Są na świecie takie zespoły, które nie podają się żadnym trendom
muzycznym i idą raz obraną drogą. Bez wątpienia jedną z tych grup jest
amerykański HIRAX. Zespół od blisko 30-tu lat gra wspaniały thrash metal
i pod koniec lutego wyda nową płytę „Immortal Legacy”. Jest to
doskonały pretekst aby zadać kilka pytań charyzmatycznemu liderowi
HIRAX. Z nieukrywaną przyjemnością zapraszam do przeczytania zapisu
rozmowy z wokalistą zespołu Katon’em W. DePena.
Hail. Witam serdecznie! Co słychać dobrego w HIRAX na początku 2014 roku?
Najgorętszą wieścią z obozu HIRAX jest to, że 27 stycznia ukaże się na
winylu singiel nagrany wraz z Sodomem dla Orange Records. Na 24-go
lutego planowane jest wydanie naszego nowego albumu „Immortal Legacy”
nagranego dla stajni Steamhammer/SPV RECORDS. Nasze nadchodzące
europejskie tournee zacznie się w kwietniu, a w sobotę 12 lipca zagramy
Bang Your Head Festival. To będzie bardzo ekscytujący rok dla HIRAX…
Jak wspominasz koncerty w Polsce? Pamiętamy wasz wspaniały koncert HIRAX w Katowicach.
Byliśmy w Polsce dwa razy i myślę, że za każdym razem nasze występy były
coraz lepsze. Mamy tu niesamowitych fanów którzy zasiali w naszych
sercach miłość i szacunek do tego kraju. Polska jest jednym z
najwspanialszych miejsc w Europie w jakich kiedykolwiek graliśmy. I
dodatkowo jest tu coś niesamowitego i wyjątkowego – polska wódka!
Wydawało
się, że twórczość HIRAX jest nieznana. Jednak koncerty które odbył
zespół w Polsce świadczą o czym innym. Fani w naszym kraju Ciebie
kochają!!! Co ty na to?
Mamy w tej chwili podpisany kontrakt z dużą wytwórnią, dlatego myślę, że
dla fanów w Polsce i Europie dostęp do naszej twórczości będzie teraz
znacznie ułatwiony z racji lepszej dystrybucji. Natomiast nasze wizyty w
waszym wspaniałym kraju nauczyły nas jak niesamowici są w Polsce ludzie
i jakich wspaniałych fanów tu mamy. I my też pokochaliśmy Polskę, więc
to uczucie jest obustronne. Łączą nas z Polską specjalne więzi i
jesteśmy z nich dumni!
Jak doszło do wydania przez nieistniejący (niestety) magazyn
Hardrocker komplikacji „Thrash Metal Assassins”. Kto wybierał utwory na
tą składankę?
To „Hardrocker” skontaktował się z nami z propozycją wydania kompilacji
„Best of” HIRAX „Thrash Metal Assassins” na CD. Oczywiście zgodziliśmy
się bez wahania ponieważ to byli Polacy, a my mamy w Polsce wielu
wspaniałych fanów… Dobór kawałków na składankę to w całości wybór
„Hardrocker’a”. To bardzo rzadka płyta, więc jeśli gdzieś będziecie ją
widzieć – łapcie ją.
Co możesz powiedzieć o zapowiadanym na luty nowym albumie „Immortal Legacy”? Czego mogą spodziewać się fani zespołu?
Nasz nowy album „Immortal Legacy” ukaże się w Europie 24-go lutego. Nad
albumem pracował z nami legendarny już producent, Bill Metoyer (Slayer,
Armored Saint, W.A.S.P., Sacred Reich etc.) i wyszło zdumiewająco:
epickie mega riffy, miażdżąca perkusja, bas niczym grzmot podczas burzy i
do tego niesamowity i krzyczący ponad wszystkim wokal. Jak dotąd jest
to nasz najlepszy album! Dodatkowo gościnnie pojawili się Rocky George
(Suicidal Tendencies) Juan Garcia (Agent Steel) oraz Jim Durkin (Dark
Angel). Ta płyta to w 100% THRASH METAL…
Jak wspominasz imprezę po koncercie w katowickim pubie „Korba”?
Słyszałem od znajomych którzy tam byli, że strasznie żeście się
załatwili.
Impreza była w porządku, właściciele klubu traktowali nas dobrze, było
morze wódy i innych alkoholi, szafa grająca grała całą noc głośny heavy
metal, chlaliśmy do białego rana, a wyszliśmy z klubu bardzo, baaardzo
pijani. Mogę Ci szczerze wyznać, było ostro.
Na
początku waszej kariery bardzo dużo koncertowaliście, ale nagraliście
tylko dwa albumy w latach osiemdziesiątych. Nie żałujesz tego? Może
gdybyście się wtedy bardziej skupili na pracy w studio, dziś bylibyście
bardziej popularni niż Metallica teraz?
Tak, masz rację, w latach osiemdziesiątych nagraliśmy tylko dwa albumy
dla Metal Blade Records, ale nie żałuję tamtego okresu. Teraz mamy rok
2014, HIRAX urósł większy i lepszy, a zastępy naszych fanów na świecie
wciąż się powiększają i to jest teraz dla mnie najważniejszą rzeczą.
Słyszałem dziwną anegdotę o nazwie zespołu, która mówi, że
wpadłeś na nią podczas wizyty w ubikacji. Prawda to? Jeśli to prawda to
jak się z tym czujesz teraz po latach? Co dokładnie znaczy HIRAX?
Tak, to prawda, znalazłem tą nazwę na ścianie w kiblu i spodobało mi się
brzmienie tego słowa. Ale na przestrzeni lat ta nazwa stała się
synonimem naszej muzyki – każdy wie, że HIRAX to Thrash Metalowy zespół.
W tym roku będziemy obchodzić 30-lecie istnienia zespołu!
Katon zawsze pozostałeś wierny thrash metalowi, nigdy nie
poszedłeś na żadne kompromisy za co kochają cię fani. Nigdy nie kusiło
Ciebie aby grać bardziej komercyjną muzykę?
HIRAX nigdy nie będzie grał komercyjnie, przynależymy do muzycznego
„podziemia”. Thrash Metal to nasze życie – jemy, śpimy, oddychamy tą
muzyką i nigdy nie zboczymy z tej ścieżki dla kasy.
Przez
wszystkie lata istnienia zespołu pozostałeś jedynym stałym członkiem
zespołu. Patrząc przez lata, który skład HIRAX był najlepszy? I dlaczego
obecny?
Przez te wszystkie lata miałem kilka różnych składów, ale teraz jestem
najbardziej zżyty z załogą którą posiadam: Lance Harrison – Lead
Guitars, Steve Harrison – Bass Guitars oraz Jorge Iacobellis na
perkusji. Za każdym razem kiedy w zespole następowały zmiany, starałem
się aby iść naprzód i kontynuować to co w tym wszystkim najważniejsze –
utrzymywanie naszej muzyki wciąż żywej.
Dziękuję Ci bardzo za poświęcenie mi czasu. Ostatnie słowo dla wszystkich maniaków HIRAX w Polsce?
Do wszystkich fanów w Polsce i Europie: Na zdrowie! Zobaczymy się
wkrótce, więc przygotujcie się na THRASH METAL-owy atak! HIRAX
przybędzie by zobaczyć się z wami podczas trasy koncertowej, oraz
przybędzie do Waszego miasta wraz z premierą wydanego przez
Steamhammer/SPV RECORDS albumu „Immortal Legacy” – już 24-go lutego…
Thrash till death…
Pytał: Dariusz Grolich
Zdjęcia: Profil FB Zespołu