NERA NATURE – Nera (13.06.2011)

nera

Nera, na co dzień wokalista Darzamat, postanowiła spróbować swoich sił w zupełnie innej, klimatycznej muzyce. Krążek „Foresting Wounds” jest już na rynku a wokalistka opowiedziała nam między innymi o swoich muzycznych fascynacjach oraz szansach Katowic na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.


Witaj. Na początek przybliż naszym czytelnikom skąd wziął się pomysł na NeraNature.

Pomysł zrodził się w 2009 roku, kiedy poczułam, że bardzo potrzebowałam własnej przestrzeni i wyjścia poza ramy muzyki metalowej. Mój rodzimy zespół Darzamat był właśnie po płycie, a ja czułam że nie wszystkie zebrane we mnie emocje zostały uwolnione. Poczułam też, że byłam w nowym dla mnie miejscu, przede wszystkim jako kobieta, że zmienił się mój stosunek do pewnych kwestii, że inaczej patrzyłam na świat, że inaczej czułam i pojmowałam to co działo się wokół mnie. Świadomie też weszłam na ścieżkę samorozwoju, obserwowania siebie i swoich potrzeb, bez maski, którą przyjmuje się wobec ludzi. Wtedy poczułam, że odzyskuję kontakt ze samą sobą. Ogromną w tym rolę odegrała natura, która koi i leczy. Stąd też pomysł na nazwę zespołu – NeraNature, czyli natura Nery i natura wokół nas.


„Foresting Wounds” to dość klimatyczne granie (zwłaszcza gry porównamy tą płytę z Darzamat). Jakiej muzyki słuchasz na co dzień?

Staram się nie ograniczać, więc sięgam po bardzo różnych wykonawców, ale do moich ulubionych należą: Porcupine Tree, Ulver, Alter Bridge, Opeth, Peccatum, Dead Can Dance, Depeche Mode.


Obserwując Twoją stronę www dochodzi się do wniosku, że dość emocjonalnie podchodzisz do tematu przyrody (sugeruje to już sama nazwa – Nera Nature).

To prawda, jak już wspomniałam przyroda jest mi bardzo bliska i żyjąc w mieście codziennie tęsknię, że widokiem gór, iglastego lasu, strumieni, za śpiewem ptaków i widokiem szczęśliwych zwierząt żyjących swoim rytmem daleko od ręki ludzkiej… Co do samej strony, nie mogę nie wspomnieć o osobie, która mi ją przygotowuje – raz jeszcze dzięki Giltine 😉


Do jakiej publiki kierujesz swoją muzykę. Z jednej strony po płytę zapewne sięgną fani Darzamat, ale jak byś namówiła osoby, które nie słuchają tego zespołu?

Tworząc płytę nie miałam ustalonego targetu, ponieważ robiłam ją z przyjemności tworzenia, a nie z myślą o … To po prostu płyta dla ludzi, którzy lubią melodie oraz dla tych, którzy czytają i interpretują teksty. To wiem na pewno, co do reszty, czas pokaże.


Twoja muzyka to wypadkowa stylów. Z jednej strony bardzo klimatyczna, z drugiej jest i rockowy pazurek. Nie obce są Ci też dźwięki z pogranicza pop. Co ciekawe wszystko razem składa się na dość spójne wydawnictwo. Myślałaś o kierunku na przyszłość? Czy któryś z tych pierwiastków bardziej Ci w duszy gra?:-)

Problem w tym, że w duszy gra mi całkiem sporo. Dlatego też wdałam się z romans z muzyką niemetalową. Mam wielką ochotę szukać się w różnych stylach, bo czuję, że to wspaniale człowieka rozwija i to nie tylko muzycznie. Nie mam obranego kierunku na przyszłość, bo pewnie powstanie to, co akurat mnie i ludziom z którymi to zrobię będzie wychodziło spod palców. I w tym cała zabawa.


Jesteś wokalistką o jednym z najciekawszych głosów w Polsce (ale chyba nie tylko w Polsce). Powiedz, czy ćwiczysz go jakoś, kształcisz się muzycznie, czy jesteś samorodnym talentem?

Dziękuję za komplement, chyba jednak mocno przesadzony 😉
Nie kształcę się muzycznie i nie skończyłam szkoły muzycznej. Po prostu muzyka zawsze we mnie była. Wzięłam parę lekcji po to tylko żeby sprawdzić czy aby nie robię sobie krzywdy przez niewłaściwe techniki, ale zdaje się że nie jest najgorzej. Wiem, że długa jeszcze droga przede mną, a i wiem że nie poświęcam wystarczająco czasu na ćwiczenia…


Które wokalistki cenisz najbardziej i dlaczego?

To bardzo trudne pytanie, ponieważ nie jestem wielką fanką wokalistek. Częściej zachwycam się głosami męskimi. Jeśli natomiast chodzi o docenianie głosów, to nigdy nie jest to łatwa sprawa, bo każdego ceni się za coś innego. Uwielbiam na przykład Sade za niespotykane ciepło w gardle, Anneke van Giersbergen za emocje, Angelę Gossow za „wygar” , Tori Amos za warsztat a Lisę Gerrard za całokształt. Na polskiej scenie- i tu Cię zdziwię- uwielbiam głos Edyty Geppert – ma w sobie wachlarz emocji i piękną barwę.


Na krążku znalazł się cover grupy Garbage („The Word Is not Enough”) – dlaczego akurat ten utwór, tego wykonawcy?

Z przekory. Postanowiłam zrobić coś czego dotąd nie robiłam, a tak się składa, że stroniłam od coverów. Kiedy już zdecydowałam, że chcę się „bawić” czyimś utworem, postanowiłam pójść jeszcze dalej i wybrać artystę spoza kręgu moich zainteresowań. Tak tez padł wybór na Garbage i utwór, który od pierwszego przesłuchania przypadł mi do gustu.


Zagrałaś jako suport przed Disturbed. Czy w planach masz jakieś kolejne koncerty promujące?

Przyznam szczerze, że na chwilę obecną nie mamy jeszcze w planach trasy. Płyta ukazała się na tyle późno, że nie zdążyliśmy także dołączyć do składu na letnich festiwalach w Europie, które już tuż tuż. Na pewno będziemy coś planować, ale żadnych konkretów na dzień dzisiejszy nie mogę potwierdzić.


Katowice starają się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury a akcja wideoklipu do „Precious Now” dzieje się właśnie w tym mieście – jak oceniasz szanse stolicy Górnego Śląska?

Przyznam szczerze, że bardzo kibicuję Katowicom, bo zmiany jakie zaszły w tym mieście w ciągu ostatnich lat są naprawdę imponujące. Większość ludzi myśląc o Katowicach ma w głowie szare, brudne, smutne i postindustrialne miasto. Tymczasem można tu znaleźć dużo zieleni, ciekawych wydarzeń kulturalnych i przedsiębiorczych ludzi. Nie jest sztuką przyznać tytuł Stolicy Kultury miastom, które zawsze nimi były, ale właśnie wspierać miejsce, które otrząsa się z przemysłowego pyłu i staje w szranki z najlepszymi.


Dziękuję Ci za poświęcony czas i życzę powodzenia!!

Piotr Michalski

Dodaj komentarz