Tag: blackstonecherry
BLACK STONE CHERRY – Thank You: Livin’ Live
Przyznam się szczerze bez bicia, że do tej pory nazwa Black Stone Cherry jakoś mi umknęła. Ciężko jest przecież zapoznać się ze wszystkim, co do zaoferowania ma muzyczny światek.
BLACK STONE CHERRY – 2019 – Black To Blues 2
Zasadniczo nie jestem fanem sequeli, zarówno filmowych, jak i płytowych. Ale po wydanej dwa lata temu EP Black Stone Cherry, zawierających ich opracowania bluesowych standardów, po cichu liczyłem na więcej.
BLACK STONE CHERRY – 2017 – Black To Blues
O nie! Znowu „Hoochie Coochie Man” i „Born Under A Bad Sign”? Zacne to kompozycje, ale ileż można? Które to już płytowe opracowanie tych bluesowych standardów (że o koncertowych wykonaniach nie wspomnę)?
BLACK STONE CHERRY – 2011 – Between the Devil and the Deep Blue Sea
Piwo leje się niczym z finiszujące maratończyka, głośniki wyginają pod wpływem koszących uderzeń niższych tonów, koleżanki, zarówne te od dawna znane, jak i zupełnie przypadkowe dziewoje zgarnięte po drodze, zaczynają ściągać staniki i wchodzić na mokre od alkoholu stoły, a wszyscy Twoi kumple szukają Cię w tłumie chcąc podziękować na kolanach za najlepszą imprezę życia.