Kilka dni temu (dokładnie 25 maja) swoją premierą miał dziewiąty album długogrający fińskiego LORDI. Jego okładka, tytuł i cała otoczka mogą wzbudzać pewne kontrowersje, a tym samym przysporzyć grupie pewnych problemów. Na temat „Sexorcism” i nie tylko, co nieco opowiedział basista zespołu OX.
W moim odczuciu nowy album jest bardziej typowy dla was, jest
bardziej rockowy i mniej metalowy. Jakie są twoje odczucia – co możesz
powiedzieć o nowym materiale?
Myślę, że nowy materiał można uznać trochę jako miks starszych albumów
LORDI z czymś nowym. Można to potraktować jako jednoczesny krok wprzód i
wstecz (śmiech). To jakby rozciąganie! (śmiech)
Wydawnictwo było zapowiadane jako rzecz najbardziej kontrowersyjna w waszej karierze – jak to oceniasz?
No cóż, teksty w tym zespole zawsze dotyczyły seryjnych morderców,
potworów, morderstw, odcinania palców oraz głów itp. Teraz wzięliśmy na
tapetę tematy o charakterze seksualnym. Niektórzy mogą to uważać za
bardziej kontrowersyjne niż to o czym wspomniałem przed chwilą, co
wydaje się dość zabawne. Obecnie to jest kontrowersyjne. Dla mnie jest
to ogólna kontynuacja tekstów LORDI, kolejny krok. Nie wydaje się to
bardziej kontrowersyjne od tego co zrobiliśmy do tej pory. Poruszane w
utworach tematy dla jednych mogą być absolutnym terrorem, a dla innych
czystą przyjemnością. Wszyscy różnimy się od siebie. I być może, ktoś
kto napisał te słowa, przeżyje swoje nastoletnie lata raz jeszcze, kto
wie (śmiech).
Z pewnością nowa okładka płyty jest najbardziej kontrowersyjna w waszej karierze – nie obawialiście się problemów z cenzurą?
Myślę,
że możesz odbierać tą okładkę na wiele różnych sposobów. Taka jest
sztuka Mr. Lordiego, to jego malarstwo. Poważenie wątpię, że myśli on o
takich sprawach jak cenzura kiedy maluje. Ale hej, mam tytuł następny
album – „Censorcism” (śmiech)!
“Sexorcism” jest naprawdę chwytliwy, melodie są bardziej
wyraziste. Sporo kawałków ma zapamiętywalne momenty, chwytliwe refreny.
Jak to skomentujesz?
Dziękuję! I całkowicie się z tym zgadzam. Bardzo dobrze powiedziane
„zapamiętywalne momenty, chwytliwe refreny”. Myślę, że to właśnie udało
nam się osiągnąć. Chodzi mi o to, że horrorowe momenty i ciężkie riffy
oraz chwytliwe refreny są dokładnie tym co powinno charakteryzować ten
zespół.
Tym razem zdecydowaliście się na współpracę z Mikko Karmila,
który był odpowiedzialny z brzmienie na “Scar Force One”. Nino Laurenne
nie był tym razem odpowiednią osobą? Moim zdaniem wykonał on dobrą
robotę na „Monstereophonic (Theaterror vs. Demonarchy)” – bardzo lubię
ten album.
Chodzi bardziej o to kto jest dostępny w danej chwili. Obaj są topowymi
fachowcami i uwielbiamy współpracować z każdym z nich. Myślę, że byliśmy
szczęściarzami pracując z Mikko teraz i na „Scar Force One” oraz z Nino
przy okazji „Monstereophonic” i „Deadache”.
Zrealizowaliście mocne wideo do “Naked in the Cellar”, raczej
przeznaczone dla oczu dorosłego widza, podobnie jak to miało miejsce
przy okazji „Hug Me Hardcore”. Uważasz, że jest to właściwe dla młodych
fanów? Pytam ponieważ dużą część waszych fanów stanowią nastolatkowie.
Tak w ogóle myślicie o kolejnym teledysku? Może tym razem do „Romeo ate
Juliet” (śmiech)?
Pomysł bierze się z tekstów! (śmiech) Ale tak, oczywiście, że chcemy by
każdy mógł obejrzeć teledysk, ale muszę też powiedzieć, że trudno jest
nagrać horror – wideo/film jeżeli wciąż musisz się zastanawiać nad
limitem wiekowym. Kiedy robiliśmy teledysk nie wiedzieliśmy, że będą
jakieś ograniczenia. Kiedy już wszystko było gotowe, tak właśnie się
stało. Ale tak, to smutne, że nie wszyscy fani będą mogli to zobaczyć.
Wraz z nowym albumem zmienił się także wasz wizerunek sceniczny,
mowa o nowych kostiumach. Nie jest to pierwsza taka zmiana, z czego to
wynika?
Aktualizujemy kostiumy przy okazji każdego albumu. Ich charakter
pozostaje ten sam, zmienia się wyłącznie wygląd. I Mr. Lordi tworzy je
za każdym razem sam. Więc poświęca on temu mnóstwo czasu, to
pracochłonne.
Mr. Lordi ma mnóstwo pracy! Jest odpowiedzialny za image,
okładki płyt. jest to związane z jego praca zawodową na innym froncie
czy swoje zdolności wykorzystuje wyłącznie w ramach działalności
zespołu?
Ten zespół jest jego arcydziełem oraz życiową pracą. I myślę, że jest on w tym cholernie dobry!
Raz jeszcze tytuł nowej płyty jest specyficzną grą słów. Jest to
wynikiem pracy zespołowej czy też jest to wyłącznie przywilej Mr.
Lordiego? Dlaczego w ogóle „Sexorcism”?
Jest to wyłącznie inwencją od Mr. Lordiego; on jest mistrzem gry słów. „Sexorcism” mówi wszystko na temat nowej płyty.
W moim odczuciu nowy album jest bliższy waszym wcześniejszym
dokonaniom. Powiedz coś na temat procesu tworzenia. Towarzyszył temu
jakiś stres w studio czy wszystko poszło gładko?
Raczej nie było stresu, wszystko wydarzyło się naprawdę szybko. Mieliśmy
jedynie jedną czy dwie próby. Wcześniej czas należał do mnie i do Mana
(przyp. MM – perkusista). Było wiec dużo pracy domowej i dogadywania się
w studio, ale jestem naprawdę szczęśliwy z efektów (śmiech).
Graliście już może nowe kawałki na żywo? Jakie jest przyjęcie ze strony publiczności?
Jeszcze nie. Zobaczymy jak to będzie. Na razie nic nie wiem na temat
setlisty. Myślę jednak, że trafią na nią przynajmniej trzy lub cztery
kawałki.
Jakieś plany na trasę po Europie? Pytam, bo ostatnio omijaliście Polskę – jest szansa na naprawę tej sytuacji?
Będzie europejska trasa pod koniec tego roku. Na razie nie znam ani dat
ani krajów, gdzie mamy się pojawić, ale naprawdę mam wielką nadzieję, że
Polska zostanie wzięta pod uwagę.
W trakcie waszej działalności zostaliście posądzani o promowanie satanizmu – Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
No cóż, nie jesteśmy zespołem satanistycznym. Jesteśmy po prostu potworami grającymi rocka i to wszystko.
No i dobrnęliśmy do końca, wypadałoby powiedzieć coś specjalnego
czytelnikom ROCK AREA. Jednak może zrobimy to trochę inaczej. Nie wiem
czy wiesz, ale mój dziewięcioletni syn jest waszym fanem. Często rysuje
wasze podobizny – jeden rysunek trafił także do was. Zostało to
docenione przez wasz management, co na własnej skórze poczuł mój syn.
Dlatego może spróbujesz jakoś zachęcić innych młodszych fanów rocka do
przygody z muzyką LORDI? W końcu nie taki diabeł straszny jak go malują
(śmiech).
Pozdrowienia dla twojego syna! Fajny dzieciak! Myślę, że w obecnych
czasach LORDI to idealny zespół dla dzieciaków, które żyją w świecie
gier pod swoimi awatarami, charakterami i innymi rzeczami tego typu.
Jesteśmy wszystkim tym tyle że w iście czadowym wydaniu. Więc dlaczego
dzieciaki nie miałyby nas sprawdzić!
Dzięki za wywiad i mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce, może LORDI tym razem odwiedzi również Polskę!
Też dziękuję! I też mam taką nadzieję!
Pytał: Marcin Magiera
Tłumaczenia: Liquor King (pytania), Marcin Magiera (odpowiedzi)