Wczoraj oficjalną premierę miał nowy krążek DIVISION BY ZERO. Na łamach serwisu, mieliście już możliwość przeczytania recenzji i zapoznania się z warstwą tekstową w dziale Track-by-track. Tymczasem album został płytą miesiąca w audycji Rzeźnia w Antyradiu. Promocja nabiera rozpędu i zapewne nie raz w sieci i czasopismach przeczytacie o DBZ.
Oczywiście nie mogło obyć się bez zadania kilku pytań na okoliczność premiery nowego materiału. Nasz wywiad z Leszkiem Trelą – gitarzystą zespołu możecie przeczytać poniżej.
W telegraficznym skrócie. Co działo się w zespole DBZ od wydania Tyranny of Therapy do wydania Independent Harmony? Zmiana wydawcy, zmiana składu, trochę koncertowania… wydaje się, że nie nudziliście się przez te 3 lata 😉
Na początek chciałbym Was wszystkich bardzo serdecznie przywitać. Tak w DBZ działo się bardzo dużo przez ostatni czas od wydania „Tyranny”. Rozstaliśmy się z IR , po odejściu basisty nasze szeregi zasilił Maciek , zagraliśmy dużo bardzo dobrych koncertów i pracowaliśmy nad materiałem który znalazł się na nowym krążku. Te 3 lata w historii kapeli były chyba najcięższe od początku jej powstania. Problemy z wydawcą, roszady w składzie, to nie działa mobilizująco na zespół. Po wydaniu ToT i powrocie z Prog Power Europe mięliśmy zaplanowaną prace nad nową płyta. Jednak cały zapał który mieliśmy prysł gdy Michael postanowił się z nami rozstać. Rozpoczęły się poszukiwania, wiadomo, są one pracochłonne jak i czasochłonne. W tak zwanym międzyczasie pracowałem nad utworami, rozmawialiśmy o koncepcie, pomyśle na nowy materiał, jednak bez pełnego składu brakowało kropki nad i oraz ostatecznej determinacji. Pojawił się Maciek, zupełnie przypadkiem, jednak jak się okazało fenomenalnie wpasował się w to co robi DBZ i teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem że jest jego absolutna częścią. Ruszyliśmy z kopyta, jednak tak naprawdę nie mieliśmy pojęcia co będzie z nową płytą, kto ją wyda, i czy w ogóle do tego dojdzie. Staraliśmy się o tym nie myśleć i kolejno dopracowywać utwory. Pod koniec prac pojawił się Mitlof i zaproponował nam wydanie oraz współpracę managerską i wtedy wszystko nabrało rozpędu.
Na jakiej przestrzeni czasowej powstał nowy materiał. Pierwszy z utworów prezentowaliście na żywo już niemal dwa lata temu…
Czy proces powstawania Independent Harmony różnił się od pisania i rejestracji Tyranny of Therapy?
Tak to prawda pierwsze utwory można było usłyszeć dwa lata temu, to był okres w którym jak wspomniałem rozpoczęliśmy prace, powstał jeden numer, potem jednak wszystko się zatrzymało i prace zostały wstrzymane. Można powiedzieć że systematyczna praca nad płytą rozpoczęła się z chwilą dołączenia do DBZ Macka czyli od listopada 2008 roku. Prace trwały rok, w tym czasie naprawdę dużo działo się na próbach, było wiele różnic mnóstwo konstruktywnych rozmów i pracy nad naszą muzyką. Tym razem odeszliśmy od formy koncept albumu, chcieliśmy aby ten materiał żył swoim życiem, aby te utwory nie były determinowane jakąś szufladkującą go teorią. Każdy numer to osobna historia, w każdym staraliśmy się zawrzeć różne brzmienia, polewając to oczywiście charakterystycznym dla nas sosem z ciężkiego brzmienia, melodii oraz bogatych wokaliz. Jestem w pełni zadowolony z tego co pojawiło się na krążku. Czuję że dojrzeliśmy jako zespół, dotarliśmy się. Doskonale słychać to w naszej muzyce, jest dokładniejsza, bardziej skrupulatna i bardziej dosadna. Bez zbędnych przemyśleń i analiz. Słuchając pewnych fragmentów przypominają mi się momenty w których one powstawały. To wychodziło z nas, czasem nie musieliśmy mówić tylko grać i powstawały dźwięki przy których do dziś sam nie mogę wyjść z podziwu że tak świetnie współbrzmią i okraszają całość kompozycji.
Wydaje mi się że przy ToT nie było tej swobody która mięliśmy teraz, mieliśmy dużo więcej frajdy komponując ten materiał i przyjemności gdy on powstawał. Szybciej udało nam się dopracować kompozycję. Wiedzieliśmy jednak że ciąży na nas piętno pierwszej płyty i druga musi być co najmniej tak dobra jak pierwsza. Czy się udało? Sądzę że tak ale pełną ocenę pozostawiam fanom 🙂
Czemu album zawdzięcza tak mięsiste brzmienie? Czy to kwestia produkcji, czy zmieniliście coś już na etapie rejestracji ścieżek?
Na brzmienie albumu złożyło się kilka czynników. Pierwszą jest sprzęt którego użyliśmy, mowię tu głownie o mnie i o Maćku, dość poważnie zmodyfikowałem swój „garaż” (szczegóły niebawem pojawia się na stronie w zakładce BAND) Maciek natomiast posiada zawodowy sprzęt i potrafi wycisnąć z niego 110 %. Druga sprawa to praca jaką wykonał Tomek Zalewski, jego brzmienie powala, miał kapitalne pomysły i współpraca z nim to jak zwykle czysta przyjemność. Jego wiedzę i „ucho” słychać już na wielu produkcjach. Teraz słychać ją też na IH i jesteśmy z tego niebywale dumni.
Okładka i booklet tym razem również jest mroczny… ale także ciężki i przytłaczający klimatem… niczym okładka albumów blackowych, czemu zdecydowaliście się na tak mocny akcent?
Taka jest właśnie muzyka zawarta na tej płycie. Booklet odzwierciedla to co się na niej dzieje. Jest duszno, mroczno, ciężko. To klamra spinająca dźwięki z obrazem. Tworzy to świetna całość jako obraz tego jak teraz brzmi Division By Zero.
Czy macie na nowym albumie ulubione utwory, czy są takie kawałki do których macie szczególny stosunek? Może któryś odbieracie jako pewniaki koncertowe, czy czujecie, że któryś z nich na pewno będzie w secie po waszej 10 -tej płycie? 😉
Dla mnie pewniakiem są dwa utwory, otwierający a zarazem tytułowy „Independent Harmony” oraz utwór który jest już na Myspace od jakiegoś czasu, mowa tu o „Wake me up”.
Ten drugi to świetna szalejąca kompozycja koncertowa, tytułowy natomiast to fantastyczny numer do wspólnego skakania z publiką z świetnym, przebojowym wręcz refrenem Liczę na to, że publiczność będzie go śpiewać razem z nami.
Jak to się stało, że podpisaliście kontrakt z nową acz obiecująca wytwórnią – Progteam?
Znamy się z chłopakami z Riverside od dawna, od czasów pierwszej
wspólnej trasy po wydaniu ToT. Utrzymywaliśmy stały kontakt, często
rozmawialiśmy o przyszłości zespołów i ich sytuacji na Polskim rynku.
Wtedy też Mitlof zaprosił nas na rozmowę i przedstawił swoje plany. Bez
wahania się zgodziliśmy. Myślę że nie muszę nikogo przekonywać dlaczego,
wszyscy wiedzą jaką pozycje osiągnął Riverside, a osiągnęli to swoja
ciężką pracą. Czeka nas ciężka praca ale jesteśmy na nią gotowi już od
dawna. Mamy dobrą płytę, czujemy że DBZ jest w końcu na dobrej drodze i w
końcu zaczyna rozpędzać się jak nigdy dotąd. Pierwszym ogromnym plusem
jest bardzo świeża informacja – nasze nowe wydawnictwo jest płytą
miesiąca w audycji Antyradia – szczegóły tutaj ->
http://anty-rzeznia.blogspot.com/. Jeśli tak zaczynamy w dniu premiery
to nie mogę doczekać się następnych tak wspaniałych informacji o
„Independent Harmony”.
Jakie są plany promocyjne? Dystrybucja via Metal Mind, to dość
obiecujący aspekt… Czy rozmawialiście może już z wydawcą na temat
teledysku, czy większej trasy?
Myślimy i o teledysku i o jesiennej trasie promującej nowy album.
Wszystkie szczegóły z tym związane będziemy podawać za pośrednictwem
strony www. Myślę że teledysk jest już w głowie Sławka od dawna, trzeba
to tylko urzeczywistnić na taśmie ale do tego jeszcze kawałek drogi.
Dystrybucja Metal Mind to świetna sprawa, mamy pewność że album będzie
można kupić w całej Polsce bez problemów Chcemy dotrzeć wszędzie i
sądzę, że tym razem uda nam się to w 100%.
Jakie szanse na promocję poza granicami Polski?
Szanse są. Póki co czekamy na oferty z kilku ciekawych wytworni. Nie
omieszkamy podzielić się z Wami tymi informacjami kiedy tylko będziemy
wszystkiego pewni.
Niebawem zaczynacie grać koncerty. Przypuszczam, że set skupi
się na nowym materiale. Czy fani mogą spodziewać się jakiś
niespodzianek?
Będziemy grać cały materiał z nowej płyty. Póki co świetnie się to
sprawdzało i słuchacze powinni być zadowoleni. Niespodzianki? Może
zacznę śpiewać?
Czy w jakiś sposób zaowocował wasz występ na Prog Power Europe? Jak postrzegacie to na spokojnie po ponad roku?
Co jakiś czas dostaje bardzo miłe maile z pytaniami kiedy odwiedzimy
Grecję, Turcję czy Finlandię. Ludzie będący na ProgPower (a uwierzcie
była tam cała Europa i część Skandynawii) pamiętają nas i bardzo chcą
usłyszeć nowe wydawnictwo. Tak naprawdę dopiero teraz oni oraz ich
znajomi którzy poznali nasza muzykę zaczynają wgłębiać się w nią na tyle
że ta zaczęła ich wciągać razem z butami wiec mam nadzieję iż nasze
koncerty za granicą to kwestia czasu, a o frekwencje powinniśmy być
spokojni 😉
Zatem macie w planach ekspansję koncertową poza granicami Polski?
Mamy w głowie, w planach mamy na razie jesienną trasę oraz solidne
przygotowanie się do niej. Chcemy odwiedzić najważniejsze miasta i na
każdym koncercie dać z siebie 200%.
Życzę zatem powodzenia w promocji nowego albumu – i do zobaczenia na koncertach.
Ostatni akapit pozostawiam tobie…
Chciałem przede wszystkim podziękować naszym fanom. Jesteście wspaniali i
już nie możemy się doczekać kiedy przyjedziemy do Waszej miejscowości z
całym przedsięwzięciem o nazwie DIVISION BY ZERO!!! Życzę Wam samych
pozytywnych wrażeń przy muzyce zawartej na „Independent Harmony” !!!
Pytał Piotr Spyra