ROMUALD MALINA (18.11.2010)

romuald malina - energy

Romuald Malina to zapewne dla większości z Was osoba dość anonimowa. Niegdyś współtworzył art rockowe Music Atelier Project, obecnie zajmuje się twórczością solową. Fani Vangelisa powinni być baczni – jest co słuchać!


Witam, na początek zapytam o to co porabiałeś od chwili zamknięcia rozdziału pod szyldem Music Atelier Project?

Witam serdecznie! Trudno żyć bez muzyki. Czynne i bierne obcowanie z muzyką poprzez organizowanie koncertów z młodzieżą z cyklu Nie Tylko Złote Przeboje, kompozycje dla wielu reklam i czołówek TVP wypełniły mi okres muzyczny od chwili rozstania się z członkami MAP.


Twoim najnowszym wydawnictwem jest album „Energy”. Muzyka na nim zawarta to nieco inne rejony muzyczne niż wspomnianego zespołu. Czy granie właśnie takiej muzyki sprawia Ci obecnie największą frajdę?

To prawda album Energy to zupełnie inna konwencja muzyki. To realizacja swoich marzeń od wielu lat. Tworzenie właśnie takiej muzyki porównuje do malowania. Podobnie jak w przypadku malowania na płótnie, dobór odpowiednich kolorów lub ich tworzenie poprzez odpowiednie mieszanie i nakładanie na płótno przypomina mi właśnie komponowanie muzyki przy użyciu syntezatorów. Energy właśnie powstało inspirowane obrazami znanego artysty Ireneusza Walczaka, którego miałem okazje poznać wiele lat wcześniej. Najnowsza twórczość zainspirowała mnie do poszczególnych kompozycji i ilustracji jego obrazów.



Lubisz Vangelisa? Wydaje się, że „Energy” powstało pod dużym wpływem muzyki tego uznanego instrumentalisty.

Vangelis, Yanni, Vollenveider, Oldfield to kompozytorzy których klimaty muzyczne lubię najbardziej. Muzyka, którą cechują wspólne elementy kompozycji, nastroju. To właśnie w tych kompozycjach wokal w wielu przypadkach pełni rolę tylko kolejnego instrumentu. Vangelis to kompozytor którego rzeczywiście lubię najbardziej. Jego kompozycje wydają się bardzo delikatne i wrażliwe. Z pełną świadomością używa pauzy, ciszy i pełnej polifonii orkiestry – to oczywiste ale niestety trudne dla wielu kompozytorów. Analizuje te kompozycje i chyba nieuniknione jest podświadome dążenie do poszukiwania, budowania podobnych konstrukcji kompozycyjnych, często opartych o bardzo czytelny temat instrumentalnej linii melodycznej. Improwizacja odgrywa tutaj mniejszą rolę. Wszystko to sprawia, że wydawnictwa Vangelisa stanowią pełną całość kompozycyjną przypominającą mistyczną opowieść.



Myślisz o koncertach? To muzyka idealna do przedsięwzięć typu światło i dźwięk.

Wspaniały pomysł, muzyka rzeczywiście mogłaby posłużyć do takich przedsięwzięć. Realizacja jednak jest bardzo trudna organizacyjnie, kosztowna i chyba zarezerwowana dla muzyków z ukształtowanym wizerunkiem artystycznym, bardzo dużym dorobkiem artystycznym. Ale dlaczego nie pomarzyć?

Malina

Planujesz może kolejne wydawnictwo? Może już coś nagrałeś? W jakim kierunku chcesz iść?

Tak planuje już kolejne wydawnictwo albumowe. Nowa kompozycja to roboczy tytuł „Door Of Paradise” czyli Rajskie Drzwi. Nowy pomysł to album zawierający 10 kompozycji, które będą inspirowane 10 ilustracjami z Biblii zamieszczonymi na głównych drzwiach Baptysterium we Florencji. Ghiberti wykonał wspaniałe drzwi, które otworzyły nowy rozdział w historii renesansu i są szczególnym przykładem nowatorskiego użycia perspektywy. Ten pomysł przenikania się wielu planów zastosowany w kompozycji poszczególnych ilustracji daje wrażenie ogromnej przestrzeni i głębi. Chciałbym się zmierzyć z tym wyzwaniem nie mając jeszcze bardzo konkretnych planów kompozycyjnych i instrumentalnych. Powinna to być ciekawa przygoda pogłębiona wstępnie o pełne zrozumienie faktów biblijnych.


Nie mogę nie zadać tego pytania. Czy Romuald Malina i muzyka zwana ogólnie progresywnym rockiem to już zamknięty rozdział?? „Face to Face” to było wyjątkowe wydawnictwo i myślę, że są osoby, które marzą o kontynuacji…

Tak, to już chyba zamknięty rozdział. Spontaniczne spotkanie z bardzo ciekawymi muzykami było wyjątkowym doświadczeniem. Udało nam się w krótkim czasie stworzyć kilka kompozycji, które były dla nas wtedy dużym wyzwaniem. Udało się to zrobić naprawdę z wielką przyjemnością i bez znaczącego wysiłku. Wydaje się, że mieliśmy potencjał na kolejne podobne utwory.


Powiedz, dlaczego Music Atelier Project zawiesiło działalność?

Muzykę traktowaliśmy jako hobby i nie byliśmy przygotowani na konkretne działania związane z koncertami i próbami. Chyba wystraszyliśmy się trochę długoterminowych deklaracji, kolidujących z naszymi codziennymi obowiązkami.


Z tego co słyszałem nagrywasz również muzykę filmową. Możesz nam coś więcej na ten temat powiedzieć?

Miałem okazję nagrać ilustrację muzyczną do filmu dokumentalnego dot. pokazów lotniczych Air show w Bielsku Białej w roku 2006. Udało mi się swoimi siłami wydać album i zarejestrować wszystkie kompozycje, które przedstawione zostały w wydawnictwie „Beyond the Clouds”.


Dziękuję za poświęcony czas – ostatnie słowo należy do Ciebie.

Pozdrawiam wszystkich czytelników odwiedzających witrynę RockArea.

Piotr Michalski

Dodaj komentarz