RADIKAL DUB KOLEKTIV (18.05.2009)

RADIKAL DUB KOLEKTIV

Chorwacka załoga dub reggae! Śródziemnomorska wersja klimatów Zion Train. Mają na koncie liczne koncerty w Polsce, co stanowi tylko część niezwykłej aktywności koncertowej grupy w całej Europie. Muzyka chorwackiej grupy Radikal Dub Kolektiv to niepowtarzalna, nowatorska kombinacja elementów klasycznego roots reggae, ska, punkrocka i ambientu, zaklęta w dubowych, transowych pochodach. Występy grupy znane są z ekspresji i improwizacji, trwają często całą noc przeplatane partiami soundsystemowej selekcji. Członkowie tego zespołu znani są z zaangażowania w promocję i rozwój w swoim regionie nurtu, zwięźle określanego przez siebie jako punk-reggae-dub-trance-culture. Do ich inicjatyw należą miedzy innymi serie koncertów pod szyldem „Punk Reggae Fiesta“, cykliczne imprezy klubowe – „Dub Caffe“, czy transowe – „Tribalizer“. Organizowany przez nich „Seasplash Reggae Festival“ zyskał już ogólnoświatową renomę i gromadzi z roku na rok na adriatyckim wybrzeżu coraz więcej fanów gatunku już nie tylko z południowej Europy. Aktywność ta przejawia się również w sferze twórczej RDK. O ich płodności świadczy to, że przy okazji nagrywania pierwszego albumu w studio „Kozmo“ w Zagrzebiu, zespół tworzył już kompozycje na drugą płytę. Zapis ten ukazał sie w 2004-ym roku nakładem wydawnictwa Zvuk Mocvare. Jego polską wersję wydało na kasecie oraz winylu wydawnictwo Nikt Nic Nie Wie.

W Chorwacji dwukrotnie nominowani do National Music Awards.
Dyskografia:
RADIKAL DUB KOLEKTIV – LP/CD/MC (Zvuk Mocvare/Kingston, NNNW, 2004.)
RADIKAL DUB KOLEKTIV – rajcice – 7″ (Kingston, 2005.)
RADIKAL DUB KOLEKTIV – A Brighter Future feat. Lua – 10″ (Universal Egg, 2006.)
RADIKAL DUB KOLEKTIV – Bas(s) Mat(t)er(s) – LP/CD (Universal Egg, 2007.)
www.radikaldubkolektiv.net
www.myspace.com/radikaldubkolektiv


Gracie dopiero od kilku lat, ale w tym czasie nastąpiło sporo zmian (w składzie zespołu i w muzyce). Jakie to zmiany i dlaczego nastąpiły?

Radikal Dub Kolektiv powstał przed siedmioma laty. Znaliśmy się dość długo. Graliśmy w różnych zespołach, ale spotykaliśmy się na wielu festiwalach, koncertach itd. Trzech z nas grało razem w pierwszym chorwackim zespole dub’owym, który nazywał się Abrakha-dub-r. Gdy ten zespół się rozpadł, siedem dni później założyliśmy Radikal Dub Kolektiv. Chcieliśmy grać dub, ale może do końca nie wiedzieliśmy jak to się robi, dlatego na początku nasza muzyka była kombinacją ska, rocka i ambientalnych dźwięków oraz punk rocka. W końcu to wszystko się jakoś naturalnie połączyło. Potrzeba nam było trzech-czterech lat, żeby uświadomić sobie jak w ogóle jak się ten dub gra i jak się miksuje, bo to nie tylko granie, ale też przetwarzanie i manipulowanie efektami na głównej ścieżce dźwiękowej. Ale w ciągu tych siedmiu lat działalności zespołu, ludzie odchodzili z przyczyn naturalnych, tzn. albo znajdowali pracę, albo dwie dziewczyny z zespołu wyszły za mąż, urodziły dzieci itd. I tak dzisiaj Radikal Dub Kolektiv liczy pięciu członków. A nasz styl to pewnego rodzaju kombinacja, po tych siedmiu latach określana jako czysty dub styl.


Ile razy graliście w Polsce?

W Polsce gramy od pięciu lat istnienia zespołu. Przyjeżdżamy tutaj raz w roku. Gramy głównie na festiwalach, ale też na koncertach, które były, nazwijmy to „po drodze”. Wydaje mi się, że graliśmy na wszystkich polskich festiwalach reggae’owych, czy dub’owych tj. w Ostródzie, Bielawie, Gliwicach, Tychach, no i teraz w Katowicach. Tak więc znamy dość dobrze polską publiczność.


Czy lubicie grać dla polskiej publiczności?

Lubimy grać wszędzie, więc także i tutaj. Lubimy, oczywiście, że lubimy. I nas tutaj lubią. Ilekroć razy tutaj byliśmy, widzieliśmy, że jesteśmy chętnie przyjmowani, dlatego i my lubimy tutaj grać.


Gracie na wielu europejskich festiwalach. Czy dla obcokrajowców gra się równie dobrze jak dla Chorwatów?

Z reguły łatwiej się gra daleko od domu, dlatego że mniej ludzi cię zna i jesteś dla nich bardziej egzotyczny. A gdzie lubimy bardziej? Myślę, że wszędzie tak samo. Raz gramy w Chorwacji, innym razem gramy w Niemczech, czy w Polsce. Tzn. te koncerty są różne, bo ich odbiór jest różny w każdym kraju. W Europie Wschodniej jest więcej alkoholu, ludzie są bardziej. Na Zachodzie Europy ludzie bawią się pod wpływem innych używek, THC itd. Wiadomo, że gdzieś tam publiczność jest żywsza, a gdzie indziej – spokojniejsza. Co się tyczy zespołu, z naszej strony sceny – nie ma żadnej różnicy, wszystkich traktujemy jednakowo.


Ile Waszych albumów ukazało się w Polsce?

Nasz pierwszy album był wydany w Polsce na kasecie i winylu przez niezależną wytwórnię Nikt Nic Nie Wie.


Dlaczego warto kupić Wasz album? Jak zachęcicie Polaków do słuchania Waszej muzyki?

Określono nas jako zespół dub-reggae’owy i dużo ludzi, kiedy słyszy, że my gramy dub-reggae oczekuje, że będziemy grać jakąś odmianę Boba Marleya. Natomiast ja uważam, że Radikal Dub Kolektiv jest jednym z unikatowych zespołów. Nie dlatego, że jestem egoistą, tylko dlatego, że to prawda. Zespołów grających tak, jak my jest bardzo mało. Co my czerpiemy ze starych zespołów? Ano my gramy live dub. Tzn. większość ludzi, która obecnie gra dub, korzysta z syntezatorów. A my tworzymy ścieżkę rytmiczną na żywo. A więc jesteśmy zespołem grającym wszystko na żywo: gitary, bębny, bas, klawisze. Pomagają nam dubmasterzy, którzy na głównej ścieżce dźwiękowej miksują, podczas gdy my gramy na żywo. I takich zespołów dzisiaj nie ma zbyt wiele. Oczywiście są zespoły dub-reggae’owe, ale nie ma zbyt wiele takich, które przetwarzają nagrania na żywo, dodając specjalne efekty, przez co ta muzyka staje się dość surowa, czy nawet psychodeliczna. Myślę, że na dzień dzisiejszy jest to bardzo nowatorskie i będzie to ciekawe dla każdego, kto kupi nasz album. Nasza muzyka może zainteresować, zarówno tych ludzi, którzy lubią digitalny styl, którzy słuchają DJ-ów, producentów muzyki trance itd., jak i ludzi, którzy słuchają rocka, tzn. takich, którzy wolą zespoły koncertowe, gdzie gitara, bas i bębny grają na żywo. I z tego powodu jesteśmy interesujący.


Kiedy znowu można będzie Was usłyszeć w Polsce?

Kiedy tylko nas znowu zostaniemy zaproszeni, a myślę, że stanie się to bardzo szybko.


Katarzyna Deda

(materiały organizatora – Maj Music Festival)

Dodaj komentarz