FLOTSAM & JETSAM jest jednym z moich cichych faworytów thrashowej sceny. Może i trochę w cieniu swoich utytułowanych kolegów, artystycznie spełniają moje oczekiwania. Ostatnio wydali mocne płyty, a o najnowszej przyszło mi porozmawiać basistą formacji Michaelem Spencerem. Jako że zespół zagości w naszym kraju za niecały miesiąc nie moglo zabraknąć pytań o tą wizytę…
Chciałbym pogratulować wam bardzo mocnego albumu, bardzo mi się podoba!
Dzięki, doceniamy to. Czuliśmy się dobrze z tymi utworami poskładanymi do kupy, zwłaszcza wtedy kiedy usłyszeliśmy w nich linie wokalne Erica.
Czy jesteś zadowolony z odbioru, miesiąc po premierze albumu?
Jesteśmy bardzo szczęśliwi… recenzje jeszcze przed wydaniem albumu i odbiór singli do których AFM Records zrealizowało klipy, były bardzo pozytywne. I już wówczas wyrażały spore wyczekiwanie na cały album.
Na płycie znajdują się dwa kawałki o tytułach „Prepare for Chaos” i „The End”, ale co mieliście na myśli tytułując album „The End of Chaos”?
Tytuł „The End of Chaos” (TEOC) jako całość wydaje się wpasować w to co chcemy przekazać w tematyce tekstów albumu. Jedną z tych rzeczy jest polityczny i społeczny chaos który widzimy na świecie i punkt załamania, który może być osiągnięty już niebawem. To z kolei zwierciadło chaosu którego doświadczamy w naszym codziennym życiu, stosunki międzyludzkie, finanse itd. również jeśli chodzi o otoczenie zespołu. Nigdy nie wiesz, może będzie to koniec chaosu i walki jaką Flotsam doświadcza całą karierę, albo przez zakończenie jej… albo przez osiągnięcie sukcesu.
Jeśli miałbyś wskazać jeden (albo dwa) kawałki, które za dziesięć lat mogą stać się klasykami F&J, które byś wybrał?
Dla mnie te kawałki zmieniają się przez ostatnie kilka miesięcy. Teraz łapię się sam że spoglądam w taki sposób na „Prisoner Of Time” i „Recover” oba mają świetne melodie wokalne i są mocne muzycznie.
Następnie jako możliwe „klasyki” ustawiłbym „Control” i „Demolition Man”.
Jacob Hansen jest znany ze swojej pracy z progresywnymi zespołami, co skłoniło was by zatrudnić go by wykonał miks i mastering waszego albumu?
Mieliśmy zaledwie kilka nazwisk, które rozważaliśmy w kwestii miksu, włączając poprzedniego miksera Chrisa Colliera. Steve Conley zaproponował Jacoba z powodu jego pracy z Primal Fear oraz Destruction, i przez całokształt tego jak odczuwał jego miksy. Kiedy otrzymaliśmy z powrotem jego testowy miks, poczuliśmy że warto dać mu szansę by stworzył brzmienie „TEOC”. Jesteśmy bardzo zadowoleni jak Jacob zmiksował album i z przyjemnością podejmiemy z nim współpracę ponownie.

Dlaczego
zdecydowaliście się użyć potwora z „Doomsday…” na okładce nowej
płyty? Podoba mi się ten pomysł, więc… dlaczego nie zdecydowaliście
się na to w przypadku poprzednich albumów?
Rozmawialiśmy o tym by sprowadzić ponownie „Flotzillę” od 2013 roku,
kiedy ponownie dołączyłem do zespołu. Przywróciliśmy go do życia kiedy
graliśmy specjalny set „No Place For The Deceiver” na Keep It True,
który zawierał jedynie kawałki z naszych pierwszych dwóch płyt.
Stworzony został nowy projekt koszulki z nim i diabłem w rolach dwój
samurajów z okładki “No Place”. Tym razem też poczuliśmy że odpowiedni
jest koncept i tematyka tekstów by sprowadzić go ponownie.
Cieszę się, że będziemy mogli spotkać się ponownie na
europejskiej trasie z Overkill i Destruction. Czy przygotowana jest już
setlista?
W przeważającej części tak. Wygląda na to że będziemy mieli zaledwie 40
minut, więc jesteśmy dość ograniczeni tym co możemy w umieścić w secie.
Może to być więc 50% repertuaru z „TEOC” i poprzedniej płyty, parę
kawałków z pierwszych dwóch płyt i mamy nadzieję zmieścić „Suffer The
Masses” z „When The Storm Comes Down”. Ogrywaliśmy 6 kawałków z nowej
płyty by poczuć jak będą się prezentować na żywo, były to „Prisoner of
Time”, „Control”, „Recover”, „Prepare For Chaos”, „Demolition Man”, i
„Unwelcome Surprise”. Będziemy grać rotacyjnie 3 czy 4 kawałki z nich, z
koncertu na koncert by przekonać się jakie będą reakcję fanów i jak my
będziemy się czuć wykonując je.
A jakich klasyków możemy spodziewać się w waszej setliście?
Z 40-toma minutami do wypełnienia mamy nadzieję zmieścić klasyki z
‘Doomsday’ i ‘No Place’. Jest szansa że kiedy wrócimy w lipcu i sierpniu
na kilka występów festiwalowych, fani otrzymają nasz 90 minutowy set
jako headlinerów z pełną paletą klasycznych kawałków.
Z tak mocnymi ostatnimi płytami, czy nie nadszedł czas na wydanie płyty koncertowej? Rozważaliście to?
Nasz występ z Wacken z 2017 roku byłby czadowym albumem, który mógłby
się również ukazać na DVD. Ale będzie chyba lepiej dla nas poczekać do
występu na Bang Your Head i użyć tego występu w celach wydania video i
audio. Ale tak, to jest coś z czym się zgadzamy. Będzie fajnie zrobić to
w obecnym składzie.
Dzięki za pytania i do zobaczenia na trasie.
Pytał: Piotr Spyra