1. N.U.S.U.
2. Sex Machine
3. Last Night
4. Bad Dogs
5. Drinkin’ My Brain Off
6. Snakehead
7. Edge of Youth
8. The Pit
9. Bite You Down
10. Zombietown
Rok wydania: 2014
Wydawca: Street Symphonies
https://www.facebook.com/BastardogsGE
Bastardogs to czterosobowa „komanda” rodem z krainy makaronów i pizzy
czyli… chyba wiecie skąd pochodzą. „No Pain No Gain” dość długo
czekało na swój czas w Rock Area, ale trzeba powiedzieć jasno. Jeżeli
płytę „ozdabia” się taką okładką to trudno oczekiwać, że ludzie rzucą
się na to wydawnictwo. Obrazek jest po prostu paskudny i w kategorii
najgorszych okładek mógłby rywalizować o najwyższe lokaty.
Wystarczy może tego znęcania się nad wizualną stroną wydawnictwa.
Muzycznie zespół hołduje latom osiemdziesiątym i kapelom glam metalowym.
Mamy tu do czynienia z bezkompromisową rock’n’rollową jazdą. Teksty o
przysłowiowym niczym (wyjątek stanowi jedynie „Edge of Youth”, który
dedykowany jest zmarłemu w roku 2006 wokaliście szwedzkiej grupy
Crashdiet), fajne solówki i żywiołowość to cechy rozpoznawcze tej płyty.
Wokalista, którego maniera wokalna i sposób śpiewania przywodzą
chwilami na myśl Kaia Hansena z czasów Helloweenowego „Walls of Jericho”
nie powala swoimi umiejętnościami, na pewno jednak wkomponował się w
styl zespołu. Dziesięć surowo brzmiących utworów wypełniających to
wydawnictwo wpisuje się w coraz popularniejszy nurt zespołów sleaze
metalowych nawiązujących do gwiazd sprzed niemal 30-u lat. W
przeciwieństwie jednak do grup pokroju HEAT czy Steel Panther nie mamy
tu do czynienia z wymuskanym brzmieniem i ładniutkimi melodyjkami. Włosi
robią to po swojemu – energetycznie, z pazurem oraz brudem w brzmieniu
i chwała im za to!
6,5/10
Piotr Michalski