REDEMPTION jest zespołem darzonym estymą w środowisku. Nie rozpieszczają fanów częstymi wydawnictwami, ale ostatnia działalność grupy, zmiana składu, nagranie kapitalnego albumu studyjnego, a ostatnio wydanie koncertowego, ucieszyła zwolenników prog powerowych dźwięków. Gitarzystę i mózg zespołu – Nicka Van Dyka wypytaliśmy o kilka aktualnych tematów.
Wydaliście album koncertowy 2 lata po jego nagraniu. Dlaczego tak długo czekaliście?
Wiem, że to długo! Te rzeczy jednak zajmują dużo czasu. Nie opuszczamy hali koncertowej po prostu z gotowymi plikami. 🙂 Zdobycie materiału zajmuje kilka tygodni, potem trzeba je zmiksować, co może zająć zaledwie dwa tygodnie, jeśli ktoś jest skupiony na tym w 100%, ale w naszym przypadku chcieliśmy, aby Simo zrobił miks, a jest on zajętym cżłowiekiem, więc zajęło to trochę czasu. Następnie, gdy dojdziemy do końca, zmieniliśmy wytwórnie płytowe. Ten proces trwał kilka miesięcy. Jest grafika, proces tworzenia menu i authoring, decydowanie o formatach, a następnie przejście do produkcji, gdzie potrzeba 3-4 miesięcy przed wydaniem, aby rozpocząć produkcję i promocję. Dodajmy do tego COVID, który opóźnił linie zaopatrzenia i wysyłkę i tym podobne rzeczy, i szybko minęły dwa lata. 🙂
Czy trudno było ci czekać?
Myślę, że już się do tego przyzwyczaiłem. Powiem, że mieliśmy fanów, którzy zamówili album w przedsprzedaży 18 miesięcy wcześniej i czułem się zobowiązany, aby dostarczyć go do ich rąk tak szybko, jak to możliwe, ale na szczęście chcieli też poczekać, aby otrzymać najlepsze, co możemy zrobić.
Czy oglądałeś / słuchałeś wcześniej któregoś z albumów koncertowych jakiś zespołów, nagranych na Progpower?
Oglądałem Pagan’s Mind i wydaje mi się, że Threshold zostało tam nagrane i możliwe, że przegapiłem jakiś inny. Oczywiście chodzę na ten festiwal od dłuższego czasu, więc jest prawdopodobne, że widziałem oryginalny występ.
Muszę powiedzieć, że jestem zagorzałym fanem Redemption;) I oczywiście mam wasze poprzednie albumy koncertowe …
Dziękuję ci bardzo!
Czy trudno ci było wybrać utwory na nowy set?
Tak, ponieważ musieliśmy wziąć pod uwagę nasz katalog, ale także fakt, że dołączył do nas Tom. Oczywiście Tom był bardziej zaznajomiony z piosenkami, które ćwiczył i nagrywał z nami podczas naszej ostatniej sesji studyjnej (Long Night’s Journey into Day, to jego pierwsza z nami), więc wolał robić ich jak najwięcej i nie winię go za to. Za to, że chciał odcisnąć na nas swój ślad. Pamiętam, jak wróciłem pamięcią do trasy Heaven & Hell, gdzie Dio zastąpił Ozzy’ego i zauważyłem, że połowa ich setlisty pochodziła z Heaven & Hell, a połowa to materiał Ozzy’ego, więc takie były nasze wytyczne. Nie było to takie trudne, kiedy wypracowaliśmy ogólne podejście – jest kilka piosenek, o których wiemy, że musimy je uwzględnić (lub przynajmniej zdecydowanie chcemy to zrobić) i nie mieliśmy okazji zagrać na Art. of Loss, ponieważ musieliśmy rozstać się z Rayem wkrótce po jego wydaniu, więc chciałem zrobić przynajmniej jeden utwór z tego.
Było to tuż po wydaniu albumu studyjnego … Więc, czy był to zamiar promowania nowego albumu, czy też przedstawienia nowego składu?
Myślę, że jedno i drugie, tak jak opisałem. Nie chcę udzielić ci zbyt krótkiej odpowiedzi, ale nie chcę też zanudzać cię tą samą odpowiedzią. 🙂
Kiedy usłyszałem Chrisa Polanda na płytach, pomyślałem, że to będzie dla was tylko studyjna przygoda… prosze bardzo, on pojawia się na albumie koncertowym, a wy zdecydowaliście się zagrać cover Megadeth. Czy było to zamierzone od samego początku?
Wiedziałem, że chcieliśmy zrobić wszystko, by to zrobić, łącznie z dołączeniem Simone do nas i niespodziewaną wizytą Raya, jak wskazałeś poniżej. Chris jest tak wyjątkowym i utalentowanym muzykiem, który był tak łaskawy i pochlebny w stosunku do naszej muzyki, że wiedziałem, że chcę przynajmniej wybadać, czy byłby otwarty na przyjazd do Atlanty na koncert. Jest trochę domownikiem i nie podróżuje zbyt wiele, ale powiedział, że byłby na to gotowy, i pomyślałem, że muszę przynajmniej zapytać, czy rozważyłby zagranie w „Peace Sells”, ponieważ wiedziałem, że tłum zwariowałby, a prawdę mówiąc mówiąc, ile razy będę miał okazję zagrać na scenie „Peace Sells” z Chrisem Polandem? 🙂
Zapytałem więc, a on powiedział, że jest na to gotowy. To był pierwszy raz, kiedy zagrał tę piosenkę na scenie od czasu swojej trasy koncertowej, kiedy był w Damn the Machine w 1994 roku czy coś w tym stylu, a więc po raz pierwszy od prawie 25 lat. To była dla mnie świetna zabawa i naprawdę surrealistyczny moment.
Zaprosiłeś także Raya Aldera do zaśpiewania w „Threads” – i chyba wszyscy fani to uwielbiają (ja też!). Kto wybrał piosenkę dla Raya, czy to twoja sugestia, czy Raya.
To był właściwie pomysł Toma, aby zaprosić Raya, co moim zdaniem było z jego strony pokazaniem klasy. To było trochę dziwne, kiedy Ray odszedł, więc bardzo dobrze było zharmonizować wszystko i sprowadzić go z powrotem, aby pokazać, że nie ma urazy i wszyscy pozostajemy przyjaciółmi. To był naprawdę wyjątkowy moment. Ray przyleciał dwa dni wcześniej na próby, ale nie pozwoliłem mu opuścić pokoju hotelowego, bo chciałem, żeby to była niespodzianka. Po prostu ukryliśmy go na miejscu – jedynymi ludźmi, którzy wiedzieli, że robi to poza nim i zespołem, był Glenn Harveston, mózg stojący za Progpower i kierownik sceny, którego poinformowaliśmy po południu o koncercie. Kiedy Ray wychodził na scenę, była to niespodzianka dla prawie wszystkich i na pewno wspaniały moment.
Ja wybrałem utwór, jest to jeden z tych, o których myślę, że zawsze będą w naszym secie i jest to kawałek wysoce energetyczny, którą to energię lubimy podkreślać, grając na żywo.
Czy tęskniliście za tym? Mam na myśli waszą współpracę? Czy było to jakieś melancholijne przeżycie dla obu stron? Rozmawialiście o tym po koncercie?
Pozostaliśmy przyjaciółmi przez cały czas i regularnie rozmawiamy. Tak, myślę, że można uczciwie powiedzieć, że obu nam brakuje wspólnej pracy. Jednak ruszyliśmy dalej. Tom jest niesamowitym muzykiem i niesamowitym wokalistą, który dobrze pasuje do naszej muzyki, a także jest przyjacielem od dwudziestu lat. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy Toma w zespole i myślę, że póki co tylko zarysowaliśmy powierzchnię tego, co możemy zrobić razem.
Muszę powiedzieć, że wersja „Noonday Devil” Toma umieszczona na albumie studyjnym była świetna!
Od tego momentu nie mogłem się doczekać, kiedy usłyszę wasz album na żywo … i chyba tak samo było ze wszystkimi fanami. Czy była to więc jakaś długoterminowa promocja „Alive i Colours”? 😉
To niezwykle wnikliwe pytanie! Szkoda, że tak naprawdę nie pomyślałem o tym, bo to całkiem genialne! Ale nie, nie miałem tego wtedy na myśli, chociaż powinienem. Tak naprawdę myślałem, że chciałbym ponownie nagrać kilka piosenek z „This Mortal Coil”, ponieważ produkcja na tej płycie niestety pozostawia wiele do życzenia. Zaczęliśmy więc od tego utworu, ponieważ myślę, że to kopiąca w dupę melodia, w którą Tom zatopiłby zęby, i byłaby to taka, w którą chętnie gralibyśmy na żywo, więc byłab to jeszcze jedna piosenka, którą Tom miałby w zanadżu.
W międzyczasie zmieniliście wytwórnię, dlaczego zdecydowałeś się to zrobić?
Po pierwsze, mieliśmy świetne doświadczenia z Metal Blade, a ich management uważamy za przyjaciół, są bardzo dobrzy w tym, co robią i bardzo profesjonalni. Więc zdecydowanie nie miało to nic wspólnego z ich aktywnością.
Sprowadzało się to do tego, że byłem zdeterminowany, aby wydać ten album koncertowy, a oni nie chcieli tego zrobić. Pozwoliliby nam wydać tylko koncertówkę, ale AFM (który był zainteresowany tym pakietem) również chciał wydać następny album i nie winię ich za to. Tom miał świetne doświadczenia z AFM i kiedy poznałem ich menadżera, od razu poczułem, że to dobrzy ludzie z pasją i bardzo dobrzy w tym, co robią. Zapytałem więc moich przyjaciół z Metal Blade, czy mogliby nas wypuścić, żebyśmy mogli wydać koncerówkę, i zgodzili się to zrobić. Wszyscy byli bardzo w porządku. I myślę, że to dobry start z AFM!
Czy rynek europejski jest teraz waszym głównym celem?
To zabawne… w mojej „codziennej pracy” myślałem o takich rzeczach z zamiarem strategicznym. W kapeluszu „muzyka” nie myślę o tym w ten sposób – chcę po prostu tworzyć muzykę i sprawić, by znalazła swoich odbiorców. Ale myślę, że choć amerykański undergroundowy rynek wciąż tętni życiem, ta muzyka jest zdecydowanie bardziej akceptowana w Europie niż w USA. Posiadanie wytwórni, która jest bardzo dobra na obu rynkach, jest ważne.
Więc jest jakaś szansa, żeby zobaczyć was na scenie gdzieś w Europie w przyszłym roku?
Z przyjemnością bym to zrobił! Oczywiście musimy się martwić o COVID, a biorąc pod uwagę moją historię związaną z chemioterapią, mój układ odpornościowy jest osłabiony, więc muszę bardzo uważać na podróżowanie. Nie zamierzam też być pierwszą osobą, która zaszczepi się przeciwko nieznanemu wcześniej patogenowi, który został poddany procesowi, który zwykle trwa latami lol. Będziemy więc musieli zobaczyć, jak to wszystko się rozejdzie.
Mieliśmy zagrać w Europie w październiku 2019 roku, ale w tamtym czasie działo się tak wiele, w tym dość poważna choroba rodzinna (cudownie rozwiązana) i inne czynniki stresogenne u drugiego gościa w zespole, których niestety nie byliśmy w stanie grać. Z pewnością świetnie się bawiliśmy, kiedy ostatni raz byliśmy w Europie dziesięć lat temu – z przyjemnością wrócę! Nigdy nie byłem w Polsce i myślę, że mamy u was wielu wielkich fanów i bardzo chciałbym dla was wystąpić!
Zacząłeś pisać nowy materiał?
Tak. Tym razem zaangażowałem Vika nieco bardziej w proces pisania, a tak między nami przeszliśmy bardzo produktywną kwarantannę!
Czy możemy spodziewać się nagrania tego w tym samym składzie? Czy tym razem zaprosiłeś jakichś gości? Jakie są plany?
Myślę, że będziemy nagrywać w tym samym składzie, tak. I mam nadzieję, że zarówno Simone, jak i Chris Poland wrócą jako goście.
Redemption nie jest zwykłym zespołem grającym dziesiątki koncertów … ale czy pandemia wpłynęła na twoją pracę (mam na myśli również twoją stałą pracę)?
Porzuciłem swoją poprzednią pracę, zanim uderzył COVID; i bynajmniej nie był to najlepszy moment. Zajmuję się wieloma klientami, ale jest to bardzo niepewny czas w globalnej branży medialnej, więc jest mniej okazji na wyższe stanowiska kierownicze, niż bym chciał. Mimo to cieszę się, że pracuję i zarabiam!
Mam nadzieję, że ty i twoi krewni jesteście zdrowi.
Dziękuję bardzo, Piotr – wszyscy mamy się dobrze. Mam nadzieję, że ty i twoi jesteście również zdrowi, bezpieczni i zachowujecie rozsądek w tych szalonych czasach.
Dziękuję za poświęcony czas, życzę wszystkiego najlepszego z nowym albumem i mam nadzieję, że zobaczymy się gdzieś w trasie koncertowej w przyszłości.
Dziękuję bardzo, Piotrze, za przemyślane pytania oraz wsparcie i zainteresowanie zespołem. Naprawdę to doceniamy!!
Pytał: Piotr Spyra