SYMPHONY – Mariusz Żurawski i Wojciech Różalski (21.05.2008)

SYMPHONY - Mind Reflections

Kolejny tegoroczny debiutant, kolejna dobra płyta… ale to właśnie wywiady z „nowymi zespołami” są szczególnie ciekawe…
Zapraszam więc do poświęcenia kilku chwil na zapoznanie się z poniższą rozmową z klawiszowcem i z menadżerem zespołu Symphony.



Trudno o to nie zapytać debiutantów… więc zacznijmy standardowo.
Proszę przybliżcie pokrótce historię zespołu no i skąd pomysł na nazwę zespołu. Poza tym… nie gracie symfonicznego metalu 😉


Strasznie to wszystko zawiłe …a zaczęło się w 1995 roku. Powstał wtedy zespół Symphony of Despair. To były czasy zafascynowania doom metalem, może i do dziś zespół grałby taką muzykę ale skład często się zmieniał, jedni odchodzili zabierając ze sobą poniekąd części tego co wspólnie tworzyliśmy; inni przychodzili – wnosząc przysłowiowe powiewy świeżości. Od początku towarzyszyło nam jakieś dziwne fatum – cokolwiek to znaczy 🙂 Myślę że z sentymentu do tamtych lat zdecydowaliśmy się tylko na skrócenie nazwy zespołu i pozostanie przy samym Symphony. Wreszcie ta cała machina zaczęła sprawnie pracować i przestaliśmy w związku z tym „rozpaczać” 🙂 Wiesz, młodzieńcze fascynacje ewoluowały razem z nami przez te wszystkie lata… ewoluowała więc też muzyka którą dziś tworzymy.

Jak Wam się udało zagrać w zeszłym roku przed Focus? To nie lada wyczyn wkręcić się przed gwiazdę zespołowi bez albumu… ba! bez kontraktu…

Ano nie lada a nawet nie 2 lady 🙂 Trzeba mieć łebskiego managera, trochę szczęścia i trochę umiejętności 🙂 dalej życie samo stworzyło scenariusz, ktoś wybrał nasze wypociny spośród kilogramów innych „albumów na kontrakcie” i jest to dla nas naprawdę ważne. Ogólnie sam koncert kojarzymy do dziś z wielkim przeżyciem. Focus naprawdę zasługuje na miano żywej legendy.

Czy macie na koncie jeszcze jakieś koncerty, lub wydarzenia równie spektakularne, lub takie, które moglibyście wymienić jako swoje sukcesy?

Ze 130 zespołów zakwalifikowaliśmy się do półfinału zeszłorocznego festiwalu „GoRock” gdzie dołączyliśmy do grona najmniej sztampowych zespołów.
Tym bardziej jest nam miło, że dzięki poparciu publiczności w kolejnym etapie, stanęliśmy do walki w finałowym starciu otrzymując wyróżnienie.
Na pewno na uwagę zasługuje zdobycie przez nas nagrody na I edycji festiwalu „Wielki Ogień” (w hołdzie Mirze Kubasińskiej). Ocenieni przez Andrzeja Chochoła, Martynę Jakubowicz oraz Piotra Nalepę otrzymaliśmy nagrodę za najlepszą przeróbkę utworu Breakout oraz dla najlepszego wokalisty. Trzeba wspomnieć też o festiwalu „Mech Day 2007” zagraliśmy tam w otoczeniu gwiazd polskiej sceny: Acid Drinkers, TSA, Lipali
no i oczywiście Mech. Do tego jeszcze koncert w warszawskiej Progresji z RPWL…

Koncert przed RPWL w Progresji zaliczyłbym już do innej kategorii… startowaliście bowiem z innego pułapu i przy poparciu Insanity Records.
Jak wspominacie ten niedawny występ?


Miło było :), gościliśmy w Progresji nie pierwszy raz, może frekwencja nie za duża ale tak też bywa. Spotkaliśmy się po koncercie z licznymi głosami sympatii, miło jest kiedy ludzie podchodzą do Ciebie gratulują i dziękują za fajny występ. Co do samego wsytepu RPWL hmmm z nas żadne gwiazdy i nie nam to oceniać ale zgodnie stwierdziliśmy, że ich koncert nie zrobił na nas większego wrażenia; w przeciwieństwie do rodzimego Votum – sympatyczne chłopy prywatnie i fajniutko grają.

Właśnie premierę miał Wasz pierwszy album „Mind Reflections”… Nie wydaje Wam się, że koncept… jest delikatnie mówiąc niezbyt nowatorski?

Z tym konceptem to jest tak, że nikt nie wie o co chodzi 🙂 a serio to jest bardzo dużo zespołów które wydaje koncept albumy i nie uważamy aby było w tym coś złego. Wiesz, naszym celem nie była głównie opowieść… ten album jest pełen rozmaitości ale utwory nie są pozbawione wspólnych elementów. Pokrętna to odpowiedź na pokrętną twórczość 🙂

Dlaczego na albumie znalazł się jeden kawałek po polsku… i dlaczego kończy się tak niespodziewanie?

Jesteśmy z Polski i chcieliśmy to podkreślić takim specjalnym drobnym akcentem. Kiedyś mieliśmy nadzieję, że płyta będzie w sprzedaży za granicą… dziś stało się to faktem i cieszymy się, że jest tam też kawałek naszej kultury. Ktoś może zapytać „dlaczego inne utwory są w języku obcym?” – odpowiadamy: łangielski bardzi melodyjna języka 🙂 Co do zakończenia, miniaturka powstawała w bardzo luźnej atmosferze (i dymie) i w takiej samej atmosferze naciśnięto STOP. Ot taki nasz kaprys 🙂

Dlaczego w internecie postanowiliście promować się utworem „Like Illusion”… wydaje mi się że dla albumu nie jest reprezentatywny… a na płycie można znaleźć lepsze kawałki…

Ten utwór jest dość uniwersalny, jeśli można tak powiedzieć… poza tym (hehe) podobno „chwyta za serce” a jak coś chwyta to znaczy, że przez jakiś czas na pewno potrzyma 🙂 Nie jest też do końca tak, że tylko ten jeden utwór będzie promował ten album, ale to jeszcze kwestia niedługiego okresu czasu.

Jakie są pierwsze opinie / pierwsze reakcje na wasz album?
Dotarły do Was już pierwsze recenzje?


Trzeba by wspomnieć o okładce ale to za długa, mroczna i zbyt zawiła historia 🙂 Recenzji doszło do nas kilka jak na razie same przychylne 🙂 oby było tak dalej :):):) Piszą że to jeden z ciekawszych i ważniejszych materiałów w Polskiej strefie progresywnej i takie tam inne 🙂 Jakoś tak jest, że ten materiał dla większości staje się pozytywnym zaskoczeniem 🙂 ale dość już tego cukrowania! 🙂

Jak wygląda wasz obecny set? Czy gracie tylko utwory z „Mind Reflections”? Czy możemy usłyszeć coś z demówek… a może jakiś coverek?

Promujemy głownie utwory z płyty, ale i nie odcinamy się od starych „podziemnych przebojów” takich jak np. „Fallen Soul”, który jest żywiołowo odbierany na wszystkich koncertach. Co do coverów, na YouTube jest umieszczony jeden z najchętniej przez nas granych 🙂 Zapraszamy do odsłuchania.

Niedawno w zespole doszło do zmian personalnych? Czym były one spowodowane?

Ech… trudne to były zmiany, stawiliśmy im dzielnie czoła. Co do byłych członków… z gitarzystą musieliśmy się pożegnać bo nie byliśmy w stanie porozumieć się z nim na żadnej płaszczyźnie, ale najbardziej na wszystkim zaważyła prosta kwestia obcowania ze sobą na gruncie przyjacielskim. Co do basisty – odszedł bo odkrył, że granie czegoś zupełnie innego daje mu większą satysfakcję.

Jakie są Wasze plany? Czy myślicie już nad nowymi utworami, czy też na razie skupiacie się na promocji obecnego materiału?

Myślimy, tworzymy, kombinujemy 🙂 Na koncertach będzie można usłyszeć zarówno utwory z poprzednich płytek, z Mind Reflections jak i nowe, nad którymi obecnie pracujemy. Ogólnie za sprawą naszego menago już od ponad 1,5 roku wszystko toczy się po naszej myśli i podąża w dobrym kierunku 🙂

Czy możecie wskazać wykonawców których wpływy sami potraficie znaleźć we własnej muzyce? Czy też może staracie się komponować muzykę jak najdalej od skojarzeń?

I zaczynają się schody :):):) ludzie mówią, że ciężko jest sklasyfikować jednoznacznie czego w „ty nysmenowy muzie” 🙂 jest więcej. Staramy się być oryginalni ale czasami nawet mimo szczerych chęci, ktoś gdzieś znajdzie coś, co obiło mu się już o uszy – takie teraz czasy nastały :); a na wyklarowanie stylu trzeba czasu.

Jakie są Wasze spostrzeżenia odnośnie obecnej sceny progresywnej w Polsce? Czy nie wdaje Wam się, że mamy do czynienia z małym przełomem?

Tak, mamy zasadnicze spostrzeżenie: nie znamy jej a ogólnie z Polskiego progresywnego grania to my tylko Abraxas paniemajemy 🙂 Ogólnie właśnie staramy się nadrabiać zaległości.

Co chcielibyście przekazać na koniec czytelnikom Serwisu Rock Area?

To ostatni akapit tego wywiadu więc czas już skończyć plenienie cukierastwa 🙂 Jeśli chciało się komuś doczytać do końca to dziękujemy, przepraszamy, gratulujemy, pozdrawiamy i do zobaczenia na koncertach!!!

Pytał Piotr Spyra

Dodaj komentarz