ARION to dość nowy twór na metalowej scenie. Grupa pochodzi z Finlandii i za sprawą „Life is Not Beautiful” poszerza kręgi popularności. Ich możliwości będzie można skonfrontować już niebawem, kiedy to na wiosnę przyszłego roku, zespół pojawi się w Polsce u boku BATTLE BEAST. Poniżej wywiad, którego udzielił gitarzysta i kompozytor w jednej osobie, Iivo Kaiopainen.
Na początku muszę powiedzieć, że wy i wasza muzyka jesteście
miłą niespodzianką. Nie słyszałem debiutu, ale nowy materiał wywarł na
mnie wrażenie. Nie od razie, bo wszystko zaczęło działać dopiero po
kilku odsłuchach. Muszę przyznać, że wykonaliście dobrą robotę. Co ty
myślisz o nowym materiale, jesteś zadowolony w 100%?
No cóż, wielkie dzięki za miłe słowa! Jesteśmy wielce usatysfakcjonowani
nową płytą. Zwłaszcza kiedy weźmiesz pod uwagę okoliczności; po wydaniu
pierwszego albumu przeszliśmy zmianę wokalisty i większość z nas
musiała dokończyć służbę wojskową etc. Więc punkt wyjścia dla całego
przedsięwzięcia nie był najłatwiejszy. Również dobrze przyjęty,
debiutancki krążek wywierał na nas pewną presję, na samym początku
komponowania nowej płyty. Na szczęście, najbardziej potężne utwory
singlowe narodziły się już na początkowym etapie i uważam, że to w
znaczący sposób obniżyło całą presję. Nowy album różni się trochę od
swojego poprzednika; „Life is Not Beautiful” jest cięższy i bardziej
bezpośredni. Więcej w nim skrajności, czasem jednoznacznych, a w
niektórych utworach także jest więcej eksperymentowania. Osobiście
jestem ogromnie zadowolony z osiągniętych efektów.
Tytuł nowej płyty wydaje się być mało wesoły – czemu „Life Is Not Beautiful”?
Tak, zgadzam się, tytuł nie brzmi on zbyt pozytywnie, ale na tym albumie
nie chodzi o rozpowszechnianie negatywnych wibracji. Tytuł został
wybrany dopiero po napisaniu większości tekstów. Doszedłem do wniosku,
że ten tytuł całkiem dobrze pasuje do wszystkich kawałków. Jest to także
dość mocne stwierdzenie, które według mnie zawsze jest dobre na tytuł
płyty. Jeżeli chodzi o teksty, w większości dotyczą one radzenia sobie z
życiowymi wyzwaniami czy też cięższymi chwilami oraz poszukiwaniem
wyjścia z nieszczęścia w kierunku światła. Podsumowując, tytuł płyty
brzmi bardzo negatywnie, ale na płycie znaleźć można coś więcej, coś co
kryje się pod jego powierzchnią!
Powiedz mi coś więcej o okładce – Claudio zrobił kawał dobrej
roboty. Wydaje się ona być kontynuacją atmosfery z debiutu, czyż nie? I
kto jest na okładce? Wygląda jak młody Dave Mustaine (śmiech).
(Śmiech!!!) Wybacz, że to powiem, ale postać z okładki nie jest
legendarnym liderem Megadeth. I tak, ogólnym pomysłem było wykorzystanie
postaci z okładki pierwszej płyty. Teraz ta osoba dorosła, stała się
doświadczona przez życiowe wyzwania. Na okładce widać jak ucieka ona
przed demonami, znajdując wyjście z ciemności. Moim zdaniem idealnie
pasuje do ogólnego konceptu wydawnictwa i dlatego myślę, że Claudio
naprawdę trafił w sedno.
W „At the Break of Dawn” możemy usłyszeć Elize Ryd z Amaranthe –
czyj to był pomysł na jej udział w tym utworze i jak doszło do
współpracy?

Pomysł
współpracy z Elize wyszedł od dyrektora naczelnego naszej fińskiej
wytwórni, Riku Pääkkönena. Po tym jak w lecie 2015 opuścił nas poprzedni
wokalista, Riku zapytał mnie czy byłbym zainteresowany napisaniem
piosenki dla nowego wokalisty i Elize Ryd. Byłem tym podekscytowany i
napisałem kawałek. Ten spodobał się Riku oraz każdemu w zespole. Wówczas
powiedział, że zrobi wszystko co w jego mocy by Elize zaśpiewała z
nami. Jesienią 2015 weszliśmy do studia by zarejestrować ten kawałek,
wciąż nie wiedząc czy Elize wykona go razem z nami. Na samym końcu sesji
nagraniowej, nagle zostało potwierdzone, że Elize przyjedzie do
Helsinek i wykona numer razem z nami. Osobiście nie mogłem być bardziej
szczęśliwy z rezultatu. Wciąż zastanawiam się czy nie jest to najlepsza
rzecz jaką napisałem do tej pory.
Co z tekstami – możemy mówić o albumie konceptualnym czy też
nie. Wydają się opisywać sytuacje związane z człowiekiem, z jego walką,
wątpliwościami, problemami… Jeżeli dobrze rozumiem.
No cóż, nie traktuje „Life Is Not Beautiful” jako album konceptualny,
przynajmniej jeśli myślimy o koncepcie w tradycyjny sposób. Jednak, być
może da się to określić jako bardzo luźny koncept, gdzie utwory zespala
wspólna tematyka. Tym niemniej na albumie nie ma jednej historii.
Wracając do twoich przemyśleń odnośnie tekstów, mogę potwierdzić, że
większość z nich dotyczy życiowych wyzwań oraz ogólnie mrocznej
nastrojowości. Większość z nich ma również przypominać słuchaczowi, że
istnieje wyjście z problemów. Wdając się bardziej w liryczne szczegóły,
mogę przytoczyć kilka przykładów: „No One Stands In My Way” traktuje o
walce z uzależnieniem/depresją; „Through Your Falling Tears” dotyczy
myśli i uczuć osoby umierającej, przedstawiając jej/jego sytuację;
„Punish You” zajmuje się karmą, a „Unforgivable” zwraca uwagę na
globalne ocieplenie i ubóstw w krajach Trzeciego Świata.
Powiedz, jaki był cel/idea powstania nowej płyty? Co chcieliście
powiedzieć/pokazać ludziom o ile można tak powiedzieć? Jesteście
młodymi muzykami, ale jak słyszę – dokładnie wiecie co chcecie grać.
Cóż, głównym celem było tak zmienić nasze brzmienie tak, aby pasowało
ono do naszego nowego wokalisty. I myślę, że udało nam się to osiągnąć,
idąc nieco bardziej w kierunku cięższych i prostszych form. Pamiętam
niektóre reakcje fanów i mediów, kiedy pojawiła się informacja o
odejściu poprzedniego wokalisty, że niby zespół był stworzony specjalnie
pod niego. Moją reakcją na to było umieszczenie nowego wokalisty w
jasnym świetle nowej płyty i wydaje mi się, że zmiana brzmienia oraz
stylu by dopasować je do nowego wokalisty działa całkiem nieźle!
Osobiście, nie mam potrzeby niczego udowadniać czy coś w tym stylu.
Kiedy komponuję muzykę czy też gram na gitarze, chodzi o to by robić
rzeczy, które kocham i słyszę w mojej głowie. Potem próbuję wyrazić te
myśli i uczucie poprzez muzykę, najlepiej jak tylko potrafię (śmiech)!
Na limitowanej edycji znajdują się trzy bonusy – są to ponownie
nagrane kawałki z „Last of us”? Czemu zdecydowaliście się na coś takiego
i czyj to był pomysł?
Z takim pomysłem wyszła nasza nowa wytwórnia, AFM Records. Uznaliśmy, że
to dobry pomysł i warto spróbować. Głównym tego celem było
zaprezentowanie utworów z pierwszej płyty ludziom, którzy mają styczność
z naszą muzyką właśnie przy okazji nowego albumu. Te trzy kawałki
wykonujemy na większości koncertów i uważam, że dobrym pomysłem było
pokazanie ludziom, jak one brzmią w wykonaniu naszego nowego wokalisty,
Lassi’ego (śmiech).
Powiedz coś więcej na temat współpracy, powiązań z Jani
Liimatainenem oraz Matiasem Kupiainenem ze Stratovarius. Pierwszy z nich
miał też swój wkład w kilka tekstów na nowy album. Jak to
skomentujesz?
Obaj pracowali z nami właściwie od początku! Matias wyprodukował nasz
pierwszy album, natomiast na nowej płycie jego rola była mniejsza, ale i
tak był zaangażowany w nagrania bębnów, mikach całości. Napisał też
razem ze mną pewne partie do kilku utworów. Zawsze jestem szczęśliwy
kiedy zaczynam pracować z Matiasem, nawet wspólnie napisaliśmy kawałek
„Burn Me Down” na nowy album Stratovarius.
Jani również był z nami od wczesnych początków. Jak i Matias, miał
większą rolę na naszym debiucie. Wtedy był odpowiedzialny za większość
tekstów. Na nowej płycie sam zdecydowałem się napisać większość tekstów,
za wyjątkiem „No One Stands In My Way” oraz „Life Is Not Beautiful”,
gdzie zrobiłem to razem z Janim. On jest gościem, z którym fajnie się
pracuje i jest również świetnym kompozytorem, tak jak i Matias. Jestem
pewny, że również w przyszłości będę z nimi współpracował
Kiedy zaczynaliście w 2011 byliście bardzo młodzi. Dodatkowo
staliście się popularni w krótkim czasie. To nie jest typowe. Powiedz
coś więcej o początkach i rozwoju ARION.

No
coż, “popularny” to pojęcie względne. Ale tak, jeżeli wziąć pod uwagę
fakt, że posiadając wyłącznie jedną piosenkę zagraliśmy w narodowej
telewizji, można to uznać za wybuchowy start. Byliśmy wówczas w szkole
średniej kiedy znaleźliśmy się w środku procesu kwalifikacyjnego w
Finlandii. Kwalifikacja okazała sie dla nas dobrą rzeczą, ponieważ
dzięki temu zainteresowała się nami nasza fińska wytwórnia proponując
nam umowę na nagrania. I tak to się dla nas wszystko zaczęło. Dla mnie
to bardzo dziwne uczucie, myśleć o tych czasach właśnie teraz (śmiech)!
Czytałem, że jesteście bardzo popularni w Japonii – czy to prawda, co powiesz na ten temat?
Popularni? No więc, to zależy od co rozumiesz przez popularność. W
każdym bądź razie, właśnie wróciliśmy z naszej trzeciej wizyty w Tokio,
grając finałowe show dla pełnej sali (200-250 osób) i uważam, że do jest
dobre dla zespołu w naszym wieku. Ale jeśli mówiąc popularność, masz na
myśli zapełnianie wielkich rockowych klubów czy też hal, to muszę cię
rozczarować. Tak czy inaczej, Japończycy wydają się coś widzieć w naszej
muzyce i po naszej ostatniej wizycie u nich, mogę powiedzieć, że mamy
tam przyzwoitą bazę fanów.
Braliście udział w eliminacjach do Eurowizji – pomogło wam w jakiś sposób czy raczej zaszkodziło?
Tak wszystko się dla nas zaczęło; nasza fińska wytwórnia dowiedziała się
o nas właśnie dzięki tym eliminacjom. Więc faktem jest, że konkurs
bardzo nam pomógł. Nie było bezpośredniej krzywdy spowodowanej udziałem,
chodzić mam nadzieję, że niektóre fińskie media przestaną opisywać nas
jako „zespół znany z udziały w fińskich kwalifikacjach do ESC”, ponieważ
w później zrobiliśmy o wiele więcej znaczących rzeczy.. Ja też nie
widziałem zbyt często ludzi kojarzących nas z konkursu. To było pięć lat
i dwa albumy temu (śmiech).
W przyszłym roku odwiedzicie nasz kraj razem z Battle Beast na
trzech koncertach. Będzie to pierwszy wasz pierwszy raz w Polsce? Jakie
są wasze oczekiwania, odczucia? I czego my możemy się spodziewać po
waszym wystąpieniu?
Tak, jesteśmy szczęśliwi, że możemy zagrać w Polsce! To będzie nasza
pierwsza wizyta w waszym kraju i osobiście spodziewam się bardzo dobrej
frekwencji, tłumu nastawionego na metalowe granie! Odnośnie naszych
występów, mogę powiedzieć że zamierzamy sprawić, że będziecie śpiewać
razem z nami i mogę obiecać, że będziemy bardzo energetyczni od samego
początku. Jako że wystąpimy w roli supportu, nasza setlista będzie w
większości zawierała szybsze numery.
Od początku gracie w prawie niezmienionym składzie. Zmienił się
jedynie wokalista. Opisz proszę sytuację wewnątrz zespołu. Jesteście
wielkimi przyjaciółmi czy w chwili obecnej łączy was tylko muzyczna
praca?
Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Nie wliczając w to Lassi’ego,
nowego wokala, wszyscy jesteśmy przyjaciółmi w zasadzie od pierwszych
dni szkoły średniej – to pewnie dużo o nas powie! W przypadku Lassi’ego,
nie ma się poczucia, że jest o krócej w zespole niż ktokolwiek inny.
Wszyscy jesteśmy świetnymi przyjaciółmi i dobrze znamy się nawzajem.
Co możesz powiedzieć młodym ludziom, którzy startują ze swoimi
zespołami – jakaś rada? Moim zdaniem jesteście świetnym przykładem tego
jak w młodym wieku osiągnąć sukces.
No cóż, jesteśmy poddani dużej presji! (ŚMIECH!) No ale żarty na bok,
najważniejsza sprawa to najpierw napisać i nagrać kilka dobrych
kawałków. Następnie uzyskać profesjonalną pomoc na początkowym etapie. W
przypadku zespołów bez kontraktu, nie wydaje mi się to pomocne by
marnować czas na pisanie i nagrywanie całego albumu bez finansowego
wsparcia. Kilka dobrych numerów przy wsparciu profesjonalnego producenta
jest dużo lepsze i bardziej produktywne! Granie kilku małych koncertów
klubowych jest dobrą próbą, ale uważam też, że zanim wyda się dużą
porcję muzyki, nowej kapeli w dużym stopniu pomaga trasa. Najpierw
muzyka, a potem trzeba jak najlepiej postarać się o podpisanie
kontraktu; mieć trochę pieniędzy na zainwestowanie we własną muzykę,
jeśli to możliwe. Nie mówię tego by kogokolwiek zniechęcić, to są
jedynie wskazówki, które mogą pomóc młodym zespołom. Tak by nie
marnotrawiły swoich pieniędzy na rzeczy, które w ogóle nie pomagają.
Pora kończyć – co chciałbyś powiedzieć polskim fanom metalu? W naszym
kraju na razie nie jesteście zbytnio rozpoznawalni, ale prawdopodobnie
niedługo to się zmieni.
Naprawdę mam nadzieję zobaczyć mnóstwo polskich fanów metalu podczas
wiosennych koncertów Battle Beast/Arion! Mam też nadzieję, że sięgniecie
po oba nasze albumy, zwłaszcza najnowszy „Life Is Not Beautiful” i że
je polubicie! Osobiście znam polski metal wyłącznie za pośrednictwem tak
ekstremalnych zespołów jak Behemoth i Decapitated; oba zespoły są
wspaniałe i grają w nich uzdolnieni muzycy. Mam jednak nadzieję, że
polscy maniacy metalu gustują także w lżejszych zespołach, takich jak my
czy też Battle Beast – do zobaczenia w Warszawie, Krakowie i Poznaniu!
Dzięki za wywiad i do zobaczenia niebawem w Polsce!
Dziękuję bardzo!
Pytał: Marcin Magiera
Korekta tłumaczeń (pytania): Karol Mania