznie nawiązuje do dwóch pierwszych płyt, co przynajmniej mnie niezmiernie cieszy. Czy w związku z tym nie obawialiście się posądzeń o zjadanie własnego ogona?

Nie. Można mnożyć kapele, które nic nie zmieniają w swojej twórczości i nikomu to nie przeszkadza. Robimy muzykę tak jak ja w danym czasie czujemy i zostaje albo nie. Stąd pośród mocnych riffowych kawałków znajdziesz również liryczną balladę. Była jeszcze jedna… bardzo ładna, ale nie znalazła się na tej płycie. A co do zjadania własnego ogona… juz raz zmieniliśmy stylistykę… i co? …o mało nie zjedliśmy własnej d..:)


„Człowiek” w porównaniu do poprzednich wydawnictw posiada najskromniejszą szatę graficzną. Zależało Wam na prostocie czy też wszystko wyszło naturalnie?

Ja wiem czy ona jest taka skromna? Jest stonowana, nie ma zbędnych ozdobników, epopei z podziękowaniami i pozdrowieniami, każdy tekst ma swoja fotkę w tle.. wszystkie istotne rzeczy są na niej zawarte. Myślę, że jest ok.


Na nowym albumie jest masa świetnych kompozycji i osobiście ciężko wskazać mi jakiegoś faworyta. Jak to wygląda z Twojej perspektywy – który utwór jest najbliższy Twemu sercu?

Traktuję tą płytę przynajmniej w warstwie tekstowej dość osobiście więc ciężko wskazać mi najbliższa sercu kompozycję. Wszystkie dotykają różnych problemów i są prawdziwe a dotyczą różnych etapów mojego życia, w którym sporo ostatnio się działo. Muzycznie bardzo bliskie są mi kawałki „Walcz”, ”Nadzieja”, ”Uciekam” czy choćby wspomniana ballada „Siedem godzin w tył”.


Czy podczas sesji nagraniowej powstały jakieś inne utwory, które trafiły do „szuflady” czy też pracowaliście wyłącznie nad tym co trafiło na płytę.

Nie, do szuflady trafiły kawałki, które nawet nie były „rybkami”. Być może wrócimy do nich kiedyś.


W waszych szeregach znów nastąpiły przetasowania personalne – wyjaśnij o co chodzi?

Chodzi o to, że miejsce naszego dotychczasowego basisty Erika Bobelli zajął Maciek Boryczko. Tak czasem bywa i w tym wypadku stało się to całkiem naturalnie bez żadnych awantur i kłótni:)


Nowa płyta już jest… więc na pewno macie w planach jakieś działania promocyjne na żywo – Rafał, kiedy koncerty, trasa?

Tu odsyłam do naszej strony internetowej i Facebooka. Całą promocją i planami koncertowymi zawiaduje nasz management a więc Agencja Artystyczna Arena i z tego co wiem układają to wszystko w jedną całość. Konkretnych dat nie mogę teraz podać, ale wiem, że jest ich trochę i jeśli nic się po drodze nie posypie to zagramy kilka fajnych sztuk… do jesieni. Potem planowana jest trasa klubowa.


W zeszłym roku graliście na „Śnieżka Czad Festiwal” i według zapowiedzi zagracie tam również w tym roku. Czyżby reakcja publiczności zachęciła organizatorów do takiego posunięcia?

Kto był wie jak było:) …kapitalny koncert, znakomita organizacja i publiczność bez której pewnie nic by się nie udało. Przyjecie mieliśmy tak entuzjastyczne, że żal było schodzić ze sceny… jak widzisz jak nowi ludzie dobijają pod scenę, zaczynają się nosić na rękach, wkręcają w kolejne piosenki, oddają energie to znaczy ,że jest „chemia”. Stąd decyzja, że w tym roku też zagramy z czego jesteśmy bardzo zadowoleni:)


W tym roku w Dębicy miało miejsce wyjątkowe wydarzenie, obchodziliście rocznicę. Jakie wrażenia?

To nawet nie była rocznica…10 lat obchodzimy w przyszłym roku. To był zlot fanów i koncert z premierowymi kawałkami z „Człowieka” oraz nagranie zdjęć do klipu do kawałka „Walcz”. Wrażenia znakomite… sam koncert, wspaniała zabawa, catering, tort, dużo uśmiechu… z tego co wiem to nie ostatnie takie spotkanie;)


W przeszłości do Waszych utworów powstało kilka teledysków – tym razem też coś szykujecie. Na wspomnianym wyżej zlocie powstały zdjęcia do utworu „Walcz”. Kiedy będzie można zobaczyć efekt finalny i czy poza tym macie coś jeszcze w planach?

Myślę, że już niebawem… zdjęcia praktycznie zostały nakręcone, teraz trwa montaż i obróbka materiału. Cierpliwości…


Od początku działalności byliście związaniu z Mystic Production, aż do teraz. Co się stało, że tym razem współpracujecie z Fonografiką?

Tu wyjaśnię… współpracujemy z Agencja Artystyczną Arena, która jest jednoczenie naszym wydawcą. Fonografika jest dystrybutorem płyt. A z Mystic Production wygasła zwyczajnie umowa i nie wiązaliśmy się nową.


Twoje teksty mają mnóstwo odniesień do rzeczywistości, dotyczą m.in. problemów o charakterze społecznym. Skąd czerpiesz inspiracje i czy tematy przez Ciebie poruszane są efektem własnych przeżyć, doświadczeń?

Najczęściej tak, chociaż zdarza się, że inspiracją jest film, reportaż, książka czy relacje osób trzecich, ale tu też oparte na prawdziwych zdarzeniach. Oczywiście, że tekst nie jest streszczeniem danego zdarzenia, ale nawiązuje do czego lub kogoś w swojej treści. Niekiedy jest to po prostu refleksja nad tym co w danej chwili chodzi mi po głowie.


Rafał, pewnie na razie żyjecie nowym albumem, ale przy okazji nie zaszkodzi zapytać – jakie plany na najbliższą i być może dalszą przyszłość.

Grać i docierać do odbiorców, bo przecież po to się to między innymi robi… niczego nie staramy się robić na siłę. Być może powstanie kolejny teledysk?..:)


Na koniec może chciałbyś przekazać coś jeszcze czytelnikom Rock Area…

Przede wszystkim chciałbym serdecznie pozdrowić czytelników Rock Area, zaprosić na nasze koncerty, zachęcić do odwiedzania strony Totentanz i wierzyć w to, że muzyka łagodzi obyczaje… łącząc jak chyba nic innego na świecie.

P.S. Polecam nowa płytę… pamiętajcie… ”Człowiek”


Dzięki za wywiad i do zobaczenia na żywo!

Dziękuje bardzo:)

Pytania: Marcin Magiera

Dodaj komentarz