Grupa podsyciła zainteresowanie fanów za sprawą przedstawionych w sieci utworów… sam więc byłem coraz bardziej zniecierpliwiony im bliżej było do premiery „This Bread is Mine”.
Nowy album BELIEVE jest już na półkach sklepowych. Uważam, że fani zespołu nie będą zawiedzeni. Naturalnie, postanowiłem zapytać Mirka Gila, o nowy album, muzyków… i nie tylko. Zapraszam do lektury poniższej rozmowy…
Jak to się stało, że waszymi tekstami zajmuje się Robert Sieradzki?
Jak doszło do tej współpracy? Nie macie problemów z interpretacją jego tekstów? Nie prościej byłoby pisać muzykę do własnych tekstów?
Przede wszystkim jest inaczej. Najpierw powstaje muzyka, do której jest pisany tekst. Robert jest genialnym pisarzem i jest również moim rówieśnikiem, więc nie mam żadnych problemów z interpretacją tekstów. Przez ten fakt są one mi bliższe. Robert w intuicyjny sposób wydobywa słowa i ubiera w nie nasze dźwięki.
O czym zatem traktują teksty na nowej płycie i dlaczego wybraliście taki a nie inny tytuł dla albumu?
Nowe teksty to nowy poziom emocji, które odkryliśmy tworząc tę płytę. Jest to także zbiór pewnych być może niecodziennych zdarzeń, które mają podwójne dno. Analiza wszystkich tekstów jest tak naprawdę zbędna. Po to nagrywa się i pisze, żeby odbiorcy sami mogli szukać interpretacji. Cytując Zbigniewa Preisnera: „Tego słuchacza trzeba najpierw znaleźć w sobie”. Przy tej płycie długo szukaliśmy nie tylko pod względem muzycznym, ale także pod względem emocjonalnym. Chcieliśmy stworzyć swój nowy świat. Ludzie, którzy odnajdują w życiu nowe rzeczy boją się, że ktoś im je odbierze… My właśnie znaleźliśmy na tej płycie swój chleb, który jest tylko nasz. Stąd „This Bread Is Mine”.
Intryguje mnie jak doszło do tego, że autorem okładki jest artysta portugalski… i jak obraz zdobiący album ma się do zawartości krążka…
Z Augusto Peixoto pracujemy już nie od dziś. Był on autorem okładki poprzedniej płyty „Yesterday Is A Firend” i jego twórczość bardzo nam odpowiada. Jego dzieła wytwarzają samoistnie klimat i mają zbliżone uczucia do naszych. Moim zdaniem wybraliśmy taki obraz, ponieważ jest spójny nie tylko jako sam w sobie, ale ta spójność obejmuje naszą muzykę.
Jak to się stało, ze mastering „This bread is mine” wykonał Andy Jackson?
Czy uważasz, że było warto zatrudniać go do masteringu?
Przyznam, że album brzmi świetnie, ale skąd ten pomysł, nie mogłeś znaleźć w Polsce nikogo kto sprostałby twoim oczekiwaniom?
Na ten pomysł wpadł Karol. Surfując po necie i przeglądając Myspace’owe profile artystów, odnalazł stronę z producentami i inżynierami dźwięku. Po sprawdzeniu cennika w ogóle się nad tym nie zastanawialiśmy – decyzje podjęliśmy natychmiast. Myślę, że każdy byt tak zrobił, ponieważ jest to jeden z najsłynniejszych realizatorów dźwięku, który pracował z Pink Floyd i Davidem Gilmourem. Sam wiesz jak te płyty brzmią. Myślę, że to nie jest tak, że w Polsce robią złe masteringi, w ogóle w ten sposób nie pomyślałem. Po prostu mieliśmy możliwość wypróbowania czegoś nowego i nie pomyliliśmy się.
Za każdym razem na albumie Believe pojawiają się nowe instrumenty. Poprzednim razem były to flety, tym razem wiolonczela. Czy masz już jakieś asy w rękawie na kolejny album? 🙂
Myślę, że to fajnie, że pojawiają się nowe instrumenty. Tak naprawdę wszystko to odbywa się spontanicznie – mamy dany pomysł i sięgamy po ten czy inny instrument. na tej płycie pomogła nam Paulina Druch na wiolonczeli, a na przyszłą płyta już mam pomysł – będzie prawdopodobnie syntezator gitarowy VG-8 Rolanda.
rzyznam, że liczyłem na więcej partii wiolonczeli na albumie… Czy Paulina swoje partie przygotowała sama, czy napisaliście je dla niej?
Myślę, że to pytanie jest trochę bez sensu. Tak samo jakbyś powiedział „liczyłem na więcej gitary czy wokalu”.
Z Pauliną było tak, że większość partii przygotowała jej Satomi, chociaż ona też sama bardzo dużo wniosła do naszej muzyki.
Jaki wpływ na ostateczny kształt utworów miał Karol?
Jak generalnie wygląda praca w Believe nad nowymi kompozycjami?
Ma bardzo duży wpływ. W przeciwieństwie do poprzedniego wokalisty jest osobą bardzo kreatywną. Miał wiele pomysłów na linie melodyczne i chórki.
Nad nowymi kompozycjami pracowaliśmy generalnie we trójkę: ja, Przemas Zawadzki i Karol. Następnie cegiełkę swoją dodawała Satomi ze swoimi cudownymi skrzypeczkami, gdzie większość rzeczy wymyśla sama, a na końcu jest Vlodi, który to cudownie ogarnia swoimi potężnym soundem bębnów.
Jak porównałbyś pracę z Karolem w stosunku do wokalistów, z którymi współpracowałeś w przeszłości?
Jak już wcześniej wspomniałem jest to diametralnie inna współpraca. Pełne zrozumienie, kreatywność i radość z tworzenia wspólnie muzyki.
Chciałbym zapytać o pierwszy i ostatni utwór na płycie. Czy nie uważasz, że te kawałki brzmią zbyt prosto, ubogo aranżacyjnie w stosunku do innych utworów na albumie?
A może jest to zapowiedź akustycznego albumu Believe??? 🙂
Myślę, (czytając również Twoją recenzję), że nie zrozumiałeś intencji artysty, ale masz do tego prawo. Cała prostota tych utworów to ich piękno. Każdy album ma swoje tempo. Uważam, że świetnie te dwa utwory wprowadzają i kończą album tworząc niepowtarzalną klamrę nastroju płyty jako całości. Właśnie dlatego nie ma tu sekcji – jest gitara i głos Karola – i w tym momencie płyta ma tu swój odpowiedni oddech.
Czy są na nowym albumie utwory, które darzysz szczególną sympatią?
No właśnie „The Years” i „Silence”.
Czy możesz zdradzić szczegóły promocji albumu? Słyszałem, że najpierw spotkacie się z fanami w empikach… czy będzie to związane z występami akustycznymi?
Tak, odbęda się „empikowskie spotkania z Believe”. O ich szczegółach poinformuje Cie niebawem na naszej stronie www.believe.com.pl i faktycznie opróćz tego, że będziemy podpisywac płyty i przedstawiać 15-minutowy film o Believe, będzie występ akustyczny zespołu. Serdecznie zapraszamy!
Czy znane są szczegóły trasy promującej album?
Jeśli jeszcze za wcześnie o tym mówić – powiedz ogólnie czego możemy spodziewać się po Believe na żywo jesienią A.D. 2009.
Terminarz koncertów jest już prawie zamknięty na ostatni guzik. Trasa
odbędzie się na przełomie drugiej połowy października i pierwszej połowy
listopada i obejmie 15 miejscowości w Polsce. Druga część trasy
odbędzie wiosna 2010 roku za granicą.
Czy twój czas absorbuje obecnie wyłącznie zespół Believe, czy masz czas myśleć o swoich innych projektach?
W przeciwieństwie do wszystkich młodych muzyków ja nie występuję w 40
projektach. Jestem skupiony wyłącznie na Believe i na promocji nowego
albumu. Nie kręci mnie zatem granie w 39 innych projektach (śmiech).
Do zobaczenia na trasie – i życzę powodzenia w promocji This Bread is Mine.
Pytał Piotr Spyra