Bardzo było mi smutno, gdy nie udało mi się zobaczyć jej z Reflectophobią. Teraz jednak powraca z nowym zespołem. Bella Harutyunyan, obdarzona drapieżnym mezzosopranem bielszczanka ormiańskiego pochodzenia już w ten piątek wystąpi w Katowicach.
Z tego co mi wiadomo, Twój poprzedni zespół, Reflectophobia, rozpadł się. Teraz zostałaś nową frontmanką grupy Spell of Revival. Jak to się stało, że dołączyłaś do tej grupy?
To był totalny przypadek, poszłam na jam session do pubu Happiness w Bielsku-Białej gdzie poznałam Samuela (gitarzystę zespołu). Minęło kilka dni, Samuel dodał posta na bielskiej grupie muzycznej, szukał wokalistki, więc się odezwałam.
Spell of Revival jest zespołem hard rockowym. Myślałem, że wolałaś zmienić klimaty na lżejsze. Dlaczego zadecydowałaś o pozostaniu przy szlachetnym brzmieniu gitar elektrycznych?
Miałam taki okres w trakcie kwarantanny, kiedy słuchałam tylko popu i polskiego rapu. Teraz doszłam do wniosku, że mogę łączyć style i nic w tym mi nie będzie przeszkadzać, warto poszerzać swoje horyzonty, prawda? Swój projekt solowy prowadzę w klimacie popowym, co nie oznacza, że totalnie rezygnuję z mocnych brzmień, bo nie ukrywam, tęskniłam za mocnym akcentem rocka!
Na najbliższym koncercie, który odbędzie się w piątek 18 września wystąpisz zarówno ze swoim projektem solowym jak i z zespołem. Powiedz, czego możemy się spodziewać po tym występie?
Nic nie mogę zdradzić, to będzie niespodzianka dla wszystkich, na pewno będzie zaskoczenie wśród znajomych.
A w jaki sposób mogłabyś zachęcić osoby, którym nie po drodze z rockowymi brzmieniami, aby przyszli na Twój koncert?
Tak naprawdę nie jestem w stanie nikogo zmusić do słuchania mnie w lżejszych klimatach, dlatego nic na siłę. Jednak mam nadzieje, że są ludzie, którzy są ciekawi mojej osoby w innej odsłonie i po prostu przyjdą.
Twoją największą idolką nadal pozostaje Taylor Momsen, prawda?
Oczywiście, że tak. Na zawsze w moim sercu. Ja nią oddycham!
Wzorujesz się na niej w jakiś sposób we własnej twórczości?
Kilka lat temu bardzo mocno się nią inspirowałam, wręcz ją kopiowałam, teraz staram się tego nie robić. Piszę w podobnym stylu, natomiast zmieniłam swój styl ubioru, już nie wyglądam jak ona w 100%. Uważam ze to jest dobra decyzja, gdyż nie mogę zapomnieć tego, że jestem Bellą a nie Taylor, prawda?
Prawda. Ona przeszła długą drogę od swojej dziecięcej roli Cindy Lou Ktoś w filmie „Grinch: Świąt nie będzie” do bycia liderką The Pretty Reckless. A Ty w jaki sposób pisałaś swoje teksty kiedyś, a jak piszesz je teraz?
Kiedyś pisałam tak jak wszyscy, wiadomo o czym. Imprezy, beztroskie życie, alkohol, znajomi. Tylko to się liczyło w moich tekstach… Teraz wydaje mi się że piszę lepiej, bardziej poetycko, piszę głównie o sobie, o swoich emocjach, uczuciach, przeżyciach…
Oprócz tego, że jesteś świetną wokalistką, jesteś też piękną dziewczyną. Czy uroda Ci pomaga w karierze? Czy może przeszkadza? Czy zdarza Ci się, że publiczność patrzy na Ciebie tylko przez pryzmat wyglądu traktując po macoszemu to co jest w tym wszystkim najważniejsze, czyli Twój śpiew i muzykę, którą tworzysz?
Wiesz, to jest trudne pytanie. Nie uważam się za piękną osobę, choć staram się jak mogę. Bywały przykre sytuacje… Raz pamiętam, jak na konkursie wokalnym pani z jury oceniła mój wygląd, przede wszystkim tatuaże, nie obchodziło jej jak zaśpiewałam… Są też ludzie, którzy uważają, że ja na scenie jedynie co robię to ładnie wyglądam, także no. Całe szczęście nauczyłam się z tym żyć i nigdy nie przestanę śpiewać przez idiotów, którzy nic w życiu nigdy nie osiągną.
Pięknie powiedziane. A czy realizujesz równolegle jakieś inne pasje poza muzyką?
Chodzę na zajęcia aktorskie, aczkolwiek główną i najważniejszą pasją jest dla mnie muzyka. Uwielbiam również zajęcia fitness i jogę. Przy tym ładuje swoją energię, a przy pisaniu tekstów się wyciszam.
Grasz na jakiś instrumentach? Na czym sobie podgrywasz przy komponowaniu piosenek?
I teraz uwaga, NIE GRAM NA ŻADNYM INSTRUMENCIE. Kiedyś grałam chwile na pianinie, ale przestałam. Później próbowałam na gitarze, ale nie miałam cierpliwości. Melodię zazwyczaj układają mi koledzy.
Czyli prace nad nowym materiałem Spell of Revival przebiegają kolektywnie?
Niektóre utwory stworzyliśmy w pojedynkę, a niektóre wspólnie.
Rozumiem. Kiedy zatem można spodziewać się studyjnej odsłony Waszego nowego materiału?
Mam nadzieje, że niedługo. Jak na razie żyjemy koncertem, chcemy wypaść jak najlepiej, dlatego zabiera nam to dużo czasu.
Czekam zatem z niecierpliwością do piątku, już nie mogę się doczekać. Ostatnie słowo należy do Ciebie.
Bardzo dziękuję za wywiad, cieszę się, że będziesz. Do zobaczenia wkrótce.
Rozmawiał: Patryk Pawelec
Świetny wywiad, tak trzymaj