Iron Curtain jest już w sklepach, w momencie kiedy wstawiam ten
artykuł, zespół SBB jest już po pierwszym koncercie w ramach trasy…
przedstawianie zatem pretekstów do rozmowy z Józefem Skrzekiem byłoby
jedynie formalnością. Myślę, że wielu z was ma zamiar zobaczyć SBB na
żywo, proponuję zatem wywiad na zaostrzenie apetytów…
Iron Curtain jest teoretycznie już niemal 2 tygodnie na rynku, czy docierają już do was pierwsze reakcje na album?
Tym się bardziej interesuje wydawca, ale ogólnie wrażenia są dobre, jest
dobrze, a nawet bardzo dobrze, a czasami jeszcze lepiej (śmiech)…
Dlaczego zdecydowaliście się nazwać płytę Iron Curtain?
Ja mam w pamięci pewne przejścia, pierwsza dekada naszego grania była
właśnie za żelazną kurtyną, właściwie wtedy tego tak bardzo nie
odczuwałem i nie dojrzałem do pewnych refleksji, natomiast w tej coraz
bardziej wiem jaka jest różnica pomiędzy tym co było za żelazną kurtyną,
jakie mieliśmy przejścia w tym czasie. Również pewne różnice –
powiedziałbym – produkcyjne, sprzętowe, wszystko po kolei, jakie
możliwości rynkowe, jakie upokorzenia i przy okazji na różnych
granicach, w pewnych sytuacjach, do których nas zmuszano, teraz po
czasie zrozumiałem to, no i przyszło mi na myśl, że to będzie niezłe,
jeśli teraz po czasie niektórzy sobie przypomną co się działo za żelazną
kurtyną, chociaż sama płyta – ona tylko częściowo nawiązuje do tego
wszystkiego co było wtedy związane z pewnego rodzaju dyktaturą.
Na podstawie jakich kryteriów wybieraliście teksty do swoich utworów?
Pierwsza była i tak muzyka, a potem te historie zaczęły się pojawiać.
Tytułowy utwór wspólnie właściwie grając przy pianinie i słuchając,
tekst pisała Alina, moja narzeczona. Natomiast Bogdan Loebl od dłuższego
czasu już chciał współpracować ze mną i zresztą są przygotowane już
pewne materiały do tego żeby to wydać wspólnie jako „Rozmowa z
Mistrzem”, niezależna, które Bogdan będzie recytował, ja będę grał.
Postanowiłem też z jego tomików wybrać, nie tam, że on mi dorabiał. Ja
wziąłem tomiki jego wierszy i z tego wyjąłem dwa fragmenty. Jurka
Oszeldę znam od lat, jest to góral z Cieszyna, często podróżujemy i
gramy razem, najczęściej w przestrzeniach gór, z kapelą, z innymi
muzykami z okolic Beskidów. Józef Pless to człowiek, którego poznałem w
Dortmundzie, to poeta bardzo mocno związany z Polską, też ma swoje
przejścia, dramatyczne, rodzinne. Ostatnio wspólnie byliśmy u Wojciecha
Siemiona, taki świat teatru i poezji no i motto niezwykłe „Dopóki żyje
matka jesteś dzieckiem”…
Kamila Stabach – dowiedziałem się o niej w Muławie podczas koncertu
Tryptyku Petersburskiego, wtedy jeszcze całkiem nie zwróciłem na o
uwagi. Ale przygotowując się do treści, właśnie nagle pojawiła się
Kamila i jej obraz, dokładnie na okładce książki Camelele, później ja
dowiadywałem się czegoś więcej na jej temat. Była przedtem na
dyrygenturze w Akademii Muzycznej w Gdańsku… W wieku 28 lat dziewczyna
miała wypadek. Reasumując, jej bliscy bardzo są wzruszeni…
Te fragmenty o których mówię mnie zainspirowały. Zadecydowałem, że tak
mi będzie się dobrze śpiewało, tak będzie to bliskie prawdy. Znaczy nie
chciałbym, żeby tylko łamać bariery na upartego. Wróciliśmy do jakiejś
współczesności i ta płyta jest bardzo słowiańska, bardzo polska. W
sensie słowa – zwłaszcza. Natomiast Defilada jest tylko raz.
Dlaczego akurat utwór Camelele został wybrany do nakręcenia teledysku?
Pewni producenci, pewni ludzie wrażliwi stwierdzili, że to jest bardzo
romantyczna ballada pomimo tego, że ja optowałem za Iron Curtain, ale
okazuje się, że niektórych bardzo zaintrygował ten utwór i że taki
nastrój jest odpowiedni do kręcenia.
Czy przewidziane są kolejne wideoklipy do albumu?
Dokładnie nie wiem, ale będziemy kręcić DVD jako koncert w Katowicach
16.02, to jest na bank, może coś z tego wyjdzie, a jeśli chodzi o
wideoklipy to w zależności jakie będzie zainteresowanie dalej…
Kompozycje SBB miewają angielskie tytuły, a polski tekst – skąd taki pomysł?
To wydawca jest zazwyczaj zwolennikiem, bowiem to wszystko idzie w
świat. Każda nasz kolejna płyta to jest nowe opowiadanie, to jest inna
rzecz…
tak wielką ilość tych opowiadań od początku licząc, poprzez Follow my
dream, Walk On, Goodbye, Mood…pewni ludzie na świecie przynajmniej
sobie utożsamiają z tym co jest „in English”. To ja decyduję o samej
treści już wewnątrz, faktycznie ja proponuję również sam tytuł. Ja
proponowałem „Skała”, a wyszło „The Rock”. Tutaj bardziej proponowałem
Iron Curtain, dlatego że odczuwaliśmy wtedy też, ze żelazna kurtyna to
jest tak, że może kojarzyć się z kurtyną w teatrze. Ale to wszystko jest
teatr,em powiedzmy szczerze, no tak czy inaczej, to co jest w
showbiznesie to jest po prostu cyrkus, to co jest na świecie to jest
rzeczywiście teatr tych ludzi, którzy się zgrywają wokół, itd. Także
Iron Curtain byłaby bardziej adekwatna tutaj w pojęciu przejścia między
tym co nazywali wschodem a zachodem… mur berliński, berlin wschodni i
zachodni, Europa wschodnia, a kraje demokracji ludowej, ZSRR itd., itd.,
po prostu same śmieszności, które sobie różni ludzie nafilowali pewnie
dla kasy, nie wiem dlaczego, to ich sprawa. Natomiast my ucierpieliśmy
na tym. Tak to jest na całym świecie, że Iron Curtain jeszcze istnieje w
naszej świadomości.
Na albumie Iron Curtain znalazły się cztery instrumentalne
utwory, dlaczego zdecydowaliście się zamieścić na płycie utwór Sunrise,
pochodzący z solowej płyty Apostolisa – Miniatures.
Wcześniej nagrał go Apostolis z kimś… natomiast tu ja go zagrałem z
wielkim trudem na basie, dlatego że mam tutaj kontuzję, lewej i prawej
ręki, także to że ja gram na basie to jest jeszcze cud, nie wiem jak
będzie na trasie… Także ja zagrałem w tym utworze, więc jest to moja
interpretacja i Gabora Nemetha, wykonanie nasze – utworu Apostolisa.
Jakiego repertuaru możemy spodziewać się podczas nadchodzącej trasy, która dzisiaj się zaczyna?
No właśnie muszę jechać na próbę, (hehe), na pewno będzie Defilada, na
pewno będzie Iron Curtain, Camelele i Rozmowa z Mistrzem, czyli parę
utworów z nowej płyty, będzie coś ze Skały, będzie coś z New Century,
będzie coś z utworów starszych, być może Welcome (tytułowy), może będzie
coś co fani już zapomnieli, na przykład z płyty Całkiem spokojne
zmęczenie mi się bardzo dobrze gra, czy w ogrodzie snu, który też mi się
dobrze gra, decyzje będą w trakcie, będziemy to wszystko nawijać, teraz
za chwilę jest próba, będziemy decydować co dobrze brzmi, w jakim
jesteśmy teraz ułożeniu najlepsi..
Czy koncert wieńczący trasę, na którym będziecie rejestrować DVD będzie się różnił jeśli chodzi o samą setlistę?
Na pewno samą instrumentacją, dojdą pewne instrumenty, np. organy
hammonda, zobaczymy jakie jeszcze inne z parapetów. Podchodzę z taką
tremą do tej trasy z powodu tej mojej lewej ręki, bo miałem mieć nawet
zabieg zrobiony, z przykurczem… zdarzało się już tak, ze jeśli z trasą
się zwlekało, to w pewnym momencie musiałem grać z gipsem, (haha) ale
tu nie zagram z gipsem, bo to jest otwarcie ręki, więc też mówię o tym
dość głośno w tej chwili, bo daj boże że wszystko mi pójdzie sprawnie,
na tą chwilę mogę zagrać jeden numer na basie, góra dwa, bo więcej nie
wyrobię z powodu tej ręki… Bo jak ja ją potnę, to muszę mieć miesiąc
przerwy, a tu nie ma jak…
Więc repertuar też trzeba tak dopasować żebym ja wydolił.
Czy znany jest scenariusz koncertu katowickiego, oprawa, czy będą jakieś wizualizacje?
Będą wizualizacje, na początku przyszłego tygodnia zadecydujemy jakie będą utwory, na ten koncert.
Jakie są dalsze plany SBB, bo teraz wiemy, mocna promocja płyty, trasa, a co później?
Później chcemy zagrać w kilku państwach w Europie, znaczy Niemcy, Węgry Czechy i Rosja,
Jakiś festiwal letni proponuje Sławek Wierzchowski, jest propozycja
zagrania w Operze Leśnej w Sopocie i chciałbym w Stanach zagrać, ale
trzeba to będzie uściślić wydawcą… bo trzeba się będzie przygotowywać
do następnego skoku, a wolałbym, żeby to był skok za ocean, żeby
następna płyta, której cykl przygotowawczy będzie trwał, była właśnie za
oceanem, co z tego wyjdzie… podobno jak się bardzo chce to wychodzi.
Dziękuję za poświęcony czas i życzę powodzenia.
Rozmawiał: Piotr Spyra