Kolejny tegoroczny debiutant, kolejna dobra płyta… ale to właśnie wywiady z „nowymi zespołami” są szczególnie ciekawe…
Zapraszam więc do poświęcenia kilku chwil na zapoznanie się z poniższą rozmową z klawiszowcem i z menadżerem zespołu Symphony.
Trudno o to nie zapytać debiutantów… więc zacznijmy standardowo.
Proszę przybliżcie pokrótce historię zespołu no i skąd pomysł na nazwę zespołu. Poza tym… nie gracie symfonicznego metalu 😉
Strasznie to wszystko zawiłe …a zaczęło się w 1995 roku. Powstał wtedy
zespół Symphony of Despair. To były czasy zafascynowania doom metalem,
może i do dziś zespół grałby taką muzykę ale skład często się zmieniał,
jedni odchodzili zabierając ze sobą poniekąd części tego co wspólnie
tworzyliśmy; inni przychodzili – wnosząc przysłowiowe powiewy świeżości.
Od początku towarzyszyło nam jakieś dziwne fatum – cokolwiek to znaczy
🙂 Myślę że z sentymentu do tamtych lat zdecydowaliśmy się tylko na
skrócenie nazwy zespołu i pozostanie przy samym Symphony. Wreszcie ta
cała machina zaczęła sprawnie pracować i przestaliśmy w związku z tym
„rozpaczać” 🙂 Wiesz, młodzieńcze fascynacje ewoluowały razem z nami
przez te wszystkie lata… ewoluowała więc też muzyka którą dziś
tworzymy.
Jak Wam się udało zagrać w zeszłym roku przed Focus? To nie lada
wyczyn wkręcić się przed gwiazdę zespołowi bez albumu… ba! bez
kontraktu…
Ano nie lada a nawet nie 2 lady 🙂 Trzeba mieć łebskiego managera,
trochę szczęścia i trochę umiejętności 🙂 dalej życie samo stworzyło
scenariusz, ktoś wybrał nasze wypociny spośród kilogramów innych
„albumów na kontrakcie” i jest to dla nas naprawdę ważne. Ogólnie sam
koncert kojarzymy do dziś z wielkim przeżyciem. Focus naprawdę zasługuje
na miano żywej legendy.
Czy macie na koncie jeszcze jakieś koncerty, lub wydarzenia równie
spektakularne, lub takie, które moglibyście wymienić jako swoje sukcesy?
Ze 130 zespołów zakwalifikowaliśmy się do półfinału zeszłorocznego
festiwalu „GoRock” gdzie dołączyliśmy do grona najmniej sztampowych
zespołów.
Tym bardziej jest nam miło, że dzięki poparciu publiczności w kolejnym
etapie, stanęliśmy do walki w finałowym starciu otrzymując wyróżnienie.
Na pewno na uwagę zasługuje zdobycie przez nas nagrody na I edycji
festiwalu „Wielki Ogień” (w hołdzie Mirze Kubasińskiej). Ocenieni przez
Andrzeja Chochoła, Martynę Jakubowicz oraz Piotra Nalepę otrzymaliśmy
nagrodę za najlepszą przeróbkę utworu Breakout oraz dla najlepszego
wokalisty. Trzeba wspomnieć też o festiwalu „Mech Day 2007” zagraliśmy
tam w otoczeniu gwiazd polskiej sceny: Acid Drinkers, TSA, Lipali
no i oczywiście Mech. Do tego jeszcze koncert w warszawskiej Progresji z RPWL…
Koncert
przed RPWL w Progresji zaliczyłbym już do innej kategorii…
startowaliście bowiem z innego pułapu i przy poparciu Insanity Records.
Jak wspominacie ten niedawny występ?
Miło było :), gościliśmy w Progresji nie pierwszy raz, może frekwencja
nie za duża ale tak też bywa. Spotkaliśmy się po koncercie z licznymi
głosami sympatii, miło jest kiedy ludzie podchodzą do Ciebie gratulują i
dziękują za fajny występ. Co do samego wsytepu RPWL hmmm z nas żadne
gwiazdy i nie nam to oceniać ale zgodnie stwierdziliśmy, że ich koncert
nie zrobił na nas większego wrażenia; w przeciwieństwie do rodzimego
Votum – sympatyczne chłopy prywatnie i fajniutko grają.
Właśnie premierę miał Wasz pierwszy album „Mind Reflections”… Nie
wydaje Wam się, że koncept… jest delikatnie mówiąc niezbyt nowatorski?
Z tym konceptem to jest tak, że nikt nie wie o co chodzi 🙂 a serio to
jest bardzo dużo zespołów które wydaje koncept albumy i nie uważamy aby
było w tym coś złego. Wiesz, naszym celem nie była głównie opowieść…
ten album jest pełen rozmaitości ale utwory nie są pozbawione wspólnych
elementów. Pokrętna to odpowiedź na pokrętną twórczość 🙂
Dlaczego na albumie znalazł się jeden kawałek po polsku… i dlaczego kończy się tak niespodziewanie?
Jesteśmy z Polski i chcieliśmy to podkreślić takim specjalnym drobnym
akcentem. Kiedyś mieliśmy nadzieję, że płyta będzie w sprzedaży za
granicą… dziś stało się to faktem i cieszymy się, że jest tam też
kawałek naszej kultury. Ktoś może zapytać „dlaczego inne utwory są w
języku obcym?” – odpowiadamy: łangielski bardzi melodyjna języka 🙂 Co
do zakończenia, miniaturka powstawała w bardzo luźnej atmosferze (i
dymie) i w takiej samej atmosferze naciśnięto STOP. Ot taki nasz kaprys
🙂
Dlaczego w internecie postanowiliście promować się utworem „Like
Illusion”… wydaje mi się że dla albumu nie jest reprezentatywny… a
na płycie można znaleźć lepsze kawałki…
Ten utwór jest dość uniwersalny, jeśli można tak powiedzieć… poza tym
(hehe) podobno „chwyta za serce” a jak coś chwyta to znaczy, że przez
jakiś czas na pewno potrzyma 🙂 Nie jest też do końca tak, że tylko ten
jeden utwór będzie promował ten album, ale to jeszcze kwestia
niedługiego okresu czasu.
Jakie są pierwsze opinie / pierwsze reakcje na wasz album?
Dotarły do Was już pierwsze recenzje?
Trzeba by wspomnieć o okładce ale to za długa, mroczna i zbyt zawiła
historia 🙂 Recenzji doszło do nas kilka jak na razie same przychylne 🙂
oby było tak dalej :):):) Piszą że to jeden z ciekawszych i
ważniejszych materiałów w Polskiej strefie progresywnej i takie tam inne
🙂 Jakoś tak jest, że ten materiał dla większości staje się pozytywnym
zaskoczeniem 🙂 ale dość już tego cukrowania! 🙂
Jak wygląda wasz obecny set? Czy gracie tylko utwory z „Mind
Reflections”? Czy możemy usłyszeć coś z demówek… a może jakiś coverek?
Promujemy głownie utwory z płyty, ale i nie odcinamy się od starych
„podziemnych przebojów” takich jak np. „Fallen Soul”, który jest
żywiołowo odbierany na wszystkich koncertach. Co do coverów, na YouTube
jest umieszczony jeden z najchętniej przez nas granych 🙂 Zapraszamy do
odsłuchania.
Niedawno w zespole doszło do zmian personalnych? Czym były one spowodowane?
Ech… trudne to były zmiany, stawiliśmy im dzielnie czoła. Co do byłych
członków… z gitarzystą musieliśmy się pożegnać bo nie byliśmy w
stanie porozumieć się z nim na żadnej płaszczyźnie, ale najbardziej na
wszystkim zaważyła prosta kwestia obcowania ze sobą na gruncie
przyjacielskim. Co do basisty – odszedł bo odkrył, że granie czegoś
zupełnie innego daje mu większą satysfakcję.
Jakie są Wasze plany? Czy myślicie już nad nowymi utworami, czy też na razie skupiacie się na promocji obecnego materiału?
Myślimy, tworzymy, kombinujemy 🙂 Na koncertach będzie można usłyszeć
zarówno utwory z poprzednich płytek, z Mind Reflections jak i nowe, nad
którymi obecnie pracujemy. Ogólnie za sprawą naszego menago już od ponad
1,5 roku wszystko toczy się po naszej myśli i podąża w dobrym kierunku
🙂
Czy możecie wskazać wykonawców których wpływy sami potraficie znaleźć
we własnej muzyce? Czy też może staracie się komponować muzykę jak
najdalej od skojarzeń?
I zaczynają się schody :):):) ludzie mówią, że ciężko jest sklasyfikować
jednoznacznie czego w „ty nysmenowy muzie” 🙂 jest więcej. Staramy się
być oryginalni ale czasami nawet mimo szczerych chęci, ktoś gdzieś
znajdzie coś, co obiło mu się już o uszy – takie teraz czasy nastały :);
a na wyklarowanie stylu trzeba czasu.
Jakie są Wasze spostrzeżenia odnośnie obecnej sceny progresywnej w
Polsce? Czy nie wdaje Wam się, że mamy do czynienia z małym przełomem?
Tak, mamy zasadnicze spostrzeżenie: nie znamy jej a ogólnie z Polskiego
progresywnego grania to my tylko Abraxas paniemajemy 🙂 Ogólnie właśnie
staramy się nadrabiać zaległości.
Co chcielibyście przekazać na koniec czytelnikom Serwisu Rock Area?
To ostatni akapit tego wywiadu więc czas już skończyć plenienie
cukierastwa 🙂 Jeśli chciało się komuś doczytać do końca to dziękujemy,
przepraszamy, gratulujemy, pozdrawiamy i do zobaczenia na koncertach!!!
Pytał Piotr Spyra