Muzyka SUPERDUO trafia w gusta zarówno sympatyków gitarowego grania, jak i fanów klimatu. Całkiem niedawno grupa uraczyła nas wyśmienitym albumem o ciekawej nazwie „Gitarolo” i głównie nowej płyty miał dotyczyć nasz wywiad. Jednak, jako że winniśmy naszym czytelnikom kilka słów wstępu – padły również pytania o sam zespół…
Czy mógłbym na początku prosić o przybliżenie czytającym ten wywiad jak to się wszystko zaczęło?Jakie były początki zespołu?
Piotr: Początki. Gdzieś w 1980, może w 1981 byłem w Wiedniu. W Stadthalle odbywał się koncert tria John McLaughlin, Al. DiMeola, Paco de Lucia. Kupiłem, za niebotyczną zresztą wtedy dla ucznia średniej szkoły muzycznej kwotę, bilet i z wypiekami na twarzy wysłuchałem całego koncertu. Potem wróciłem do domu i zacząłem ćwiczyć. Po czterech latach naprawdę ciężkiej, choć niekiedy bezsensownej pracy, zacząłem uchodzić za mistrza i to na całym naszym podwórku.
Wtedy pojawił się Cezary Krajewski, zagrał i cała moja „sława” legła w gruzach. Dało mi to nauczkę, żeby się nie nadymać tylko ćwiczyć i myśleć.
Niemniej On i ja – to już było dwóch gitarzystów – czyli Super Duo.
Mniej więcej w 1984 rozpoczęliśmy wspólną pracę czyli próby i pierwsze koncerty.
Dlaczego akurat gitara klasyczna? I dlaczego akurat taki typ muzyki? Z czego to wynikło?
Piotr: Tu odpowiedź jest prosta – Cezary studiował a ja uczyłem się u tego samego profesora, Henryka Jóźwiaka, który właśnie wtedy przyjechał do Poznania i dzięki któremu otwarto klasę gitary klasycznej na Akademii i w Państwowej Szkole Muzycznej im. F. Chopina W Poznaniu. Wtedy też studiował na Akademii Przemo Hałuszczak, jakkolwiek ja go wtedy jeszcze nie znalem.
Czy członkowie grupy to muzycy z wykształceniem czy też samoucy? Wasza gra robi niesamowite wrażenie.
Piotr: Wszyscy mamy wykształcenie muzyczne, Ja – średnią muzyczną, Grzegorz też, a Przemo to magister sztuki…
Czy sami słuchacie muzyki w klimatach zbliżonych do takiej jaką sami wykonujecie?
Piotr: Ja słucham oczywiście gitarologów: Pat Metheny, Mark Stern, John Scofield, ale też sporo muzyki klasycznej: Mozarta, Prokofiewa, impresjonistów: Manuela de Falli, Claude Debussy’ego…
Przemo: Bardzo cenię Manuel de Falla , Chopin. Za absolutnego geniusza uważam J.S.Bacha. Ze współczesnych gitarzystów najbardziej lubię P.de Lucia,Tomatito,Vicente Amigo.
Grzegorz: Słucham wszystkiego – najczęściej w samochodzie.
Skąd czerpiecie pomysły na Wasze utwory? Czy to przemyślane kompozycje czy też pomysły na nie to kwestia impulsu, chwili?
Piotr: Dla mnie to nastrój chwili, emocja, impresja. Dopiero później dodaję do tego formę i strukturę.
Przemo: Pomysły przychodzą same. Dalsza praca to w moim przypadku dość żmudny proces.
Jak wygląda w zespole tworzenie materiału na nową płytę? Każdy ma swoje wizje i składacie je jak puzzle czy też zbieracie się i kombinujecie razem od A do Z
Piotr: Przygotowujemy utwory pod kierunkiem tego z nas, kto go skomponował. Tu nie ma miejsca na demokrację – czasem autor wysluchuje (zwłaszcza jeśli są trafne) sugestii i dokonuje zmian w strukturze czy formie, ale kompozycję przynosi całą gotową.
Czy śledzicie współczesną scenę muzyczną? Czy jest na niej według Was miejsce na zespoły grające muzykę instrumentalną w klimatach takich jak muzyka SuperDuo?
Piotr: Oczywiście śledzimy scenę muzyczną, choćby z obawy, żeby to ona nie zaczęła śledzić nas (!)
Oczywiście można by tu zacząć narzekać na komercję, oglądalność, słupki, itp. Ale my naprawdę głęboko wierzymy w przesłanie muzyki (nie tylko naszej) i jesteśmy pewni, że zwłaszcza gitara, ma bardzo wielu swoich fanów.
Przemo: Mnie najbardziej martwi niedostateczna obecność w mediach takich postaci jak np. Józef Skrzek czy Krzesimir Dębski i nadmierna obecność przeciętności …
Czy muzyka dla Was to tylko hobby czy też jedyne źródło utrzymania? Wiemy jak ciężko jest w dzisiejszych czasach wyżyć z samego grania.
Piotr: To nie hobby – to zawód ale mamy jeszcze inne źródła utrzymania, choć najchętniej (ja przynajmniej) skupiłbym się wyłącznie na graniu Super Duowym.
Grzegorz: Tworzenie muzyki sprawia mi ogromną frajdę i dopóki tak będzie będę to robił 🙂
Co uważacie za największe osiągnięcie zespołu a co jest dla Was największą porażką?
Piotr: Jedno i drugie chyba jeszcze przed nami.
Zagraliście wiele koncertów, graliście z wieloma wybitnymi muzykami i wirtuozami, który z koncertów najbardziej utkwił Wam w pamięci, który z nich był najbardziej wyjątkowy?
Piotr: Najbardziej to chyba koncert z Alem DiMeolą w poznańskiej Arenie. 3 tys. ludzi na widowni i Al DiMeola stojący w kulisie. Duże wrażenie.
Najbardziej wyjątkowy – koncert w Phenianie – stolicy Korei Północnej. Tak wyjątkowy, jak wyjątkowo niewyobrażalna jest Korea Płn.
Jacy ludzie przychodzą na koncerty grupy? Jaki jest statystyczny sympatyk SuperDuo?
Piotr: Fajny, inteligentny, z poczuciem humoru… znający się na muzyce, wrażliwy, z fantazją…i … trzymający za szafą (albo na szafie) gitarę…
Przemo: Piękne dziewczyny.
Który album grupy uważacie za najlepszy?
Piotr: Gitarolo
Przemo: Gitarolo
Grzegorz: Oczywiście Gitarolo bo to dla mnie pierwsza płyta z SD
To może właśnie trochę o ostatniej płycie. Długo przyszło czekać na nią sympatykom grupy, dlaczego?
Piotr: Po pierwsze – śmierć Cezarego – duet po prostu się rozpadł. Potem, żeby żyć, trzeba było robić inne rzeczy… a jeszcze potem – trzeba było znaleźć takiego gitarologa jak Przemo, żeby dało się wskrzesić Super Duo.
Grzegorz: Długo, bo tak późno zadzwonił do mnie Piotr 🙂
Skąd pomysł na nazwę „Gitarolo”? I co ona oznacza?
Piotr: Pomysł jest mój – więc ewentualne pomyje poproszę na moją głowę…
Nie oznacza natomiast absolutnie nic – ale jest zbitką gitarowo-ideologiczną. A ponieważ nasza ideologią zyciową jest ideologia gitarowa czyli gitarolo – nic dodać – nic ująć.
Płyta jest świetnie wydana pod względem graficznym i opakowania (brzmi też bardzo audiofilsko), skąd pomysł, żeby w prezencie dołożyć jeszcze DVD?
Piotr: Okładkę projektowała firma graficzna mojego przyjaciela – Michała Michalika, brzmienie osiągnął Grześ Kopala – on robił mastering, a DVD dodaliśmy, ponieważ bardzo lubimy naszych słuchaczy. A jak się kogoś lubi – daje się mu od czasu do czasu prezenty, żeby okazać sympatię.
Fantastycznie wypadł utwór z Towarzystwem Orkiestry Sinfonietta Polonia, może pomyślicie nad wydaniem kolejnej płyty w całości z ich stowarzyszeniem?
Piotr: Dzięki za miłe słowa. W tej chwili mamy przygotowany cały projekt na Super Duo z towarzyszeniem orkiestry – W pierwszej części Concjerto d’Aranjuez (Przemo solo z orkiestrą) a w drugiej już Super Duo w pelnym składzie plus orkiestra.
Jeszcze nie myśleliśmy o tym – ale pomysł takiej płyty wydaje się ciekawy.
Grzegorz Kopala i jego wokal. Dodaje dużo świeżości płycie. Jak do Was trafił?
Piotr: Nie musiał trafiać – znamy się od wielu lat. Był nawet uczniem Przema (nasz zespól jest wielopokoleniowy, jak dobra rodzina :)). Grześ ma fantastyczną wyobraźnię przestrzenno-dźwiękową a dwie gitary kuszą dodaniem większej przestrzeni – ktoś taki jest zatem wielce przydatny.
Planujecie jakieś koncerty promujące „Gitarolo”?
Piotr: Oczywiście, ale to pytanie do Działu Promocji w Polskim Radio. Na pewno gramy na w Studio Agnieszki Osieckiej – jako koncert promocyjny płyty.
Zmienicie nazwę na Super Trio? Jest Was już przecież trójka.
Piotr: Graliśmy już w składzie od solo po kwartet, więc nawet Sinfonietta Polonia nie jest w stanie nas „przeliczyć”. Taką wersję przyjęliśmy i takiej będziemy się trzymać 🙂
Czego życzyć zespołowi? Połamania Gryfów?
Piotr: Może strun?
Czego zespół życzyłby czytającym ten wywiad?
Piotr: Po prostu wszystkiego dobrego i żeby zawsze byli tacy fajni i wrażliwi na muzykę.
Dziękuję za rozmowę i być może do zobaczenia na koncertach
Dziękujemy.
Pytał: Irek Dudziński