DIANOYA – Filip Zieliński (04.05.2010)

DIANOYA - Obscurity Divine

Debiutująca na rynku DIANOYA, wydaje się stawiać na promocję „na żywo”. Po trasie zorganizowanej przez siebie zespół, na kilka koncertów, dołączył do Progressive Spring Tour .
Tuż po koncercie DIANOYA w bydgoskim radio PiK, z liderem zespołu Filipem Zielińskim rozmawiał Ryszard Bazarnik



Właśnie przed chwilą zakończył się Wasz koncert w radio Pik, jak „na gorąco” go oceniasz ?

Publiczność zgotowała nam fantastyczne przyjęcie, nie spodziewaliśmy się że przyjdzie tak dużo osób, od Adama Droździka (radio PiK i mieliśmy informację o komplecie publiczności, co nas dodatkowo zmobilizowało.

Mówi się do – do trzech razy sztuka; dwa razy nie doszło do Waszego koncertu (przypadki losowe) i dziś za 3-cim razem już bez problemów.

Tak, to prawda.

Gospodarz koncertu nawiązał do Waszego występu podczas III-edycji festiwalu w Gniewkowie latem ubiegłego roku, gdzie daliście rewelacyjny koncert. Czy można powiedzieć, że tamten koncert otworzył Wam okno na świat?

No, tak w Gniewkowie był taki spontaniczny występ, to był praktycznie nasz 1-wszy koncert. W ostatniej chwili udało się nam zakwalifikować. Potem to zaowocowało tym, że zainteresowały się nami liczne portale muzyczne, w tym Wasz.

Czy dzisiaj przed koncertem mieliście tremę ?

Trema jest zawsze, bo specyfika studia jest inna, inaczej jest ustawione nagłaśniane, bo pod słuchacza, salka koncertowa mała, inaczej są odsłuchy, nie wiadomo ilu będzie ludzi na widowni itd. Było wiele niewiadomych, ale myślę że wypadło nieźle !

Tą „ trasą” promujecie Wasze nowe wydawnictwo „Obscurity Divine”. Jakie jest zainteresowanie i jak sprzedaje się ten album ?

Zainteresowanie jest, to co gramy jest muzyką trudną, niekomercyjną, niszową, a więc nie sprzedaje się tak , jakbyśmy sobie tego życzyli. Generalnie słabo „idzie” sprzedaż płyt poprzez Internet, nie jest tak jak to było 10-15 lat temu, ale widzimy również zainteresowanie się tym co robimy za granicą. Obserwujemy portale zagraniczne i trzeba będzie pomyśleć nad dystrybucja zagraniczną

wywiad

Filip, co trzeba zrobić aby tego typu muzyka progrockowa trafiła szerzej do mediów ?

No to jest trudne pytanie. Muzyka progrockowa jest generalnie trudna w odbiorze, wymaga wytrawnego słuchacza. Media „trawią” raczej krótkie utwory, paro minutowe, zaś kompozycje progrockowe są ewolucyjne. Ale jest wyjście z sytuacji, robi się na potrzeby radia specjalne wersje – radio edit, aby mogły i tam zaistnieć.
Ja myślę, damy radę !

Aktualnie w ramach Progressive Spring Tour 2010, u boku QUIDAM i ACUTE MIND podczas niektórych koncertów również dajecie występy. Oba zespoły to już wytrawni wykonawcy w swoim gatunku; QUIDAM promuje swój najnowszy album koncertowy dvd i cd Strong Together, ACUTE MIND to znakomity, ostro grany progmetal, jak w takim zestawieniu dajecie sobie radę ?

No tak, to jest dziwna mieszanka; QUIDAM, ACUTE MIND i DIADOYA, mieszają się artrockowe i progrockowe style, to jest bardzo ciekawe dla odbiorcy, że przychodzi na koncert i widzi trzy oblicza rocka, które się wzajemnie uzupełniały i to jest właśnie ciekawe !

Stwierdzam autorytatywnie, że dźwięki obu gitarzystów – Janka Niedzielskiego i Maćka Papalskiego brzmią charakterystycznie, co jak gdyby stanowi Wasz znak rozpoznawczy.

Miło słyszeć, to co mówisz. Skoro tak, to nie wyrzucimy ich z zespołu (śmiech). Staramy się, aby brzmienie było mocne, z dużą dozą liryzmu.

I tym miłym akcentem pozwolisz, ze zakończę naszą rozmowę, życząc wam dużo sukcesów.

Ja również w imieniu zespołu dziękuję bardzo. Śledźcie nas na myspace.

Pytał: Ryszard Bazarnik

Dodaj komentarz