TKM – Piotr Łuba (19.11.2014)

tkm

„Wiem, że mówienie, że nie damy się zaszufladkować jest wyświechtanym frazesem, ale nas naprawdę nie da się przypisać do jakiejś konkretnej rubryki” – mówi Piotr Łuba, gitarzysta i wokalista sopockiej formacji TKM. Co oznacza tajemniczy skrót? Co mają wspólnego z The Beatles, Davidem Bowie i Elvisem Costello? I, w końcu, czy można jeść dania według przepisów z ich strony internetowej? Zapraszamy do lektury wywiadu z Piotrem Łubą z TKM!


Zakładam, że nie wszyscy czytelnicy Rock Area znają TKM. Czy mógłbyś najpierw rozwinąć i uzasadnić ten skrót a następnie przybliżyć historię Waszego zespołu?

Oficjalnie, Towarzystwo Kulinarno-Muzyczne. Nieoficjalnie, pewnie każdy się domyśla. Zresztą, każdy może sobie dorobić do tego taką ideę, jaką chce. Zespół istnieje już sześć lat. Przez ten czas powstało sporo piosenek – nasz repertuar składa się z 30 numerów i zdarza nam się je wszystkie zagrać na koncercie.


Jaka idea przyświecała powstaniu TKM? Co jest główną ambicją zespołu?

Najważniejszy założeniem TKM jest granie autorskich piosenek, robienie swojego. Ambicją zaś, jak największa różnorodność. Gramy wszystko – od popu, przez reggae, po nawet dosyć ciężki rock. Wiem, że mówienie, że „nie damy się zaszufladkować” jest wyświechtanym frazesem, ale nas naprawdę nie da się przypisać do jakiejś konkretnej rubryki. Jesteśmy „ośmiornicą w rozkroku” jeśli chodzi o style muzyczne. Przyznam, że nie ułatwia nam to działalności od strony czystko komercyjnej – nie mamy konkretnej „grupy docelowej”. Ale nie wyobrażam sobie byśmy mieli postępować inaczej. Łatwo się nudzę.


Na Waszej stronie internetowej można znaleźć… przepisy kulinarne. Choćby na Polędwiczki wieprzowe w sosie marmite’owo musztardowym… Mogę bez obaw zaryzykować i to przyrządzić?

Tak, wszystko osobiście gotowane przeze mnie. Sprawdzone.


Jako swoje inspiracje wymieniacie: The Beatles, Davida Bowie czy Elvisa Costello. Dlaczego właśnie tych twórców? Jakie konkretnie elementy ich twórczości przenikają do muzyki TKM?

Przede wszystkim dlatego, że TKM jest zespołem autorskim, a to są bodajże najwybitniejsi autorzy i kompozytorzy w historii muzyki popowej i rockowej, moim przynajmniej zdaniem. Oczywiście, można wymieniać ich więcej np. Ray Davies, Brian Wilson, czy Carole King, albp BBC są dla mnie największym wzorem. Może dlatego, że (oprócz doskonałej twórczości) nigdy nie bali się zrobić czegoś nowego, innego, pójść w zupełnie innym kierunku niż dotychczas. Bardzo mi to imponuje.


Korzenie TKM sięgają roku 2008, obecnego kształtu zespół nabrał w 2011. Czy nie czas na oficjalną płytę zespołu? Jak wyglądają Wasze kroki w tym kierunku?

Dotychczas wydaliśmy dwie EPki i singla. Fakt, czas na bardziej pełnogrające wydawnictwo. Pewnie do tego dojdzie w przyszłym roku. Mam taką nadzieję. Póki co, ukaże się jedna nasza piosenka „ADHD” na składance sopockiego Studia RamTamTam jeszcze chyba w tym roku.


Jak wyglądają Twoje inspiracje jako tekściarza? Wiem, że w środowisku rockowym o teksty strach pytać ;), jednak ciekaw jestem, jaką wagę do nich przywiązujesz i co jest dla Ciebie najczęściej ich źródłem?

Przede wszystkim rozmowy. Własne i zasłyszane. Moje teksty na ogół przybierają formę rozmów. Nie jestem poetą, nie roszczę sobie praw do tego tytułu. Ale potrafię rozmawiać.


Jak oceniacie polską scenę rockową i polski rynek muzyczny? W czym zawierają się – Waszym zdaniem – jego mocne i słabe strony?

Nie będę się wypowiadał o konkretnych wykonawcach – staram się nie oceniać (oczywiście mówiąc to kłamię w żywe oczy). Jest sporo ludzi, którzy robią ciekawe rzeczy, na ogół o nich nie słychać. Niestety.


Jak wygląda Wasza aktywność koncertowa? Gdzie będzie można posłuchać TKM na żywo w najbliższym czasie?

Jesteśmy zespołem z Sopotu. Koncertujemy więc głównie w Trójmieście i okolicach. Oczywiście chcemy wyruszyć dalej, na podbój świata (i okolic)! Niemniej jednak jest tych koncertów trochę. 21 listopada mamy zagrać na koncercie charytatywnym w Gdańskim klubie Medyk, a w trzeci weekend grudnia powinniśmy zagrać w sopockim klubie Underground.


Dziękuję za rozmowę – ostatnia słowo należy do Ciebie!

Pozwól więc, że na koniec zacytuję Marxa: „Poza psem, książka jest najlepszym przyjacielem człowieka. Oczywiście przy założeniu, że wewnątrz psa nie da się czytać, bo za ciemno.”


Marx to powiedział?!?

Tak, Groucho Marx.

Pytał: Karol Różalczyk

Dodaj komentarz