Tag: Mystic Production

Podsumowując, nowe dokonanie VIRGIN SNATCH, pomimo pewnych przypadłości, można potraktować jako materiał warty poznania, zwłaszcza jeżeli ktoś ceni sobie energetyczność tego zespołu. Nie jest to jednak album przełomowy, jakoś specjalnie ujmujący i to chyba jego największa bolączka.

„We Serve No One” to niezbity dowód na to, że polska scena metalowa rośnie w siłę, coraz bardziej niwelując różnicę poziomu, jaki dzielił nas od zachodnich produkcji. Virgin Snatch wykonał świetną robotę, która wśród metalowych maniaków z pewnością zostanie doceniona.

Najbardziej rockandrollowy zespół jazzowy, PINK FREUD, wraca po kilkuletniej przerwie z nową płytą. Album „piano forte brutto netto” ukaże się już w październiku 2020 nakładem wytwórni Mystic Production.

Panowie – oby tak dalej! Bez zbędnego gadania. Prosto do celu.

BARDZO dobra płyta, pomimo…

Mimo ciężaru gatunkowego, to bardzo solidna i bez wątpienia ciekawa propozycja.

Dobre muzyczne rzemiosło. Cóż, takie płyty też są potrzebne.

Osób, którym muzyka Flapjack’a towarzyszyła w latach 90 – tych (jak to się mawia, muzyka młodości) z pewnością nie brakuje. To pewnie oni najczęściej sięgną po nowy wyrób twórców „Ruthless Kick”.

Idealny wybór na czerwcowe popołudnia.

Intryguje do tego stopnia, że bez skrupułów stawiam wysokie 8.

Z ”Hydrą” jest trochę tak jak z bombonierką: pierwsza czekoladka smakuje bardzo, następna też, lecz przy dziesiątej będziemy już odczuwać przesyt.

„POP” to bardzo dobry album. Krążek zdecydowanie głębszy w wymowie od pierwszej płyty Czesława a i pod względem muzycznym nieco bardziej interesujący.

„Songs for the Gatekeeper” to idealna płyta dla wszystkich, którzy po zapoznaniu się z „Debiutem” zaczęli przeszukiwać niemierzalne zasoby Internetu w poszukiwaniu wcześniejszych dokonań Czesława.

Czesławowi udało się stworzyć album, który ocierając się o poezję śpiewaną i specyficzny quasi kabaret wciąga i muszę przyznać, że od kilku dni jestem oczarowany…