Sympatyzuję z grupą SERIOUS BLACK właściwie od czasów debiutu.
Wydanie czwartej płyty studyjnej złożyło się z ich trasą u boku
Hammerfall i Battle Beast, przy tej okazji zawitali również do naszego
kraju. Postanowiłem wziąć na spytki gitarzystę zespołu. Na kilka moich
pytań odpowiedział Dominik Sebastian.
Między waszymi pierwszymi albumami była roczna przerwa
wydawnicza. Jednak po wydaniu „Magic” wasi fani musieli czekać trzy lata
na kolejną płytę studyjną. Z tym że wraz z Magic wydaliście koncetówkę,
a zaraz po tym płytę akustyczną. Więc rozumiem tą 3-letnią pauzę. Ale
czemu zdecydowaliście się wydać trzy płyty pod rząd w 2017 roku?
Dominik Sebastian: Chcieliśmy pozostać na rynku I udowodnić, że jesteśmy
zespołem, a nie tylko studyjnym projektem. Także w przypadku
koncertowania, konieczne jest mieć ze sobą coś nowego. Na mój gust było
tego za dużo i za szybko. Ale tak czy inaczej to zbliżyło nas do tego
gdzie jesteśmy teraz.
W tym czasie zmieniliście też skład. Zakładam, że Bob i Alex
byli zajęci w swoich głównych zespołach, ale dlaczego Jan opuścił
zespół?
DS: Z powodów osobistych. I nie mógł (albo nie chciał) koncertować tak dużo jak my.
Ale wciąż jest sporo partii klawiszowych w na nowej płycie. I
podczas koncertów gracie je „z taśmy”. Nie rozważaliście zatrudnienia
stałego klawiszowca?
DS: Nie, na ostatnich nagraniach klawisze nie są prowadzącym
instrumentem. I dlatego nie ma potrzeby byśmy mieli kolejnego muzyka na
pokładzie.
Byłem na waszym koncercie w Krakowie i bardzo mi się podobał. Jak wam się podobała wasza pierwsza wizyta w Polsce?
DS: Tak, w rzeczy samej, bawiliśmy się dobrze I jestem pewien że do was wrócimy.
W tym przypadku graliście jako support. Także z zamiarem
zdobycia nowych fanów. Czy trudno było wam skonstruować setlistę? Macie
już kilka hitów w dyskografii, plus musieliście promować nowy album…
DS: Nie było łatwo. Zdecydowaliśmy się zagrać mocniejsze, szybsze
kawałki i tylko jeden nowy utwór – wiesz graliśmy z Battle Beast i
Hammerfall!
Zabukowaliście już kilka dat na jesień, jakieś szanse by zobaczyć was znowu w Polsce?
DS: Na pewno, ale nie mam pojęcia kiedy to się stanie?

Przejdźmy
do nowej płyty „Suite 226”, nie dotarłem do żadnego opisu, ale grafiki I
niektóre teksty wydają się jakoś połączone. Więc jaką historię opowiada
ten album?
DS: Większość kawałków traktuje o chorobach umysłowych I eksperymentach z
nimi związanych. Ale album nie ma przewodniej historii.
Myślę, że na waszej nowej płycie jest więcej hard rocka, zgodzisz się?
DS: Chcieliśmy wrócić do korzeni, bardziej jak na płycie debiutanckiej. I jestem pewien że powinno pozostać w ten sposób.
Czuję też orientalny klimat w niektórych waszych kawałkach. Lubicie wplatać takie fragmenty w waszą muzykę?
DS: Zdecydowanie, lubie mieszać style z rożnych krajów I regionów.
Orientalne klimaty należą do moich ulubionych. Chciałbym też zagrać
takie rzeczy na oryginalnych instrumentach, ale jeszcze nie posiadam
takich.
„Castiel” i „Heaven Shall Burn” mają moim zdaniem Nightwishowe
gitarowe riffy wraz orkiestralnymi klawiszami, czy to była zamierzone?
Trzeba przyznać brzmi nowocześnie.
DS: Te kawałki napisał Urban. Ale jako że w ogóle nie słucha Nightwish, nie mogło to być zamierzone. Nie w takiej formie.
Czy czuliście ciśnienie z komponowaniem nowego materiału, po wydaniu fantastycznego konceptu jakim był „Magic”?
DS: Jako że użyliśmy część materiału z poprzedniej sesji, nie było
wielkiego ciśnienia. Pojawiło się dopiero kiedy zbliżała się data
premiery i niektóre partie (wokalne) były jeszcze w fazie miksów. Ale
jakoś się udało.
Wasze klipy zawsze mi imponowały. Podoba mi się bardzo video do
waszego pierwszego singla „When the Stars Are Right”. Jesteś z niego
dumny?
DS: Zdecydowanie! Ale prawdziwą wielką robotę wykonała ekipa filmowa w
Belgradzie, która nauczyła nas I zbudowała wokół nas CG-room.
Czy uważasz że wideoklipy to w dalszym ciągu ważna część
promocji muzyki, w czasach krótkich filmików, kiedy ludzie nie potrafią
skupić się na filmie dłużej niż minutę? 😛
DS: Tak, myślę że (przynajmniej te dobrze zrobione) klipy są w dalszym
ciągu istotne. Muszą złapać odbiorcę od pierwszych sekund.
Dzięki za twój czas. Trzymam kciuki I życzę szczęścia w promocji nowego albumu.
DS: Dzięki za zainteresowanie! Rock on!
Pytał Piotr Spyra