Tag: rock
JEFF BECK/JOHNY DEEP – 2022 – 18
Nagrody Grammy, pewnie tym razem nie będzie. A co tam, byle jest przyjemność słuchania!
THE BLACK THUNDER – 2021 – Into the Darkness We All Fall
Wszystko jest tu na właściwym miejscu, o właściwym czasie i właściwej (całkiem sporej) mocy, a wspomniana wyżej różnorodność kompozycji czyni ten album trudnym do przewidzenia. Brzmi on po prostu doskonale, czysto i potężnie.
OPETH – 2008 – Watershed
Dopiero po dłuższym czasie muzyka zaczyna przemawiać i klaruje się jako spójna całość, pozostawiając jednocześnie słuchaczowi coś mocno zróżnicowanego i rozbudowanego.
TRZY KORONY, KRZYSZTOF KLENCZON – (Nie) przejdziemy do historii
Ta płyta jest inna – pokazuje to, co u Krzysztofa Klenczona było najlepsze i najciekawsze – talent rockmana, miłość do rocka. Rewolucja w muzyce rockowej, która wybuchła w 1970 roku, zainspirowała Krzysztofa Klenczona, kompozytora popowych przebojów do rozpoczęcia dwuletniego rejsu po wzburzonym morzu rocka.
TROWER, ROBIN – 2019 – Coming Closer To The Day
Jeśli ktoś szuka nowoczesnych brzmień, wycyzelowanej produkcji, wielogłosów, pogłosów, efektów specjalnych i różnych innych bajerów – ten może sobie „Coming Closer To The Day” spokojnie odpuścić. Ale jeżeli chcielibyście posłuchać szczerej muzycznej wypowiedzi artysty ze sporym bagażem doświadczeń na karku – to płyta dla Was. Robin Trower wciąż ma w swojej grze to „Coś”…
ORCHID – 2013 – The Mouths Of Madness
Następca „Capricorn” z 2011 roku to sowita porcja klasycznych (do bólu) klimatów rockowych, mocno inspirowanych twórczością wczesnego Black Sabbath.
SNAKECHARMER – 2013 – Snakecharmer
Dla sympatyków klasycznego hard rocka i to zarówno gitarowego jak i klawiszowego, pozycja zdecydowanie polecana.
ONE LAST SHOT – 2014 – First Gear (Ep)
Zachęcam – dla każdego fana muzyki z wykopem nie będzie to czas stracony.
OPHITE – 2015 – Basic Mistakes
Jeśli lubicie od czasu do czasu posłuchać czegoś w formie eksperymentu, a bliskie są wam formy klasycznego gitarowego grania, OPHITE może wam się spodobać.
OPETH – 2016 – Sorceress
Przy tylu różnych klimatach i wielu momentami skrajnych inspiracjach udało im się zachować jedność. Płyta „Sorceress” jest od początku do końca spójna, zarówno pod względem muzycznej jak i słownej treści.
OPETH – 2011 – Heritage
Nowy album zespołu jest powalający od początku do końca. Słychać na nim mnóstwo nowych i ciekawych pomysłów, które wyznaczają nową jakość zespołu, i być może również nową drogę jaką będę teraz panowie z Opeth dzielnie podążali.
OPEN-SPACE – 2008 – Openspace
Debiutancki album Openspace, zatytułowany tak, jak zwie się sam zespół, to porcja solidnej dawki urozmaiconej muzyki, która powinna przypaść do gustu zwolennikom progresywnych dźwięków.
OPENSPACE – 2010 – Elementary Loss
„Elementary Loss” jest płytą zdecydowanie bardziej dopracowaną, ambitniejszą i skierowaną do słuchaczy bardziej zasmakowanych w muzyce progresywnej i art rockowej.
DEE SNIDER – 2016 – We Are the Ones
Może i płyta jest trochę niespójna, ale mimo że oscyluje między hard/punk rockiem a bardziej nowoczesnymi formami – wspólnym mianownikiem jest próba zaistnienia wokalisty w realiach obecnego rynku muzycznego.