Tag: punk
ETA – 2021 – Plan B
Polska odpowiedź na Green Day. „Paranoja” na przykład spokojnie mogłaby się znaleźć na „American Idiot”, gdyby oczywiście napisać do niej angielski tekst. Szybki, melodyjny kawałek z nośnym refrenem.
ZIMNA WOJNA – 2021 – Zimna wojna
Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie nowe wydawnictwo zespołu ZIMNA WOJNA. Niby nie do końca licuje z moją wizją idealnej punkrockowej produkcji, ale jest w tym „coś”.
OI! BRYGADA – 2015 – Atmosfera jest najważniejsza
Gdyby nie oprawa całego krążka to najlepiej pasowałoby do niego określenie „przeciętniak”. Mega dobra okładka i image kapeli podnosi jednak poprzeczkę o stopień wyżej.
OBIBOX – 2017 – czasy niepewne
Muzycznie nadal z punkiem jest im po drodze. Stworzyli kilka energetycznych numerów udowadniając, że dwuosobowy skład nie jest żadnym ograniczeniem.
ŁAP!PUNKA – 2013 – Łap!Punka
Nie ma tu miejsca na głaskanie ładnymi dźwiękami, więc kto w muzyce szuka ukojenia niechaj odpuści.
VYPSANA FIXA – 2012 – fiXmisja
„fiXmisja” dobrze portretuje muzyczną ewolucję kwartetu z Pardubic. Cztery pierwsze kompozycje to jeszcze szybkie, surowe, punkowe granie. „1982” sporo zawdzięcza też Nirvanie, ale Cobain przecież mocno inspirował się punk rockiem… Z czasem Vypsana Fixa zaczęła coraz bardziej urozmaicać i łagodzić swoje brzmienie. Nie da się też ukryć, że ich kawałki z każdą kolejną płytą stawały się przyjaźniejsze dla radia…
VULGAR – 2012 – We Have Come To Kill You
Pod względem procentu obsceniczności trzeci album kapeli o nazwie jakże adekwatnej do treści zawartej w tekstach, mógłby stanąć w szranki z legendarną kapelą Dr Huckenbush. Tyle, że Vulgar śpiewa po angielsku, a nie w ojczystym języku…
CRIMINAL TANGO – 2015 – Kultura Za Kulturę
„Kultura Za Kulturę” może nie jest jakąś płytą rewolucyjną, którą zapamięta się na długo, czy nie odkrywa czegoś zupełnie nowego, ale jest wystarczająco dobrym materiałem, żeby wracać do niego od czasu do czasu.
BLACK RADIO – 2014 – Gasoline Planet
Black Radio uprawiają pewną bardzo łatwo przyswajalną hybrydę gatunków. Na płycie „Gasoline Planet” znajdziemy estetykę, którą przyporządkować można w ramy rocka, punkrocka, ale łatwo zauważyć że muzycyi bez żadnego zażenowania czerpią garściami z popu.
BIG CYC – 2016 – Czarne słońce narodu
Trudne okresy w życiu sprzyjają artystom. Śmierć bliskiej osoby, rozwód, choroba – przerabialiśmy to przecież nie raz. Z kolei ekipę Big Cyca nakręca obecna sytuacja polityczna. Nowe rządy i tzw. „dobra zmiana” sprawiły, że naczelni jajcarze polskiego rocka nagrali bardzo szybko (w ciągu miesiąca) i bardzo krótką (ledwie 29 minut – najkrótsza pozycja w ich dyskografii) płytę. W dodatku najlepszą od dobrych paru lat.
BEYOND THE INFINITY – 2016 – Like Fallen Angels
Nie pierwszy to raz kiedy młody zespół jest produkowany przez uznanego producenta. Mam nadzieję, że zatrudnienie Joeya Sturgisa nie pójdzie na marne i zespół się wybije. Zasługuje na to.
BASTARD, THE – 2015 – XXI
Nagranie całości zrealizowane zostało na wysokim poziomie, a czas kiedy wszystko zagrane w klimatach około – punkowych kojarzyło się z kiepską jakością chyba bezpowrotnie minął.
BARB WIRE DOLLS – 2016 – Desperate
Przy okazji opisywania albumu zespołu Buddersite wspomniałem o powstaniu wytwórni UDR Records/Motörhead Records, której założycielami byli między innymi muzycy Motörhead i której celem jest promowanie oraz opieka nad młodymi i obiecującymi zespołami.
BANG BANG – 2014 – Złe Dzielnice
Pomimo dość bogatej historii zespół nie nagrał wielu albumów, a jego rozpoznawalność mimo powiązań z Sex Bombą (przez pewien czas tamtejsza gitara i bas) nie przewyższa kilku o wiele młodszych kapel.