„Nawiązując do przeszłości wkraczamy w przyszłość”
„Like Fallen Angels” to tytuł najnowszej EP-ki wrocławskiej formacji Beyond The Infinity. Za produkcję wydawnictwa odpowiadał jeden z najbardziej uznanych producentów na świecie, Joey Sturgis! O samym wydawnictwie, historii zespołu oraz planach na przyszłość rozmawiamy z Rafałem i Łukaszem!
Niektórzy słuchacze mogą kojarzyć Was jako Beyond The Awakened – w jakich okolicznościach i dlaczego doszło do zmiany nazwy?
Rafał: Zmianę uznaliśmy za konieczną jednogłośnie. Wiąże się to z tym,
że pod koniec 2011 roku kapela zawiesiła swoją działalność. Byliśmy
wtedy w dosyć młodym wieku i zwyczajnie rozjechaliśmy się po świecie.
Dosłownie! (śmiech) Każdy podążył swoją indywidualną ścieżką. Ja miałem
swój epizod w Katowicach. Po pewnym czasie przyjechałem jednak do
Wrocławia i po trzech latach od ostatniej działalności postanowiłem
reaktywować grupę. Powołałem więc do życia zupełnie nowy skład.
Oczywiście za zgodą kumpli ze starej formacji (śmiech). I tak do zespołu
dołączyli kolejno Robin, Łukasz i Mateusz. Oczywiście opowiadam o
reaktywacji w bardzo dużym skrócie – był to proces dosyć rozciągnięty w
czasie. Każdego z chłopaków znałem z innych okoliczności, również do
zespołu dołączali w różnych momentach. Jeżeli chodzi zaś już o samą
nazwę, to wspólnie uznaliśmy, że zmiana szyldu najlepiej odda zmiany
jakie zaszły. Chcieliśmy być fair wobec słuchaczy, którzy kojarzyli
Beyond the Awakened z innymi twarzami. Stąd pomysł na zmianę nazwy,
która jednak nawiązuje do Beyond the Awakened i dalej jest z nią
kojarzona. Materiał bowiem nadal wykonujemy ten sam, wzbogaciliśmy go
dodatkowo o nowe kompozycje utrzymane w tym samym stylu. Uważam tę
sytuację za pewien nowy początek.
Wasz powrót już jako Beyond The Infinity został przypieczętowany
EP-ką „Like Fallen Angels”. Czy to wydawnictwo to podsumowanie tego, co
za Wami, czy raczej zapowiedź nowego rozdziału?
Rafał: Jedno i drugie. Na EP znalazły się trzy utwory. Pierwszy Escape
to Reality oraz drugi, tytułowy Like Fallen Angels znane są już naszym
fanom z okresu Beyond the Awakened. Wydaliśmy je w odświeżonej wersji,
nagrywając wszystkie partie po raz drugi. Oprócz nich na krążku znalazł
się także nieznany dotąd utwór Worlds Greatest Crime, który dopiero
teraz ujrzał światło dzienne. Tym sposobem nawiązując do przeszłości
wkraczamy w przyszłość. W nieskończoną przyszłość. Jesteśmy w końcu
Beyond the Infinity! (śmiech)
Mixem i masterem tego mini krążka zajął się Amerykanin Joey Strugis
znany ze współpracy m.in. z Asking Alexandria, Born of Osiris, The Devil
Wears Prada. Jak udało Wam się nawiązać z nim współpracę i jak ona
przebiegała?
Łukasz: To wyszło całkiem niespodziewane. Byliśmy w trakcie nagrywania
gitar na EP-kę i powoli zaczynaliśmy rozglądać się za odpowiednią osobą,
która podjęła by się mixowania tych numerów. Nie oczekując zbyt wiele
postanowiliśmy wysłać materiał właśnie do Joeya Strugisa – człowieka
współpracującego z zespołami, które wyznaczają absolutne, światowe
standardy w gatunku w jakim figurujemy. Wysłaliśmy mu utwory demo
jeszcze ze starego okresu. Szczerze powiedziawszy nie spodziewaliśmy
nawet jakiejkolwiek odpowiedzi. Ku naszemu zaskoczeniu kilka dni później
dostaliśmy jednak od niego odpowiedź! Napisał, że kawałki są bardzo
fajne i chętnie do nich usiądzie. Byliśmy w niemałym szoku. Zmotywowani
dokończyliśmy nagrania i wysłaliśmy ślady do Stanów.

Jak oceniacie efekt końcowy tej kooperacji? Czy jest coś, co na tej EP-ce byście dziś zmienili?
Łukasz: EP ukazała się niedawno, więc jest to świeży temat. Na razie nie
zmieniałbym nic, ale pewnie z czasem pojawią się jakieś przemyślenia.
Wiadomo, że zawsze można wykonać coś jeszcze lepiej. W każdym razie to,
co możecie usłyszeć z głośników to 100% naszego wysiłku i serca. Oceniam
efekt współpracy bardzo dobrze – nagrania brzmią świetnie. W zasadzie
jedynym mankamentem współpracy z Joeyem Strugisem była dzieląca nas
odległość. Niestety nie mogliśmy zobaczyć się z nim osobiście, a jak
wiadomo żaden komunikator nie jest w stanie zastąpić prawdziwego uścisku
dłoni i osobistej rozmowy. Daliśmy jednak sobie radę, czego efekty sami
oceńcie. Joey to bardzo rzeczowy człowiek!
Opowiedzcie – proszę – więcej o okładce „Like Fallen Angels”. Bo zdaje się, że projektował ją jakiś egzotyczny artysta?
Rafał: Tak, okładkę zaprojektował grafik z Japonii, kryjący się pod
pseudonimem ToK. Bardzo spodobały się nam jego prace, które zaleźliśmy w
necie. Napisaliśmy do niego na podobnej zasadzie jak do Strugisa
(śmiech). Okazało się, że wymieniliśmy kilka maili i ustaliliśmy warunki
współpracy. Poprosił nas, abyśmy wysłali mu nasze utwory i teksty, z
których będzie mógł zaczerpnąć inspirację do projektu. Koncepcja okładki
niemal w całości jest jego pomysłem. My podaliśmy mu jedynie ogólny
zarys koncepcji. Efekt końcowy jest niesamowity! Mamy nadzieję, że
również odbiorcy go docenią.
Podobno w najbliższym czasie zaprezentujecie klip promujący EP-kę. Do którego powstanie utworu i jaki macie na niego pomysł?
Rafał: Tak, teledysk krąży w naszych głowach już od dłuższego czasu.
Cały pomysł w zasadzie jest już gotowy, a obecnie jesteśmy w fazie jego
realizacji. Jeżeli wszystko się powiedzie, to całkiem niedługo będziemy
mogli pochwalić się światu naszym pierwszym pomysłem na wizualizację
naszej muzyki. Do jakiego kawałka będzie klip oraz co będzie
przedstawiał, jest jak narazie tajemnicą. Musicie uzbroić się w
cierpliwość – zdecydowanie będzie warto!.
Kto powinien sięgnąć po „Like Fallen Angels”? Do kogo adresujecie swoją muzykę?
Rafał: Uważam, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Generalnie rzecz
biorąc gramy metalcore, jednak jest w nim wiele odniesień do
oldschoolowego trashu. Spora dawka wirtuozerii gitarowej, ambitna
konstrukcja utworów i niebanalne struktury rytmiczne spodobają się nawet
najbardziej wymagającym koneserom muzyki metalowej. Ciężko powiedzieć
do kogo dokładnie kierujemy swój przekaz. Na koncertach pod sceną
widzimy zarówno młodzież, jak i starych wyjadaczy. Bardzo nas to cieszy.
Chcemy aby nasza muzyka podobała się jak największemu gronu odbiorców,
bez względu na wiek, czy wszelkie przekonania.
Czy Wasze najnowsze wydawnictwo jest zapowiedzią debiutanckiej płyty?
Jeśli tak, kiedy możemy się jej spodziewać i czy będzie kontynuacją
drogi obranej na EP-ce?
Rafał: Materiał na LP praktycznie jest już gotowy, cześć utworów to
utwory napisane za czasów Beyond The Awakened, a cześć to zupełnie nowe
kompozycje, ale utrzymane w konwencji. Dwa utwory z wydanej właśnie EP;
Escape to Reality oraz Worlds Greatest Crime to przedsmak historii jaka
opowiedziana zostanie na długogrającym albumie. Więcej nie mogę
powiedzieć. Ogólny pomysł na LP wymaga w każdym razie dopracowania
jedynie drobnych szczegółów. Na ten moment jednak jesteśmy świeżo po
wydaniu EP i brzmienie przesteru z tych kawałków szumi jeszcze w naszych
głowach (śmiech). W temacie zaś jeszcze LP, to najbliższą pracę
studyjną planujemy rozpocząć jeszcze jesienią tego roku.
Jak wygląda aktywność koncertowa Beyond The Infinity? Gdzie będzie można zobaczyć Was na żywo w najbliższym czasie?
Rafał: Koncertujemy od początku bieżącego roku, udało nam się zagrać
kilka niezwykle udanych sztuk. Większe występy mieliśmy okazję dać m.in.
we Wrocławiu, Chorzowie, Kielcach, Dzierżoniowie. Było też jednak parę
mniejszych gigów, które również bardzo dobrze wspominamy. Najbardziej
rozpoznawalni jesteśmy jednak na ojczystej, wrocławskiej ziemi – pamięta
nas już tutaj kilka wrocławskich klubów. Na ten moment na okres
wakacyjny nie mamy jednak nic zabook’owanego, ale jeśli ktoś chciałby
nas zaprosić to jesteśmy jak najbardziej otwarci na propozycje.
Czy macie ambicje, by ze swoją twórczością wyjść poza granicę Polski?
Rafał: Przebicie się na zagraniczne wody to chyba marzenie każdego
zespołu. Wiemy że to trudne wyzwanie. Jest masa ludzi, do których
jeszcze nie dotarliśmy. i pragniemy za wszelką cenę to zmienić. Sama
nasza twórczość wzorowana jest na zagranicznych kapelach, do czego
otwarcie się przyznajemy. To nasze ideały doprowadziły nas również do
Joeya Strugista, do Stanów i do ToKa, do Japonii. Stale pracujemy, aby
móc się zaprezentować na zewnątrz. Może kiedyś się uda…?
Dziękuję za rozmowę i ostatnie słowo oddaję Beyond The Infinity!
Rafał: Ostatnie słowo: Dzięki Kuba za możliwość udzielenia wywiadu!
Pozdrawiamy wszystkich czytelników serwisu Rock Area i zapraszamy Was do
zapoznania się z naszą muzyką w sieci i na koncertach.
Pytania: Kuba Raj