BUENOS AGRES (30.08.2013)

BUENOS AGRES

Buenos Agres. Nazwa Waszego zespołu chyba nie jest jeszcze powszechnie znana, ale przypuszczam, że większość tych , którzy zetknęli się z Waszą muzyka, są przekonani, że wkrótce może się to zmienić. Gracie intrygującą, niebanalną muzykę, ale zacznijmy może od samej nazwy , która jest również intrygująca? Kto jest pomysłodawcą, czy z jej wymyślaniem związana jest może jakaś ciekawa historia?

Witaj! Bardzo dziękujemy za takie miłe słowa 🙂 Nazwa była zupełnie przypadkowa. Jest to słowna gra naszego dobrego przyjaciela Wojtka Zadory, który jeszcze na samym początku w Buenos Agres grał na basie. I o dziwo nie ma nic wspólnego z Boskim Buenos :-). „Buenos” – tłumacząc dosłownie oznacza „dobry”, „piękny”, „błogi”. Z kolei „Agres” to coś zupełnie przeciwnego do „Buenos”. To coś złego, agresywnego, burzącego ład. W naszej muzyce jak da się zauważyć, także jest wiele przeciwności. Łagodność i liryzm przecina się z dynamiką, agresywnymi riffami i mocnymi uderzeniami, nadając całości odpowiednią wyrazistość. Można powiedzieć, że sama nazwa jak i muzyka przedstawia zwyczajne ludzkie emocje, począwszy od melancholii, romantyzmu, skończywszy na wściekłości i gniewie.


Intrygująca jest nie tylko nazwa zespołu, nie tylko muzyka ale również okładka waszej EP-ki. Jest to podobno autentyczne zdjęcie i przedstawia autentyczne, niewesołe wydarzenie? Opowiedzcie coś o tym. Jak doszło do tego, że fotografia autorstwa Damiana Puły nagrodzona w konkursie World Press, zdobi Wasz mini album?

Sprawa wydaje się być pewnie skomplikowana, ale wcale taka nie była 🙂 Damian Puła – autor zdjęcia, które widnieje na naszej okładce, to bliski przyjaciel Tomka Wojtusiaka (gitara). Tomek pokazał nam zdjęcie Damiana , jako propozycję na pierwszą stronę EP i… od razu się zgodziliśmy. Ujęcie to przedstawia powódź w 2010 roku. Dokładniej, zalaną część Tychów – Paprocan. Jest to zdjęcie wykonane bez żadnej obróbki, fotoshopów i innych programów korygujących. Prawda sama w sobie 🙂


Z podpisów pod poszczególnymi kompozycjami Waszej płyty wynika, że za warstwę muzyczną odpowiedzialni są głównie: Grzegorz Całus ( klawisze) i Tomek Wojtusiak (gitara). Natomiast, jeżeli chodzi o warstwę tekstową, to nie tylko Ania Mysłajek, ale również nazwiska, które nie należą do składu zespołu np. (Julia Ludwikowska) no i Łukasz Kalinowski, który gościnnie wspomaga Was na płycie? Jak wygląda u Was proces twórczy, czy pierw powstaje muzyka, potem tekst, czy odwrotnie?

Dla nas najważniejszy jest zawsze efekt końcowy. Bez względu na to czy najpierw powstaje muzyka czy słowa. U nas bywa rożnie. Często teksty pisane są niezależnie od muzyki. Niejednokrotnie także pod jej wpływem. Cały sęk tkwi jednak w linii melodycznej, która spala w jedną całość muzykę z tekstem.


BA

Obracając się jeszcze przy wokalach. Ania śpiewa zarówno w języku polskim, jak i angielskim. W jakim repertuarze czuje się lepiej? Czy „tylko teraz, tu i teraz, tylko teraz w tym momencie”, myśląc o pełnowymiarowej, płycie możecie wyjawić czy wolelibyście, żeby była to płyta angielskojęzyczna (wróżąca lepszy odbiór na rynku europejskim), czy raczej myślicie o podboju rodzimego rynku muzycznego, więc raczej częściej będziecie tworzyć, w języku ojczystym?

„…tylko teraz w tym momencie” ku zadowoleniu rodzimej publiczności i Ani zwłaszcza ( śmiech ) myślimy o wydaniu LP w języku polskim. Z drugiej strony nie wykluczamy, że prędzej czy później pojawią się te utwory w języku angielskim, by lekko puścić oko w stronę naszych sąsiadów z zachodu:-)


Słuchając waszego materiału można zauważyć dosyć spory wachlarz różnych muzycznych wpływów. Mimo wszystko tworzycie muzykę bardzo oryginalną. Nie mogę więc nie zapytać o muzyczne inspiracje? Co więc, w duszy gra poszczególnym członkom Waszego zespołu? Czy prywatnie słuchacie podobnej muzyki, czy może każdy z Was , to zdecydowanie inny muzyczny biegun?

Zacznijmy może w inny sposób. Skład zespołu od nagrania EPki się zmienił. Wraz z przyjściem nowych osób pojawiły się nowe inspiracje i zupełnie świeże patrzenie na muzykę. Nasz przyszły LP zdaję się, że będzie jeszcze większą mieszanką wybuchową niż to miało miejsce przy nagrywaniu pierwszej płytki. Mówimy o tym dlatego, bo zaraz będziesz mógł się przekonać jak odległe i zróżnicowane są nasze muzyczne gusta:-) Gotowy?

Anka (wokal): Portishead, Archive, Dead Can Dance, Tool, Opeth, Staind , uwielbiam Marka Dyjaka, a dzięki Szymkowi ostatnio zatapiam się w twórczość Karnivool 🙂

Rafał „Blondi” (bas ): Dla mnie to na pewno Riverside, Anathema, ostatnio nawet Coma , Możdżer, Marcus Miller.
Tomek (gitara): Zdecydowanie Archive, Deftones, Kosheen, Antimatter, Bill Frisel, Chroma Key, Devin Townsend, Gazpacho, Jen Chpin, Meshuggah, Muse, NoSound, Porcupine Tree oraz Lunatic Soul.

Szymon „Placu” (gitara): Melodyjne i pełne głębi riffy są na pewno efektem uwielbienia takich zespołów jak Karnivool, Staind, Anathema, czy amerykański Hurt. Jeżeli chodzi o większość dysonansów i mocnych core- owych wstawek? To na pewno wynik przesiąknięcia Deftones, Reveille, Three Days Grace 🙂

Andrzej „ Rokset” (perkusja): Ramstein, Deftones, Life of Agony no i z innej beczki na pewno Archive i Coldplay.

Łukasz (DJ): Bonobo, Gold Panda , Cinemacity Orchestra, System of a Down, Deftones, Incubus, Nine Inch Nails 😉


Kiedy można będzie zobaczyć na sklepowych półkach (np. w sklepach „nie dla idiotów”) i wziąć do ręki pierwszą, pełnowymiarową płytę Buenos Agres?

Ciężko nam powiedzieć tak naprawdę kiedy. Cały czas walczymy o to by nasza nowa płyta znalazła odpowiedniego wydawcę i żeby zakup naszej produkcji był bezproblemowy. Cierpliwość popłaca, więc cierpliwie czekamy.


A jakie są szanse i możliwości, aby w tym roku, albo w przyszłym, zobaczyć Buenos Agres na żywo?

Szanse są spore 🙂 W październiku ruszamy w Polskę. Nie możemy się za bardzo tutaj reklamować, ale wszystkie informacje, rzecz jasna nie tylko o koncertach, znajdziecie na naszej facebookowej stronie: www.facebook.com/BuenosAgres.Band


W imieniu własnym i całej redakcji Rock Area, życzę Wam wielu bogatych inspiracji, oraz pozytywnych splotów zdarzeń, sprawiających, że nazwa Buenos Agres będzie powszechnie znana szerokiej rzeszy miłośnikom niebanalnej rockowej muzyki w kraju, jak również za granicą.

Dzięki piękne! Pozdrawiamy czytelników serwisu Rock Area i do zobaczenia na koncertach!!!

Pytał: Marek Toma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *