Chain Reaction rozpoczął kolejny rozdział w swojej karierze. Tym razem zaatakowali wydawnictwem o nazwie „Cutthroat Melodies”, który jest ładunkiem o bardzo intensywnej zawartości. Na serwisie można zapoznać się z recenzją tego materiału, a dla tych którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej – nie tylko o „Cutthroat Melodies” – zapraszamy do przeczytania wywiadu z basista zespołu, Michałem „Komandosem” Michalskim. Życzymy ciekawej lektury.
Na wstępie gratuluję nowego materiału, który jest mocno energetyzujący, żywiołowy i ciężki. Jak Wy scharakteryzowalibyście „Cutthroat Melodies”?
Dokładnie tak jak sam to ująłeś. Staraliśmy się zawrzeć na nim energię która towarzyszy nam przy pisaniu numerów, które właśnie powstają nie poprzez kalkulację a żywioł który tworzy się podczas prób. Tak więc trudno mi cokolwiek dodać do twoich słów. Trafiłeś w dziesiątkę.
Jak nowy materiał wypada na tle tego co tworzyliście w przeszłości, co się zmieniło?
To tło nie jest takie szerokie znowu, więc i odpowiedź nie będzie zanadto skomplikowana. Gramy razem 7 albo i 8 lat, sam już nie wiem, i w tym czasie nagraliśmy, nie licząc „CM” 2 pełnowartościowe materiały. Wpierw EPkę „id” a później longplay „Vicious Circle”. Na pierwszym z tych krążków skład był jeszcze 4 osobowy – z jednym gitarzystą, Wodzirejem. Na „VC” pojawia się już Dani, który brał też czynny udział w tworzeniu kompozycji na ten album. Różnica między tymi dwoma płytami jest więc dość łatwo zauważalna – na pierwszy rzut ucha można by rzec. „CM” jednak został stworzony w tym samym składzie co „VC” więc można by pomyśleć że niewiele mogłoby się zmienić, ale osobiście sądzę że tak jak my jesteśmy starsi, dojrzalsi, bardziej okrzepli pod względem tworzenia muzyki, tak i ta płyta jest bardziej spójna, i dojrzała właśnie.
Album został nagrany już jakiś czas temu, więc z pewnością możecie z dystansem opisać Wasze odczucia wobec tego krążka. Czy na chwilę obecną dokonalibyście jakichkolwiek poprawek?
Tutaj każdy musiałby mówić za siebie. Wiadomo że po pewnym czasie zaczyna się patrzeć na swoje dzieło z coraz to nowszej perspektywy, dostrzega się jakieś błędy których wcześniej się nie wychwyciło, albo nagle gdzieś coś „zgrzyta”. Ja osobiście mam takie fragmenty płyty, co dotarło do mnie właśnie po jakimś czasie, taka refleksja „ej, tu można to było zrobić inaczej, lepiej…” ale jest jak jest, nie zmieni się tego i nie ma co się nad tym rozwodzić, bo jedynie we frustracje można się wpędzić.
„Cutthroat Melodies” wydaje włoska wytwórnia Kolony Records, co miało również miejsce przy okazji poprzedniego krążka. Jest jednak niejasna sytuacja, jeżeli chodzi o opóźnienie z wydaniem albumu u nas. Możecie wyjaśnić tą dość zagadkową sytuację?
Opóźnienie? Nie ma opóźnienia. Album u nas na dzień dzisiejszy nie zostanie wydany. Dlaczego? Ano z tej prostej przyczyny że żaden z krajowych wydawców nie jest nim zainteresowany. A samo Kolony niestety nie jest (jeszcze!) na tyle dużą wytwórnią aby mieć swoje „macki” w każdym kraju. Nasz kraj się niestety do regionu nie objętego dystrybucją płyt Kolony zalicza. Ale jeśli coś się w tej materii zmieni, na pewno będzie informować. Póki co naszą płytę w Polsce można nabyć poprzez naszą stronę, oraz na koncertach.
Jak w ogóle doszło do współpracy z Kololny Records?
Prosto – tak jak to się powinno odbywać wydaje mi się. Gościowi z Kolony spodobała się nuta, napisał czy nie bylibyśmy zainteresowani wejściem pod jego skrzydła, byliśmy, i hop. Prosta piłka.
Jak na chwilę obecną oceniacie współprace z włoskim wydawcą? Czy myślicie o przeniesieniu się pod inne skrzydła?
Oceniamy dobrze. Wiemy że Lorenzo (właściciel Kolony) robi co w jego mocy aby nam pomóc, my sami też staramy się jak możemy, więc wszyscy się wywiązują, i nie ma na co narzekać. Ale w przypadku jakichś konkretnych propozycji, wszystko jest oczywiście do rozważenia. Przeniesienie się do większej wytwórni to korzyść i dla nas i dla Kolony tak naprawdę.
Skąd wziął się pomysł na tytuł płyty i czego on się tyczy?
Za tytuł odpowiedzialny jest nasz gitarzysta – Dani. Tak samo zresztą jak za okładkę i całą oprawę graficzną płyty. A powstał on na bazie prostych skojarzeń. Kto posłucha krążka, na pewno zrozumie o czym mówię.
Czy „obrobiona” dłoń zdobiąca okładkę „Cutthroat Melodies” niesie za sobą jakieś głębsze znacznie?
To dłoń Daniego. Czy chciał coś nią przekazać, poza swoimi liniami papilarnymi do bazy policyjnej, szczerze mówiąc nie wiem! Ale wiem za to, że był pomysł odciśnięcia innych części ciała…
Zdradź jak powstają Wasze kompozycje i jak w ogóle wygląda proces tworzenia.
Numery w znacznej większości tworzymy po prostu na próbach. Stawiamy na żywioł i emocje, nie mamy czasu na chłodne kalkulacje – niestety albo stety.
Kto odpowiada za warstwę liryczną i co jest natchnieniem do pisania tekstów?
Liryki piszą głównie Barton i Konar. A co jest dla nich natchnieniem? Flaszka obawiam się 😉
Byliście gośćmi w programie Kuby Wojewódzkiego. Możecie przybliżyć okoliczności tego zdarzenia?
Tak. Wysłałem płytę i zadzwonili. Tak to się właśnie odbywa. Tyle.
Czy po tym programie jesteście bardziej rozpoznawalni?
Nie wiem. A jesteśmy?
Zbliża się lato, czy w związku z tym planujecie jakąś większą trasę po Polsce? Jakie są Wasze plany koncertowe w najbliższym czasie?
Lato to nie jest najlepszy okres do grania tras czy koncertów w ogóle. Ludzie są na wakacjach, i nie śpieszy się im też do chodzenia do zadymionych, dusznych klubów. Wiosna i jesień to z mojego doświadczenia najlepszy okres dla tego typu imprez. Nasza wiosna niestety zbyt pracowita nie będzie, a to z uwagi na sesje (na szczęście ostatnią ;)) 2/5 zespołu.
Organizowaliście Chainfest, gdzie zagrał m.in. Evergrey. Czy planujecie kolejne edycje tego wydarzenia?
My to i planujemy. Ale ile z tego wyjdzie nie jest zależne tylko od nas. Potrzeba znaleźć partnera, inwestora… fundusze. Przy poprzedniej imprezie współpracowaliśmy z domem kultury ArtBem, ale od tamtego czasu zmienił się zarząd i temat kolejnej edycji póki co niestety jest martwy.
Gracie nowocześnie, a Wasza muzyka nie odstaje od poziomu zachodnich kapel. Powiedzcie jak jesteście postrzegani za granicą?
Nasze wizyty zagraniczne ograniczyły się póki co jedynie do Węgier i Łotwy – aczkolwiek mam nadzieję że to się jeszcze w tym roku zmieni. Takie są przynajmniej plany. Więc o jakimś szerszym odbiorze mogę się wypowiadać jedynie na podstawie przeczytanych w Internecie recenzji – a te, trzeba przyznać, często są baaardzo miłe.
Czy poza Chain Reaction ktoś z Was udziela się w innych projektach i jak to wpływa na działalność zespołu?
Właściwie nie wpływa, a udziela się większość. Gdyby wpływało jakoś negatywnie, zapewne by się przestali udzielać, gdyż dla każdego z nas CR to priorytet. Barton użycza gardła thrash/deathowemu Lostbone, Konar z kolei gra w stoner rockowym Leash Eye. Dani natomiast wciąż gra w swoim macierzystym Exlibris, które prezentuje muzykę z pogranicza heavy/Power i prog metalu. Jest więc dość różnorodnie, i dla każdego z nich, drugi zespół to stylistyczna odskocznia od CR.
Wasze umiejętności warsztatowe stoją na wysokim poziomie. Czy ktoś z Was posiada jakieś fachowe przygotowanie muzyczne?
Żaden z nas. Czy to źle czy dobrze, nie będę nawet próbował odpowiadać na to pytanie. Ja osobiście wolałbym mieć, „fachowe” jak to określiłeś, podstawy, jestem pewien że większość w zespole także. Na pewno pozwoliłoby to nam na nagrywanie jeszcze lepszych rzeczy, które jednak mam nadzieję, przyjdą z czasem.
Jakie jest najjaśniejszy punkt w Waszej karierze, a czym wolelibyście zapomnieć?
Najjaśniejszy jeszcze przed nami! Ale zdecydowanie uznalibyśmy że wydanie obu tych krążków, i „VC” i „CM” przyprawia nas o uczucie trudne do opisania. To dla całej kapeli sukces którego pewnie na początku działalności nawet się nie spodziewaliśmy, ale także dla każdego z osobna, jakieś osiągnięcie które nie przepadnie, które wprawia jednak w pewien stan błogości – że czegoś się dokonało, coś ukończyło.
Jesteście stosunkowo młodym zespołem, ale już dziś Wasza nazwa jest rozpoznawalna. Macie jakąś receptę na sukces?
Osobiście bym tego jeszcze jako „sukces” w tym rozumieniu które tutaj implikujesz, nie określił. Więc trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Jednak jestem pewien że recepta do niego jest zawsze taka sama. Dużo ciężkiej pracy i uparte, może nawet często w czyimś wyobrażeniu głupie, dążenie do celu.
Czy poza promocją „Cutthroat Melodies” macie skonkretyzowane plany na najbliższą przyszłość?
Tak. Nagrać kolejny album. Lepszy od poprzedniego. I to samo Ci pewnie powiem po jego nagraniu 😉
Jakie jest największe marzenie Chain Reaction?
Żyć z muzyki.
Dziękuję za wywiad – wszystkiego dobrego!!
Najlepszego!
Pytał Piotr Spyra