Wojtek Szadkowski to ikona polskiej sceny artrockowej. Co ważne, nie osiada na laurach, nie rozpamiętuje lat świetności Collage, ale jest muzykiem bardzo kreatywnym. Najważniejszym zespołem Szadkowskiego wydaje się obecnie Satellite. Dlatego głównie o Satellite (ale nie tylko), wypytał Wojtka Szadkowskiego Mariusz Spyra.
Obecnie jesteście, obok Riverside, najbardziej znanym pochodzącym z
Polski, zespołem grającym muzykę progresywną. Wasze poprzednie płyty, z
tego co słyszałem, spotkały się z rewelacyjnym odbiorem, czy podobnie
jest z najnowszym dzieckiem „Into The Night”?
Skoro tak twierdzisz… Recenzje są jeszcze lepsze! Cieszę się, ponieważ
album jest inny niż poprzednie. Z drugiej strony każdy album Satellite
jest ciut inny , nie staram się zrobić A Street 2, 3, 4… Cieszy mnie że
zostało to dostrzeżone i docenione. Rozwój zespołu, pogłębienie własnego
stylu. Zastanawiają mnie tylko częste porównania do Porcupine Tree i
sugestie ze jesteśmy pod ich wpływem. Najzabawniejsze w tym ze ja nigdy
nie słyszałem tego zespołu. Ale to drobnostka.
Czy w związku z wydaniem nowego albumu, planujecie jakąś trasę promocyjną?
Oczywiście. Ale jak to zwykle bywa plany to jedno a rzeczywistość
drugie. Strasznie bym chciał grac wiele koncertów. Jestem stworzeniem
scenicznym. Ładunek emocjonalny zawarty w muzyce Satellite jest
ogromny.- i stracić go to grzech. Jednak jest wiele pozamuzycznych
problemów które musimy rozwiązać. Chciałbym wyjść na scenę i dać fanom
cos wyjątkowego. Koncerty które graliśmy do tej pory były ok. ale to nie
wystarczająco dobra ocena. Nie jesteśmy z nich zadowoleni.
Trudno nie zapytać o grafikę która zdobi wasze ostatnie wydawnictwa
(obrazek do Evening Games był chyba niezbyt udany). Jak dla mnie jest to
mistrzostwo świata!! Kto jest ich twórcą? Czy wpływ na wygląd waszych
okładek mają wasze sugestie?
Obrazek
do Evening Games był trafiony w 10. Czy sądzisz że dałbym nieudany
obrazek na okładkę? Miałem do wyboru współprace z Wikinsonem. Wybrałem
inna opcje – oczarował mnie ten nie najlepiej technicznie wykonany
rysunek 3d. jest to dokładnie klimat tego o czym traktuje utwór
tytułowy. Inny obrazek byłby tu niemożliwy. Okładka do Into The Night to
praca Jana Ternalda (jego dzieło zdobi tez DVD Evening Dreams). Ja
zawsze szperam po galeriach 3D Art w necie i potrafię to robić
godzinami. Wybieram ze sto grafik i potem redukuje wybór… a potem staram
się skontaktować z autorem i zdobyć prawa do wykorzystania. Jedynie
okładka A Street powstała na zamówienie, jako realizacja mojego pomysłu.
Opisywałem Markowi dokładnie jak powinna wyglądać ta okładka z
detalami, Mark podsyłał mmi wersje a ja je poprawiałem… a to ręka nie
tak, a to postać inna a to neonów za mało… Mark również dodawał swoje
pomysły… sam wymyślił to co wewnątrz książeczki… Czyli to była praca
oryginalna pod płytę. Trzy kolejne obrazy istniały zanim postała muzyka.
Po prostu zdecydowałem, że pasują klimatem.
Zanim „Into the Night” ukazało się światu, było spore zamieszanie z
okładką. Pojawiły się w sumie trzy projekty, z czego jeden oparty na
identycznych motywach jak ostatni Kamelot. Udało się Wam z tego wybrnąć i
ostateczny projekt jest świetny. Skąd to zamieszanie z motywem
„skrzypaczki”?? Nie wiem czy widziałeś okładkę ostatniego albumu KAIPA,
tam z kolei pojawia się motyw z Waszego DVD….
Pierwszy projekt zrobiłem sam z Krzysiem w domu. Był ok. ale pojawił się
obrazek ze skrzypaczką – znalazłem go w necie. Uznaliśmy że jest
lepszy. Autorem był jakiś młody artysta z Tajlandii. Dał nam zgodę. Nic
nie powiedział, że części z jego pracy nie jest jego, Skrzypaczka
została tam prawdopodobnie wklejona. Ja naprawdę nie musze znać
wszystkich okładek świata. Nie znam zespołu Kaipa. Przypadkowo na forum
ktoś zwrócił uwagę na podobieństwo, dał link do okładki kaipy… ja to na
szczęście zauważyłem i zdążyłem znaleźć
zamiennik. Okazało się ze Obrazy Ternalda umieszcza na swoich okładkach
również kaipa… Wiem to od niedawna… Ternald ma swój styl którego jednym
z elementów jest właśnie postać z nosem jak Pinokio.
Przed nagraniem „Into The Night” głośno było o prawdopodobnym
odejściu Roberta z zespołu. Była prawda czy tylko plotka, a jeżeli
prawda to jak udało się go namówić do pozostania w zespole?
Nie słyszałem o odejściu Roberta z Zespołu. Słyszałem natomiast o tym,
że być może nie zaśpiewa na płycie. Skąd przypuszczenie że to on chciał
odejść? To są sprawy wewnątrz zespołu i nie zamierzam się na ten temat
wypowiadać. Robert zaśpiewał.
Jak układa się wam współpraca z Metal Mind? I jak wygląda promocja, czy jesteście z niej zadowoleni?
Z Metal Mind zawsze nam się dobrze pracowało. Dla mnie niezwykle istotne
jest to ze płyta ukazuje się w wielu krajach, łącznie z Ameryka… Można
ja dostać w dużych sklepach w Londynie, nie tylko w małych
internetowych. Metal Mind popiera moją twórczość i jestem za to
niezwykle wdzięczny. Czuć poparcie firmy to naprawdę wiele znaczy,
szczególnie w trudnych chwilach. Wtedy wychodzi na jaw wiele spraw….
Podpisałem wieloletni kontrakt z MM –to powinno wystarczyć za komentarz.
Jak wiemy światło dzienne ujrzał twój kolejny projekt: Peter Pan. Czy nie odbije się to na działalności Satellite?
Nie. To dwa rożne światy. Młlo tego, mam w zanadrzu dwa kolejne
projekty. Jeden z nich roboczo nazywa się Strawberry Fields. Nie ma
jednak nic wspólnego z the beatles. Wokal kobiecy. Bardzo mnie to
fascynuje ponieważ po raz pierwszy komponuje z myślą o żeńskim głosie.
Mam już 4 utwory które zdefiniowały styl tego projektu. Co do Satellite
to jeszcze w tym roku pojawi się nowa studyjna płyta. I tak już
zostanie. Płyty Satellite ukazywały się będą co rok.
„Evenings Dreams” to jedyny materiał DVD jaki do tej pory nagraliście – planujecie może kolejne wydawnictwo tego typu?
Owszem. Nagramy kolejny materiał przy najbliższej sposobności. Być może ujrzy światło dzienne w przyszłym roku.
Zauważyłem ze wiele zespołów progresywnych nagrywa swoje DVD w
teatrze Wyspiańskiego w Katowicach, czy to miejsce ma klimat który temu
sprzyja?
To polityka Metal Mind. Ich wybór. Przyznam ze w naszym przypadku
trafny. Uważam że Evening Dreams ma wyjątkowy nastrój, w sporej mierze
współtworzony przez wnętrze teatru.
Wydaje mi się jednak ze drugie DVD powinno powstać w innej sali. Nowy materiał wymaga innego podejścia.
Satellite to w dużej mierze byli członkowie Collage, podobnie jest w
Believe. Czy jest szansa, że Collage jeszcze kiedyś coś nagra?
Przecież nagrywa tylko pod różnymi nazwami. ;-))) Gdybym był pewien że
Collage jest w stanie nagrać poruszająca płytę, byłbym pierwszym który
stara się doprowadzić do reaktywacji. Inaczej to po prostu nie ma sensu.
Każdy z nas realizuje się muzycznie – a przecież o to chodzi – w
innych składach i Collage chyba nie jest nam do szczęścia potrzebny.
Rozumiem fanów, ale z naszej strony to wygląda ciut inaczej.
Przynajmniej z mojej. Nie chciałbym zniszczyć tego czym był Collage i co
po sobie zostawił jedną pochopnie nagraną płytą. Za bardzo szanuje ten
zespół. Prawdą jest że zamieniliśmy z Mirkiem kila słów na ten temat ale
nie było to nic wiążącego.
Co sadzicie o serwisach typu RockArea? Czy uważasz, że w Polsce jest miejsce na kolejny serwis skoncentrowany na progresywnych dźwiękach?
To zawsze weryfikuje czas i czytelnicy… jeśli jest pomysł, dobrzy redaktorzy potrafiący utrzymać uwagę odwiedzających – … i mający zdrowie , czas i zapal…i styl… osobowość… radia tez słucha się dla prezenterów. Ich osobowości przyciągają. Ich opinie intrygują . Ich styl hipnotyzuje. Tu odpada magia głosu ale za to eksponuje styl wypowiedzi. Właściwie to taka gazeta…ale z większymi możliwościami wydaje mi się. Brakuje w tych portalach czegoś naprawdę oryginalnego – ja nie wiem jak to powinno wyglądać ale jak ktoś na to coś wpadnie – wygra.
Pytania: Mariusz Spyra