ANIMATIONS – Kuba Dębski (11.12.2007)

animations2007

Animations jest zespołem ciekawym i unikalnym na polskim rynku muzycznym, a to za sprawą uprawiania muzyki instrumentalnej. Debiutancka płyta zrobiła już nieco zamieszania wśród fanów – i wydaje się, że będzie się pojawiać w podsumowaniach rocznych. Zespół jednak nie spoczywa na laurach. Animations koncertuje… i rejestruje koncerty. Poniżej możecie przeczytać rozmowę Piotrka Michalskiego z gitarzystą grupy Kubą Dębskim.




To, że pierwszy album był instrumentalny, to było zamierzone, czy po prostu nie znaleźliście odpowiedniej osoby na stanowisko wokalisty???

To prawda – nie udało nam się znaleźć nikogo odpowiedniego na to stanowisko, ale pomimo nieustannych poszukiwań nie daliśmy rady tak po prostu nic nie robić. Właśnie dlatego tworzyliśmy utwory instrumentalne, które zawsze uważaliśmy za otwarte i gotowe na przyjęcie wokalu. Jednak gdy w 2006 roku nagraliśmy promocyjny album, który otrzymał tak zaskakująco dobre recenzje na całym świecie, postanowiliśmy nagrać długogrający, instrumentalny krążek. W tym momencie zaczęliśmy pisać utwory stricte instrumentalne.

Jak to jest z wokalem Animations? Czy macie juz odpowiedniego człowieka? Czy moze zamierzacie pozostać zespołem instrumentalnym?

Dyplomatycznie uniknę odpowiedzi na to pytanie. 🙂

Jakie wymagania stawiacie ewentualnemu wokaliście?


Wymagania stawiamy naprawdę bardzo wysokie i wszyscy ludzie, którzy się przewinęli przez przesłuchania mogą o tym fakcie zaświadczyć. Nie spodziewaliśmy się, że znalezienie wokalisty, który czysto śpiewa jest taką sztuką! Zależy nam również na jego bardzo dobrej znajomości angielskiego, bo jeśli kiedykolwiek będzie nam dane coś „zaśpiewać”, to na pewno zrobimy to właśnie w tym języku.

Jaka jest geneza organizowania charytatywnych koncertów świątecznych. Wiemy, że bierzecie udział w takim koncerie nie po raz pierwszy.

Pierwszy taki koncert zagraliśmy w 2002 roku. Inni ludzie, inne warunki, inne realia. Od tego czasu staraliśmy się co roku wskrzeszać ten pomysł. Wielkim sukcesem okazał się koncert zagrany w 2004 roku. Zainteresowanie było tak duże, że musieliśmy go powtórzyć na początku 2005 roku! W 2006 roku po raz pierwszy zagraliśmy typowo charytatywnie – zbieraliśmy pieniążki na prezenty dla dzieciaków z jaworznickiego Domu Dziecka. Akcja się jak najbardziej udała i dlatego postanowiliśmy jeszcze raz zagrać dla bardzo potrzebujących. W tym roku nagraliśmy świąteczną płytę, która będzie sprzedawana podczas tegorocznego koncertu. Całość dochodu ze sprzedaży zostanie przekazana jaworznickiemu hospicjum.

Widać było na Allegro, ze wasza debiutancka płyta sprzedawała się dość dobrze. A jak się sprawy miały poza Allegro? Jak wyglądają statystyki sprzedaży?

Zaskakująco dobrze. W chwili obecnej sprzedaliśmy nieco ponad 600 sztuk, z czego spory procent rozszedł się poza granicami kraju. W szczególności w USA, Niemczech i, co jest już niesamowicie ciekawe, w Australii! Ponadto wysyłaliśmy płyty do miejsc tak egzotycznych jak Japonia, Meksyk, Turcja czy Indonezja!

Czy może w związku z dobrą sprzedażą płyt Mieliście jakieś propozycje od wydawców?

Niestety nie. Szczerze mówiąc w chwili obecnej niespecjalnie skupieni jesteśmy na poszukiwaniach wytwórni. Obecnie pracujemy nad nowym materiałem i mamy nadzieję, że ktoś będzie zainteresowany jego wydaniem. Dzięki pierwszej płycie udało nam się pozyskać wiele interesujących znajomości, które mogą w przyszłości zaplusować. Nastawiamy się głównie na wytwórnie zachodnie, zakładając, że w Polsce jesteśmy w stanie wydawać się sami. Oczywiście jest to swego rodzaju ostateczność, ale doświadczenie nas nauczyło, że potrafimy być całkiem skuteczni.

Jedna płyta, dwa DVD wasza dyskografia wygląda dziwnie… Wprawdzie DVD jeszcze nie wyszły… ale faktem jest, że je zarejestrowaliście? Zamierzacie wydać oba te koncerty?

Faktycznie, jest to dość nietypowe. W zasadzie to mamy nakręcone 3 różne DVD! Jedno z zeszłorocznego koncertu świątecznego i dwa z promocyjnych koncertów z Jaworzna – 25 marca i 26 października 2007 roku. Mamy założenie, żeby wydać przynajmniej to ostatnie z nich! Trzymajcie kciuki, żeby się udało.

Co pojawi się na DVD zespołu oprócz koncertu? Czy szykujecie jakieś niespodzianki dla fanów?

Ponieważ mamy naprawdę pokaźnych rozmiarów archiwum zespołowe, to myślę, że na pewno uda się nam wybrać coś ciekawego. Od pewnego czasu staramy się rejestrować wszystkie koncerty – niekoniecznie zawsze w pełni profesjonalny sposób, ale jestem przekonany, że dla fanów byłby to ciekawy materiał.

Jaki jest stan zaawansowania prac nad drugim albumem?

Wszystko zmierza do przodu. Nie narzucamy sobie jakiegoś strasznie szybkiego tempa komponowania nowych utworów, wszystko staramy się maksymalnie dopracować i dopieścić. Mam nadzieję, że efekt będzie piorunujący!

Czy Animations szykuje dla swoich fanów jakiś szok? Czy będzie to kontynuacja obranej drogi?

Nawet jeśli rozszerzymy skład o wokalistę, to będziemy się starali zachować wypracowany przez nas charakter zespołu. Jestem pewien, że nie będziemy w stanie zrezygnować z tak kochanych przez nas utworów instrumentalnych.

W związku z promocja płyty zagraliście kilka koncertów… Jaki był największy koncert, a jaki dla najmniejszej widowni jaki zagraliście w ramach promocji debiutanckiej płyty?

Udało nam się faktycznie zagrać kilka koncertów praktycznie w całej Polsce. Z publiką bywa różnie – raz jest lepiej, raz gorzej. Największe koncerty już standardowo grywamy w rodzinnym mieście – wydaje mi się, że frekwencja przeważnie wynosi około 160, 170 osób. To naprawdę dużo zważywszy na to, że nasza muzyka mieści się w kategorii „niszowa”. W Toruniu, gdzie graliśmy z zespołem Point Of View również publika bardzo dopisała. Najsłabiej frekwencja prezentowała się chyba we Wrocławiu. Zagraliśmy koncert wraz z naszymi przyjaciółmi z Division By Zero i praktycznie graliśmy dla siebie nawzajem. 🙂 Powodem tego jednak był termin koncertu – chłopaki byli świeżo po premierze płyty, a my sporo przed premierą. Jestem przekonany, że teraz byłoby lepiej.

Czy zauważyliście już stałych fanów pojawiających sie na większej ilości koncertów? Czy Animations dorobił się już stałej grupy wiernych fanów?

Jak najbardziej. Na wielu koncertach pojawiają się znajome twarze. Ponadto, co jest dla nas szczególnie ważne, ludzie przyjeżdżają na nasze koncerty z całkiem daleka. To bardzo cieszy jeśli ktoś jest w stanie przejechać kilkaset kilometrów tylko po to, żeby Cię zobaczyć na żywo! Dziękujemy wszystkim!

Czy jesteście samoukami czy wykształconymi muzykami?

Paweł i ja mamy minimalne wykształcenie muzyczne – skończyliśmy podstawówkę muzyczną w klasach perkusji i gitary odpowiednio. Bartek rozpoczął klasę klarnetu, ale szybko odpuścił. Tomek jest samoukiem, ale posiada naprawdę sporą wiedzę teoretyczną.

Ile trzeba ćwiczyć, żaby wymiatać tak jak Kuba?

Ha ha ha! Po pierwsze – w zespole Animations jest czterech wymiataczy! Tak się składa, że gitara mniej lub bardziej się wyróżnia spośród wszystkich instrumentów. A odpowiadając na pytanie – wszyscy staramy się przede wszystkich ćwiczyć regularnie i poświęcać swojemu instrumentowi minimum godzinkę dziennie. Pamiętam, że jak byłem w szkole muzycznej, to nie było takiej siły, która by mnie zaciągneła do instrumentu. W ogóle nie miałem ochoty ćwiczyć. Teraz ćwiczenie nadal mnie irytuje, ale udało mi się wypracować własne techniki treningu, które są fajnie zbalansowane między nudnymi wprawkami, a fajnymi etiudami, czy improwizacją.

Jak Wam się podoba pomysł stworzenia nowego serwisu zorientowanego na progresywne dźwięki?

Bardzo nam się podoba! Zwłaszcza, że jest on prowadzony przez niezwykle sympatycznych i chętnych do pomocy ludzi. Fajnie, że kontakt z Wami jest na normalnym poziomie, a serwis jest bardzo często aktualizowany!! Tak trzymać!!

Co chcecie przekazać czytelnikom Rock Area na zakończenie?

Wszystkim, którzy nas znają dziękujemy za zainteresowanie, a tym, którzy jeszcze nie mieli okazji nas posłuchać zapraszamy do zapoznania się z naszym debiutanckim wydawnictwem oraz przede wszystkim na nasze koncerty! Podczas nich dajemy z siebie absolutnie wszystko, o czym już kilku redaktorów RockArea miało okazję się przekonać! Spytajcie się ich sami! 🙂

Rozmawiał: Piotr Michalski

Dodaj komentarz