Jeżeli lubicie takie zespoły jak Rainbow, Dio, Deep Purple, czy
Whitesnake – spodoba Wam się również twórczość muzyka ukrywającego się
pod pseudonimem Greg X. Pochodzący z Polski, a na stałe mieszkający w
Anglii gitarzysta wydał niedawno swój debiutancki album. Kulisy jego
nagrywania zdradza w wywiadzie przeprowadzonym drogą mailową.
– Literka X oznacza niewiadomą. Możesz na początek przybliżyć nieco swoją sylwetkę fanom rocka w naszym kraju?
– Litera X oprócz tego, że jest niewiadomą również zobowiązuje do tego,
by być lepszym muzykiem! Zwracasz na siebie wiekszą uwagę, więc musisz
się bardziej starać. Taki był mój plan! Póki co działa całkiem nieźle!
Pochodzę z Polski, ale dopiero w Wielkiej Brytanii mogłem rozwinąć
muzycznie swoje skrzydła. Jestem fanem dobrego hard rocka i heavy
metalu, wszystkiego z lat 70 i 80 – tych! W muzyce cenię szczerość
przekazu i melodyjność.
– Od jakiej płyty, czy też może od jakiego kawałka zaczęła się Twoja przygoda z rockiem?
– Pierwszą inspiracją był zespół Guns n’Roses – wiadomo, że będąc
nastolatkiem każdy szuka jakiś wzorców do naśladowania. Wychowując się w
Polsce, w okresie transformacji myślisz tylko o lepszym życiu.
Oglądanie teledysków, których w Polsce było „jak na lekarstwo” pozwalało
przenieść się do innego, lepszego świata, w którym – jak się wydawało –
jest lepiej. Granie muzyki wiązało się u mnie z polepszeniem stylu
życia i poprawą warunków.
Natomiast nie grałbym na gitarze, gdyby nie zespół Acid Drinkers. To był
jedyny – w moim mniemaniu – polski zespół na światowym poziomie i chyba
jeden z pierwszych w moim życiu koncertów. Musiało to być podczas
Nuclear Mosher Tour z płytą „Infernal Connection”. Jako fan miałem
okazję spotkać dwóch muzyków Acid Drinkers, co pozwoliło mi uwierzyć w
siebie! Chcę podziękować tej grupie za inspirację – dopiero teraz zdałem
sobie sprawę, że nie umieściłem tego na okładce płyty!!!
– Kiedy stałeś się posiadaczem pierwszej gitary? Czy gitara była w
ogóle Twoim pierwszym instrumentem muzycznym na jakim nauczyłeś się
grać?
– Moją pierwszą gitarą był akustyczny Defil – najgorsza gitara na
świecie. Totalna porażka! Sądzę, że ta firma zapisała się źle w historii
rocka. Ich instrumenty niejednego zniechęciły do grania!!!
Z tego co kojarzę, również Yngwie Malmsteen na tym zaczynał – nie
żartuję! Szwecja jest po drugiej stronie morza, więc było to całkiem
możliwe, że jego pierwszą gitarą był polski „akustyk”!
– Ukazanie się płyty „Dream” to spełnienie jednego z Twoich marzeń.
Jak poznałeś Kena Tamplina i w jaki sposób namówiłeś go do udziału w
sesji?
– Gdy trwały już prace nad albumem, rozpaczliwie szukałem wokalisty z
odpowiednimi umiejętnościami i rejestrem. Żaden z wokalistów których
poznałem nie był w stanie śpiewać na odpowiednim poziomie technicznym,
nie mówiąc już o skali głosu. Zdesperowany i sfrustrowany przypomniałem
sobie historię zespołu Journey: Neal Schon znalazł nowego wokalistę za
pomocą YouTube. Postanowiłem że też spróbuję w ten sposób, ale przyjąłem
inne kryteria poszukiwań.
Chciałem znaleźć kogoś, kto jest na tyle wysokim poziomie, by potrafił
uczyć śpiewania innych ludzi. Taka osoba, według mnie, musiała wiedzieć
dużo więcej o tym jak śpiewać, niż ktoś z cover bandu. Jednym z
pierwszym wynikow poszukiwań było Ken Tamplin Vocal Academy!!! Ken
pomaga bardzo znanym ludziom z branży muzycznej jak również ludziom,
którzy robią to amatorsko.
Po krótkim rekonesansie napisałem do niego wiadomość i poprosiłem o
pomoc, a on po przesłuchaniu demo piosenki 'Wake Me’ zgodził się.
Myślę, że Ken Tamplin docenił to, że byłem z nim szczery i dostrzegł jak
bardzo mi zależy mi na tym, by osiągnąć sukces. Chcę tu dodać, że Ken
gra na gitarze na bardzo wysokim poziomie, co może wprawić w kompleksy
niejednego gitarzystę.
– Zdradź może trochę kulis pracy nad „Dream”. Wysyłaliście sobie
pliki przez Atlantyk, czy udało się zebrać skład w studiu? Czy zostały
jeszcze jakieś niewykorzystane kawałki z tej sesji?
– Materiał był nagrywany oddzielnie: perkusja w Big Pine Studio –
miejscu gdzie Jay Schellen nagrywa bębny dla zespołów Asia i Unruly
Child. Wokale nagrane zostały w prywatnym studiu Kena i w Costa Mesa
Studio w Kalifornii. Część piosenek była miksowana i masterowana w
studiu Johna Payna, gdzie powstaja kawalki zespolu Asia.
Powiem tylko tyle, że był to bardzo żmudny i frustrujący proces, cały
album został nagrany przeze mnie trzy razy, a to co słyszycie to
ostateczna wersja.
Z sesji został jeden fajny kawałek, który ostatecznie się na albumie nie
pojawił. Chciałem żeby płyta nie była zbyt długa, bo ludzie maja
tendencje do „niewysłuchiwania” albumów do końca, więc zostawiłem ten
utwór na drugi album.
Oprócz tego chcieliśmy nagrać cover 'Rainbow in the Dark’ zespołu Dio,
ale z powyższego powodu nie zmieścilibyśmy się w 4o minutach. Poza tym
sądzę, że musi upłynąć jeszcze trochę czasu od śmierci Ronnie J Dio, by
to zrobić z czystym sumieniem.
– Na albumie słychać wyraźne wpływy rocka lat siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych. To taki hołd dla kapel z tamtego okresu rockowej
historii?
– Moim zamiarem nie było bycie oryginalnym. Jedynym celem było zagranie
tego co czuję i przekazanie tego w sposób jaki sam chciałbym to usłyszeć
jako fan.
Myślę, że jest to bardziej hołd dla fanów rocka, niż dla zespołów
których słucham czy słuchałem. Nagrałem ten album głównie dla fanów
muzyki niż dla siebie. Na pewno chciałem zrobić album, który spełniałby
moje własne oczekiwania w stosunku do zespołów, które lubię.
– Jakie są perspektywy koncertowe? Uda się zebrać tych muzyków,
którzy grają i śpiewają na płycie i zagrać na żywo w paru miejscach?
Zarówno Ken Tamplin i Jay Schellen chcą zagrać ten materiał na żywo, pod
warunkiem że będzie wystarczająco dużo fanów, by zorganizować takie
przedsięwzięcie. Ten album został nagrany z miłości do muzyki i fanów, a
nie dla pieniędzy. Obydwaj panowie grają muzykę ponieważ jest to ich
pasja. Jak również i moja. Nie mogę powiedzieć zbyt wiele, ale
rozmawiamy już o następnym albumie w tym samym składzie.
– Płyta jest na rynku, jakie jest kolejne muzyczne – i nie tylko – marzenie Grega X?
Na pewno chciałbym zagrać materiał z „Dream” na żywo! Na pewno chciałbym nagrać następny album w tym samym składzie.
Jednym z największych moich marzeń byłoby nagranie piosenki albo albumu z Joe Lynn Turnerem znanym z zespołu Rainbow.
Moim naj-największym marzeniem jest powrót rocka do mainstreamu i sądzę,
że niedługo to nastąpi pod warunkiem że ludzie zaczną się tego domagać i
wspierać muzyków, którzy chce grac na żywo dla fanów.
Oprócz tego planuje wypromować utwór „Victory” jako nieoficjalny hymn
Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Prosiłbym wszystkich rodaków o
znalezienie tej piosenki na Youtube i glosowanie na nią. Oto link
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=lxgEiUuKSc0
– Na zakończenie proszę o kilka słów dla Czytelników portalu RockArea…
– Życze wszystkim czytelnikom RockArea by zarabiali więcęj pieniędzy,
tak by mogli kupować więcej dobrej muzyki i chodzić na więcej koncertów
zespołów z kraju i zagranicy. Życzę wszystkim również więcej wiary w
siebie, bo Polacy to ambitny i utalentowany naród, który zasługuje na
więcej.
Oprócz tego chciałbym, żebyście odwiedzili stronę Kena: Ken Tamplin
Vocal Academy i Greg X Music . Na mojej stronie możecie ściągnąć za
darmo utwór 'Dream The Dream’, dedykowany wszystkim, którym brakuje
wiary w siebie lub tym, którzy boją się podejmowania odważnych decyzji.
pytał: Robert Dłucik