ANANKE – Adam Łassa (19.05.2010)

ANANKE - Malachity

Adam Łassa to postać, która na trwałe zapisała się w historii polskiego rocka (ze wskazaniem na podgatunek określony słowem „progresywny”). Kto nie słyszał Abraxas? Tego charakterystycznego głosu i pełnych metafor tekstów nie można zapomnieć. Jak mówi staropolskie przysłowie „ciągnie wilka do lasu” tak też i Adam po dłuższym okresie milczenia powrócił na scenę. Powołany do życia, nowy zespół nazwany Ananke zadebiutował niedawno interesującym materiałem „Malachity”, a w związku z tą premierą odpytaliśmy nieco jednego ze sprawców tego zamieszania…:-)


Nie zapytam Cię o genezę powstania Ananke, to już wiemy dzięki wywiadom, których udzieliłeś prasie muzycznej. Spotkałeś się podobno (przypadkiem) w pociągu relacji Warszawa-Bydgoszcz ze starym znajomym Krzysztofem Pacholskim…i zaiskrzyło… (w sensie artystycznym rzecz jasna). Zapytam więc może w jaki sposób doszło do skrystalizowania składu w jakim nagraliście płytę i jak powstawała muzyka?

Dokładnie, spotkanie z Krzysztofem stanowiło impuls do stworzenia nowego projektu pod szyldem ANANKE. Początkowo nasze plany nie wybiegały tak daleko w przyszłość, ale wraz z upływającym czasem, najpierw nieśmiało, a później z coraz większym przekonaniem zaczęliśmy myśleć o płycie. Pierwsze numery powstały w czystej formie, tzn. piano plus wokal, ale wkrótce oczywistym się stało, że potrzebujemy wsparcia i ludzi, którzy czują podobnie jak my. Ponieważ moja przerwa z muzyką trwała dość długo, nie zastanawiając się wiele Kris zaproponował nawiązanie kontaktu ze swoimi kolegami, z którymi wcześniej grał w zespole Q. W ten sposób do Ananke dołączył Karol Szolz, Batek Styś i Wiktor Wyka. Od siebie dodam, że to młodzi ale bardzo zdolni muzycy z dużym doświadczeniem scenicznym. Tak więc skład wykrystalizował się stosunkowo szybko i cały materiał na płytę powstał w przeciągu roku. Sama muzyka powstawała kameralnie, niemal w pierwotnej formie. Kris myślał nad muzyką, ja nad liniami i tekstem. Później pracowaliśmy nad tym całym zespołem i w ten sposób powstała muzyka ANANKE.


Nawiązując do tego spotkania w pociągu zapyta: na ile, Twoim zdaniem scenariusze, które pisze życie są dziełem przypadku? Gdybyś pojechał innym pociągiem Ananke mogłoby nie powstać? A może wszystko co nas spotyka jest już dawno wyreżyserowane? Przyszłość można wyczytać odkrywając karty tarota? „Panna-czystość, Skorpion – śmierć, Lew to duch, a Wodnik światło Boga…” jak śpiewałeś w Abraxas.

Nie ma dnia, w którym nie zastanawiałbym się na ile w moim życiu rządzi przypadek, a na ile przeznaczenie. Zdecydowanie opowiadam się za przeznaczeniem, ale odrzucam teorię, że człowiek jest wobec tego faktu bezbronny. Raczej skłaniam się do myśli, że za wszystko przyjdzie nam zapłacić, czyli karma ponad wszystko. Cokolwiek wydarzy się w moim życiu w pewnym sensie wcześniej powstanie w mojej głowie.. jestem również zwolennikiem doktryn i religii, które w swojej prawdzie nie odbierają człowiekowi prawa do pomyłek i błędów. Wolę wierzyć, że w każdej, najbardziej bolesnej historii za którą kryje się jakiś człowiek, ukrywa się również jakiś sens. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie czy nasze spotkanie było przypakiem, odpowiadam nie, ponieważ wcześniej zaprojektowałem w swojej głowie potrzebę powrotu do muzyki i dokładnie tak się stało.


No właśnie – Abraxas. Na płycie Ananke można usłyszeć jeszcze jednego muzyka rodzimej neoprogresywnej legendy – Łukasza Święcha (zagrał gościnnie na gitarze w utworach: „Amidalla” i „Talisman”). Czy realna jest głębsza współpraca z tym Panem a co za tym idzie wskrzeszenie legendy – reaktywacja Abraxas? Przypuszczam, że wielu ucieszyłaby informacja o powstaniu nowej płyty tej grupy?

Z Łukaszem, niezmiennie od wielu lat łączą mnie przyjacielskie stosunki i fakt, że zagrał gościnnie na naszej płycie bardzo mnie ucieszył. Poza Abraxas moim ostatnim muzycznym projektem była płyta Assal & Zenn, nagrana wspólnie z Łukaszem. Myślę, że mogę również uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, że do kawałka MAYDAY z naszej płyty, teledysk realizuje nie kto inny tylko Łukasz i Marta (żona Łukasza). Wspólnie z nimi pracowałem nad pewnymi projektami filmowymi. Tak więc nasza współpraca ma miejsce nieprzerwanie od wielu lat i na różnych płaszczyznach. Jestem często pytany o ewentualne wskrzeszenie ABRAXAS. Kilka lat temu byliśmy bliscy reaktywacji. Obecnie jestem zaangażowany w projekt ANANKE, a moja filozofia jest dość prosta: jeśli w coś się angażuję, to w całości się temu poświęcam. Zresztą Łukasz pracuje w tej chwili wspólnie z Szymonem Brzezińskim i Kingą Bogdańską nad materiałem, który się wkrótce ukaże i jestem pewien, że będzie to muzyka pełna uroku i niepowtarzalnych klimatów.


Czy Ananke jako spontaniczny projekt pociągowego spotkania jest przedsięwzięciem jednorazowym, czy zamierzacie może pojeździć częściej koleją ;-)) co zaowocuje materiałem na kolejne płyty?

Naszym nadrzędnym celem było nagranie płyty i seria koncertów promujących album. W związku z tym nawiązaliśmy współpracę z Michałem Kapuściarzem, znanym menagerem w światku muzycznym. Jesteśmy w trakcie realizacji teledysku. Dokonaliśmy wielu istotnych zabiegów, aby płyta ANANKE pojawiła się na szerszym rynku i trafiła do rąk zainteresowanych osób. Czas zweryfikuje nasze starania, ale chciałbym mieć poczucie, że uczyniliśmy wszystko co w naszej mocy aby tak się stało. Wraz z Krzysztofem nie zamykamy się na eksperymenty oraz kolejne płyty. Jednak wiele zależeć będzie od przyjęcia ANANKE i możliwości, którymi będziemy dysponować w przyszłości.


Czy w niedalekiej przyszłości możemy liczyć na zobaczenie i usłyszenie zespołu na żywo w większej ilości miejsc?

Tak jak wspomniałem wyżej, naszym zamiarem jest pojawienie się wszędzie tam, gdzie pozwolą nam na to możliwości. Chcemy grać koncerty i poczuć kontakt z ludźmi w sposób namacalny. Pomaga nam w tym Michał. Rynek jest wymagający, a my nie jesteśmy nastawieni konsumpcyjnie…być może uda nam się zaistnieć w mediach i wówczas będzie łatwiej o propozycje koncertowe.


ananke

Wszyscy, którzy znają Abraxas, Assal&Zenn a teraz Ananke wiedzą, że twój wokal jest sprawą bardzo charakterystyczną. To samo można powiedzieć o Twoich tekstach. Chciałem zapytać w jaki sposób piszesz? Czy kiedy wymaga tego sytuacja (termin nagrania płyty) po prostu siadasz i piszesz? Czy powstają bardziej spontanicznie, masz jakąś wizję, myśl, wtedy biegniesz szybko w poszukiwaniu czegoś do pisania i skrawka papieru aby to utrwalić?

Na pewno nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Czasami kiedy przychodzi wena notuję sobie coś w ukryciu. Inna sprawa, że rzadko po to sięgam. Świadomość określonego terminu w jakimś sensie mobilizuje, ale z drugiej strony nigdy nie determinuje tego co piszę. Ogólnie staram się aby opisać obrazy, które widzę. Przychodzą same i nie mam na to wpływu. Zawsze zatapiam się w muzyce i wtedy zaczynają napływać myśli.. Czasami się łapię na tym, że między wierszami brakuje wielu wskazówek i znaków, które widzę tylko ja, ale dzięki temu pozwala to każdemu na indywidualny odbiór i interpretacje tekstu. Często podkreślam jedną, ale istotną dla mnie rzecz. Dzięki tekstom mogę wyrazić swoje myśli i opisać rzeczy, które potrzebują powietrza. Jestem szczęśliwy, że mam taką możliwość.


W twoich tekstach nie brak nawiązań do relacji damsko-męskich:

„Kodowany uśmiech w lustrze znika gdzieś,
Nigdy nie mów mi że wiesz…
Jak poczuć deszcz, gdy kocham się
Nigdy nie mów mi że wiesz…(Wstyd)

„W oddechu i snach,
W tańcu bioder Twych, kołysanych przez wiatr
Przenikam gąszcz, skradzionych serc
Alejkami twych stóp,
Czarodziejski moment,
Gdy na słońca tle dopełniasz mnie?”(Amidalla)
„Słone w pościeli łzy,

Anyż na skórze lśni.
A Twój szal, wciąż w rękach mam.”(Perfumy)
„W blasku dnia,
Całuj mnie.
Ciepłem warg,
Obudź mnie.
Akasha…”(Akasha)

„Zapach który znam, czekolady smak,
Wraca do mnie zawsze kiedy tam,
Gdzieś na nieba tle, rozrzuconych snach,
Biegniesz, a latawce wznoszą się…” (Latawce)


Wiadomo, że płeć piękna zawsze byłą wielką inspiracja dla poetów, muzyków twórców. Chciałem zapytać, jeżeli chodzi o teksty znajdujące się na „Malachitach”, na ile podmiot liryczny można utożsamiać z autorem? Nie wiem czy nie wchodzę za bardzo w sferę prywatną ale kusi mnie zaby zapytać jaką rolę w Twoim życiu odgrywają kobiety? Czy istnieje ta jedna, której zapach perfum towarzyszy Ci na co dzień?


Hmm…od czego zacząć;-). Nie powiem nic odkrywczego, jeśli zdradzę, że kobiety odgrywają w życiu każdego mężczyzny wyjątkową rolę. Podobnie było i jest ze mną. Pomimo tego, że rzadko pisałem w swoich tekstach dosłownie, to większość fragmentów dotyczacych moich relacji z kobietami, odnosiło się do moich przeżyć. Kobiety były i są wielką inspiracją i choćbym bardzo tego nie chciał, mają duży wpływ na moje życie. W przeszłości bywało z tym różnie i czasami niespokojny duch nie pozwalał mi zrozumieć pewnych istotnych zasad rządzacych światem kobiet. Nie wiem czy jestem odrobinę mądrzejszy w tej kwestii, ale obecnie mam szczęście być z wyjątkową kobietą i myślę, że nasze uczucie ciągle ma szansę się rozwijać. Przyszła do mnie prosto z krainy czarów…:-).


Jeśli chodzi o rodzimą muzykę neoprogresywną istniały dwa zespoły, które odegrały ważną rolę w tej dziedzinie. których już nie ma a muzycy związani z tymi grupami udzielają się innych muzycznych projektach: Collage i Abraxas. Tak się akurat składa że w ostatnim okresie powstały dwie wyśmienite płyty nagrane przez członków tych dwóch formacji a poruszające się w zbliżonych klimatach: pierwsza to Mr Gil „Skellig” i oczywiście Ananke „Malachity”. Czy słyszałeś może ostatnią płytę Mirka Gila? Jeśli tak to jak Ci się podoba? Załóżmy, że przewrotny los sprawia, że przypadkowo spotykasz w pociągu Mirka Gila wasza rozmowa obraca się w kwestiach twórczo-muzycznych. Umiesz wyobrazić sobie wspólny projekt muzyczny: Łassa -Gil?

Moja wyobraźnia jest dość bogata, więc potrafię sobie wyobrazić również taki projekt :-). Niestety, nie miałem jeszcze przyjemności posłuchać płyty Mirka Gila, ale postaram się nadrobić te zaległości. Co do Collage, to zawsze szanowałem ich dokonania, a Baśnie przez wiele lat poruszały mnie swoją szczerością. Generalnie muszę się przyznać, że z wielu powodów moja wiedza na temat obecnych zespołów grających w tym nurcie jest dość uboga, ale być może z chwilą powołania do życia ANANKE, wrócę na stare ścieżki:-).


W imieniu naszego portalu oraz wszystkich zwolenników talentu Adama Łassy chciałem życzyć Ci wielu sukcesów artystycznych i ciągłych, owocnych inspiracji. Dzięki serdeczne za wywiad.

Pytał: Marek Toma
Zdjęcie: oficjalna strona zespołu

Dodaj komentarz