Tag: oskar
MR GIL – 2022 – Love Will Never Come
„Love Will Never Come” ma to coś, co posiadały wszystkie płyty sygnowane logiem Mr.Gil: bardzo intymny, kameralny klimat, oraz wyjątkowe ciepło i wrażliwość.
FLOR DE LOTO – 2021 – Live at Rosfest (DVD/CD)
Czego się muzycznie możemy spodziewać? Dość specyficznego połączenia muzyki rockowej, progresywnej z muzyką etniczną – w tej kwestii ogromną pracę robią tu wszelkie instrumenty ludowe oraz śpiew w języku hiszpańskim.
SMASH THE CRASH – 2019 – PL Lady
Zespół obraca się w luźnych obszarach muzyki fusion, łącząc elementy progresywnego rocka , metalowych, ostrzejszych brzmień i jazzowej estetyki. Granie takiej muzyki wymaga sporych umiejętności, oraz polotu.
TRION – 2013 – Funfair Fantasy
Muzyczna propozycja Triona, to prawdziwy miód dla uszu i pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym nie obojętne są dźwięki macierzystych formacji muzyków tworzących ten projekt, a także zagorzałych maniaków klasycznych dokonań wspomnianych Genesis czy Camel.
TRION – 2003/2013 – Tortoise
Porównując debiutancki „Tortoise” z tegorocznym, premierowym materiałem – „Funfair Fantasy”, można stwierdzić, że muzycznie zespół praktycznie nie zmienił się zbyt wiele i chyba nie zamierzał tego robić! Uwypuklić by tutaj można jednak małą różnice, „Tortoise” jest płytą, chyba nieco bardziej usymfonicznioną. Natomiast, w tej najnowszej, „Fanfair Fantasy”, słychać nieco więcej fascynacji, muzyką grupy Camel. Niemniej jednak, obydwu słucha się jednakowo wybornie!
NICE BEAVER – 2015 – The Time it Takes
Muzycznie jest to podróż po dźwiękach szeroko rozumianego neo prog rocka, choć jak na zespół wywodzący się z Holandii, Nice Beaver wyjątkowo oszczędnie operują instrumentami klawiszowymi.
CLEPSYDRA – 1994/2021 – More Grains Of Sand
Szwajcarska CLEPSYDRA to zespół, którego… nie znałem… W okresie największej fascynacji progresywnym rockiem zespół jakoś mi umknął, a potem nastąpił okres przesytu tego typu graniem… do teraz.
LILITH – 2007 – Underworld
W muzyce Lilith słychać nieco klimaty starego Moonlight czy Closterkeller z okresu Scarlet, pobrzmiewa nieistniejący już od wielu lat Sirrah.
LEAP DAY – 2018 – Timelapse
Leap Day nigdy nie wypłynęli na szerokie wody i nie podbili progresywnego rynku. Szkoda bo to bardzo porządny zespół, kapela która z każdym kolejnym albumem studyjnym idzie do przodu w kierunku muzyki coraz bardziej ambitnej i trudnej do rozgryzienia…
LEAP DAY – 2016 – Live At The Northern Prog Festival
„Live At The Northern Prog Festival” to swego rodzaju “best of” formacji I jeżeli ktoś chce poznać twórczość tych muzyków z krainy tulipanów to śmiało może zacząć od tego wydawnictwa.
LEAP DAY – 2013 – From The Days Of Deucalion – Chapter 1
Czy to najlepsza płyta zespołu? Zdecydowanie tak. Co prawda wymaga odrobiny cierpliwości, ale w zamian dostarcza całej masy emocji i delikatnego, nastrojowego, kojącego grania.
LEAP DAY – 2011 – Skylge’s Lair
Podsumowując. „Skylge’s Liar” choć nie jest kamieniem milowym w historii rocka to jest bardzo solidną porcją zagranej z wyczuciem muzyki.
LEAP DAY – 2009 – Awaking the Muse
Leap Day nagrali album, który może się podobać. Wiele tu piękny melodii i (co uwielbiam) gitar snujących swe partie na tle klawiszowych podkładów. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Dotyczy ono brzmienia tego wydawnictwa, które mogłoby być odrobinę lepsze (głośniejsze).
LEAP DAY – 2015 – From The Days Of Deucalion – Chapter 2
Holendrzy ponownie nagrali album, któremu w mojej ocenie brakuje nieco przebojowości, ale który mi się podoba (jakiś taki mały paradoks).