Grupa Totentanz powróciła z albumem, który przypadnie do gustu
fanom pierwszych dwóch krążków formacji. O płycie „Człowiek” i paru
innych sprawach rozmawialiśmy z Rafałem Huszno.
No
i w końcu jest, nowy album od kilku dni stał się dostępny. Dodam, że
efekt finalny zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie. Jak to wygląda z
Waszej perspektywy? Jesteście w pełni zadowoleni czy też na chwilę
obecną macie chwilowo dość premierowego materiału?
Nie:) na razie nie mamy dość, choć może się wydawać, że powinniśmy. Cieszę się, że Ci się podoba:).
Nie da się ukryć – zresztą sami o tym pisaliście – że Totentanz
wrócił do korzeni. Skąd taka decyzja? Czyżby kierunek obrany przy okazji
„Innych” nie był najlepszym posunięciem? A może po prostu
zatęskniliście za rockowym pazurem oraz gitarową energią?
Decyzja o powrocie „do korzeni” dojrzała nawet już trakcie wydania płyty
„Inni”, a po jej wydaniu na dobre. Co do posunięcia z „Innymi”…z
perspektywy czasu wygląda na to, że niestety nie było to trafne
posunięcie…nagrać płytę, która powstaje w studiu od samego początku i
jest tak odmienna od poprzednich dokonań. Ale cóż… powstała i nikt już
tego nie zmieni:). A co do braku energii – tej nigdy zespołowi nie
brakowało i chyba udowadniamy to na naszych koncertach.
Wracając do nowej płyty, powiedz coś więcej odnośnie procesu
powstawania premierowych kompozycji. Ile czasu zajęło komponowanie,
nagrania itd. Co w ogóle chcieliście tym razem przekazać światu?
Hmm… proces powstawania materiału na płytę odbywał się w sali prób,
kawałek po kawałku gromadziliśmy materiał, przychodziły nowe pomysły,
tworzyły się linie zwrotek, refrenów, warstwa muzyki, gitar itd. Gotowy
materiał został nagrany w formie tzw.”rybek” a potem trafił do obróbki
studyjnej, a więc nagraliśmy bębny, bas, gitary, instrumenty klawiszowe i
na samym końcu wokale. Tu zaczął się proces miksowania, masteringu i
wreszcie sam proces tłoczenia płyt. Daty wydania zmieniały się w
trakcie, ale nie były zależne od nas, więc sama data premiery odciągała
się w czasie. Co do przekazu… ”Człowiek” to album o człowieku… ludziach
skierowany do ludzi. Myślę, że w sporej warstwie o nich samych.
Premierowy materiał stylistycznie nawiązuje do dwóch pierwszych
płyt, co przynajmniej mnie niezmiernie cieszy. Czy w związku z tym nie
obawialiście się posądzeń o zjadanie własnego ogona?
Nie. Można mnożyć kapele, które nic nie zmieniają w swojej twórczości i
nikomu to nie przeszkadza. Robimy muzykę tak jak ja w danym czasie
czujemy i zostaje albo nie. Stąd pośród mocnych riffowych kawałków
znajdziesz również liryczną balladę. Była jeszcze jedna… bardzo ładna,
ale nie znalazła się na tej płycie. A co do zjadania własnego ogona… juz
raz zmieniliśmy stylistykę… i co? …o mało nie zjedliśmy własnej d..:)
„Człowiek” w porównaniu do poprzednich wydawnictw posiada
najskromniejszą szatę graficzną. Zależało Wam na prostocie czy też
wszystko wyszło naturalnie?
Ja wiem czy ona jest taka skromna? Jest stonowana, nie ma zbędnych
ozdobników, epopei z podziękowaniami i pozdrowieniami, każdy tekst ma
swoja fotkę w tle.. wszystkie istotne rzeczy są na niej zawarte. Myślę,
że jest ok.
Na nowym albumie jest masa świetnych kompozycji i osobiście
ciężko wskazać mi jakiegoś faworyta. Jak to wygląda z Twojej perspektywy
– który utwór jest najbliższy Twemu sercu?
Traktuję tą płytę przynajmniej w warstwie tekstowej dość osobiście więc
ciężko wskazać mi najbliższa sercu kompozycję. Wszystkie dotykają
różnych problemów i są prawdziwe a dotyczą różnych etapów mojego życia, w
którym sporo ostatnio się działo. Muzycznie bardzo bliskie są mi
kawałki „Walcz”, ”Nadzieja”, ”Uciekam” czy choćby wspomniana ballada
„Siedem godzin w tył”.
Czy podczas sesji nagraniowej powstały jakieś inne utwory, które
trafiły do „szuflady” czy też pracowaliście wyłącznie nad tym co
trafiło na płytę.
Nie, do szuflady trafiły kawałki, które nawet nie były „rybkami”. Być może wrócimy do nich kiedyś.
W waszych szeregach znów nastąpiły przetasowania personalne – wyjaśnij o co chodzi?
Chodzi o to, że miejsce naszego dotychczasowego basisty Erika Bobelli
zajął Maciek Boryczko. Tak czasem bywa i w tym wypadku stało się to
całkiem naturalnie bez żadnych awantur i kłótni:)
Nowa płyta już jest… więc na pewno macie w planach jakieś działania promocyjne na żywo – Rafał, kiedy koncerty, trasa?
Tu odsyłam do naszej strony internetowej i Facebooka. Całą promocją i
planami koncertowymi zawiaduje nasz management a więc Agencja
Artystyczna Arena i z tego co wiem układają to wszystko w jedną całość.
Konkretnych dat nie mogę teraz podać, ale wiem, że jest ich trochę i
jeśli nic się po drodze nie posypie to zagramy kilka fajnych sztuk… do
jesieni. Potem planowana jest trasa klubowa.
W zeszłym roku graliście na „Śnieżka Czad Festiwal” i według
zapowiedzi zagracie tam również w tym roku. Czyżby reakcja publiczności
zachęciła organizatorów do takiego posunięcia?
Kto był wie jak było:) …kapitalny koncert, znakomita organizacja i
publiczność bez której pewnie nic by się nie udało. Przyjecie mieliśmy
tak entuzjastyczne, że żal było schodzić ze sceny… jak widzisz jak nowi
ludzie dobijają pod scenę, zaczynają się nosić na rękach, wkręcają w
kolejne piosenki, oddają energie to znaczy ,że jest „chemia”. Stąd
decyzja, że w tym roku też zagramy z czego jesteśmy bardzo zadowoleni:)

W tym roku w Dębicy miało miejsce wyjątkowe wydarzenie, obchodziliście rocznicę. Jakie wrażenia?
To nawet nie była rocznica…10 lat obchodzimy w przyszłym roku. To był
zlot fanów i koncert z premierowymi kawałkami z „Człowieka” oraz
nagranie zdjęć do klipu do kawałka „Walcz”. Wrażenia znakomite… sam
koncert, wspaniała zabawa, catering, tort, dużo uśmiechu… z tego co wiem
to nie ostatnie takie spotkanie;)
W przeszłości do Waszych utworów powstało kilka teledysków – tym
razem też coś szykujecie. Na wspomnianym wyżej zlocie powstały zdjęcia
do utworu „Walcz”. Kiedy będzie można zobaczyć efekt finalny i czy poza
tym macie coś jeszcze w planach?
Myślę, że już niebawem… zdjęcia praktycznie zostały nakręcone, teraz trwa montaż i obróbka materiału. Cierpliwości…
Od początku działalności byliście związaniu z Mystic Production,
aż do teraz. Co się stało, że tym razem współpracujecie z Fonografiką?
Tu wyjaśnię… współpracujemy z Agencja Artystyczną Arena, która jest
jednoczenie naszym wydawcą. Fonografika jest dystrybutorem płyt. A z
Mystic Production wygasła zwyczajnie umowa i nie wiązaliśmy się nową.
Twoje teksty mają mnóstwo odniesień do rzeczywistości, dotyczą
m.in. problemów o charakterze społecznym. Skąd czerpiesz inspiracje i
czy tematy przez Ciebie poruszane są efektem własnych przeżyć,
doświadczeń?
Najczęściej tak, chociaż zdarza się, że inspiracją jest film, reportaż,
książka czy relacje osób trzecich, ale tu też oparte na prawdziwych
zdarzeniach. Oczywiście, że tekst nie jest streszczeniem danego
zdarzenia, ale nawiązuje do czego lub kogoś w swojej treści. Niekiedy
jest to po prostu refleksja nad tym co w danej chwili chodzi mi po
głowie.
Rafał, pewnie na razie żyjecie nowym albumem, ale przy okazji
nie zaszkodzi zapytać – jakie plany na najbliższą i być może dalszą
przyszłość.
Grać i docierać do odbiorców, bo przecież po to się to między innymi
robi… niczego nie staramy się robić na siłę. Być może powstanie kolejny
teledysk?..:)
Na koniec może chciałbyś przekazać coś jeszcze czytelnikom Rock Area…
Przede wszystkim chciałbym serdecznie pozdrowić czytelników Rock Area,
zaprosić na nasze koncerty, zachęcić do odwiedzania strony Totentanz i
wierzyć w to, że muzyka łagodzi obyczaje… łącząc jak chyba nic innego na
świecie.
P.S. Polecam nowa płytę… pamiętajcie… ”Człowiek”
Dzięki za wywiad i do zobaczenia na żywo!
Dziękuje bardzo:)
Pytania: Marcin Magiera