„Wiem, że mówienie, że nie damy się zaszufladkować jest
wyświechtanym frazesem, ale nas naprawdę nie da się przypisać do jakiejś
konkretnej rubryki” – mówi Piotr Łuba, gitarzysta i wokalista
sopockiej formacji TKM. Co oznacza tajemniczy skrót? Co mają wspólnego z
The Beatles, Davidem Bowie i Elvisem Costello? I, w końcu, czy można
jeść dania według przepisów z ich strony internetowej? Zapraszamy do
lektury wywiadu z Piotrem Łubą z TKM!
Zakładam,
że nie wszyscy czytelnicy Rock Area znają TKM. Czy mógłbyś najpierw
rozwinąć i uzasadnić ten skrót a następnie przybliżyć historię Waszego
zespołu?
Oficjalnie, Towarzystwo Kulinarno-Muzyczne. Nieoficjalnie, pewnie każdy
się domyśla. Zresztą, każdy może sobie dorobić do tego taką ideę, jaką
chce. Zespół istnieje już sześć lat. Przez ten czas powstało sporo
piosenek – nasz repertuar składa się z 30 numerów i zdarza nam się je
wszystkie zagrać na koncercie.
Jaka idea przyświecała powstaniu TKM? Co jest główną ambicją zespołu?
Najważniejszy założeniem TKM jest granie autorskich piosenek, robienie
swojego. Ambicją zaś, jak największa różnorodność. Gramy wszystko – od
popu, przez reggae, po nawet dosyć ciężki rock. Wiem, że mówienie, że
„nie damy się zaszufladkować” jest wyświechtanym frazesem, ale nas
naprawdę nie da się przypisać do jakiejś konkretnej rubryki. Jesteśmy
„ośmiornicą w rozkroku” jeśli chodzi o style muzyczne. Przyznam, że nie
ułatwia nam to działalności od strony czystko komercyjnej – nie mamy
konkretnej „grupy docelowej”. Ale nie wyobrażam sobie byśmy mieli
postępować inaczej. Łatwo się nudzę.
Na Waszej stronie internetowej można znaleźć… przepisy kulinarne.
Choćby na Polędwiczki wieprzowe w sosie marmite’owo musztardowym… Mogę
bez obaw zaryzykować i to przyrządzić?
Tak, wszystko osobiście gotowane przeze mnie. Sprawdzone.
Jako swoje inspiracje wymieniacie: The Beatles, Davida Bowie czy
Elvisa Costello. Dlaczego właśnie tych twórców? Jakie konkretnie
elementy ich twórczości przenikają do muzyki TKM?
Przede wszystkim dlatego, że TKM jest zespołem autorskim, a to są
bodajże najwybitniejsi autorzy i kompozytorzy w historii muzyki popowej i
rockowej, moim przynajmniej zdaniem. Oczywiście, można wymieniać ich
więcej np. Ray Davies, Brian Wilson, czy Carole King, albp BBC są dla
mnie największym wzorem. Może dlatego, że (oprócz doskonałej twórczości)
nigdy nie bali się zrobić czegoś nowego, innego, pójść w zupełnie innym
kierunku niż dotychczas. Bardzo mi to imponuje.

Korzenie
TKM sięgają roku 2008, obecnego kształtu zespół nabrał w 2011. Czy nie
czas na oficjalną płytę zespołu? Jak wyglądają Wasze kroki w tym
kierunku?
Dotychczas wydaliśmy dwie EPki i singla. Fakt, czas na bardziej
pełnogrające wydawnictwo. Pewnie do tego dojdzie w przyszłym roku. Mam
taką nadzieję. Póki co, ukaże się jedna nasza piosenka „ADHD” na
składance sopockiego Studia RamTamTam jeszcze chyba w tym roku.
Jak wyglądają Twoje inspiracje jako tekściarza? Wiem, że w środowisku
rockowym o teksty strach pytać ;), jednak ciekaw jestem, jaką wagę do
nich przywiązujesz i co jest dla Ciebie najczęściej ich źródłem?
Przede wszystkim rozmowy. Własne i zasłyszane. Moje teksty na ogół
przybierają formę rozmów. Nie jestem poetą, nie roszczę sobie praw do
tego tytułu. Ale potrafię rozmawiać.
Jak oceniacie polską scenę rockową i polski rynek muzyczny? W czym zawierają się – Waszym zdaniem – jego mocne i słabe strony?
Nie będę się wypowiadał o konkretnych wykonawcach – staram się nie
oceniać (oczywiście mówiąc to kłamię w żywe oczy). Jest sporo ludzi,
którzy robią ciekawe rzeczy, na ogół o nich nie słychać. Niestety.
Jak wygląda Wasza aktywność koncertowa? Gdzie będzie można posłuchać TKM na żywo w najbliższym czasie?
Jesteśmy zespołem z Sopotu. Koncertujemy więc głównie w Trójmieście i
okolicach. Oczywiście chcemy wyruszyć dalej, na podbój świata (i
okolic)! Niemniej jednak jest tych koncertów trochę. 21 listopada mamy
zagrać na koncercie charytatywnym w Gdańskim klubie Medyk, a w trzeci
weekend grudnia powinniśmy zagrać w sopockim klubie Underground.
Dziękuję za rozmowę – ostatnia słowo należy do Ciebie!
Pozwól więc, że na koniec zacytuję Marxa: „Poza psem, książka jest
najlepszym przyjacielem człowieka. Oczywiście przy założeniu, że
wewnątrz psa nie da się czytać, bo za ciemno.”
Marx to powiedział?!?
Tak, Groucho Marx.
Pytał: Karol Różalczyk