ILUZJON / BAND OF HOPE – Marcin Drumew (08.09.2010)

BAND OF HOPE

Wczoraj dotarła do nas informacja o nowym zespole muzyków, których znamy z ILUZJON, mianowicie BAND OF HOPE. Oczywistą pierwszą reakcją były kłębiące się w głowie pytania. Co z ILUZJON, czy muzycy porzucili muzykę progresywną? Postanowiliśmy zatem zadać kilka pytań członkom grupy. Na pytania dotyczące BAND OF HOPE oraz ILUZJON odpowiedział Marcin Drumew.


3/4 Iluzjon występuje obecnie pod nowym szyldem Band of Hope. Co było powodem rozpoczęcia działalności nowej grupy.
Czy to oznacza koniec Iluzjon, czy jedynie zawieszenie działalności?


Iluzjon ma się dobrze. Michał ciągle tworzy nowy materiał (zresztą nie tylko dla Iluzjonu i Band of Hope). Powoli klaruje się obraz nowego krążka.Rzecz będzie opierała się na niesamowitej dramaturgii. Jeśli dojrzejemy do wypuszczenia naszej czwartej płyty będzie to prawdopodobnie najbardziej progresywna z naszych progresywnych płyt.
Band of Hope jest wynikiem naszych wieloletnich marzeń o zmierzeniu się z czytelnym, melodyjnym materiałem w ojczystym języku. Po prostu chcieliśmy sobie pograć taką muzykę. Nie wiedzieliśmy, że będzie to wychodzić na tyle przekonująco, no ale jak widać marzenia były szczere:)

Skąd decyzja o zmianie stylistyki i ukłon w stronę lżejszego grania.
Czy nie obawiacie się, że takie oblicze zespołu nie przypadnie do gustu waszym starym fanom?


Nie chcieliśmy psuć zasady decorum – stąd decyzja o założeniu drugiego bandu. Chciałbym podkreślić: te dwa zespoły to inna jakość, dwie różne rzeczy.

W czasie wakacji podobno sporo koncertowaliście, zatem przypuszczam, że i dorobiliście się pewnej grupy fanów…
Czy muzyką poprockową próbujecie trafić do innej grupy słuchaczy niż było to w przypadku Iluzjon?


Muzyka jest tak piękną dziedziną sztuki, że nie ma co się rozdrabniać. Każdy z nas przeżywa ją po swojemu – bo albo ona jest dobra albo nie. I nieważne co grasz – jazz, metal, rock progresywny czy pop, wkładasz w to całe swoje serce i dusze.

Czy utwór „Oh, Luna” jest reprezentatywny dla materiału, który znajdzie się na debiucie Band of Hope?

Jak najbardziej, choć jest to materiał dość różnorodny. Dużo lirycznej przestrzeni, kilka gitarowych jazd, ale także tempa średnie, które uwielbiamy.

Jak będzie wyglądał wasz debiut, czy możemy spodziewać się wspólnego mianownika z płytami waszego poprzedniego zespołu?

Zdecydowanie jest to inna muzyka, chcieliśmy zrobić coś do czego tak naprawdę dojrzeliśmy i okrzepliśmy jako ludzie i muzycy. Nie śpieszyłbym się też ze stwierdzeniami apropos debiutu. W świecie muzyki popowej nagrać wydać płytę jest bardzo trudno. Tu nie wystarczy studio kolegi, w którym braki mogą być traktowane jako eksperyment. Nie wystarczy zmyślna okładka w pastelach, z klimatycznym widoczkiem i dorobienie ideologii o koncept albumie. Nie mówimy, że robią tak wszystkie zespoły i że progrock nie jest artystycznie zbyt wiele wart. Chodzi o to, że łatwiej jest zasłonić się niszą, legendą, przetartym szlakiem i lubianymi przez wąskie grono schematami (jako Iluzjon staraliśmy się tego unikać) niż wyjść na scenę i szybko się przekonać, czy będzie następny koncert, czy nie. Tu weryfikacja jest brutalna i musi opierać się na skrajnym profesjonalizmie, otrzaskaniu i dyscyplinie. Wszystkim się wydaje, że granie popu jest łatwe, ale niestety trudniej grać przez 3 minuty jednostajny puls i uczynić go atrakcyjnym niż ściemniać przez 15 minut solówkę w pogłosach i dymkach.

Czy tak jak w przypadku Iluzjon również tym razem w sferze tekstowej będziecie mieli coś ważnego do powiedzenia, czy wprost przeciwnie, wasze nowe liryki będą lekkie łatwe i przyjemne?

Michał zawsze się wkurzał, że jego iluzjonowych tekstów, którym poświęcał wiele serca, nikt nie słucha. Nie oznacza to jednak, że teraz nastąpi jakaś „zemsta”. Michał jest z wykształcenia polonistą i z tego co pamiętam uwielbiał te studia. Nie sądzę zatem żeby mógł sobie pozwolić na odwalenie maniany. Teksty zawsze były, są i będą nieodłączną częscią muzyki. Na pewno nie są lekkie,łatwe i przyjemne, bo dotyczą dość zawiłych spraw.

Czy są już konkretne propozycje / plany wydawnicze?

Jak już mówiłem mamy pełny materiał gotowy na płytę, ale nie wolno się z tym śpieszyć. Cały ten czas był bardzo intensywny i musimy jeszcze mocniej okrzepnąć jako zespół oraz pograć trochę koncertów. Mamy mnóstwo propozycji, ale zostało nam z Iluzjonu, by działać profesjonalnie, a nie nerwowo.

Jakie są dalekosiężne plany Band of Hope?

Zamierzamy się w dalszym ciągu promować i zdobywać doświadczenie.
Mamy z góry ustalony plan który realizujemy punkt po punktcie i wiemy jak ciężka robota nas czeka. Nie zamierzamy się jednak z niczym śpieszyć, bo pośpiech nie służy jakości. I niech te słowa będą najlepszym komentarzem wobec podejrzeń, że chcemy zrobić coś lekkiego i łatwego. Jak zawsze, od lat, chcemy zrobić coś dobrego:)

Pytał Piotr Spyra

Dodaj komentarz