Animations jest zespołem ciekawym i unikalnym na polskim rynku
muzycznym, a to za sprawą uprawiania muzyki instrumentalnej. Debiutancka
płyta zrobiła już nieco zamieszania wśród fanów – i wydaje się, że
będzie się pojawiać w podsumowaniach rocznych. Zespół jednak nie
spoczywa na laurach. Animations koncertuje… i rejestruje koncerty.
Poniżej możecie przeczytać rozmowę Piotrka Michalskiego z gitarzystą
grupy Kubą Dębskim.
To, że pierwszy album był instrumentalny, to było zamierzone, czy po
prostu nie znaleźliście odpowiedniej osoby na stanowisko wokalisty???
To prawda – nie udało nam się znaleźć nikogo odpowiedniego na to
stanowisko, ale pomimo nieustannych poszukiwań nie daliśmy rady tak po
prostu nic nie robić. Właśnie dlatego tworzyliśmy utwory instrumentalne,
które zawsze uważaliśmy za otwarte i gotowe na przyjęcie wokalu. Jednak
gdy w 2006 roku nagraliśmy promocyjny album, który otrzymał tak
zaskakująco dobre recenzje na całym świecie, postanowiliśmy nagrać
długogrający, instrumentalny krążek. W tym momencie zaczęliśmy pisać
utwory stricte instrumentalne.
Jak to jest z wokalem Animations? Czy macie juz odpowiedniego człowieka? Czy moze zamierzacie pozostać zespołem instrumentalnym?
Dyplomatycznie uniknę odpowiedzi na to pytanie. 🙂
Jakie wymagania stawiacie ewentualnemu wokaliście?
Wymagania stawiamy naprawdę bardzo wysokie i wszyscy ludzie, którzy się
przewinęli przez przesłuchania mogą o tym fakcie zaświadczyć. Nie
spodziewaliśmy się, że znalezienie wokalisty, który czysto śpiewa jest
taką sztuką! Zależy nam również na jego bardzo dobrej znajomości
angielskiego, bo jeśli kiedykolwiek będzie nam dane coś „zaśpiewać”, to
na pewno zrobimy to właśnie w tym języku.
Jaka jest geneza organizowania charytatywnych koncertów świątecznych.
Wiemy, że bierzecie udział w takim koncerie nie po raz pierwszy.
Pierwszy taki koncert zagraliśmy w 2002 roku. Inni ludzie, inne warunki,
inne realia. Od tego czasu staraliśmy się co roku wskrzeszać ten
pomysł. Wielkim sukcesem okazał się koncert zagrany w 2004 roku.
Zainteresowanie było tak duże, że musieliśmy go powtórzyć na początku
2005 roku! W 2006 roku po raz pierwszy zagraliśmy typowo charytatywnie –
zbieraliśmy pieniążki na prezenty dla dzieciaków z jaworznickiego Domu
Dziecka. Akcja się jak najbardziej udała i dlatego postanowiliśmy
jeszcze raz zagrać dla bardzo potrzebujących. W tym roku nagraliśmy
świąteczną płytę, która będzie sprzedawana podczas tegorocznego
koncertu. Całość dochodu ze sprzedaży zostanie przekazana jaworznickiemu
hospicjum.
Widać było na Allegro, ze wasza debiutancka płyta sprzedawała się
dość dobrze. A jak się sprawy miały poza Allegro? Jak wyglądają
statystyki sprzedaży?
Zaskakująco dobrze. W chwili obecnej sprzedaliśmy nieco ponad 600 sztuk,
z czego spory procent rozszedł się poza granicami kraju. W
szczególności w USA, Niemczech i, co jest już niesamowicie ciekawe, w
Australii! Ponadto wysyłaliśmy płyty do miejsc tak egzotycznych jak
Japonia, Meksyk, Turcja czy Indonezja!
Czy może w związku z dobrą sprzedażą płyt Mieliście jakieś propozycje od wydawców?
Niestety nie. Szczerze mówiąc w chwili obecnej niespecjalnie skupieni
jesteśmy na poszukiwaniach wytwórni. Obecnie pracujemy nad nowym
materiałem i mamy nadzieję, że ktoś będzie zainteresowany jego wydaniem.
Dzięki pierwszej płycie udało nam się pozyskać wiele interesujących
znajomości, które mogą w przyszłości zaplusować. Nastawiamy się głównie
na wytwórnie zachodnie, zakładając, że w Polsce jesteśmy w stanie
wydawać się sami. Oczywiście jest to swego rodzaju ostateczność, ale
doświadczenie nas nauczyło, że potrafimy być całkiem skuteczni.
Jedna płyta, dwa DVD wasza dyskografia wygląda dziwnie… Wprawdzie
DVD jeszcze nie wyszły… ale faktem jest, że je zarejestrowaliście?
Zamierzacie wydać oba te koncerty?
Faktycznie, jest to dość nietypowe. W zasadzie to mamy nakręcone 3 różne
DVD! Jedno z zeszłorocznego koncertu świątecznego i dwa z promocyjnych
koncertów z Jaworzna – 25 marca i 26 października 2007 roku. Mamy
założenie, żeby wydać przynajmniej to ostatnie z nich! Trzymajcie
kciuki, żeby się udało.
Co pojawi się na DVD zespołu oprócz koncertu? Czy szykujecie jakieś niespodzianki dla fanów?
Ponieważ mamy naprawdę pokaźnych rozmiarów archiwum zespołowe, to myślę,
że na pewno uda się nam wybrać coś ciekawego. Od pewnego czasu staramy
się rejestrować wszystkie koncerty – niekoniecznie zawsze w pełni
profesjonalny sposób, ale jestem przekonany, że dla fanów byłby to
ciekawy materiał.
Jaki jest stan zaawansowania prac nad drugim albumem?
Wszystko zmierza do przodu. Nie narzucamy sobie jakiegoś strasznie
szybkiego tempa komponowania nowych utworów, wszystko staramy się
maksymalnie dopracować i dopieścić. Mam nadzieję, że efekt będzie
piorunujący!
Czy Animations szykuje dla swoich fanów jakiś szok? Czy będzie to kontynuacja obranej drogi?
Nawet jeśli rozszerzymy skład o wokalistę, to będziemy się starali
zachować wypracowany przez nas charakter zespołu. Jestem pewien, że nie
będziemy w stanie zrezygnować z tak kochanych przez nas utworów
instrumentalnych.
W związku z promocja płyty zagraliście kilka koncertów… Jaki był
największy koncert, a jaki dla najmniejszej widowni jaki zagraliście w
ramach promocji debiutanckiej płyty?
Udało nam się faktycznie zagrać kilka koncertów praktycznie w całej
Polsce. Z publiką bywa różnie – raz jest lepiej, raz gorzej. Największe
koncerty już standardowo grywamy w rodzinnym mieście – wydaje mi się, że
frekwencja przeważnie wynosi około 160, 170 osób. To naprawdę dużo
zważywszy na to, że nasza muzyka mieści się w kategorii „niszowa”. W
Toruniu, gdzie graliśmy z zespołem Point Of View również publika bardzo
dopisała. Najsłabiej frekwencja prezentowała się chyba we Wrocławiu.
Zagraliśmy koncert wraz z naszymi przyjaciółmi z Division By Zero i
praktycznie graliśmy dla siebie nawzajem. 🙂 Powodem tego jednak był
termin koncertu – chłopaki byli świeżo po premierze płyty, a my sporo
przed premierą. Jestem przekonany, że teraz byłoby lepiej.
Czy zauważyliście już stałych fanów pojawiających sie na większej ilości koncertów? Czy Animations dorobił się już stałej grupy wiernych fanów?
Jak najbardziej. Na wielu koncertach pojawiają się znajome twarze. Ponadto, co jest dla nas szczególnie ważne, ludzie przyjeżdżają na nasze koncerty z całkiem daleka. To bardzo cieszy jeśli ktoś jest w stanie przejechać kilkaset kilometrów tylko po to, żeby Cię zobaczyć na żywo! Dziękujemy wszystkim!
Czy jesteście samoukami czy wykształconymi muzykami?
Paweł i ja mamy minimalne wykształcenie muzyczne – skończyliśmy podstawówkę muzyczną w klasach perkusji i gitary odpowiednio. Bartek rozpoczął klasę klarnetu, ale szybko odpuścił. Tomek jest samoukiem, ale posiada naprawdę sporą wiedzę teoretyczną.
Ile trzeba ćwiczyć, żaby wymiatać tak jak Kuba?
Ha ha ha! Po pierwsze – w zespole Animations jest czterech wymiataczy! Tak się składa, że gitara mniej lub bardziej się wyróżnia spośród wszystkich instrumentów. A odpowiadając na pytanie – wszyscy staramy się przede wszystkich ćwiczyć regularnie i poświęcać swojemu instrumentowi minimum godzinkę dziennie. Pamiętam, że jak byłem w szkole muzycznej, to nie było takiej siły, która by mnie zaciągneła do instrumentu. W ogóle nie miałem ochoty ćwiczyć. Teraz ćwiczenie nadal mnie irytuje, ale udało mi się wypracować własne techniki treningu, które są fajnie zbalansowane między nudnymi wprawkami, a fajnymi etiudami, czy improwizacją.
Jak Wam się podoba pomysł stworzenia nowego serwisu zorientowanego na progresywne dźwięki?
Bardzo nam się podoba! Zwłaszcza, że jest on prowadzony przez niezwykle sympatycznych i chętnych do pomocy ludzi. Fajnie, że kontakt z Wami jest na normalnym poziomie, a serwis jest bardzo często aktualizowany!! Tak trzymać!!
Co chcecie przekazać czytelnikom Rock Area na zakończenie?
Wszystkim, którzy nas znają dziękujemy za zainteresowanie, a tym, którzy jeszcze nie mieli okazji nas posłuchać zapraszamy do zapoznania się z naszym debiutanckim wydawnictwem oraz przede wszystkim na nasze koncerty! Podczas nich dajemy z siebie absolutnie wszystko, o czym już kilku redaktorów RockArea miało okazję się przekonać! Spytajcie się ich sami! 🙂
Rozmawiał: Piotr Michalski