Rozmowa ze Sławkiem Bożko, organizatorem Festiwali Rocka Progresywnego w Gniewkowie.
Witaj Sławku, wczoraj ukazała się oficjalna informacja o 4 – tej
edycji Festiwalu Rocka Progresywnego w Gniewkowie i znowu zaskakuje nas
mnogość ciekawych propozycji, występu gwiazd z tego gatunku i to w
jednym miejscu, podczas letniego wieczoru. Jak to się Wam udaje, że z
roku na rok jest coraz lepiej ?
Witam również, faktycznie ani się obejrzeliśmy, w tym roku będzie już 4-ta edycja.
Pozwolę sobie zaprezentować zespoły, które już nam potwierdziły swój
udział, wymienię w alfabetycznej kolejności; Acute Mind, Hipgnosis,
Moonrise i Osada Vida. Znana jest już data – 6 sierpnia, piątek oraz
godzina 17-ta. A co do tegorocznego składu, to faktycznie jest najlepszy
spośród dotychczasowych. Myślę, że jest to wypadkowa naszych starań,
jak również zasługa zespołów, które doceniają naszą działalność i coraz
chętniej biorą udział w naszym festiwalu. Zresztą sądzę, że muzycy z
nurtu rocka progresywnego, są to ludzie o wspaniałych osobowościach.
Zawsze skromni, życzliwi, kochający to co robią bez granic. Oni
udowadniają, że można być artystami i zarazem normalnymi ludźmi.
Przypomnij jeszcze, jak to się stało, że Wasz festiwal narodził się tutaj w Gniewkowie?
Narodził się w Gniewkowie, ponieważ mieszkamy z bratem w tym mieście od
urodzenia. Kochamy ten rodzaj muzyki i chcieliśmy ją promować. Naszym
najważniejszym zadaniem jest dotrzeć z nią do jak największego grona
odbiorców. Zawsze bolało nas, że promuje się miernotę a wspaniałych
wykonawców z nurtu rocka progresywnego mało kto zna.
Należy też przy tej okazji powiedzieć o Twoim Bracie Januszu, z którym obaj współtworzycie ten festiwal.
Tak, oczywiście razem tworzymy ten festiwal. Trzeba tu przyznać, że mamy
ku temu możliwości. Brat jest radnym, przewodniczącym komisji kultury,
członkiem Rady Programowej naszego ośrodka kultury. Ja jestem
pracownikiem ośrodka kultury. Nie chcę przez to powiedzieć, że wszystko
nam dają, bo tak nie jest. Na pewno łatwiej się nam rozmawia. Spora
część budżetu pochodzi od darczyńców, których pozyskujemy poprzez
indywidualne rozmowy. Ci bezimienni ludzie są naprawdę wielcy. Wracając
jeszcze prywatnie do brata, to on zaszczepił mi piękno muzyki w wydaniu
rocka progresywnego. Jako mały człowiek cały czas słuchałem dobrej
muzyki, którą podawał właśnie starszy o siedem lat mój brat. Ma on
zdecydowanie większy wachlarz ulubionej muzyki. Ja mam świra na punkcie
rocka progresywnego.
Powiedz nam, o Twoich zamiłowaniach muzycznych i jak one przekładają się na to co robisz?
Moje zamiłowania muzyczne to rock progresywny. Wychowałem się głównie na
zespole Marillion. Ten zespół kocham najbardziej do dnia dzisiejszego. I
nie mam problemu z wokalistą. Czy był to Fish,od którego zaczynałem
poznawać zespół, czy jest Hogarth. Zawsze wielcy. Muzyka to jednak moje
hobby, ponieważ od urodzenia jestem sportowcem i paradoksalnie w mojej
pracy jestem odpowiedzialny za sport, gdyż w moim ośrodku kultura i
sport jest w jednej instytucji. W każdej wolnej chwili słucham muzyki,
jak mogę to nawet podczas pracy. Jeżdżę na koncerty.
Różne
są losy zespołów, które promujecie na Waszym festiwalu, czy możesz nam
opowiedzieć, jak układa się dalsza kariera większości z nich?
Na naszym festiwalu występują już „ograne” zespoły z tym specyficznym
gatunku rocka, ale i też dopiero co wstępujące. W tej pierwszej grupie
wspomnę na przykład o Osada Vida, którzy zagrali na pierwszym MINI (tak
to się wtedy nazywało) Festiwalu Rocka Progresywnego, jako wstępujący na
rynek muzyczny zespół, a w tym roku zagra już jako gwiazda. Tak samo
toruński CRYSTAL LAKE, na drugim jako „nowa postać”, by na trzecim już
jako „zaprawiony” na rynku muzycznym. Tutaj zatrzymałbym się przy bliżej
nie znanym DIANOYA, który jak pamiętamy dokooptowany był w roku
ubiegłym w ostatniej chwili, koncert był rewelacyjny i dziś słyszymy
wiele dobrego o nich. Są też u nas „powroty”, a mianowicie w roku
ubiegłym po latach zaprezentował się NEMEZIS, ale i są „upadki”, rozpad
toruńskiego Point of View. Jak widać różne są koleje losu.
Sławku, śledzę Waszą stronę MGOKSiR ( Miejsko – Gminnego Ośrodka
Kultury Sportu i Rekreacji), gdzie uderza mnie inicjatywa wspólnych
wyjazdów na koncerty w Kraju. Powiedz coś nam na ten temat, zresztą
kilkakrotnie mieliśmy okazje spotykać się na rożnych koncertach.
Tak i to jest już tradycja. Mamy grupę zapaleńców, z którą jeździmy po
Polsce. Raz jest nas więcej, raz mniej. W zależności od tego jeździmy
busami bądź samochodami. Przeżycia są wspaniałe. Ostatnio byliśmy w
Poznaniu na Transatlantic.
Również z lektury tej strony dowiedziałem się o inicjatywie
wspólnych spotkań, na których wyświetlane są koncerty z poprzednich
festiwali, a tym bardziej mnie to cieszy, że są to filmy zarejestrowane
przeze mnie na koncertach. Dużo fanów przychodzi na tego typu spotkania?
Tłumów nie ma. Ale jest grupa miłośników wielkiej muzyki, która
uczestniczy w tych spotkaniach. Oglądamy również koncerty światowych
zespołów na DVD. Obraz jest wyświetlany na dużym ekranie, muzyka płynie z
kolumn. Wspaniały odbiór. Bardzo miła atmosfera.
I na koniec pozwól, że przybliżę atmosferę Waszych festiwali, to
że odbywa się na dziedzińcu MGOKSiR, gdzie są ustawione „parkowe”
ławeczki, jest to forma pikniku z działającym grilem i „małym jasnym”
dla ochłody ! Do tego nastroju dołącza jak zwykle niesamowity Adam
Droździk z bydgoskiego radia „PiK”, który swoimi zapowiedziami wprowadza
w odpowiedni nastrój. I myślę, ze jest to propozycja nie do odrzucenia
na tegoroczny, zapewnie gorący sierpniowy wieczór, na który jak sądzę
będziesz chciał zaagitować.
Tak, wszystkich serdecznie zapraszamy. Wstęp jest tradycyjnie wolny,
ponieważ jak zwykle traktujemy festiwal jako promocję tej pięknej
muzyki. Nastrój jest zawsze bardzo przyjemny. I tak jak powiedziałeś.
Wspaniałą muzykę dopełnia obecność wspaniałych ludzi w osobach Adasia
Droździka i Rysia Bazarnika. Naszych wielkich przyjaciół, którzy jako
nieliczni promują piękno muzyki w mediach. Proszę pamiętać. 6 sierpień
godzina 17.00. Wystąpią wspaniałe cztery zespoły.
Do zobaczenia zatem na tegorocznej , już czwartej edycji festiwalu.
Rozmawiał: Ryszard Bazarnik