Po tym jak opublikowaliśmy recenzję debiutanckiego albumu grupy DBS i
ogłosiliśmy konkurs na temat zespołu zostaliśmy zasypani setkami
odpowiedzi…Pomyślałem sobie wtedy, że pewnie spora grupa ludzi byłaby
zainteresowana przeczytaniem wywiadu z członkami zespołu… Zapraszam do
przeczytania wywiadu z Oscarem i Sepandem z Days Between Stations…
Dlaczego zdecydowaliście się na muzykę instrumentalną?
Oscar: Szczerze mówiąc, to nie jest tak, że na coś się
zdecydowaliśmy. Ten materiał powstał w takiej formie bez zbytniego
naradzania się. Nie wykluczone, że na następnych albumach pojawi się
wokal.
Sepand: Jeśli dobrze pamiętam w 2003 roku kiedy kompletowaliśmy
skład zespołu (gitara basowa, wokal, perkusja) pomyśleliśmy sobie, że
możemy przecież nagrać album instrumentalny i wydać go do kwietnia 2004
roku. Cóż, co prawda skończyliśmy miksowanie materiału w kwietniu, ale
to był kwiecień 2007.
Jak dowiedziałem się z waszej biografii, zespół powstał pięć lat
temu. Dlaczego tak długo zwlekaliście z wydaniem debiutanckiego
materiału?
Oscar: Właściwie to nie czekaliśmy. Po prostu tyle się działo,
zarówno w naszym życiu prywatnym jak i zawodowym. Cóż, mogę śmiało
powiedzieć, że w pewnym momencie wszystko było nie tak.
Sepand: Było kilka takich momentów, gdy projekt utykał w martwym
punkcie i mijały kolejne miesiące w trakcie których nic nie
nagrywaliśmy. Koniec końców, zawsze spotykaliśmy się i pchaliśmy cały
projekt do przodu.
Nazwa zespołu “Day Between Stations” pochodzi z powieści Steve’a
Erickson’a. O czym mówi ta książka? Dlaczego zdecydowaliście się właśnie
na taką nazwę?
Oscar: Uwielbiam twórczość Ericskona, częściowo z powodu jego
niekonwencjonalnego podejścia do powieści i po części też za to, że
łączy różne gatunki literackie tworząc swój własny styl. W pewnym sensie
my również staramy się tworzyć w ten właśnie sposób. Z drugiej strony,
nazwa oddaje atmosferę naszej muzyki i w pewien sposób odzwierciedla
tematykę, która nas interesuje.
Sepand: Bardzo trudno opowiedzieć o czym jest ta powieść,
ponieważ jej wątki są przemieszane i nie potrafiłbym jej streścić.
Natomiast jeśli chodzi o nazwę, można ją interpretować na wiele
sposobów, wszystko zależy od twojego stanu ducha. Podobnie jest z naszym
albumem, nie ma w nim żadnych tekstów, więc słuchacz ma całkowitą
wolność interpretacyjną i może puścić wodze fantazji.
Co oznacza grafika na okładce waszego debiutanckiego albumu?
Sepand: Wizualnie okładka albumu jest dziwna. Moim zdaniem,
mocne kolory są z jednej strony atrakcyjne, ale z drugiej strony
intrygują mnie i sprawiają, że czuję się trochę nieswojo. Tak samo
odbieram naszą muzykę. Poza tym istnieje ścisły związek między okładką
albumu, a samymi utworami. Za przykład może tu posłużyć sposób w jaki
utwór „Intermission 1” przechodzi w „How to seduce a Ghost.”
Jaka jest wasza przeszłość muzyczna? Czy wcześniej graliście w jakiś zespołach?
Oscar: Grałem na klawiszach w paru zespołach w Kalifornii, ale
prawdopodobnie poza Stanami są one kompletnie nie znane, a są to:
Shannon’s Closet, One Hand Clapping, The Women. Cóż, myślę, że cały czas
pracowałem nad warsztatem muzycznym.
Sepand: Tak się bałem, że obleję jakiś egzamin na studia, że poza
uczeniem się nie robiłem nic szczególnego w tym kierunku. W średniej
szkole grałem w paru zespołach, ale były to zespoły punk rockowe.
Czy gracie dużo koncertów? Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby DBS
był jedynie projektem studyjnym… ale słyszałem, że gracie koncerty?
Oscar: Nie graliśmy jeszcze na żywo, ale ja osobiście mam
nadzieję, że w przyszłości i to nie tak bardzo odległej będziemy
koncertować na żywo. Oczywiście jest kilka problemów natury
logistycznej, choćby zebranie wszystkich w tym samym miejscu!
Sepand: Masz rację! Dzień jest za krótki. Ja osobiście pracuję
około 60 godzin tygodniowo, a biorąc pod uwagę ile pracy wymaga nowy
album i to, że mieszkam półtora godziny jazdy od Oscara (w tym czasie
można przesłuchać Laudanum 3 razy), czasu na próby jest naprawdę
niewiele. Uzgodniliśmy, że będziemy występować na festiwalach i staramy
się tak wszystko zorganizować, żebyśmy mogli grać na żywo.
Wasza muzyka nie należy do łatwych. Czy jesteście samoukami, czy macie jakieś wykształcenie muzyczne?
Oscar: Wykształcenie zdobyłem w college’u, ale co ciekawe,
ukończyłem go ze stopniem naukowym z literatury, która jest moją druga
miłością.
Sepand: Uczyłem się sam przez wiele lat, ale po jakimś czasie
przestałem robić postępy i wtedy zacząłem edukację muzyczną. Samouk chce
być wolny, chce eksperymentować natomiast formalna edukacja muzyczna,
wymaga trzymania się pewnej struktury oraz pewnych predyspozycji. Te dwa
podejścia do muzyki kłócą się ze sobą i pozostają w sprzeczności.
Skąd czerpiecie inspiracje?
Oscar: Muzyka, książki, filmy, obrazy, ludzie, życie…chociaż nie koniecznie w takiej kolejności.
Sepand: Chcę się ciągle uczyć i z tego właśnie czerpię
inspirację. Tematy, które są mi bliskie to: muzyka, literatura,
filozofia, poezja, sztuka wizualna, historia, podróże, spotykanie ludzi,
czasami nawet denerwowanie ich.
Jakie są wasze plany na przyszłoś? Słyszałem, że zamierzacie skomponować muzykę do filmu?
Sepand: Utwór „Radio Song” pojawia się w filmie pod tytułem
„Young, Single and Angry”, do którego powstał już cały soundtrack. W
tamtym czasie byliśmy skoncentrowani na wydaniu własnego materiału i na
jego promocji. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z producentami, z
którymi prawdopodobnie będziemy pracować nad muzyką do filmu.
Oscar: Obecnie studiuję udźwiękowienie materiałów filmowych na
UCLA i chciałbym, aby zespół poszedł właśnie w tym kierunku. Nic jeszcze
nie nagraliśmy w studio, ale na pewno dam Ci znać, jak coś takiego się
wydarzy.
Kiedy
możemy spodziewać się waszego drugiego albumu? Czy macie jakieś plany, a
może jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym rozmawiać?
Oscar: Dopiero zaczęliśmy pracować nad materiałem na nowy album i
zaczynamy cały proces nagrywania od początku, więc rzeczywiście jest za
wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat. Oczywiście
chcielibyśmy bardzo być tak płodni jak The Flower Kings, czy Marillion,
ale w tej działce nie da się niczego przyspieszyć.
Sepand: Nie przypuszczaliśmy, że to co się wydarzyło w ogóle się
wydarzy. Nie planowaliśmy wydania płyty i w rezultacie spędziliśmy dużo
czasu nad tym, aby wszystko ze sobą zgrać, po drodze usłyszeliśmy wiele
wspaniałych rad. Póki co debatujemy nad tym, czy nagrać pełny album czy
ep-kę. Omawiamy też inne pomysły i ciągle szaleńczo ćwiczymy grę na
instrumentach. Ciągle musimy odkrywać kim właściwie jesteśmy. Przed nami
długie poszukiwania, które nas napędzają, ale też napełniają nas
strachem.
Czy możecie nam opowiedzieć nieco o waszej ep-ce. Czy te utwory nie pasowały do albumu?
Oscar: Cóż, myślimy o tym, aby umieścić niektóre utwory na ep-ce,
ponieważ tak jak mówisz, one po prostu nie pasowały do albumu,
rozbijały jego spójność. Jest jeszcze jeden utwór, który w naszym
odczuciu zasługuje na uwagę, ale nie jest zakończony. Ciągle jest
jeszcze za wcześnie i nie zdecydowaliśmy się, które utwory znajdą się na
ep.
Sepand: Dla nas najważniejsze jest to, aby każdy kolejny materiał
był lepszy od poprzedniego. Jeśli zdecydujemy, że utwory, które nie
weszły na album, nie są wystarczająco dobre do tego aby je wydać,
nagramy pełny album z nowym materiałem.
Jakie są wasze ulubione zespoły/ulubieni muzycy?
Oscar: Skoro sam o to pytasz: The Beatles, Genesis, Marillion,
Yes, Peter Gabriel, King Crimson, Van Der Graaf Generator, Pink Floyd,
The Who, Stravinsky, Bartok, Beethoven, Bach, Prokofiev, Steve Reich,
Mozart, Debussy, Duke Ellington, John Coltrane, Charlie Parker, Charles
Mingus, Herbie Hancock, Poncho Sanchez , Miles Davis, Thelonius Monk. A
to dopiero początek.
Sepand: Radiohead, The Doors, The Beatles, Pink Floyd, Genesis,
Sonic Youth, Nirvana, Jesus Lizard, Depeche Mode, She Wants Revenge, The
Melvins, Gorecki, Avro Part, Vivaldi, Beethoven, Mozart, Debussy
Czy będziemy mogli zobaczyć was na trasie w Europie? Czy macie takie plany?
Oscar: Nie mamy planów na najbliższą przyszłość, ale z pewnością
trasa po Europie byłaby spełnieniem naszych marzeń. Kto wie? Może jak
nagramy kolejny album?
Sepand: Bylibyśmy zaszczyceni, gdybyśmy zostali zaproszeni do
Europy, ale nic oficjalnego jeszcze nie wiadomo. Mamy chrapkę na
koncerty w Polsce. Tutaj, za wielką wodą, słyszeliśmy o tym, że w Polsce
macie ogromną grupę fanów muzyki progresywnej i bylibyśmy zaszczyceni,
gdybyśmy mogli zagrać właśnie na waszej ziemi.
Życzę wam wszystkiego najlepszego.
Sepand: My również życzymy Ci wszystkiego najlepszego. Zdajemy
sobie sprawę z tego, że na rynku znajdują się niesamowite ilości muzyki i
chcemy Ci podziękować za czas który poświęciłeś słuchając naszej
muzyki, pisząc o naszej płycie i oczywiście wielkie dzięki za ten
wywiad.
Czy chcielibyście powiedzieć coś na zakończenie czytelnikom Rock Area?
Oscar: To dzięki Wam muzyka żyje! Dziękujemy!
Sepand: Wiemy o tym, że wasza strona jest bardzo spójna i
oczywiście jako popularna strona internetowa świadczy to o tym, że wasi
czytelnicy stanowią jedną, spójną grupę. Chcielibyśmy podziękować wam za
to, że o nas czytacie, poznajecie nas… Jeśli macie ochotę do nas
napisać z wielką przyjemnością dowiemy się czegoś o was. Wszystkiego
najlepszego, gorące pozdrowienia z Los Angeles
Wywiad przeprowadził: Piotr Spyra
Tłumaczenie: Gosia Michalska.