PENDRAGON – Nick Barrett (09.03.2011)

Nick Barrett

W przyszłym miesiącu fani PENDRAGON będą mogli zarówno zakupić nowy album studyjny formacji, jak i wybrać się na koncerty w ramach trasy, która odwiedzi tradycyjnie nasz kraj. Zespół nagra w katowickim Teatrze Śląskim swoje kolejne DVD. Właśnie te tematy zdominowały naszą rozmowę z Nickiem Barrettem – liderem formacji Pendragon.
Wywiad rzuca światło na kilka zagadnień tym bardziej, że album jeszcze do nas nie trafił
.


Wasz poprzedni album Pure został wydany 3 lata temu. Kiedy zaczęliście komponować nowy materiał?

Cóż, dość szybko, jak tylko ostatni był zakończony. Miałem już zaczątki pomysłów. Wiesz sporo koncertowaliśmy więc zajęło nam trochę czasu zanim go ukończyliśmy.

Nowy album zostanie wydany w przyszłym miesiącu. Dlaczego wybraliście słowo PASSION jako tytuł nowego albumu?

Miałem kilka pomysłów dlatego, że album – jego koncept jest niejako o źle rozumianej pasji. Myślałem o ludziach robiących rzeczy, które mają pomóc cywilizacji, czy też ludzkości w postępie, ale na drodze tych idei stają takie rzeczy jak pieniądze czy ego i niszczą te zamysły.
Więc jest to interesujący i dość ironiczny pomysł by nazwać album – Passion.

W zasadzie miałem zapytać czy to będzie koncept album, ale właśnie mi na to odpowiedziałeś (śmiech).

Wiesz, wszystkie nasze albumy mają jakiś temat, ale kolejne utwory traktują o innych jego aspektach. Jest jeden kawałek o ego, kolejny utwór opowiada o chęci osiągnięcia celu, ale biurokracja cię zwalnia.

Słyszałem parę fragmentów nowego albumu i tak jak w przypadku poprzedniej płyty Pure, która wydawała się po prostu cięższa od poprzednich, tak w tych kawałkach zaskoczył mnie pewien elektroniczny motyw…

Wiesz to interesujące co mówisz, bo dzisiejszego wieczoru, ktoś już zwrócił na to uwagę. I będę musiał sam tego posłuchać, bo tak naprawdę nie bardzo pamiętam o co chodzi. Wydawało mi się, że to typowe partie klawiszowe w stylu Pendragon, ale skoro już ktoś inny o tym wspomniał…

Może dlatego, że to taki jeden dziwny motyw w 3 minutowym fragmencie utworu i dlatego zwraca uwagę.

Czy zatem album Passion będzie różnił się od poprzednich, czy w twoim odczuciu jest to typowy album w stylu Pendragon?


Cóż na kilka sposobów jest inny, ale także podobny. Mam na myśli to, że z jednej strony jest cięższy, niektóre osoby mogą po usłyszeniu go powiedzieć – „wow to jest heavy metal”

Heavy metal? nie – no daj spokój (śmiech)

Nie no wiesz, mogą tak pomyśleć na początku, ale wraz z postępem robi się bardziej melodyjny i bardziej typowy dla Pendragon. Z punktu widzenia artysty, powinno się przeć naprzód i tworzyć muzykę, która wydaję się interesująca dla siebie samego. Powinno używać się wielu różnych wpływów, dlatego ludzie mogą powiedzieć, że to jest na przykład heavy metal – choć w istocie tak nie jest. To w dalszym ciągu jest Pendragon, ale mówię o wrażeniu, które można odnieść słuchając tego po raz pierwszy. Można tu znaleźć miksturę wielu różnych rzeczy, ty mówisz o elektronice, są tu niektóre rzeczy bardzo nowoczesne a niektóre bardzo nieskładne .Ale melodia i emocje Pendragon zawsze będą sednem naszych albumów. Taką właśnie muzykę piszę, nie chcę oddalać się od melodyjnej muzyki.
Myślę, że Passion zawiera fragmenty, które mogą zaskoczyć ludzi. Ale dobra płyta powinna zawierać elementy, których ludzie się nie spodziewają, które są dla nich wyzwaniem, ale również elementy, które sprawiają poczucie bezpieczeństwa.
To rzeczy, które tworzą interesujący album. W przeciwnym wypadku dość łatwo stać się nieco nudnym.

Na waszej nowej stronie internetowej, czy też we fragmentach utworów zaprezentowanych na youtube można zobaczyć pewne grafiki, które, jak przypuszczam pochodzą z bookletu waszego nowego albumu. Jaki jest ich związek z tekstami utworów?

Te grafiki są zrobione przez kolesia, który ma na imię Bjorn z firmy Kilistration który pracował dla nas przy okazji poprzednich albumów. Pomysł był taki, aby wzorować to na wiktoriańskich książkach i zawartych w nich diagramach części ludzkiego ciała. Więc użył takich grafik i dodał wokół nich pewne błyski świetlne. Pokazują one części ludzkiego ciała, które ożywają i w pewien sposób przedstawia to znaczenie słowa Pasja. Dlatego że są żywe.

Album Passion będzie wydany z dodatkowym krążkiem DVD, czy ten bonusowy dysk to będzie film typu „Making of”?

Tak, to będzie pewien dziennik ze studia, ale jego jakość będzie dużo lepsza niż poprzednim razem. Taki był zamysł.

Będziecie rejestrować kolejny koncert w Katowicach na potrzeby DVD. Jaki jest wasz pomysł oczywiście poza inną setlistą, aby takie wydawnictwo nie było po prostu nudne dla waszych fanów.

Wiele nad tym myślałem i doszedłem do wniosku, że jest ok, dopóki prezentujemy 95% nowego materiału. Wiesz jeśli masz 3-4 DVD Pendragon z innymi utworami na nich, to wystarczający powód by tam być. Jeśli mielibyśmy grać ponownie ten sam set myślę, że nie byłoby to interesujące. Na kolejnych krążkach prezentujemy nowe utwory, kawałki których nie graliśmy w Polsce, niektórych nie graliśmy dotychczas wcale.
Próbujemy aby było to interesujące w taki właśnie sposób. W dalszym ciągu otrzymujesz DVD bardzo dobrej jakości wyprodukowane przez Metal Mind. Mają dobre światła, dobry dźwięk, są dobrze nakręcone. Porównując do wielu pojawiających się DVD, są naprawdę wspaniałymi produktami.
Myślę więc, że dopóki będziemy prezentować na nich nowe utwory, warto wydawać takie DVD.

Mam kolejne pytanie dotyczące koncertowania Pendragon. Byłem na kilku waszych koncertach w Katowicach i zaprezentowaliście na nich ekstremalnie długi set. Czy w ramach trasy zmieniacie setlistę?

To zależy. Zmieniamy nieco kilka rzeczy. Poprzedni set który graliśmy trwał prawie 3 godziny, ale było w nim wiele utworów, których wielu ludzi nie słyszało – jak Queen of hearts, który chcieliśmy zagrać, ponieważ nie było go na poprzednim DVD. Chcemy dać ludziom coś wartego ich pieniędzy. Dać im nieco niespodzianek i postarać się aby show był dobry.
Granie tego samego 1,5 godzinnego setu byłoby łatwe, ale dla fanów bardziej interesujące jest kiedy zmieniamy nieco set i prezentujemy kilka niespodzianek.

No i dzięki temu warto obejrzeć kilka koncertów w ramach trasy.

No tak, może tak być. Nie zmieniamy całości, ale wprowadzamy kilka małych zmian.

Mam pytanie odnośnie twojego zaangażowania w projekty. Czy zanotowałeś taką aktywność w ciągu ostatnich 3 lat?

Niewiele, zagrałem gitarowe solówki na płycie klawiszowca Magenty, zaangażowany byłem w Script for a Jester’s tour – Micka Pointera, co było niezłą zabawą, ale skupiałem się na nowym materiale Pendragon.

A może masz takie plany na przyszłość…

Tak oprócz kolejnego albumu Pendragon myślę o płycie solowej, jest wielu mużyków, których darzę szacunkiem i z którymi chciałbym zrobić parę rzeczy. Ale Pendragon jest priorytetem i zawsze będzie.

Cóż, dziękuje bardzo za rozmowę.

Dziękuje.


Pytał Piotr Spyra

Dodaj komentarz