Tag: trash
UGANGA – 2014 / 2017 – Opressor
Zespół UGANGA opisywany jest jako band thrashowy. Myślę jednak że spodoba się zwolennikom bardziej melodyjnej konwencji. Sporo tu heavy metalowego wykończenia a i produkcja przemawia za takim przedstawieniem sprawy.
VULTURE – 2017 – The Guillotine
Thrash metal nie należy do moich ulubionych gatunków, choć zdarza mi się kupić jakąś płytę z taką muzyką. Mój ostatni nabytek to „The Guillotine” niemieckiej ekipy Vulture. Zespół jest stosunkowo młody, bo powstał w 2015 roku, a tworzy go grupa zatwardziałych metalowych maniaków. Przyznam, że po włożeniu płyty do odtwarzacza aż oniemiałam z zachwytu. Ta muzyka brzmi tak, jakby była nagrana w latach 80-tych! Zachęcające, nieprawdaż?
VOIVOD – 1988 – „Dimension Hatröss”
Tej płyty nie można nie znać. Ostrzegam jednak – jest to album niechętnie ukazujący swą wielkość. Czasem za drugim przesłuchaniem, czasem za dziesiątym, a czasem – potrzeba więcej. Ale zapewniam – po stokoroć warto! Bo to prawdziwy muzyczny kolos!
WHOREHOUSE – 2017 – Corporation
Jeżeli lubicie nowoczesny thrash, a ostatnie płyty Testament stawiacie ponad wszystkie inne to „Corporation” jest stworzone właśnie dla Was! Whorehouse po wielu latach milczenia powrócili z niezwykle intensywnym albumem, płytą na wskroś „światową” z masa wybornych riffów i energetycznego grania!
WAR-SAW – 2013 – Nuclear Nightmare
Uwaga! Jeżeli jesteś miłośnikiem tradycyjnego thrash metalu, lubisz ekstremalne wyzwania i gotowy(a) jesteś na 38 minut jazdy bez trzymanki to płyta „Nuclear Nighmare” jest dla ciebie.
WALKYRYA – 2018 – The Invisible Guest
Całkiem fajnie się tego słucha. Mięsiste ciężkie riffy, soczysta sekcja, a wraz ze wspomnianym porządnym wokalem, wszystko dobrze zmiksowane.