DAYS BETWEEN STATIONS (15.04.2008)

DAYS BETWEEN STATIONS - st

Po tym jak opublikowaliśmy recenzję debiutanckiego albumu grupy DBS i ogłosiliśmy konkurs na temat zespołu zostaliśmy zasypani setkami odpowiedzi…Pomyślałem sobie wtedy, że pewnie spora grupa ludzi byłaby zainteresowana przeczytaniem wywiadu z członkami zespołu… Zapraszam do przeczytania wywiadu z Oscarem i Sepandem z Days Between Stations…


Dlaczego zdecydowaliście się na muzykę instrumentalną?

Oscar: Szczerze mówiąc, to nie jest tak, że na coś się zdecydowaliśmy. Ten materiał powstał w takiej formie bez zbytniego naradzania się. Nie wykluczone, że na następnych albumach pojawi się wokal.

Sepand: Jeśli dobrze pamiętam w 2003 roku kiedy kompletowaliśmy skład zespołu (gitara basowa, wokal, perkusja) pomyśleliśmy sobie, że możemy przecież nagrać album instrumentalny i wydać go do kwietnia 2004 roku. Cóż, co prawda skończyliśmy miksowanie materiału w kwietniu, ale to był kwiecień 2007.


Jak dowiedziałem się z waszej biografii, zespół powstał pięć lat temu. Dlaczego tak długo zwlekaliście z wydaniem debiutanckiego materiału?

Oscar: Właściwie to nie czekaliśmy. Po prostu tyle się działo, zarówno w naszym życiu prywatnym jak i zawodowym. Cóż, mogę śmiało powiedzieć, że w pewnym momencie wszystko było nie tak.

Sepand: Było kilka takich momentów, gdy projekt utykał w martwym punkcie i mijały kolejne miesiące w trakcie których nic nie nagrywaliśmy. Koniec końców, zawsze spotykaliśmy się i pchaliśmy cały projekt do przodu.

Nazwa zespołu “Day Between Stations” pochodzi z powieści Steve’a Erickson’a. O czym mówi ta książka? Dlaczego zdecydowaliście się właśnie na taką nazwę?

Oscar: Uwielbiam twórczość Ericskona, częściowo z powodu jego niekonwencjonalnego podejścia do powieści i po części też za to, że łączy różne gatunki literackie tworząc swój własny styl. W pewnym sensie my również staramy się tworzyć w ten właśnie sposób. Z drugiej strony, nazwa oddaje atmosferę naszej muzyki i w pewien sposób odzwierciedla tematykę, która nas interesuje.

Sepand: Bardzo trudno opowiedzieć o czym jest ta powieść, ponieważ jej wątki są przemieszane i nie potrafiłbym jej streścić. Natomiast jeśli chodzi o nazwę, można ją interpretować na wiele sposobów, wszystko zależy od twojego stanu ducha. Podobnie jest z naszym albumem, nie ma w nim żadnych tekstów, więc słuchacz ma całkowitą wolność interpretacyjną i może puścić wodze fantazji.


Co oznacza grafika na okładce waszego debiutanckiego albumu?

Sepand: Wizualnie okładka albumu jest dziwna. Moim zdaniem, mocne kolory są z jednej strony atrakcyjne, ale z drugiej strony intrygują mnie i sprawiają, że czuję się trochę nieswojo. Tak samo odbieram naszą muzykę. Poza tym istnieje ścisły związek między okładką albumu, a samymi utworami. Za przykład może tu posłużyć sposób w jaki utwór „Intermission 1” przechodzi w „How to seduce a Ghost.”

Jaka jest wasza przeszłość muzyczna? Czy wcześniej graliście w jakiś zespołach?

Oscar: Grałem na klawiszach w paru zespołach w Kalifornii, ale prawdopodobnie poza Stanami są one kompletnie nie znane, a są to: Shannon’s Closet, One Hand Clapping, The Women. Cóż, myślę, że cały czas pracowałem nad warsztatem muzycznym.

Sepand: Tak się bałem, że obleję jakiś egzamin na studia, że poza uczeniem się nie robiłem nic szczególnego w tym kierunku. W średniej szkole grałem w paru zespołach, ale były to zespoły punk rockowe.

Czy gracie dużo koncertów? Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby DBS był jedynie projektem studyjnym… ale słyszałem, że gracie koncerty?

Oscar: Nie graliśmy jeszcze na żywo, ale ja osobiście mam nadzieję, że w przyszłości i to nie tak bardzo odległej będziemy koncertować na żywo. Oczywiście jest kilka problemów natury logistycznej, choćby zebranie wszystkich w tym samym miejscu!

Sepand: Masz rację! Dzień jest za krótki. Ja osobiście pracuję około 60 godzin tygodniowo, a biorąc pod uwagę ile pracy wymaga nowy album i to, że mieszkam półtora godziny jazdy od Oscara (w tym czasie można przesłuchać Laudanum 3 razy), czasu na próby jest naprawdę niewiele. Uzgodniliśmy, że będziemy występować na festiwalach i staramy się tak wszystko zorganizować, żebyśmy mogli grać na żywo.

Wasza muzyka nie należy do łatwych. Czy jesteście samoukami, czy macie jakieś wykształcenie muzyczne?

Oscar: Wykształcenie zdobyłem w college’u, ale co ciekawe, ukończyłem go ze stopniem naukowym z literatury, która jest moją druga miłością.

Sepand: Uczyłem się sam przez wiele lat, ale po jakimś czasie przestałem robić postępy i wtedy zacząłem edukację muzyczną. Samouk chce być wolny, chce eksperymentować natomiast formalna edukacja muzyczna, wymaga trzymania się pewnej struktury oraz pewnych predyspozycji. Te dwa podejścia do muzyki kłócą się ze sobą i pozostają w sprzeczności.

Skąd czerpiecie inspiracje?

Oscar: Muzyka, książki, filmy, obrazy, ludzie, życie…chociaż nie koniecznie w takiej kolejności.

Sepand: Chcę się ciągle uczyć i z tego właśnie czerpię inspirację. Tematy, które są mi bliskie to: muzyka, literatura, filozofia, poezja, sztuka wizualna, historia, podróże, spotykanie ludzi, czasami nawet denerwowanie ich.

Jakie są wasze plany na przyszłoś? Słyszałem, że zamierzacie skomponować muzykę do filmu?

Sepand: Utwór „Radio Song” pojawia się w filmie pod tytułem „Young, Single and Angry”, do którego powstał już cały soundtrack. W tamtym czasie byliśmy skoncentrowani na wydaniu własnego materiału i na jego promocji. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z producentami, z którymi prawdopodobnie będziemy pracować nad muzyką do filmu.

Oscar: Obecnie studiuję udźwiękowienie materiałów filmowych na UCLA i chciałbym, aby zespół poszedł właśnie w tym kierunku. Nic jeszcze nie nagraliśmy w studio, ale na pewno dam Ci znać, jak coś takiego się wydarzy.

Kiedy możemy spodziewać się waszego drugiego albumu? Czy macie jakieś plany, a może jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym rozmawiać?

Oscar: Dopiero zaczęliśmy pracować nad materiałem na nowy album i zaczynamy cały proces nagrywania od początku, więc rzeczywiście jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat. Oczywiście chcielibyśmy bardzo być tak płodni jak The Flower Kings, czy Marillion, ale w tej działce nie da się niczego przyspieszyć.

Sepand: Nie przypuszczaliśmy, że to co się wydarzyło w ogóle się wydarzy. Nie planowaliśmy wydania płyty i w rezultacie spędziliśmy dużo czasu nad tym, aby wszystko ze sobą zgrać, po drodze usłyszeliśmy wiele wspaniałych rad. Póki co debatujemy nad tym, czy nagrać pełny album czy ep-kę. Omawiamy też inne pomysły i ciągle szaleńczo ćwiczymy grę na instrumentach. Ciągle musimy odkrywać kim właściwie jesteśmy. Przed nami długie poszukiwania, które nas napędzają, ale też napełniają nas strachem.

Czy możecie nam opowiedzieć nieco o waszej ep-ce. Czy te utwory nie pasowały do albumu?

Oscar: Cóż, myślimy o tym, aby umieścić niektóre utwory na ep-ce, ponieważ tak jak mówisz, one po prostu nie pasowały do albumu, rozbijały jego spójność. Jest jeszcze jeden utwór, który w naszym odczuciu zasługuje na uwagę, ale nie jest zakończony. Ciągle jest jeszcze za wcześnie i nie zdecydowaliśmy się, które utwory znajdą się na ep.

Sepand: Dla nas najważniejsze jest to, aby każdy kolejny materiał był lepszy od poprzedniego. Jeśli zdecydujemy, że utwory, które nie weszły na album, nie są wystarczająco dobre do tego aby je wydać, nagramy pełny album z nowym materiałem.

Jakie są wasze ulubione zespoły/ulubieni muzycy?

Oscar: Skoro sam o to pytasz: The Beatles, Genesis, Marillion, Yes, Peter Gabriel, King Crimson, Van Der Graaf Generator, Pink Floyd, The Who, Stravinsky, Bartok, Beethoven, Bach, Prokofiev, Steve Reich, Mozart, Debussy, Duke Ellington, John Coltrane, Charlie Parker, Charles Mingus, Herbie Hancock, Poncho Sanchez , Miles Davis, Thelonius Monk. A to dopiero początek.

Sepand: Radiohead, The Doors, The Beatles, Pink Floyd, Genesis, Sonic Youth, Nirvana, Jesus Lizard, Depeche Mode, She Wants Revenge, The Melvins, Gorecki, Avro Part, Vivaldi, Beethoven, Mozart, Debussy

Czy będziemy mogli zobaczyć was na trasie w Europie? Czy macie takie plany?

Oscar: Nie mamy planów na najbliższą przyszłość, ale z pewnością trasa po Europie byłaby spełnieniem naszych marzeń. Kto wie? Może jak nagramy kolejny album?

Sepand: Bylibyśmy zaszczyceni, gdybyśmy zostali zaproszeni do Europy, ale nic oficjalnego jeszcze nie wiadomo. Mamy chrapkę na koncerty w Polsce. Tutaj, za wielką wodą, słyszeliśmy o tym, że w Polsce macie ogromną grupę fanów muzyki progresywnej i bylibyśmy zaszczyceni, gdybyśmy mogli zagrać właśnie na waszej ziemi.

Życzę wam wszystkiego najlepszego.

Sepand: My również życzymy Ci wszystkiego najlepszego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na rynku znajdują się niesamowite ilości muzyki i chcemy Ci podziękować za czas który poświęciłeś słuchając naszej muzyki, pisząc o naszej płycie i oczywiście wielkie dzięki za ten wywiad.

Czy chcielibyście powiedzieć coś na zakończenie czytelnikom Rock Area?

Oscar: To dzięki Wam muzyka żyje! Dziękujemy!

Sepand: Wiemy o tym, że wasza strona jest bardzo spójna i oczywiście jako popularna strona internetowa świadczy to o tym, że wasi czytelnicy stanowią jedną, spójną grupę. Chcielibyśmy podziękować wam za to, że o nas czytacie, poznajecie nas… Jeśli macie ochotę do nas napisać z wielką przyjemnością dowiemy się czegoś o was. Wszystkiego najlepszego, gorące pozdrowienia z Los Angeles

Wywiad przeprowadził: Piotr Spyra
Tłumaczenie: Gosia Michalska.

Dodaj komentarz