Po raz ostatni rozmawiałem z perkusistką grupy Jenner w październiku 2018 roku, po wydaniu winylowej edycji debiutanckiego albumu serbskiej grupy, „To Live is to Suffer”. Od tamtego czasu minęło zaledwie półtorej roku, jednak w tym czasie zespół przeszedł szereg znacznych zmian, zarówno personalnych jak i stylistycznych. Przy okazji premiery najnowszego wydawnictwa grupy, epki „The Test of Time” ponownie popisałem sobie ze starszą z dwóch sióstr założycielek kapeli.
Cieszę się, że wróciłyście. Przyznam szczerze, że po naszym
poprzednim wywiadzie zaczynałem wątpić w Waszą reaktywację. Co dało Wam
impuls do powrotu na scenę?
Po moim drugim urlopie macierzyńskim zespół miał nieco dłuższą przerwę
niż przewidywałyśmy. Nie chciałam celowo powstrzymywać kapeli przed
graniem kolejnych koncertów, dziewczyny po prostu nie chciały po raz
kolejny szukać dla mnie zastępstwa. Alexandra skupiła się na pisaniu
nowego materiału, Anđelina rozwijała swoje inne pasje, zaś Nevena zaszła
w ciążę zaraz po tym jak ja urodziłam drugą córkę. W związku z tym
musiałyśmy przedłużyć okres zawieszenia działalności zespołu. Co prawda
pomagałam Alexandrze w pracy nad nowymi utworami, jednak pojawił się
problem, kiedy trzeba było je nagrać. Z rok nie siedziałam za bębnami.
Byłam gotowa opuścić zespół i porzucić granie, ponieważ obawiałam się,
że nie będę w stanie wypełnić moich zobowiązań względem rodziny, w pracy
i jeszcze wobec zespołu. Jednak Alexadra zdecydowała, żeby do nagrań
moich partii zaangażować swojego kolegę z innego zespołu, Nikolę
Simonovica, na tej samej zasadzie, na której Selena Simic z Nemesis
dokończyła za mnie nagrania perkusji na pierwszy album kiedy po raz
pierwszy byłam w ciąży. Oczywiście było mi smutno, ale wykorzystałam
swój wolny czas na naukę nowych utworów i ponownego wczucia się w naszą
muzykę, co wciąż nie było łatwe. Nie chciałam się poddawać, chciałam
wciąż grać, ponieważ to jest to co kocham. Jako zespół wciąż mamy wiele
do zaprezentowania i dlatego włożyłyśmy wysiłek w powrót na scenę, tym
razem z nową epką.
W naszej ostatniej rozmowie narzekałaś, że wciąż nie możesz
sobie pozwolić na własny zestaw perkusyjny. Czy od tamtego czasu udało
Ci się go skompletować?
Ciężko sobie to wyobrazić, ale nie. Coraz trudniej jest mi się mierzyć z
kosztami utrzymania rodziny, dzieci muszą mieć zapewnione wszystko co
jest im potrzebne do normalnego życia i dorastania, więc odłożyłam zakup
perkusji na „lepsze dni”. Interesujące jest to, że obie moje córki
zaczęły się interesować muzyką i grą na perkusji, więc będę miała trzy
powody, żeby w końcu kupić zestaw.
Jak wspomniałaś, najnowsza epka Jenner została nagrana bez Twojego
udziału. Jesteś matką dwójki dzieci. Co daje Ci chęć do grania? Czy
Twoje córki są już wystarczająco dojrzałe, że możesz je, na przykład,
zostawić same w domu na cały wieczór, żeby móc zagrać koncert?
Obie są jeszcze malutkie, starsza ma 4 latka, a młodsza roczek. Mój mąż
Ivan jest świetnym tatą, opiekuje się nimi za każdym razem gdy mamy
próbę z dziewczynami. Nie sprawia mu to problemu. Obie babcie zajmowały
się starszą córką kiedy wcześniej miałyśmy wzmożoną aktywność
koncertową, ale teraz szczerze nie wiem jak to będzie, ponieważ mam
teraz dwie, co dodaje więcej obowiązków i wymaga jeszcze większej
odpowiedzialności. Tym co dało mi największego kopa do powrotu do muzyki
jest fakt, że po prostu nie mogłam odpuścić projektu, który
rozpoczęłyśmy z siostrą 6 lat temu, po prostu nie mogłam rzucić tego w
błoto. A po drugie, uwielbiam grać na perkusji, jest to dla mnie
bezcenne.
Alexandra wykonała kawał dobrej roboty na Waszym nowym
wydawnictwie. Już zdążyłem się przyzwyczaić do brzmienia jej gitary, ale
jako wokalistka wprowadziła do muzyki Jenner zupełnie nową jakość.
Najbardziej podobają mi się jej harmonie wokalne. Co Twoim zdaniem
odróżnia sposób śpiewania Alexandry od waszej byłej wokalistki Anđeliny?
Anđelina odchodząc zaznaczyła, że nie będzie dla niej lepszego
zastępstwa niż Alexandra, zawsze się ze sobą we wszystkim zgadzały. Ja
również się pod tym podpisuję. Pozostałyśmy dobrymi przyjaciółkami.
Alexandra jest jedną z najbardziej utalentowanych osób jakie znam,
jestem dumna z tego, że jest moją młodszą siostrą. Udoskonaliła swoje
umiejętności wokalne perfekcyjnie, a zważywszy, że jest też jedyną
gitarzystką w zespole, wszystko zależy od niej. Bardzo się stara i
myślę, że swoim wokalem doprawiła styl Jenner zupełnie nowym smakiem.
Zmiany w składzie Waszego zespołu najczęściej dotyczyły stanowiska basistki. Myślisz, że Katarina zostanie z Wami na dłużej?
Właściwie to nie wiem jak potoczy się kwestia basistek. Po prostu nie mamy do nich szczęścia, już cztery razy przyjmowaliśmy na to miejsce nową osobę. Więc nie za bardzo wiem czego spodziewać się tym razem.
Czy na winylową wersję Waszego najnowszego wydawnictwa będziemy musieli czekać tak samo długo jak w przypadku „To Live is to Suffer” czy jednak ukaże się ono już wkrótce?
Z tego co wiem, to to EP w ogóle nie ukaże się na winylu, ale oprócz standardowej wersji kompaktowej można je zamówić również na kasecie.
Skoro z powodu pandemii koronawirusa nie możecie teraz grać koncertów to czy myślicie o nowych utworach z myślą o drugim albumie studyjnym?
Szczerze, obowiązki kompozytorskie przeszły w całości na Alexandrę i jej chłopaka Emila (wokalistę jej drugiego zespołu Sigma Epsilon). Regularnie wysyłają mi wersje demo nowych pomysłów, riffów itd. Jednak myślę, że przed nami wciąż daleka droga do nowego albumu pełnowymiarowego.
Czy materiał z „The Test of Time” będzie nagrany ponownie, tym razem z Tobą na perkusji?
Wątpię. Alexandra coś wspominała, że utwory z EP raczej nie pojawią się na kolejnej płycie, ale kto wie, może zmieni zdanie.
W tym roku swoją 40. rocznicę wydania obchodzi „On Through The Night”, debiutancki album Twojego ukochanego Def Leppard. Czy pamiętasz w jakich okolicznościach usłyszałaś ten album po raz pierwszy? Jak Ci się podoba z perspektywy czasu? Masz jakieś ulubione utwory z niego pochodzące?
Ciekawe pytanie. Zaczynałam swoją przygodę z Def Leppard od albumów „Hysteria” i „Retro Active” i to od nich zaczęła się moja przygoda z muzyką rockową lat 80., a z całą resztą ich dorobku zapoznałam się dopiero później. W ich początki wprowadził mnie film „Hysteria: Def Leppard Story”. Pierwszy album mnie zaskoczył, ponieważ charakteryzował się całkowicie innym brzmieniem niż co to znałam od Leppard. Szczerze mówiąc, nie poruszył mnie zbytnio i cieszę się, że w kolejnych latach skorygowali swój styl.
A co myślisz o powrocie Mötley Crüe, którego przecież miało nie być? Myślisz, że wydadzą jeszcze kolejną płytę? Widziałaś poświęcony im film „Brud”? Jakie wywarł na Tobie wrażenie?
Mötley Crüe jest jednym z moich trzech ulubionych zespołów, zaś „Brud” jest niesamowicie dobrym filmem. Mogłabym go oglądać niezliczoną ilość razy, aż padnę. Kiedy dowiedziałam się, że powstaje i zobaczyłem promocyjne zdjęcie aktorów, którzy mieli się wcielić w główne role, myślałam, że będzie to gniot. Ale po pierwszym obejrzeniu od razu zmieniła zdanie. Było mi bardzo smutno, że już nie grają. Nie umiem tego wyjaśnić, ale miałam dziwne przeczucie, że jeszcze wrócą. Śledziłam ich oficjalną stronę i ich profile na Instagramie mając nadzieję, że powrócą na scenę, a kiedy to stało się to faktem, dosłownie popłakałam się ze szczęścia. Choć zdaję sobie sprawę, że nie będę miała okazji zobaczyć ich na żywo, byłam niesamowicie szczęśliwa, że się reaktywowali. Po cichu marzę, że może jednak przyjadą do Europy i wydadzą nową płytę.
Na koniec zadam Ci najbardziej banalne pytanie z możliwych: jesteś znakomitą perkusistką, grasz w zajebistej kapeli, jesteś przykładną żoną i matką. Masz tylko 27 lat, więc wciąż jesteś młoda. Skoro w tym wieku osiągnęłaś aż tyle to jaką przewidujesz dla siebie najbliższą przyszłość? Jakie masz obecnie cele w życiu?
Na tę chwilę myślę tylko o tym, żeby zapewnić moim córkom wszystko czego potrzebują. Dla mnie wszystko się teraz kręci wokół nich. Staram się nie zaniedbywać nikogo innego, ale różnie z tym bywa. Mam nadzieję, że wszystko stanie się łatwiejsze gdy trochę podrosną i będę mogła bardziej się skupić na sobie. Chciałabym na przykład założyć zespół glam metalowy jako wokalistka. Uwielbiam to, tylko jest jeden problem – jestem bardzo nieśmiała. Pragnę również wznowić nasze plany z Jenner sprzed nastania czasów koronawirusa, czyli dotrzeć do jak największej liczby krajów w Europie. To chyba tyle. Bardzo Ci dziękuję za kolejny wywiad!
Rozmawiał: Patryk Pawelec
zdj: Sara Vejkovic