KRZAK – Leszek Winder (22.03.2011)

KRZAK - 4basy

Krzak – jedna z najciekawszych grup tzw. „śląskiego brzmienia”, specjalizująca się w instrumentalnej muzyce z pogranicza rocka, bluesa i jazzu. Trudno zliczyć muzyków, którzy przewinęli się przez jej skład w ciągu długiej kariery. Prawdziwym żywiołem Krzaka – podobnie zresztą jak SBB i Dżemu – były i są nadal koncerty. Przekonuje o tym wydana niedawno płyta „4 Basy”, zarejestrowana podczas ubiegłorocznego występu w katowickim „Rialcie”. O niej właśnie porozmawialiśmy z gitarzystą formacji Leszkiem Winderem.


Koncepcja „4 basów” przypomina nieco album „Deep End” Gov’t Mule, wydanym po śmierci Allena Woody’ego, gdzie zagrało kilku znakomitych basistów. Czy tamten projekt był dla Was pewną inspiracją?

Nie, nawet nie znam tego albumu. W ostatnich latach Krzak współpracował z wybitnymi gitarzystami basowymi. Andrzej Rusek, Joachim Rzychoń, Krzysztof Ścierański, Darek Ziółek to muzycy z wielkim artystycznym dorobkiem, którzy od lat stanowią muzyczną czołówkę gitary basowej. Najnowsza płyta „4 basy” to realizacja mojego pomysłu żeby na jednym koncercie pokazać czterech basistów z jakimi współpracowaliśmy po śmierci Jurka Kawalca. W zamiarze miał to być zapis DVD i może jeszcze do tego pomysłu wrócę. Okazją do realizacji koncertu i nagrania okazał się Śląski Festiwal Gitary Elektrycznej. Dodatkowego smaku koncertowi dodał gość specjalny znakomity gitarzysta Anthimos Apostolis.

Ile telefonów trzeba było wykonać do czwórki basistów, by zebrać ich w jednym miejscu i czasie?

Oczywiście było trochę trudności. Wszyscy basiści są aktywnymi, koncertującymi muzykami ale przygotowywałem to spotkanie już od dawna i zgraliśmy termin. Były też trudne względy organizacyjne bo było to dosyć kosztowne przedsięwzięcie. Bardzo pomogło nam nasze rodzinne Miasto Katowice i wydawca MMP

Będzie trasa promocyjna z ich udziałem?

Raczej nie. Obecnie gramy przemiennie z Krzyśkiem Ścierańskim i Achimem Rzychoniem. W listopadzie planujemy koncert w Teatrze Wyspiańskiego w Katowicach który zamierzamy nagrać i wydać jako DVD. Możliwe że tam spotkamy się wszyscy znowu

Rzeczywiście zagraliście ten koncert bez żadnych prób?

Nie zrobiliśmy jednej próby przed tym nagraniem. Nawet nie przegraliśmy nic razem przed koncertem. Każdy sam wypróbował swój instrument i to było wszystko. Oczywiście wcześniej razem z Jankiem poprzez SKYPE ustaliliśmy listę utworów, basistów w nich grających i kolejność solówek. Takie zestawienie każdy otrzymał przed koncertem. Nagranie na płycie „4 basy” jest wiernym odtworzeniem koncertu. W trakcie obróbki materiału nie było żadnych wycięć, dogrywek i innych zakłamań. To pokazuje jaki wspaniałymi muzykami są nasi goście

Na płytę trafiło parę rarytasów, jak chociażby „Krzak” i „Lakis”. Dlaczego tak długo te kompozycje musiały czekać na swoje koncertowe rejestracje?

Ogólnie tak ustaliliśmy program nagrania że znalazły się tam utwory które mają na płycie swoją koncertową premierę. Mimo że gramy utwór „Lakis” ponad 30 lat to jakoś zapomnieliśmy o jego nagraniu. Pamiętam że po koncercie w Łodzi w klubie „Lizard King” ktoś zwrócił nam na to uwagę. Dlatego nagraliśmy ten numer na płycie EXTRIM. Teraz jest jego koncertowa premiera

Apropos Lakisa. Jest szansa, że znów będzie częściej gościł na Waszych koncertach?

Lakis to wspaniały, niedoceniany w Polsce muzyk. Gitarzysta światowego formatu. Był czas że był członkiem naszego zespołu. Dużo koncertowaliśmy, nagrywaliśmy itd… Jesteśmy przyjaciółmi i zawsze z radością widzimy go na naszych koncertach. Lakis ma swoje plany ale na pewno jeszcze nie raz razem zagramy.

Jak to właściwie jest z tym autorstwem utworu „Krzak”, tutaj opisanym jako „ludowy”?

To klasyk śląskiego środowiska muzycznego. Utwór od tytułu którego wzięła się nazwa zespołu. Nikt nigdy nie przyznał się do jego autorstwa. Janek Błędowski twierdzi że znaczący wkład miał Józef Skrzek. Generalnie więc to śląski utwór ludowy w aranżacji grupy Krzak.

Po śmierci Jerzego Kawalca deklarował Pan w mediach, że zespół Krzak przeszedł do historii. Potem zmieniliście zdanie i dalej gracie pod tą nazwą…

Śmierć Jerzego Kawalca w 2003 roku przerwała działalność Krzaka. Musiały minąć dwa lata żebym otrząsnął się z tej tragedii i zaczął myśleć o wspólnym graniu z muzykami Krzak. W roku 2005 postanowiliśmy z Jankiem Błędowskim dalej wspólnie grać. Przyjęliśmy nazwę „Błędowski-Winder Band”. W 2005 nagraliśmy studyjną płytę „3. Numer”. Płyta zawiera część utworów przygotowywanych na niedoszły album Krzak. CD zdobyło uznanie i wiele zaszczytnych tytułów /najlepsza płyta rockowa, najlepsza sekcja, gitara blues i rock itd…/ W końcu jednak sytuacja która nas otaczała wymogła na nas powrót do nazwy Krzak. Organizatorzy naszych koncertów z uporem na afiszach pisali Krzak, ludzie na koncertach krzyczeli Krzak….. Pewnego dnia powiedzieliśmy sobie z Jankiem „Współbrzmienie naszych instrumentów gitary i skrzypiec to Krzak i nie ma sensu dalej się przed tym bronić”. Obecnie gramy i współpracujemy z najwybitniejszymi polskimi basistami ale nikt nie zastąpi nam Jurka Kawalca i nie szukamy jego zastępcy

Kiedy możemy spodziewać się studyjnego następcy „Extrim”? Tamten album wysoko postawił poprzeczkę przed Wami…

Tak Extrim nam dobrze wyszedł. Podobnie jak „4 basy” nagraliśmy go z marszu bez dogrywek i poprawek
Obecnie mocno pracujemy nad nowym studyjnym albumem. Mamy dwa pomysły na nową płytę. Janek Błędowski prezentuje opcję nagrania z sekcją związaną z ciężkim metalem. Pracujemy nad tym pomysłem już ponad dwa lata. Ja zmierzam w kierunku nagrania płyty typowo bluesowej. To gatunek mi najbliższy. Tak czy owak zrealizujemy oba pomysły nie wiem tylko w jakiej kolejności.
Jesienią zamierzamy z filmować nasz koncert w celu wydania DVD. Krzak jest wyjątkowo ubogi w nagrania filmowe. W założeniu ma to być film pokazujący naszą „muzyczną kuchnię” oraz nasz koncert. Zmierzamy tez w kierunku nagrania kolejnej studyjnej płyty.

Zaprosicie czwórkę muzyków z „4 basów” do studia nagraniowego, by pracowali przy premierowym materiale?

Raczej nie zamierzamy dalej rozwijać tego pomysłu. To zakończona sprawa. Teraz zamierzamy skupić się na muzyce i dopasowywać muzyków do naszych zamierzeń. Mamy bardzo komfortową sytuację gramy, przyjaźnimy się i są wokół nas wspaniali i niezwykle uzdolnieni muzycy więc wszystko przed nami …

Pytał Robert Dłucik

Dodaj komentarz