LORDI – OX (26.05.2018)

lordi

Kilka dni temu (dokładnie 25 maja) swoją premierą miał dziewiąty album długogrający fińskiego LORDI. Jego okładka, tytuł i cała otoczka mogą wzbudzać pewne kontrowersje, a tym samym przysporzyć grupie pewnych problemów. Na temat „Sexorcism” i nie tylko, co nieco opowiedział basista zespołu OX.


W moim odczuciu nowy album jest bardziej typowy dla was, jest bardziej rockowy i mniej metalowy. Jakie są twoje odczucia – co możesz powiedzieć o nowym materiale?

Myślę, że nowy materiał można uznać trochę jako miks starszych albumów LORDI z czymś nowym. Można to potraktować jako jednoczesny krok wprzód i wstecz (śmiech). To jakby rozciąganie! (śmiech)

Wydawnictwo było zapowiadane jako rzecz najbardziej kontrowersyjna w waszej karierze – jak to oceniasz?

No cóż, teksty w tym zespole zawsze dotyczyły seryjnych morderców, potworów, morderstw, odcinania palców oraz głów itp. Teraz wzięliśmy na tapetę tematy o charakterze seksualnym. Niektórzy mogą to uważać za bardziej kontrowersyjne niż to o czym wspomniałem przed chwilą, co wydaje się dość zabawne. Obecnie to jest kontrowersyjne. Dla mnie jest to ogólna kontynuacja tekstów LORDI, kolejny krok. Nie wydaje się to bardziej kontrowersyjne od tego co zrobiliśmy do tej pory. Poruszane w utworach tematy dla jednych mogą być absolutnym terrorem, a dla innych czystą przyjemnością. Wszyscy różnimy się od siebie. I być może, ktoś kto napisał te słowa, przeżyje swoje nastoletnie lata raz jeszcze, kto wie (śmiech).

Z pewnością nowa okładka płyty jest najbardziej kontrowersyjna w waszej karierze – nie obawialiście się problemów z cenzurą?

sexorcism

Myślę, że możesz odbierać tą okładkę na wiele różnych sposobów. Taka jest sztuka Mr. Lordiego, to jego malarstwo. Poważenie wątpię, że myśli on o takich sprawach jak cenzura kiedy maluje. Ale hej, mam tytuł następny album – „Censorcism” (śmiech)!

“Sexorcism” jest naprawdę chwytliwy, melodie są bardziej wyraziste. Sporo kawałków ma zapamiętywalne momenty, chwytliwe refreny. Jak to skomentujesz?

Dziękuję! I całkowicie się z tym zgadzam. Bardzo dobrze powiedziane „zapamiętywalne momenty, chwytliwe refreny”. Myślę, że to właśnie udało nam się osiągnąć. Chodzi mi o to, że horrorowe momenty i ciężkie riffy oraz chwytliwe refreny są dokładnie tym co powinno charakteryzować ten zespół.

Tym razem zdecydowaliście się na współpracę z Mikko Karmila, który był odpowiedzialny z brzmienie na “Scar Force One”. Nino Laurenne nie był tym razem odpowiednią osobą? Moim zdaniem wykonał on dobrą robotę na „Monstereophonic (Theaterror vs. Demonarchy)” – bardzo lubię ten album.

Chodzi bardziej o to kto jest dostępny w danej chwili. Obaj są topowymi fachowcami i uwielbiamy współpracować z każdym z nich. Myślę, że byliśmy szczęściarzami pracując z Mikko teraz i na „Scar Force One” oraz z Nino przy okazji „Monstereophonic” i „Deadache”.

Zrealizowaliście mocne wideo do “Naked in the Cellar”, raczej przeznaczone dla oczu dorosłego widza, podobnie jak to miało miejsce przy okazji „Hug Me Hardcore”. Uważasz, że jest to właściwe dla młodych fanów? Pytam ponieważ dużą część waszych fanów stanowią nastolatkowie. Tak w ogóle myślicie o kolejnym teledysku? Może tym razem do „Romeo ate Juliet” (śmiech)?

Pomysł bierze się z tekstów! (śmiech) Ale tak, oczywiście, że chcemy by każdy mógł obejrzeć teledysk, ale muszę też powiedzieć, że trudno jest nagrać horror – wideo/film jeżeli wciąż musisz się zastanawiać nad limitem wiekowym. Kiedy robiliśmy teledysk nie wiedzieliśmy, że będą jakieś ograniczenia. Kiedy już wszystko było gotowe, tak właśnie się stało. Ale tak, to smutne, że nie wszyscy fani będą mogli to zobaczyć.

Wraz z nowym albumem zmienił się także wasz wizerunek sceniczny, mowa o nowych kostiumach. Nie jest to pierwsza taka zmiana, z czego to wynika?

Aktualizujemy kostiumy przy okazji każdego albumu. Ich charakter pozostaje ten sam, zmienia się wyłącznie wygląd. I Mr. Lordi tworzy je za każdym razem sam. Więc poświęca on temu mnóstwo czasu, to pracochłonne.

Mr. Lordi ma mnóstwo pracy! Jest odpowiedzialny za image, okładki płyt. jest to związane z jego praca zawodową na innym froncie czy swoje zdolności wykorzystuje wyłącznie w ramach działalności zespołu?

Ten zespół jest jego arcydziełem oraz życiową pracą. I myślę, że jest on w tym cholernie dobry!

Raz jeszcze tytuł nowej płyty jest specyficzną grą słów. Jest to wynikiem pracy zespołowej czy też jest to wyłącznie przywilej Mr. Lordiego? Dlaczego w ogóle „Sexorcism”?

Lordi

Jest to wyłącznie inwencją od Mr. Lordiego; on jest mistrzem gry słów. „Sexorcism” mówi wszystko na temat nowej płyty.

W moim odczuciu nowy album jest bliższy waszym wcześniejszym dokonaniom. Powiedz coś na temat procesu tworzenia. Towarzyszył temu jakiś stres w studio czy wszystko poszło gładko?

Raczej nie było stresu, wszystko wydarzyło się naprawdę szybko. Mieliśmy jedynie jedną czy dwie próby. Wcześniej czas należał do mnie i do Mana (przyp. MM – perkusista). Było wiec dużo pracy domowej i dogadywania się w studio, ale jestem naprawdę szczęśliwy z efektów (śmiech).

Graliście już może nowe kawałki na żywo? Jakie jest przyjęcie ze strony publiczności?

Jeszcze nie. Zobaczymy jak to będzie. Na razie nic nie wiem na temat setlisty. Myślę jednak, że trafią na nią przynajmniej trzy lub cztery kawałki.
Jakieś plany na trasę po Europie? Pytam, bo ostatnio omijaliście Polskę – jest szansa na naprawę tej sytuacji?

Będzie europejska trasa pod koniec tego roku. Na razie nie znam ani dat ani krajów, gdzie mamy się pojawić, ale naprawdę mam wielką nadzieję, że Polska zostanie wzięta pod uwagę.

W trakcie waszej działalności zostaliście posądzani o promowanie satanizmu – Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

No cóż, nie jesteśmy zespołem satanistycznym. Jesteśmy po prostu potworami grającymi rocka i to wszystko.

No i dobrnęliśmy do końca, wypadałoby powiedzieć coś specjalnego czytelnikom ROCK AREA. Jednak może zrobimy to trochę inaczej. Nie wiem czy wiesz, ale mój dziewięcioletni syn jest waszym fanem. Często rysuje wasze podobizny – jeden rysunek trafił także do was. Zostało to docenione przez wasz management, co na własnej skórze poczuł mój syn. Dlatego może spróbujesz jakoś zachęcić innych młodszych fanów rocka do przygody z muzyką LORDI? W końcu nie taki diabeł straszny jak go malują (śmiech).

Pozdrowienia dla twojego syna! Fajny dzieciak! Myślę, że w obecnych czasach LORDI to idealny zespół dla dzieciaków, które żyją w świecie gier pod swoimi awatarami, charakterami i innymi rzeczami tego typu. Jesteśmy wszystkim tym tyle że w iście czadowym wydaniu. Więc dlaczego dzieciaki nie miałyby nas sprawdzić!

Dzięki za wywiad i mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce, może LORDI tym razem odwiedzi również Polskę!

Też dziękuję! I też mam taką nadzieję!

Pytał: Marcin Magiera
Tłumaczenia: Liquor King (pytania), Marcin Magiera (odpowiedzi)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *