Tomasz Beksiński był postacią kultową radiowego eteru. W
swoich audycjach elektryzował słuchaczy stwarzając odpowiedni klimat,
adekwatny do emocji zawartych w prezentowanych przez siebie utworach.
Wielu sympatykom jego całkowitego zaangażowania w świat otaczających go
dźwięków, skutecznie przekazał swoje podejście do słuchania i obcowania
z muzyką, zyskując sporą rzeszę wiernych fanów. I dla tych wszystkich
jego samobójcza śmierć już na zawsze będzie nie zrozumiała. Tomasz
Beksiński był także autorem tekstów, między innymi napisał kilka dla
grupy OMNI, które wraz ze skomponowaną muzyką przeleżały w archiwach
ponad dwadzieścia lat. Połączone siły OMNI i lidera grupy Mech –
Macieja Januszko zaowocowały projektem OME, pod szyldem którego te
wyjątkowe utwory zostały zaprezentowane światu. Właśnie o „Tomku
Beksińskim” rozmawialiśmy z Rafałem Błażejewskim.
Tomek Beksiński dla wielu jego fanów to przede wszystkim charyzmatyczny
prezenter radiowy, który w swoich audycjach potrafił stworzyć klimat
grozy, czasami smutku, melancholii. Jak Wy zapamiętaliście Tomka z
tamtych lat, kiedy przychodził na próby zespołu OMNI?
Rafał Błażejewski: Tomek był osobą bardzo zagadkową, pod lekkim
uśmiechem skrywał Swoje tajemnice i nigdy nie opowiadał o swoich
problemach. Takie sprawiał wrażenie gdy przychodził do nas, czyli do
OMNI na próby. Jak to się przedstawiało na co dzień nie wiem. Domyślam
się że było inaczej.
Jak to się stało że Tomek Beksiński zaczął z Wami współpracować jako autor tekstów?
RB: Tomek po każdej próbie , prosił o kasetę z nagraniem, mówiąc że chce
spokojnie w domowym zaciszu posłuchać materiału. Po jakimś czasie
Marceli powiedział mi że do większości demówek, które dostał , napisał
teksty. Muszę przyznać że bardzo nas to zaskoczyło, tym bardziej że go o
to nie prosiliśmy. W pewien sposób byłem dumny że w końcu ktoś
zaakceptował naszą muzykę, a nawet na swój sposób podpisał się pod nią.
Wiadomo że niektóre utwory powstały prawie 20 lat temu, jak bardzo się zmieniły zanim trafiły na płytę?
RB: Starałem się, aby nie zmieniły się wcale. Jednak instrumenty, na
których grałem w latach 80-tych znacznie różnią się od współczesnych,
stąd brzmienie może być trochę inne. Natomiast w kwestii budowy i
aranżu, wszystko zostało odtworzone jak w oryginałach.
Jak doszło do powstania OME projektu będącego wynikiem połączenia sił zespołu OMNI z liderem grupy Mech, Maciejem Januszko?
RB: Po wydaniu płyty OMNI ” Mermeids”, Marceli zaproponował mi
„odgrzebanie” starych nagrań z wokalem, do których teksty napisał Tomek.
W ten sposób nagraliśmy „na nowo” Electric Voice”, a Marceli poprosił
Maćka Januszko , z którym znamy się od lat, o zaśpiewanie. Efekt był
poprawny, ale zachwyt Marcela i Maćka tak wielki, że postanowiliśmy
nagrać płytę.
Na płycie pojawiają się także goście specjalni, m.in. Anja
Orthodox (Closterkeller), Wojciech Waglewski (VooVoo), Jerzy Styczyński
(Dżem), skąd pomysł by nagrania wzbogacić o udział tych muzyków?
RB: Udział Anji jest sprawą oczywistą, była serdeczną przyjaciółką
Tomka, Jerzy Styczyński znalazł się na płycie, ponieważ równolegle z
projektem OME, Piotrek Chancewicz z Mechu, realizował płytę Dżemu i za
namową Dzikiego (czyli Piotrka) nagrał solówkę w jednym z utworów.
Ponieważ na hasło Tomek Beksiński nikt nie odmawia, udział w projekcie
zaznaczył Wojtek Waglewski, poproszony przez Maćka.
Niektóre utwory jak np. „Otwórz te drzwi !!!”, zostały napisane w
języku angielskim dopiero na potrzeby płyty zespół przetłumaczył i
zaśpiewał je w języku polskim. Dlaczego zdecydowaliście się na taki
zabieg?
RB: Początkowo uważaliśmy, że tłumaczenie to nie jest dobry pomysł, ale
zdawaliśmy sobie sprawę, że łatwiej będzie Maćkowi śpiewać po polsku.
Przekonała nas także jego argumentacja, że sens tekstów po
przetłumaczeniu dotrze do większej liczby słuchaczy, a na tym nam bardzo
zależało.
Dlaczego w takim razie pozostałe dwa teksty: „Vision of death” i
„Children of cool”, także nie doczekały się polskich tłumaczeń?
RB: Te dwa utwory pozostały w oryginale, ponieważ Maciek, który zajął
się spolszczeniem tekstów, miał już serdecznie dosyć ich dołującej
atmosfery i zaproponował, żeby wykonał je po angielsku Łukasz Rychlicki.
W posiadaniu tekstów Tomka Beksińskiego zespół OMNI jest od
1983-1984 roku, dlaczego trzeba było czekać aż tyle lat na wydanie tej
płyty?
RB: Śmierć Tomka nigdy nie była dla nas okazją do produkcji kolejnej
płyty, może właśnie dlatego powstała tak późno. Nie jest to dla nas ,
ani okazja, ani rocznica, jest to hołd złożony koledze.
Czy za tym że płyta ukazuje się w roku AD 2011 kryje się jakaś skrupulatnie przemyślana decyzja?
RB: Decyzje w projekcie OME podejmują trzy osoby i może dlatego czas realizacji płyty wydłużył się trzykrotnie od zakładanego.
OME to projekt jednorazowy stworzony po to by zarejestrować
płytę Tomek Beksiński? Czy ta współpraca może zaowocować kolejnymi
nagraniami?
RB: Początkowo sądziłem że to projekt jednorazowy, ale teraz po wydaniu
płyty, trochę tęsknię za sesjami u naszego producenta Rafała
Paczkowskiego.
Czy zespół jest jeszcze w posiadaniu tekstów Tomka Beksińskiego, które dotąd nie zostały wykorzystane?
RB: Tomek napisał nam więcej tekstów. Dlatego rozważam z Marcelim
wydanie kolejnej płyty z udziałem wykonawców bezpośrednio związanych z
Tomkiem. Mam na myśli zespół Collage, Abraxas i Fading Colours.
Pytał: Witold Żogała