W dzień kiedy media podały informację o śmierci Georga Michaela,
moja pierwsza myśl była związana z tym że właśnie miał pojawić się na
waszej okładce… Nie zrobiło wam się jakoś przykro na tą wieść?
Pewnie, że jest nam przykro z powodu jego śmierci. Był dobrym i cenionym
artystą popowym, gwiazdą najwyższego formatu. Poza tym najzwyczajniej w
świecie szkoda chłopa. Kiedy ta niewesoła informacja obiegła świat
płyta Nocnego Kochanka przechodziła już proces tłoczenia. Nie było mowy o
jakiejkolwiek zmianie grafiki, a obawy jak opinia publiczna odbierze
okładkę zważywszy na okoliczności jak najbardziej się pojawiały. Nie
wypada przecież naśmiewać się z wielkiego artysty, który ledwo co
opuścił ten świat. Jednak fakt, że postać Georga pojawia się zarówno na
okładce jak i w utworze tytułowym nie wynika z chęci obrażenia
kogokolwiek. Chcieliśmy użyć postaci, która jest zupełnie niezwiązana z
muzyką metalową, a tworzy z nią idealny – w naszym odczuciu – kontrast.
Macie teraz na pęczki świetnych kawałków z koncertowym
potencjałem – czy ułożenie setlisty będzie teraz problematyczne?
Zastanawialiście się z jakich utworów z „jedynki” zrezygnujecie?
Najchętniej gralibyśmy zarówno wszystkie kawałki z naszego debiutu jak i
z jego następcy i właściwie jest możliwe, że tak zrobimy. Wiadomo, że
nie może zabraknąć tych największych hiciorów jak „Andżeju…”, „Minerał
Fiutta” czy „Zaplątany”. Fani by nas ze sceny nie wypuścili, zresztą sam
bym sobie nie darował jakbyśmy tego nie zagrali. Natomiast trasa
koncertowa, która startuje wraz z początkiem lutego to trasa promująca
album „Zdrajcy Metalu” i chcemy żeby publika mogła usłyszeć cały album,
lub jego zdecydowaną większość. Po zapoznaniu się fanów z nowym
materiałem będziemy mogli odnieść się do ich reakcji i dokonywać
ewentualnych korekt setlisty. Jednak sądzę, że ciężko będzie z czegoś
rezygnować i mam nadzieję, że starczy nam sił na granie całego materiału
Nocnego Kochanka. Problem będzie większy, gdy wydamy trzecią płytę.
Czy w przypadku nowych kawałków macie swoje przewidywania, typy,
które utwory najbardziej przypadną do gustu odbiorcom? Które będą
najlepiej przyjmowane, najchętniej śpiewane?
Pewnie, że mamy. Jednak, tak jak w przypadku „Hewi Metalu” niekoniecznie
pokryją się one z opiniami odbiorców. Gdy zrobiliśmy klip do „Zdrajcy
Metalu” postanowiliśmy, że kolejne video zrealizujemy dopiero wtedy, gdy
dostaniemy komentarz zwrotny od fanów Kochanka.
Czy pisząc nowy materiał robiliście jakieś zamierzenia? Że np.
ma być więcej takich czy innych tematów, klimatów. A może chcieliście
stworzyć stylistyczną kontynuację?
Nie mieliśmy konkretnych zamierzeń. Zazwyczaj najpierw rodzi się pomysł o
czym można napisać piosenkę, a pomysłów jest mnóstwo bo pisze je samo
życie! Każdy dzień to nowe inspiracje. W pewnym momencie zastanawialiśmy
się czy nie przesadziliśmy z tematyką alkoholu, ale zdaliśmy sobie
sprawę, że alkoholu nigdy za wiele.

Na
poprzedniej płycie Andrzej pojawia się bodaj w czterech kawałkach – tym
razem wyłapałem jego ślad tylko w „De Pajrat Baj”. Chyba, że to ten
tytułowy „Zdrajca metalu” i postanowiliście o nim więcej nie wspominać?
We wstępie do „De Pajrat Bej” rzeczywiscie pojawia się „andżejowa”
przyśpiewka.Tej mistycznej, owianej tajemnicą postaci bezpośrednio
poświęcony jest jeden kawałek: „Gdzie jesteś?”. Jest to smutna ballada o
frustracji jaka nas dopada po tak długich lecz bezowocnych
poszukiwaniach będąca apelem do samego Andżeja, by zlitował się i w
końcu ujawnił. Naprawdę byliśmy już w tylu miejscach i nic… Andżej,
jeśli to czytasz, odezwij się!
Jeśli mielibyście napisać kiedyś koncept album – jakim tematem zajęlibyście się najchętniej? 😉
Tak się składa, że myśleliśmy o tym. Możliwe, że trzecia płyta NK będzie
poświęcona (nikomu nieznanym) osobistościom. Mamy już nawet dwa prawie
gotowe teksty: jeden o samozwańczym doktorze nauk medycznych, a drugi o
miłośniku kobiet i włoskiej kuchni. Taka forma albumu koncepcyjnego. Co z
tego wyjdzie? Pewnie nic.
Czy nie kołacze wam się w głowie żeby ten materiał spróbować
wypchnąć z angielskimi tekstami na zachód? Edguy robi czasem takie
„oczko” w stronę swoich fanów, a taki Steel Panther również ma swoich
odbiorców…
Nie.
Jeśli dziś przyszłaby do was jakaś „państwowa cenzura” i kazała
pozmieniać teksty lub zamknąć działalność (co wcale nie jest takim
abstrakcyjnym pomysłem 😉 ) – co byście zrobili?
Eeee, przecież strzeliliby sobie w stopę. To my tu wychwalamy pod
niebiosa Andżeja, robimy my dobry PR, a oni mieliby to cenzurować..?
Niektóre zespoły zabiegają o endoresment jakiejś marki
instrumentów. Co byście powiedzieli, gdy o reprezentowanie poprosiłby
was jakiś browar lub gorzelnia 😉 Przyjęlibyście taką ofertę?
Kiedyś marzyliśmy o takiej formie endorsementu. Byłoby fantastycznie
reprezentować jakąś markę alkoholu, a w zamian dostawać jego niemalże
nieograniczone zasoby. Parę miesięcy temu bralibyśmy taką formę
współpracy w ciemno i chyba na całe szczęście żadna tego typu propozycja
się nie pojawiła. Nie oszukujmy się – nie wyszlibyśmy z tego żywi.
Brzydzimy się alkoholem. No, ale jak już jakimś sposobem się koło nas
pojawia to go wypijamy. Strasznie nie lubimy marnotrawstwa. Gdybyśmy
teraz dostali taką propozycję… pewnie byśmy ją przyjęli.
Wyprzedajecie koncerty… czy dostaliście już jakieś propozycje
grania jakiś imprez sylwestrowych, czy andrzejkowych 😉 może to kolejny
level popularności???
Andrzejki to jak imieniny Nocnego Kochanka, więc nas nie zapraszają, a
my zapraszamy na imprezę. Co do Sylwestra, w zeszłym roku mieliśmy
propozycję zagrania we wrocławskim Firleju, jednak cała zabawa nie
doszła do skutku. Wraz z klubem chcieliśmy zorganizować imprezę na
najwyższym poziomie – opartą nie tylko na graniu, ale również na
alkoholu, ostrygach i szampanach z Guantanamo. Okazało się, że ludzie
woleliby imprezę z mniejszym rozmachem, ale za to tańszą. Wyciągnęliśmy
wnioski na przyszłość. Zobaczymy co przyniesie Sylwester w przyszłym
roku…
Nie mogę doczekać się już waszej trasy, czy przygotowujecie na nią coś specjalnego? Czy możemy spodziewać się „fajerwerków”?
Odpowiemy w stylu naszego ulubieńca – Piotra Żyły: „No! Hehe”
Pytał: Piotr Spyra