Tag: blackmetal
TEMPLE OF KATHARSIS – 2023 – Macabre Ritual
Znakomicie wykorzystali swoją szansę na pełny debiut i stworzyli naprawdę dobry album. Pozbawiony stylistycznych wolt, ma moc, specyficzny urok, a także pewien wyrafinowany smak.
TOWARDS HELLFIRE – 2023 – Death Upon The Holy Throne
To jeden z tych albumów, którego już pierwsze takty utwierdzają słuchacza o słuszności wyboru w kwestii dobrego metalowego grania.
ZØRORMR – 2023 – The Monolith
„The Monolith” należy do grona najciekawszych płyt, z jakimi było mi spotkać ostatnimi czasy. Wciąga w swój mroczny i interesujący świat, który oferuje coś więcej niż tylko poprawne odegranie dźwięków.
MERESIN – 2022 – Black Messiah
„Mesjasz” zasadniczo osadzony jest mocno w stylistyce szorstkiego black metalu, lecz poprzez mariaż surowego brzmienia z „elektronicznymi dodatkami”, jej ogólny wydźwięk skręca w stronę industrialu.
BLOODTHIRST – 2019 – I Am Part Of That Power Which Eternally Wills Evil And Eternally Works Wrong
Bloodthirst niezwykle konkretnie serwuje doskonały, czarci thrash unurzany w black metalowym brudzie – wściekły, zajadły i bezkompromisowy.
THEMPEST – 2022 – Plague Maiden
Fantasmagoryczna Dziewica Moru śmiało ruszyła na łowy, zwiastując wszem i wobec nadchodzące zniszczenie i niechybny koniec.
TOTENMESSE – 2018 – To
Nie jest to płyta łatwa, to kawał konkretnego uderzenia, płyta, która nie „wchodzi” od razu, ale trzeba przyznać, że to kawał solidnego łojenia. Na koniec słów kilka o intrygującej szacie graficznej. Okładka to kolejny przykład wspominanej „polskiej szkoły”. Nie ma diabłów, odwróconych krzyży itp., jest za to tajemnicza grafika, która wpisuje się w obraz tej pełnej tajemnic muzyki…
TOPELICA – 2016 – Uroczysko
muzyka jaką propaguje TOPIELICA na pewno ma sens. Posiada też liczne atuty, które na pewne przemówią do fanów lżejszego grania. Ponadto materiał mimo wyraźnej przystępności, emanuje tajemniczą atmosferą. Ta mimo pozornego ciepła, tak faktycznie pod kamuflażem przyjaznego nastawienia, niesie w sobie niepokój
i mrok.
THY DISEASE – 2020 – Transhumanism
Dziesięć, a w zasadzie dziewięć utworów (ostatni na płycie „Extinction By Contract” jest bonusem) to miks ciężkich gitarowych riffów, odhumanizowanego, zimnego brzmienia i wszędobylskiej elektroniki nadającej całości industrialnego posmaku. Tu wszystko podane jest z zabójczą, iście matematyczną precyzją i chwilami odnosi się wrażenie, że kolejne utwory dałoby się zapisać jakimiś skomplikowanymi wzorami. W to wszystko znakomicie wpisują się potężne i mroczne growle, które budują postapokaliptyczne klimaty rodem z Terminatora.
THY DISEASE – 2014 – Costumes Of Technocracy
Co by nie mówić szósty album krakowskiego Thy Disease jawi się wyłącznie w jasnych barwach. Zespół przygotował bardzo dobry materiał, wobec którego każdy fan mocniejszych dźwięków nie przejdzie obojętnie. „Costumes Of Technocracy” to jedna z bardziej udanych pozycji tego roku, szczególnie na rodzimej scenie. Fani metalowej zawieruchy mogą śmiało kąsać – z pewnością nie pożałują. Kawał dobrej roboty!
THY DISEASE – 2009 – Anshur Za
W ostatnich latach mało był płyt z muzyka metalową, które jakoś specjalnie by mnie rzuciły na kolana. Thy Disease nagrali album, który z pewnością należy do ciekawszych wydawnictw, i gdy go tak słucham to zastanawiam się nad fenomenem ostatniego krążka Behemoth, skoro Anshur Za (moim zdaniem) bije dzieło pomorskich diabłów na łeb (dodam rogaty;-) ).
8/10
THRONEUM -2016 – CACOMetamorphosen
Bytomski piewca mroku i pożogi, „Throneum”, w dziedzinie black/death metalu niejedno ma na sumieniu i trzeba przyznać, że swej karierze dość sporo tej dziedzinie popełnił.
THORNS – 2016 – Stellar Deceit – Live in Oslo
Mimo to, te dwa kawałki aż kipią niesamowitą energią. Bezkompromisowe i zajadłe, nieco monumentalne i na swój sposób surowo pompatyczne. Jednym słowem takie jak trzeba. Szkoda, że tylko dwa.
BELPHEGOR – 2000/2020 – Necrodaemon-Terrorsathan
Tylko dla odważnych! Jeśli w waszych żyłach nie płynie ciekła lawa, a na widok mijanego kota nie cieknie wam ślinka to omijajcie ten album…