THE PAU to jednoosobowy projekt za którym kryje się bardzo
utalentowana artystka PAULINA DUDEK. Jej ubiegłoroczna płyta „Raj” przez
wielu krytyków została uznana za jedną z najciekawszych propozycji
rodzimej muzyki rockowej. Wypełniona niepokornymi dźwiękami i
zbuntowanymi tekstami, jest niezwykle charakterna. Okazuje się, że
takiej muzyki nigdy dość, a dla kontestatorów zawsze znajdzie się
miejsce w pierwszym rzędzie.
Nagrałaś płytę zbuntowaną, pełną gniewu. Skąd u Ciebie taki wkurw?
Generalnie niedobrze się dzieje na świecie. Klimat przegrywa. Zaczęło
się masowe wymieranie. Gatunki znikają. Nacjonaliści rosną w siłę.
Populiści wygrywają wybory. Młodzi ludzie maszerują po ulicach i
hajlują. To wszystko nie nastraja pozytywnie.
Słuchając Twoich tekstów, maluje mi się taki oto obraz:
aktualnie panuje konformizm umaczany w pełnej hipokryzji religijności, a
gdzieniegdzie jeszcze występuje „bezrozumowo” pojmowany patriotyzm .
Staram się nie robić jakieś szczegółowej egzegezy moich piosenek, nie
wyjaśniać ich , nie dookreślać. Teksty są moją reakcją na otaczającą
rzeczywistość. Historia związana z piosenką „Raj” jest taka: byłam
kiedyś w dużym centrum handlowym w Gdyni, to jest chyba jedno z
największych centrów handlowych w Polsce; szłam wzdłuż niekończących się
sklepów, w których można kupić w zasadzie wszystko. Wszystko na wysoki
połysk, przepych, high level. Patrzyłam na ludzi w różnym wieku,
młodych, starszych, którzy przyszli na zakupy, ale też żeby po prostu
spędzać czas. Oni wszyscy byli zadowoleni. Mogli kupować. Łapać okazje
na promocjach. Nie ma powodów do buntu, do kontestacji, bo wszystko jest
w sklepach. Są promocje. Można dużo kupić. No po prostu raj. I
generalnie ta piosenka, ta płyta jest o raju w jakim żyjemy. Nie bez
powodu na okładce wykorzystałam fragmenty obrazów Dirka Boutsa i Hansa
Memlinga przedstawiające piekło, bo bardzo powierzchowny jest ten nasz
raj. Pusty. Chyba jednak bliżej mu do piekła.
Czy nadszedł czas na rewolucję?
Nie jestem socjologiem. Nie stawiam sobie żadnych celów, tym bardziej do
zmiany zastanego porządku. To jest tylko reakcja na to co jest i co
mnie w jakimś sensie rusza. Moja muzyka nie ma za zadanie prowadzić lud
na barykady.
Ale pewnie masz wyobrażenie o idealnym Świecie, jaki powinien być?
Żeby ludzie i zwierzęta byli szczęśliwi, słońce świeciło, trawa była wiecznie zielona, a niebo zawsze miało kolor niebieski.
Czujesz się artystką punkową?
Często słyszę, że to co gram jest określane jako punk czy post punk, ale
jeżeli mam być szczera to ja nie dbam o to. Nie wchodzę w dyskusje ile w
tych dźwiękach jest punka. Robię muzykę która mi się podoba, która jest
moja. A czy to ma coś wspólnego z punkiem? Nieistotne. Natomiast punk
jest dla mnie ważny, słuchałam dużo takiej muzyki jako nastolatka, i
dziś jak jest okazja to też z przyjemnością posłucham. Bliska mi była
filozofia związana z tą muzyką, którą jakoś nasiąkłam i może teraz
gdzieś to wychodzi w tym co robię, ale naprawdę nie zaprzątam sobie
głowy tym, ile jest punka w tym co robie i czy w ogóle jest. Chciałam
użyć prostego języka i mocnych środków. Pomyślałam, że żyjemy tu i teraz
i szkoda czasu na półśrodki.
Okazuje się że miałaś rację, i wiele poczytnych gazet i
portali internetowych wymieniło Raj jako jedną z najciekawszych płyty
roku 2019 w polskiej muzyce. Czyli sukces. Odczuwasz już jego skutki?
To zależy od tego co mamy na myśli mówiąc sukces. Dla mnie sukcesem jest
robienie w życiu tego co się lubi. Ja robię to co lubię i mam nadzieję,
że będzie tak nadal.
A może Twój sukces również wynika z faktu, że aktualnie ciągle brakuje artystek i artystów walących pięścią w stół?
W ogóle mało widzę buntu, kontestacji. Za mało. Chciałoby się żeby wśród
młodych był większy ferment, większa niezgoda, więcej działania.
Niestety rozmiar stagnacji jest olbrzymi. To też nie znaczy że nie ma
nikogo w kontrze, choć szkoda że tak mało.
No właśnie.. ale pewnie trudno jest walczyć z konformizmem, lepiej jest mu się poddać..
Pewnie tak.
Płyta Raj jest króciutka, nie wyczerpuje tematu, a Ty masz
szalenie dużo ciekawego do powiedzenia, więc są już kolejne plany
wydawnicze?
Oczywiście, mam już nawet jedną nową piosenkę na następną płytę czyli praca wre.
Dużo koncertujesz za granicą, śpiewasz po polsku, jak jesteś odbierana przez obcojęzycznych fanów?
To zależy gdzie. Bardzo często grałam w Czechach, nigdy tego nie
policzyłam, ale może więcej nawet niż w Polsce i bardzo lubię tam grać;
spotykam się z entuzjastycznym przyjęciem. Tak samo jest na Słowacji.
A jak ci się występowało na Męskim Graniu?
Pełny profesjonalizm. Fajnie się było przenieść z grania w squatach na
dużą scenę gdzie jest super nagłośnienie, świetny akustyk, światła,
bajery itd.
Trasa koncertowa na 2020 jest już przygotowana?
Tak, na Facebooku jest cała rozpiska, na liście jest m. In Wrocław,
Katowice, Bielsko- Biała Warszawa Olsztyn, Gdańsk, Opole, Kraków,
Elbląg.
Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał
Witold Żogała
foto: Tom Šrejber, kobas_laksa