Droga na szczyt lubelskiego SETHEIST w tej chwili ewidentnie
przyspiesza. Grupa ma za sobą maraton europejskich festiwali, pochwaliła
się także nowym wydawnictwem – epką „Tre Colori”. M.in. o tym
poopowiadała mi, jak zawsze zjawiskowa, Maksymina Kuzianik.
Koncept tekstowy Waszej najnowszej epki oscyluje wokół klimatów
giallo – powstałego w latach 60-tych ubiegłego wieku włoskiego gatunku
literatury i filmu, zawierającego w sobie elementy horroru i thrillera
okraszone nutą tajemnicy. Dlaczego zdecydowałaś się obsadzić Wasz
najnowszy materiał akurat w takich klimatach?
Kilka lat temu Kiełek [gitarzysta Setheist – przyp.pp] pokazał mi
„Suspirię” Dario Argento i tak zaczęła się moja fascynacja tym nurtem.
Kto nie oszalałby na widok czarnych, skórzanych rękawiczek gładzących
nieskazitelną kobiecą skórę? 😉 Pomysł o wykorzystaniu giallo jako
motywu przewodniego nie był mój, ale jako autor tekstów musiałam się
zmierzyć z tym tematem i podejść do niego w troszkę inny sposób niż
reszta zespołu – kiedy śpiewam muszę niejako odnaleźć siebie w tekście,
poczuć emocje, które ze sobą niesie itd. Nie wiedziałam, czy siedzi we
mnie szaleniec zdolny do popełnienia zbrodni, bo niestety nikogo nie
zabiłam, ale po pierwszych kilku szkicach tekstów wiedziałam, że to jest
to.
Cała Twoja twórczość jako autorki tekstów jest przesiąknięta
złowieszczością i niepokojem. Czy byłabyś w stanie napisać tekst
optymistyczny, ale wciąż odpowiadający kryteriom Twojego stylu i
pasujący do stylistyki Setheist?
Według mnie wszystko zależy od indywidualnego punktu widzenia – dla mnie
moje teksty są optymistyczne, ale musisz najpierw poznać moją
perspektywę, moją historię i moje uczucia, żeby zrozumieć dlaczego myślę
o nich w ten sposób. Dla Ciebie mogą być one niepokojące, ale ktoś inny
odnajdzie w nich niepojęty smutek i żal. Stylistyka Setheist to
zadawanie bólu z uśmiechem na ustach, sadystyczna przyjemność.

zdj. Ton Dekkers (independentphoto.nl)„Tre
Colori” promuje klip do utworu „Argento (Sabre-Tooth Tiger)”.
Rewelacyjne przebitki fabularne to jedno, ale szczególną uwagę przykuwa
Twoja świetna kreacja i mimika twarzy idealnie wpasowująca się w
stylistykę kina giallo. Czy myślałaś kiedyś aby spróbować swoich sił w
aktorstwie?
Wow, dzięki wielkie za te słowa! Zwłaszcza że mój kunszt aktorski jest
tak spektakularny, że nie dostałabym angażu nawet w filmie porno 😀
Oczywiście, jako mała dziewczynka chciałam być aktorką, tak samo jak i
syrenką, ale po zagraniu Maryi zawsze dziewicy na szkolnych jasełkach
dałam sobie spokój. 😉 Moim zdaniem powinniśmy znowu wrócić do tematu
emocji – śpiewając Argento muszę stać się tygrysem szablozębnym, żeby
móc odpowiednio wyrazić jego uczucia. Może dlatego nie wyszło to
najgorzej. 🙂 Oczywiście duża w tym zasługa Tomka Jormana
odpowiedzialnego za zdjęcia i montaż klipu, który zrobił rewelacyjną
robotę!
Od premiery Waszego pełnowymiarowego debiutu, „They”, minęły już
dwa lata. Czy po upływie tego czasu wciąż jesteś zadowolona z tej płyty
jako twórca? Czy z perspektywy czasu zauważyłaś coś co można by w
tamtym materiale zmienić?
Jestem z niej zadowolona, bo w tamtym okresie daliśmy z siebie najwięcej
ile tylko mogliśmy, żeby nagrać album najlepszy jaki w danej chwili
potrafimy nagrać. Tak jest zresztą ze wszystkim co robimy. Jest masa
rzeczy, które chciałabym zmienić na tej płycie, ale jestem dzisiaj dwa
lata bardziej doświadczona, więc gdybyśmy dzisiaj nagrywali ten
materiał, wyszłoby nam zupełnie coś innego. Dlatego oprócz wyciągnięcia
wniosków i lekcji na przyszłość, nie zastanawiam się nad tym za bardzo,
bo roztrząsanie nie ma większego sensu – płyta została już przecież
nagrana. Ale wszystkie swoje dzieci kocha się tak samo, prawda? Nawet
jeśli biorą narkotyki i nie wracają do domu na noc.
Moim, i pewnie nie tylko moim, ulubionym kawałkiem Setheist jest
otwierający ten album utwór „Vanishing People”. Zgodzisz się, że to
taki Wasz sztandarowy kawałek? Skąd zaczerpnęłaś inspirację do tekstu i
kim tak właściwie są Ci „Oni”?
Hmm, ciężko mi powiedzieć, czy sztandarowy czy nie. Stutysięczne tłumy
na koncertach śpiewają każdy nasz utwór. 😀 Tekst wpisuje się w koncept
płyty, który mówi o Nowym Porządku Świata, o tym, jak jesteśmy
manipulowani oraz co dzieje się z ludźmi, którzy stawiają opór
narzuconej nam rzeczywistości. A kim są Oni? Ukryta grupa ludzi, którzy z
tylnego siedzenia sterują losami świata. Ale dla Ciebie może być to
zupełnie ktoś inny, bo tak jak wspomniałam wcześniej, Twoja perspektywa
może być kompletnie odmienna. A kiedy ktoś słucha moich tekstów
chciałabym, żeby odnajdywał w nich siebie, a nie mnie.
Ostatnio gracie coraz więcej koncertów poza granicami Polski,
ostatnio na brytyjskim festiwalu Bloodstock. Powiedziałaś mi kiedyś, że w
Europie Zachodniej rynek koncertowy wcale się aż tak bardzo nie różni
od naszego krajowego. Jak to więc tam wygląda w rzeczywistości? Na czym
polegają te drobne różnice?
Przede wszystkim zależy to od ludzi, nie od miejsc – to organizatorzy
decydują o tym, czy zespół czuje się fajnie czy nie. Wydaje mi się, że
na zachodzie więcej osób chodzi na koncerty, i mam na myśli tutaj
również lokalne koncerty mniej znanych zespołów. Nie wiem dlaczego tak
jest, bo przyczyn jest na pewno cała masa. Niemniej nam jako zespołowi
bardziej opłaca się zagrać za 100 euro niż za 100 zł więc to jest ta
drobna różnica. 😉
Oprócz bycia utalentowaną wokalistką i tekściarką, jesteś także
wziętą tatuatorką. Jak wyglądały początki Twojej przygody z tworzeniem
tatuaży?
To był mój awaryjny plan na życie gdyby nie wyszło z aktorstwem i byciem
syrenką. Aktorstwo już omówiliśmy, natomiast syreństwo, no cóż – wstyd
się przyznać, ale nie umiem pływać. Woda wydaje się czasem przerażająca,
nie uważasz? Tatuowanie okazało się najrozsądniejszym rozwiązaniem. 😀
Całkiem niedawno zaprzyjaźniłaś się z Tonym Dolanem z Venom Inc.
i Atomkraft. W jaki sposób się poznaliście? Naprawdę chciał sobie
wydziarać logo festiwalu Rock & Rose Fest? Przecież to żaden
wymyślny wzór, ot zwykły napis gotycką czcionką.
Wszystko zależy od tego, jakie masz podejście do rzeczy, które sobie
tatuujesz. Czasami proste w swojej formie wzory mają ogromne emocjonalne
znaczenie dla osoby, która je nosi – sama mam kilka takich maluszków.
Tony od jakiegoś czasu tatuuje sobie loga festiwali i nazwy miejsc, w
których grał, ale nie wiem czy mogę zdradzić Ci sekret! Jeśli chcesz
wiedzieć więcej na ten temat, musisz zapytać jego. 😉 Poznaliśmy się
przez Marka, organizatora Rock’n’Rose, bo tak, Tony naprawdę chciał
wydziarać sobie wzór tego festiwalu. Od tamtej pory jesteśmy w stałym
kontakcie, bo świetnie się dogadujemy. Znakomity facet!
Jakie są najbliższe plany koncertowe Setheist? Kiedy będzie można Was zobaczyć ponownie w Polsce?
Na razie pracujemy nad koncertami za granicą, ale póki co nie możemy
powiedzieć nic więcej. Zapraszam do śledzenia nas w social mediach żeby
być na bieżąco z nowościami koncertowymi i nie tylko!
Rozmawiał: Patryk Pawelec
